Wszystkie chodzicie na basen, to i ja się muszę w końcu wybrać :D
Wersja do druku
Wszystkie chodzicie na basen, to i ja się muszę w końcu wybrać :D
requiem pływanie wcale nie jest trudne ;) Dla mnie bardzo łatwe. W ciągu roku wypracowałam sobie formę i technikę do zawodów ;) Jeden z łatwiejszych sportów; w tenisa gram ładnych kilka sezonów a mój backhand ciągle nadaje się do wymiany ;P
szkoda, że nie ma zawodów w otwieranie lodówki, albo w wybieranie czekolady w sklepie. miałabym dychę za technikę xD
a tak na poważnie, to w nic nie umiem dobrze grać, no może mój unihokej ujdzie. w podstawówce tylko w to grałam, w gimie powoli przestawiam się na siatkę,
ale jest do kitu.. ;/
nie mogę się doczekać ferii, bo będę biegać :D
ja jestem całkowicie beznadziejna jesli chodzi o każdy rodzaj sportu :lol:
A ja pływałam w klubie ale teraz nie mam czasu... W LO gram w siatke. A pływanie nie jest takie trudne :D chętnie skorzystam z Twojej propozycji requiem ;) jutro wreszcie powrót to codzienności czyli diety! i koniec ze słabościami... przynajmniej mam taka nadzieje..
ja tak samo :roll:Cytat:
Zamieszczone przez parapet16
A ja w sumie lubię sporty :D Trenowałam 4 late kung -fu i pół roku karate, ale teraz nie mam czasu nawet na takie zajęcia. Wszystko pozawalane kursami maturalnymi ;/
eeh.. ja jeszcze dwa lata do matury... niby jeszcze czas a już trzeba sie zastanawiać co zdawać i wogóle.. byle na studniówce szczupło wyglądać ]:->
Ja gdybym chciała poważnie myśleć np. o tenisie musiałabym zacząć to robić jedenaście-dziesięć lat temu :roll: Czyli jak miałam 4-5 lat. A zaczęłam dopiero jak miałam 10-12.
Ale requiem, w zawodach na najszybszy sprint po czekoladę nie miałabyś szans 8) Znam rozłożenie najlepszych czekolad w sklepie jak mało kto 8)
:lol: ze mną nikt by nie wygrał w biegu po płatki cornflakes :lol:
hehe, cornflakes lubie tylko z miodem i orzeszkami.
jak maja byc same to tylko z kakao :) kiedyś je bardziej lubiłam jakoś :P
ja je wielbię ale na sucho z dodatkami to już nie to samo:)
Ojezu, corn flakes, nie przepadam za nimi.
Jeżeli płatki to fitness albo kangusy ( 8) ) mają niemal tyle samo kcal a są o wiele smaczniejsze.
Ja preferuję chocapick :D
Też lubiłam czekoladowe zanim przeszłam na dietę, teraz wolę właśnie takie lżejsze ;)
No i w sumie nareszcie w domu! jutro basen i odchudzanie na poważnie! macie mnie tu pilnowac i bić gdyby coś głupiego wpadłoby mi do głowy !!
Tutli ja też praktycznie od jutra mam nowy start. mam pomysł: będę Ciebie pilnować, a Ty mnie lej po łapskach jak najmocniej gdyby coś.. :D
Ok ! ja też właśnie od jutra nowy start! lejemy sie jak najmocniej i to nie po łapskach tylko po grubych dupskach! o :D
a ja moge lać po łapskach i po tyłkach?;p
oczywiście że tak! kurcze dzisiaj tak smacznie mi sie spało do 10, ze nic nie wyszło z mojego ambitnego planu pójścia na basen... A poza tym mama dzisiaj planuje na obiad racuchy i nie wiem czy moge sobie na nie pozwolić czy nie bardzo...
jeśli będzie to porcja tylko do spróbowania to tak:) na zdrowie
Dzisiaj pochłonięte:
Śniadanie: Activia + 25g muesli i jedna kromeczka chlebka wasa
2 śniadanie: 2 kromeczki chlebka wasa z dzemem (domowym 8) ) z czarnej pożeczki
Obiad: talerz zupy z serków i te 3 nieszczęsne, małe racuchy
Kolacja: planowany serek wiejski
Jutro powinno byc lepiej...
Myślę, że nie jest źle. Może te racuchy to nienajlepszy pomysł, ale napewno sama wiesz, że malutkie odstępy od diety większości osób się zdarzają. Ja zjadłam wczoraj jedną delicję, ale nie czuję z tego powodu wyrzutów sumienia. Mam nadzieję, że Ty też nie :D
nom, te racuchy niepotrzebne, ale przynajmniej zjadłaś tyle ile powinno sięjeść, a nie jakoś super kolaorycznie
wiem wiem, te racuchy nie były konieczne, ale takie pyszne, zrobione własnoręcznie, że aż głupio było nie zjeść :D następnym razem sie powstrzymam ;)
nic sie nie stalo, byle tylko takie wyskoki nie zdarzaly sie zbyt czesto, bo wtedy diete diabli biora :P :roll:
bardzo ladna kolacja :D
do tego serka mozesz sobie dorzucic np. rzodkiewke albo szczypior jesli lubisz <palce lizac>
racuchy <marzy> ajj kocham,
ale stanowczo wole chrupiące faworki .....
dobra dobra nic juz nie pisze :P
no dokładnie !
a wiecie, ze za tydzień tlusty czwartek ???
zapomniałam :roll: :lol:
ale chyba i tak sie nie skusze ;p mimo ze moje postanowienie dobiega końca (28 dni bez słodkości), to napewno nie zjem sklepowego pączka, może jeśli mama zrobie takie z serka danio i będę mieć dużąochote to zobaczymy :twisted:
do tłustego czwartku daleko :P
wiec nie wiem co bedzie
Niech te tłuste czwartki pieron strzeli :twisted:
Ale gdzieś czytałam, ze tego pączka w tłusty czwartek to trzeba zjeść ;D na szczęście!
No dzisiaj rano byłam na basenie, popływałam z 45 minut więc jestem zadowolona:)
Dzisiaj pochłonięte
Śniadanie: owsianka z otrębami 350 kcal
II śniadanie: jabłuszko, bo już było blisko do obiadu
Obiad: kapuśniak 200 (tak mi sie wydaje )
Planowane:
Podwieczorek: danio waniliowe :oops: 180 kcal i troche muesli
Kolacja: wasa z poledwiczką :P 200
dzień jak każdy inny :P
takie zabobony :D nie trzeba wierzyć, ale jakiś pretekst zeby zjesć tego pączusia.. :D
Ja nie mam zamiaru tykać pączków w tłusty czwartek, bo jak zjem jednego, to potem nie powstrzymam się od kolejnych dwóch :P
ja właśnie tez tak mam, ze jak po coś sięgne to juz później nie panuje nad sobą.. przemyśle tego pączka.. :D
Ja więcej niż jednego nawet nie mogę, bo mnie zasładzają i zatykają. Więc jeden jest jak najbardziej ok 8)
ja to mam tak:
zjem cos "zakazanego" z dietą mówiee sobie ze i tak już zawaliłam i jem więcej :/
ja tez juz postanowiłam pączków nie jeść w tłusty czwartek, ale za to znalazłam super przepis i zrobię dla rodzinki takie domowe
ja tez kiedyś zawsze robiłam smakołyki jakieś ciasta, ciasteczka, ale tylko dla rodzinki sama nie tknęłam :P a tłysty czwartek mhh jakoś to będzie