A mnie teraz odrzuca od mocno słodkich rzeczy...Ale za to ciągnie do tych mniej - bułeczki, serki itp :P
Wersja do druku
A mnie teraz odrzuca od mocno słodkich rzeczy...Ale za to ciągnie do tych mniej - bułeczki, serki itp :P
widzisz jeszcze troche abeda Ci wszytkie spodnie spadaly hihi :D
Tej, ale fajnie z tymi spodniami ;) Moje niby też spadają, ale są z dżinsu, więc chyba raczej się rozciągnęły :P
hehe :D no nie ma to jak polepszenie homorku ;)
Zjadłam:
Sniadanie - tradycyjnie owsianka ;p (120 ml mleka 1,5 %, 3 lyzkami musli, 2 lyzkami platkow owsianych i lyzce rodzynek) ----> 350 kcal
II Sniadanie : Jablko ---> 70 kcal
Obiad: jeden maly ziemniak,kotlet mielony z mizeria(bez smietany) ---> 370 kcal
Pozniej: Jogurt i dwie mace czosnkowe ---> 248 kcal
Kolacja: 2 mace i jablko ---> 208 kcal
razem = okolo 1300 ;) to calkiem niezle.
Chociaz wiem, ze to jablko jakos niezby na kolacje ale jakos nie chcialo mi sie jesc.
A z rochu to ponad godzinka cwiczen(seria 8 min i inne cwiczenia na brzuch) i cwiczylam na wf, akurat biegalismy i nawet sie staralam ;D, az mnie babka pochwalila xD hah :D
ale wiecie co toche mnie ta dieta zaczyna wkurzac bo waga mi sie zatrzymala i nawet nie drgnie :(, od ponad dwoch tygodni mam ta sama wage, jak nie dluzej i nie chce sie ruszyc.Nie wiem czemu, kiedys jak sie odchudzalam to te kilogramy mi lecialy, ze nie wiem nawet 1.5 kg tygodniowo...a teraz :(.Chociaz czytalam, ze podaczas diety w jakims etapie poprostu waga staje i nie spada...no ale to jest takie bez sensu cwicze nie jem duzo i nie chudne..ehh...chyba musze byc bardziej cierpliwa.Jutro sie z rana zwaze to zobacze jak bedzie.
A wam jak tam dzien minal ?
Spójrz na to z innej strony - nie tyjesz :D a to jest powód do radości :D
no tak wiadomo, ale wolalabym chudnac a nie stac ciagle w miejscu. :?
ładny miałaś dzionek ;) spokojnie za parę dni waga ruszy :) organizm sie broni a potem się podda ;)
Pozdrawiam :)
Dzieki dziewczyny ;*
no a waga to mam nadzieje, ze wrescie sie zmieni...jak bym chciala zobaczyc znow te 54.
Zobaczysz kochana, zobaczysz! Tylko nie zawalaj i za kilka dni bedzie!
Trzymam kciuki za te 54 :*
Dzieki MissyCat ;*
wytrzymam te kilka dni i zobacze jak to wyjdzie ;).
ja mam czasami okropnego wnerwa jak mi waga staje w miejscu ;]
ja tak samo :lol:
ojj a powiedzcie mi, kto nie ma?
ja się tylko wtedy cieszę, że stoi w miejscu, jak wiem że dzień przed zawaliłam xd to się cieszę, że wtedy waga nie rośnie :P
Ja to się w ogóle boję, że na diecie przytyję :D Jak już wspominałam u Sjuper, ja mam chyba dietę na masę :lol:
Martynko, jak tam dzisiaj?
i co z wagą? (:
A dzien nawet udany zjadalam gdzies 1100 kcal jakos nie mam apetytu ;).Nie bede pisala co dokladnie bo nie mam czasu bo musze isc sie pakowac ;).A waga wresie sie ruszyla :D hah^^ dzis weszlam rano przed snaidaniem i bylo 54.4 :D no juz myslalam, ze nigdy sie nie zmieni ;)
Przez kilka dni nie bede pisala bo wyjezdzam ;). I dzieki dziewczyny, ze mnie odwiedzacie ;**
gratuluję spadku wagi i życzę udanego wyjazdu ;*
Oooo to super, że waga spadła!! Miłego wyjazdu ;)
Gratuluję :) Jak wrócisz to pewnie już będzie 54,0 może mniej :wink:
Udanego wyjazdu :wink:
nejgorsze sa te zastoje bo czlowiek dietuje cwiczy a waga stoi az sie odechciewa ale potem wszystko rusza i znowu kg spadaja
gratuluje spadku wagi i milego wyjazdu:*
jakos duzo osob wyjezdza a ja musze siedziec na tylku i sie uczyc :roll: :lol:
Nutty pewnie też nie długo wyjedziesz :)
Coś tak cicho bez Ciebie Martynko :( A waga na pewno pokaże Ci 54 kg ;) a może i mniej :) mi pokazała dzisiaj po przyjeździe 58,5 kg ale i tak na strażniku dałam 59 ;)
Pozdrawiam :)
Hej juz wrocilam ^^, dzieki, ze nie zapomnialyscie o mnie ;)
a wyjazd udany nawet fajnie bylo.Tylko meczacy bo ciagle tylko zwiedzalismy albo koscioly,muzea itp. jednym slowem od rana do wieczora na nogach, zero odpoczynku. Ale ogolnie to fajnie.A najpiekniejsze to bylo to, ze dzis z rana weszlam na wage i zobaczylam...53 kg :D:D...chociaz sama sie dziwie bo pozawalalam sobie nieraz na cos slodkiego i na lody. No i wlasnie ta akcja 2 tygodnie bez slodyczy sie nie udala, ale od jutra znow zaczynam i sie teraz uda.Ale sie tak zastanawiam czy ta waga dobrze dziala...bo ja nie wygladam na tyle ile waze, sama nie wiem chyba bede musiala zwzyc sie na innej wadze i zabacze jak bedzie. ;)
a u was co tam slychac? jak wasze dietki? ;>
u nas też buło nudne zwiedzani ;p i tłuuuummmmyyy turystów ;]
u mnie ze słodyczami też nie wyszło ;p zaczynam od nowa z Tobą oki? :)
ale dieta trochę pokićkana ale jest 59 kg ;p
gratuluję spadku wagi, a kilkoma wcześniejszymi wpadkami nie ma co się zadreczać, przynajmniej metabolizm nakręciły :) pozdrawiam!
ehhh....i dzis znow tragedia, miala byc dietka a bylo ponad 2000 kcal :roll: ....znow zawalilam i to trzeci dzien z rzedu.Jakos nie moge sie zmobilizowac.Nie bede nawat pisala co zjdalam bo szok.Ale chociaz dobre i to,ze bez slodyczy.Przedobrzylam roznymi jogurtami,serkami wiejskimi itp. :? ...kurcze no, cos mi nie idzie ostatnio.Od jutra znow sie biore za siebie, musi byc lepiej nie ma innego wyjscia.
Jak myslicie mozna przytyc po trzech dniach? :oops:
kurcze...ale mnie teraz zalodek boli od przejedzenia...
dziubek, jasne tak razem bedzie lepiej nawet ^^...moze teraz sie rusze i nie bede zawalac
żeby przytyć trzeba ponad zapotrzebowanie zjeść 7000 kcal ;)
więc powinno byc bez zmian
7000? o matko tak duzo? jej...to ile ja moglam zjesc w trakcie swiat :shock: bo po nich przytylam prawie 3 kilo...
ale to dobrze juz sie wystraszylam...uff ;)
:( mi waga pokazała 59,5 kg :( :oops:
ehh..
organizm Ci sie buntuje bo chudniesz;] nic nowego;] waga sie unormuje
Spokojnie, wiesz jest wiele różnych powodów dlaczego waga Ci urosła, a tak jak pisze Suszona unormuje. Wiesz dużo dziewczyn tyje 0.5-2 kg. przed okresem, ale kilka dni po nim waga wraca na miejsce ;) Nie przejmuj, ale jeżeli czujesz wyrzuty sumienia to proponuję poćwiczyć :)
Pozdrawiam!
okres miałam 5 dni temu ;p
jak ja bym chciała 20 czerwca na wadze zobaczyc 53 kg :roll:
i ja jestem leniem. na stepperze mam 4 cm warstwę kurzu :D
a jak owsianka to z orzechami [węgle i tłuszcze..sic!] i miodem/dżemem <3
jak sie postrasz to zobaczysz CWICZ I CWICZ :P
Maaartyna, żyjesz tam? ;>
no właśnie.. Martyno cóż Ty tam porabiasz?
Zyje, zyje ;]
sorrka, ze dawno nie pisalam ale jakos nie mialam czasu ;).A dietka jakos idzie dzis gdzies 1200 kcal i prawie 2 godzinki ruchu. Cwiczenia z serii 8 min hula hop i jeszcze tam jakies inne. Mialam jeszcze sie wybrac na rower, ale jakos mi sie odechcialo.Dzis jestem len, ze nie wiem jakos nic mi sie nie chce robic ^^. A u was co tam? Jak dietki ;> ?
dziubek to 53 napewno niedlugo zobaczysz ;), tylko przestrzegaj dietki i bedzie dobrze.
to gratulacje :)
aby tak dalej
ja ostatnio tez len,, nie wiem czemu moze ze pogoda się zepsuła..
jak fajnie by było gdybym przestrzegała :(
miło, że do nas wróciłaś :)
ehh....masakra ;/ jednak dzis nie 1200 ale gdzies...1800 ;/
zawalilam i to jeszcze na noc.Przesadzilam z platkami, nie przyznaje sie ile ich zjadlam bo szok...jejku czemu ja zawsze musze zawalic? jeszcze na wieczor, przec caly dzien trzymam ladnie dietke i nagle porazka :roll: aha i jeszcze zjadlam 7daysa....chociaz dobrze, ze rzucialm sie na platki a nie na jakies batoniki czy ciastka...ale i tak tragedia.
witaj 3 w klubie, która dzisiaj zawaliła ;)