Eee zdaje ci się :wink: ja też nigdy nie widzę, dopóki się nie pomierzę :D
Wersja do druku
Eee zdaje ci się :wink: ja też nigdy nie widzę, dopóki się nie pomierzę :D
no nawet jeśli tych 3 kilo nie widać(w co wątpie :P ) to kolejne 3 już MUSI być widać :mrgreen: więc uszy do góry ;*
i nie za rok, ani za dwa tylko już całkiem niedługo ;*
do sylwestra napewno zdąrzysz :D
Powiedz, że całkiem niedługo to wrzesień ! Proszę !
Dzisiaj jest sobota -- najgorszy dzień na dietę. Dzisiaj obiad u babci a śniadanie było takie rozwalone :/ 2 kanapki, 5 winogron, trochę lodów, jeden wafel ryżowy... II śniadania nie jem i mam nadzieję podwieczorku też bo jak już pisałam - obiad u babci. A teraz muszę poczytać wasze wątki ( btw. zawsze od rana tyle wiadomości, nie wiem jak wy tak wcześnie możecie wstawać :shock: )
Ładne śniadanko, co Ty chcesz :D
A obiady u babci wcale nie są złe, jeżeli umie się babcię "oszukać " hehe :D
No wiesz nie wiem czy jakoś da się umknąć uwadze nie zjedzeniu ociekającego tłuszczem w panierce schabowego
No może i nie, ale zawsze można oszczędzić na ziemniakach, a kotleta zjeść najmniejszego :D
o ile sama nakładasz jedzenie a nie babcia....:P powodzenia :)
Cytat:
Zamieszczone przez Nika1990
Też tak właśnie zawsze robie :mrgreen:
btw. przymierzyłam stare spodenki z tamtego roku ( były luźne) na początku diety były strasznie opięte, a teraz taki jakiś luz się zrobił na tyłku xD
hehe no to gratulejszionas :D
Mi niesety moje spodenki ulubione z dupy lecą ;/
Z jednej strony fajnie, bo widać efekty odchudzania,
ale z drugiej strony ulubione spodenki...
ha! czyli jednak sa widoczne efekty! :D