Fajni :D :D :D
Ale to chyba na tej diecie nie jest na 1005% powiedzine ze tak bedzie, i wtedy klapa, bo na przyklad w jednym tygodniu nie schudniemy, tylko zaczniemy chudnąć za tydzień, i sie cała dieta przes ow w czasie...
Wersja do druku
Fajni :D :D :D
Ale to chyba na tej diecie nie jest na 1005% powiedzine ze tak bedzie, i wtedy klapa, bo na przyklad w jednym tygodniu nie schudniemy, tylko zaczniemy chudnąć za tydzień, i sie cała dieta przes ow w czasie...
Już napisałam, że wg. mnie dieta to nie matematyka i nie można sobie tego tak przeliczyć, jak rezerwacje biletów lotniczych. Trzeba po prostu wierzyć w siebie.
Zresztą zwykle jest tak, że najpierw schodzi dużo kilogramów, a potem waga stoi nawet miesiąc.
A ja po mojej mamie zauważyłam, ile schudła, dopiero jak zrzuciła 10 kg.
No to nie zle...10 kg przede mną;) Moze wtedy któś zauwazy;)
A ja myśle ze jesli moja dieta przedłuzy się do konca roku, a nie jak zaplanowałam do 1 grudnia, to nic sie nie stanie, skoro tak dlugo mozna wytrzymać;)
Nie idzmy tak daleko w przyszłość,
Powoli skutecznie, z rozwagą do celu 58kg.
Myśle ze przstene się odhudzac jak moj brat powie- jesteś szczupła, nareszcie!
Wiesz, ja się tylko zastanawiam, czy to jest dobre podejście 'Może wtedy ktoś zauważy'. No bo ja np. mam do zrzucenia jeszcze 4 kg. Owszem, myślę, że będe chciała jeszcze kilka rzucić później, to narazie nieważne. W każdym bądź razie, jestem nastawiona na to, że tego aż tak bardzo nie będzie widać. Ludzie nawet nie zauważają, że przytyłam... Ja to po prostu robie dla siebie. Dla lepszego samopoczucia, (I mniejszego rozmiaru spodni xD). Odchudzamy się dla siebie, a nie dla innych! ;)
U mnie tez nikt nie zauważył ze prztyłam oprocz mamy i bata;
chce schudnąc, zawsze chciałąm, chce wazyc tyle co inni "narmalni ludzie" a ni zawsze więcej...robi to dal siebie, i tak jak ty dla rozmiaru spodni, zawsze chciałam nosić rozm 28-29, i w tamte wakacje nawet mi sie w ten rozm. udało zmieścić i bylo mi w nim ok, ale pomyśłam ' ja w takie spodnie?! pewnie mi wszytko wylazi bokami! " I wzięłam rozm.31 (chociaz mi nie wyłaziło tylko bylo ok. A teraz te spodnie sie ledwo dopinają, a chce mieć mniejsze bo chce tak jak moje kolezanki na wspolnych wyjazdach noscic wspolne ciuchy, zebym tez mogła z nimi się zamieniać, a nie tak jak zasze , one sie zamieniają a mnie nie proponują zeby ,mmnie nie urazić, bo przeciez w moich sie utopią!
Do godziny 14.10 zjadłam 1200kcal. To byl ogromny napad: na ziemnaki (chociaż tak się chwaliłam <zla>), Trzy ciastka, grahamke i jajko, jakiś tłuszcz w dodatku. Konic na dzisaj. Koniec.
Tak, bardzo mądre rozumowanie z tym koniec na dzisiaj :roll:
Po prostu jutro przyhamujesz, a jak dzisiaj nic nie zjesz, to gwarantuję Ci kolejny taki napad w nocy. :roll:
Zgadzam się z madamechocolatte. A tak poza tym, to na pewno było aż 1200 kcal?
popadasz w skrajności milka... za kazdymr azem będziesz tak robić, jak zjesz za dużo? jedz do konca dnia niskokalorycznie ale jedz! nie katuj organizmu... :roll:
to ile tych ziemniakow zjadlas ? ile wazyly te ciastka ? XD