Ja wczoraj przeżywałam dylemat czy jeść lody czy nie jeść :) No ale w końcu nie zjadłam :D Za to dzisiaj będę zapewne jadła pizze... Ale spali się ;P W końcu mam niedzielę to sobie mogę pozwolić :P Za to zjem mniej na obiad i odrzucę jeszcze coś ;)
Wersja do druku
Ja wczoraj przeżywałam dylemat czy jeść lody czy nie jeść :) No ale w końcu nie zjadłam :D Za to dzisiaj będę zapewne jadła pizze... Ale spali się ;P W końcu mam niedzielę to sobie mogę pozwolić :P Za to zjem mniej na obiad i odrzucę jeszcze coś ;)
i dobrze ze nie zjadłas ;P gratulacje
a co do pizzy smacznego :P
mniam pizza.. eh.. pyszności :lol:
Jak snowy idzie? Sorki, że ostatnio nie wchodziłam ale nie miałam czasu :)
Pozdrawiam :)
Haha, Sjuper - nawet jakbym chciała zjeść, to tylko z monitora. Wyobraźcie sobie, że zaraziłam wszystkich w domu i kwarantanna xD. Siedzimy i zdrowiejemy xD.
Jasne, ćwiczenia są. Ale mniej intensywne, tzn. trochę łagodniej sobie w chorobie poczynam xD.
Saphe - jasne, że się spali. Trochę pizzy umili życie, pod warunkiem, że będzie trochę xD.
Dziubku, nie ma sprawy. Jeśli masz czas, zapraszam xDDD.
Dzisiaj:
śniadanie - owsianka (300) xD. jestem jakąś owsiankomanką xDD.
II śniadanie - actimel z małą bułką pełnoziarnistą - 200.
jeszcze 700 i cały dzień, dam radę xD.
No i ćwiczenia :-D.
A jak u was :)? Z tej choroby najbardziej podoba mi się fakt, że nie idę dziś do kościoła, sasasa xD.
oj Ty łobuzie do kościoła sie ie chodzi <lol2>
ja idę na 12.30 :roll: ale będzie moja kuzynka i będzie git ;]
xDDD
Jak się ma towarzystwo fajne, to kościół się wydaje mniej straszny, fakt xD. Jednak jakoś wolę dom : DDD.
witaj snowy92 :)
tak czytam te Twoje poczynania i musze przyznac ze fajnie Ci idzie:)
a jak robisz tą owsianke?
buźka:*
łiii, kuruj się.
ej, też tak miałam kiedyś z owsianką.
owsianka jest SUUUPER.
ale jakoś ostatnio jestem na nią za leniwa.
robię więc kanapki xD
Kuruję, bo we wtorek testy xD. To muszę, nooo.
Jakoś nie mam weny na kanapki, bo wędlin nie jem, ser żółty staram się ograniczać, bo darzę go miłością niezdrową, a z samym pomidorkiem to tak łyso : D.
Malyna, jakoś tak mi idzie, oby poszło aż do 48kg.
Dziewczyny, za jakiś tydzień ważenie xD. Bo mam okres, wagi w domu brak, pojadę do babci i się zważę : DDDD.
Ja zważę się jutro z rańca ;) Zobaczymy jak tam moja waga się zmieniła :) Aż mnie ciekawość zżera ;)