Aha, pytam bo ja do Galeonu chodzie :P A co do rozmiaru bluzeczki - ojej, bardzo mały.
Wersja do druku
Aha, pytam bo ja do Galeonu chodzie :P A co do rozmiaru bluzeczki - ojej, bardzo mały.
jeśli wolno spytać, to ile płacisz?
bez słodyczy umiem żyć, ba, nawet za nimi nie tęsknie :D tylko ten wyskok z waflami ryżowymi w polewie mi się zdarzył w ciągu miesiąca :P fast foodów też nie jem, dla mnie są... delikatnie mówiąc obleśne. gorzej z późnymi kolacjami, ale zwykle nie jem przed 19 - 20 wiem że późno, jeszcze jakoś to zmienię.
jednym z moich celów jest to, by udowodnić mamie, że jak się chce to się potrafi - mama też powinna schudnąć a brak jej motywacji. no i zdrowe papu jest dla mnie bardzo ważne, bo moje nerki ledwo zipią, a bardzo bym nie chciała chodzić na dializy ;/
bluzka - cóż, że tak powiem, uwarunkowanie genetyczne i większy rozmiar to będę miała chyba po pierwszej ciąży <haha>
Ech też myślałam dla siebie o rolkach... Tylko też nigdy nie jeździłam a pod blokim takiej starej bubie głupio się trochę szkolić :P
łee, pod blokiem nie jest jeszcze aż tak źle ;p
ja chodziłam na betonkę - miejsce gdzie wszyscy biegają i jeżdżą ;/
wczoraj do końca dnia po obiedzie zjadłam tylko wafle ryżowe ;/
masakra ;/ 25 minut ćwiczeń to nic w porównaniu do tego, ile muszę spalić ;/
dzisiaj się poprawię. o!
No ale jak patrze jak te dzieciaki śmigają to czuję się jakaś opóźniona ;)
witaj w klubie ;)
dzisiaj na śniadanie zjadłam to samo co wczoraj (kiwi, banan, musli, jogurt), na II śniadanie 6 mini wafli ryżowych (są wielkości chrupkiego pieczywa - jeden wafel ma 14 kcal), a na obiad kuskus, marchew gotowana i to gotowane mięso mielone, czyli powtórka z wczoraj generalnie ;/ łeech.
Jutro chcę zrobić naleśnika z owocami, mniam :)
idę dzisiaj zobaczyć rowerki... łiiiii ! :D
do wieczora ;*
dziewczyny, zabijcie. masakra.
dzisiaj zjadłam chyba z tonę ;/
dobra, może i nie żałuje, ale kilogram do przodu będę miała pojutrze na pewno ;/
powiem tylko tyle - zostałam z chłopakiem na tydzień, więc muszę się mieć na baczności, żeby nie przytyć.
Liv nie panikuj :wink: Napewno spalisz :wink: Nawet dobrze że jesz wiecej, bo jesteś szczuplutka i do tego ćwiczonka spowodują że zgubisz tam gdzie powinnaś - z ud, a nie np. z biustu :wink:
To jest tak:Cytat:
Zamieszczone przez liv
karnety na ilość wejść (czas bez ograniczeń, ważny na 2 miesiace)
85 zł - 8 wejść
120 zł - 12 wejść
150 zł - 16 wejść
170 zł - 20 wejść
karnet bez ograniczeń na 1 miesiąc - 122 zł
Co do jedzenia - godzina 20 jest ok :wink:
Mówisz o mamie że musi też schudnąć, nie też bo Ty nie musisz :wink: Ale mówisz żę problem z nerkami... nie dobrze.
Bluzeczka - nie koniecznie po ciąży :wink: Od tabletek anty też biust trochę rośnie :P Na szczęście są takie po których rośnie i się nie tyje :wink: Moja dziewczyna używa takich :)
Mam 16lat i straszne jest to gdy przechodze przez moje gimnazjum i słysze gruba ... :( Jest mi bardzo smutno poniewaz byłam szczupła a teraz jestem grubaska.Mysle ze wspólnie sie zbiezemy i schudniemy i pokazemy światu jakie jestesmy piekne :D Pozdrawiam :)
Weronika
ja od dzisiaj zaczynam,
zobaczymy jak tam moja motywacja ;)
przed świętami schudłam ok 5 kg
a później niestety nadrobiłam z nawiązką
słodycze mnie zgubią... :roll:
ale do roboty :D
hej hej :)
mamy dzisiaj ładny dzień, aż chce się wyjść na dwór :)
czeka mnie jak narazie piłka nożna, dawno nie grałam :]
Gumisio88 dzięki za info :) co do tabletek narazie nie mogę ich brać, poza tym mam dzienną dawkę różnych tabletek, dokładnie 13 sztuk, z czego ponad połowa jest na nerki - boję się o moją wątrobę, która coraz częściej daje o sobie znać. ale mam nadzieję, że we wtorek coś się zmieni (wizyta u lekarza) i może zmienią mi leki, bo najwięcej biorę furaginy (6 tabletek) ale ta dawka ciągle się zwiększa, bo się uodparniam (zaczynałam od 2 sztuk ;/).
weronka152 nie łam się, jestem z Tobą ;* wiem jak to jest, w podstawówce mi spokoju nie dawali :/ krzyczeli 'wieloryb spłodzony przez mamuta' ;( ale to już za mną, nigdy się nie poddawałam i nie wracałam do domu smutna, wiedziałam, że kiedyś to ja będę się z nich śmiać.
Bardzo się cieszę, że masz pozytywne nastawienie - tak! jesteśmy piękne! :D
Osiągniemy swoje cele, zobaczysz ;)
p.s. jak założysz swój topic to daj znać ;)
Karmel ehh, skąd ja to znam. moje ulubione powiedzenie: 'święta, święta, a dupa rośnie' :P damy radę :D powodzenia :D
Wiecie co? dzisiaj wypiłam kakao. Ale takie naturalne z odrobiną cukru, bo zwykłego nie lubię. Mam nadzieję, że dostarczyło mi to choć trochę magnezu.
znalazłam w gazecie mały artykuł p.t. '6 kg w 6 tygodni'. Ok, może nie chodzi mi aż tak o wagę, ale o uda. bleee. plan jest taki:
-40 min wysiłku aerobowego
-30 min ćwiczeń wzmacniających mięśnie całego ciała
-10 min stretchingu
i to min. 3 razy w tygodniu :D
dobra, może nie zacznę takiego planu od dziś, ani od jutra, ale jak zacznę (niedługo) to dam znać. jak narazie zostanę przy moich ćwiczeniach :p
ok, to ja narazie idę, wpadnę potem ;)
liv, święta to chyba zguba wszystkich
i podziwiam szalenie osoby,które panują nad sobą w tym czasie
ja chcę się zapisać na basen
wolę to niż areobik
i chcę chodzić codziennie, tylko niech mi basen pod domem wybudują, bo mam daleko :P
Karmel basen to świetny pomysł :) sama żałuję, że nie mogę pływać... jak mi starczy kiedyś odwagi, czasu i kasy to pójdę na wodny aerobik :D
Dzisiaj powitał mnie kolejny piękny poranek :D postanowiłam go nie zmarnować i zaraz po przebudzeniu po 6 wskoczyłam w dresik, wzięłam mojego faceta, aparat fotograficzny i popędziliśmy na plażę :D zdjęcia wyszły cudnie, śniadanie (chleb słonecznikowy + plasterek szynki + activia brzoskwiniowa) zjadłam na plaży, trochę się zmęczyłam biegając i wspinając się na górę (mamy klif :D).
dzisiaj jeszcze zaliczę jakiś spacerek i trochę ćwiczeń ;)
poranek jak wyjęty z romantycznego filmu :D
tak w ogóle wpadłam się przywitać i życzę miłego dnia.
dziewczyny, masakra ;/
jak to się kiedyś mówiło: 'ciocia do mnie przyjechała'.
czuję się jak bańka. ałaaa.
Przepraszamy za marudzenie.
z poważaniem
liv i ciocia.
rany... plaża. bieganie nad morzem i śniadanie na piasku...marze o tym :D
chcesz się zamienić na W-wę? :D
ja grzecznie zjem,
słodycze ograniczone,
zdrowa zywnosc, bieganie, skakanka. na razie jest ok
ciekawe jak długo
liv,
całkowicie Cię rozumiem :P idź na rower, poczujesz się lepiej ;)
ja miałam wczoraj zjad rodzinny i przy drugim cukierku wstałam i wszyłam :P
Karmel, na jakiś czas mogę się przenieść do Wawy, bo ją bardzo lubię :D
dzisiaj byłam na spacerku, trochę się lepiej poczułam, ale zdycham i tak ;/ ehh...
apetyt mam wilczy, zjadłam (nie dzielę na posiłki, bo to był całodzienny chaos):
-2 pomarańcze
-kiwi
-banan
-30g płatków fitness
-3 duże łyżki jogurtu bez cukru
-ze 3 wątróbki drobiowe
-20g surówki z kapusty
-2 grahamki
-1 cały i pół małego gołąbka
-kisiel z jabłkiem
-30g surimi
-3 wafle truskawkowe ryżowe
-300g sorbetu jabłkowego ;/
NIE CHCĘ wiedzieć ile to ma kalorii <beczy>.
przepraszam, dwa razy mi się dodało :p
Liv - było ok :wink: