ahhh fiza, mam 5 z niej ale kobieta nie umie nic wytłumaczyć a sprawdziany wszyscy u mnie w klasie piszą z zeszytami na kolanach, czyli krótko mówiąc: nic nie umiem :? Wracaj szybko do zdrówka :*:*:* i dziękuję za wsparcie :*:*:*:*
Wersja do druku
ahhh fiza, mam 5 z niej ale kobieta nie umie nic wytłumaczyć a sprawdziany wszyscy u mnie w klasie piszą z zeszytami na kolanach, czyli krótko mówiąc: nic nie umiem :? Wracaj szybko do zdrówka :*:*:* i dziękuję za wsparcie :*:*:*:*
Nam nauczyciele zawsze mówią "Tylko nie uczcie się na pamięć! Zapamiętajcie tylko zasadę, nie zadanie wraz z rozwiązaniem!"
Taa, tylko ja nic nie mogę zrozumieć :lol:
Dziękuję Wam, dziewczynki. :*
A z mostkiem to było tak: Na wfie się bałam, by się nie połamać i nie mogłam przemóc lekkiego strachu. :D Na początek, jak wszystkie dziewczyny, ktoś asekurował, tzn. lekko przytrzymywał w okolicach kolan, żeby zbyt szybko nie opadać. Ja raz (1.-szy raz) zrobiłam z asekuracją, a potem powiedziałam, żeby mi się odsunęli :D i też zrobiłam. :P
A samo wykonanie wygląda tak: stojąc w lekkim rozkroku, mocno (ale naprawdę mocno) ugiąć kolana, jak najniżej ziemi, mocno wypchnąć biodra do przodu, wyciągnąć ręce do tyłu WYPROSTOWANE (to jest bardzo ważne, bez tego elementu trudno jest to zrobić :wink: ja wcześniej też o tym nie wiedziałam. 8) ), głowę mocno odchylić w tył (czyli patrzeć jak najdalej za siebie -> dzięki temu kręgosłup jest odpowiednio wygięty) i powoli, pamiętając o prostych rękach (jeśli dobrze ugniesz kolana i wypchniesz biodra, nie musisz już o nich pamiętać, a więc swoją uwagę zwróć na ręce :D ), opadać w tył i tymi rękami dotknąć podłogi. Potem wystarczy wyprostować nogi do pionu 8) (po tym bardzo boli klatka piersiowa i krzyżowa część kręgosłupa; to też mi wszyscy zazdrościli, bo moje dziewczynki nie umieją tak wyprostować nóg :wink: ale jak już mówiłam, jest to.. bolesne.. mam zakwasy do dzisiaj -> nawet na szyi :D )
No właśnie z fizyki jestem totalnie zielona, teraz wprawdzie mamy innego nauczyciela -> mojego "byłego" z gimnazjum :wink: (tzn. byłego nauczyciela :D bo odszedł on z gim i teraz pracuje u nas :P ) i on nieco lepiej nam to wszystko wykłada, ale ja nadal mam problemy.. Wcześniej mieliśmy nauczycielkę, która nic praktycznie nie tłumaczyła, a jeśli już to tak, że nikt nic z tego nie rozumiał, no i zamiast mówić do nas, mruczała pod nosem, chyba do siebie. :D Tylko, że ona umarła na raka.. :roll:
umarła? ojej.
ja z przedmiotami ścisłymi w ogóle sobie nie radzę.
ja kiedys umialam mostek ale ostatnio malo cwiczylam rozciagalam sie i teraz to juz chyba nie zrobie.. ale to wszystko polega na tym zeby odpowiednio sie rozciagnac..
ja na szczescie fizyki nie mam bo jestem w 3 klasie liceum :) i mam nadzieje ze juz nigdy nie bede miala z nia doczynienia.. trzeba to poprostu przetrwac
fizyka .. blee mam 4 xD ale babeczka zawsze daje zadania na spreawdzian z zeszytu cwiczen wiec.. zawsze sie wkuwa na pamiec xD
A mostku ze stania nigdy nie zrobilam i nigdy nie zrobie -_-
ja nigdy nie zrobie i nie zrobilam, mam za sztywny kregoslup :)
cassey, skąd wiesz ;) Tak jak ktoś napisał po prostu jest to kwestia odpowiedniego rozciągnięcia się. Trzeba się dobrze rozciągnąć i można wszystko spróbować zrobić.
Mostek za stanie nie jest trudny - wystarczy poćwiczyć porządnie gibkość jak się jest drzewiastym i przed ćwiczeniem się porządnie porozciągać :wink:
hehe ja to moze lepiej nie probuje :P