co do słodyczy - jestem tego samego zdania :)
śniadanie ładne ; ) cukry proste mogą poniekąd na śniadanie byyć ^^
Wersja do druku
co do słodyczy - jestem tego samego zdania :)
śniadanie ładne ; ) cukry proste mogą poniekąd na śniadanie byyć ^^
brzoskwinki *hamuje ślinee*
Ja tam zawsze gadam, że umiarkowanie słodkie śniadanie to dobry początek dnia :D Rano wstaję i pierwsza myśl, która nastraja pozytywnie: co będzie dzisiaj na śniadanie? 8) Na myśl o wieśniaku z brzoskwiniami po prostu wybiegam z wyrka i w piżamie biegnę na dół do kuchni :P
to zaden wielki produkt nie jest - mnozenie i autosuma xd
:roll: e tam ja tam jestem zdania ze na wszystko czas i pora jesli to w umiarzexxddd
ja sobie dzisiaj zrobiłam czekoladową ucztę :D od 18 nic nie będe jadła i od jutra prawdziwa dieta :D
dziubek tylko nie rób tak jak ja : od juta .. a jutro od jutra :P
Witam Was w ten jakże miły poranek. Dieta potrwała dwa dni, poza tym utyłam dwa deko i rano znowu było 75,9 kg :lol: Przerasta mnie własna głupota, na śniadanie zjadłam płatki owsiane z mlekiem3% i niby w porządku, po czym zobaczyłam w szafce czekoladę i cukierki i zjadłam czekoladę i 4 czekoladowe cukierki
Na koncie 1150 kcal
poćwiczysz więcej i zmieścisz się dziś w 2 tys ;)
Tak też chyba zrobię ;)
Mama mi ostatnio wygarnęła, że ja codziennie nie myślę o sprawdzianach w szkole itd. tylko żeby pakować jedzenie, a reszta jest nie ważna.
Dostałam ostatnio fuchtę cienkich ocen.
Powiedziałam "co ma piernik do wiatraka" (czyt. szkoła do jedzenia), ale tak naprawdę na serio- myslę tylko o żarciu, tak.. wazniejsze jest zawsze by w danym momencie sie nawpieprzac,
jest przepraszam bardzo (xD) ch*jowo ...zarejestrowałam się tu 10 lutego załamana wagą 70kg i dzień później zaczęłam dietę, a wcześniej oczywiscie kombinowalam jakis rok z dieta i co jest teraz ? maj! pieprzony maj! zaraz czerwiec! poltora roku diet, najdluzsza trwala 2,5 miesiaca, a anjwieksze wpadki mialam po tym jak zjadlam jedna activie za dużo.
dlaczego najprostsze rzeczy są najtrudniejsze?! po co zaczelam sie odchudzac jesli nie potrafie utrzymac wagi? teraz nawet tej diety zaczac nie umiem porzadnie:/ , chyba do psychologa powinnam isc. jakby malo tego bylo dziaslo nadal mnie boli i rabnelam sie w łeb o kant sciany przy drzwiach gdy sobie tanczylam rano, bede gruba i guzowata.
marudzic tylko potrafie i nic wiecej nie umiem, no dupa
pierwszy raz tabliczka czekolady nie poprawila mi diametralnie humoru, zjem drugą ;) nie no .. nie mam na szczęscie (:
jeśli to Cię pocieszy, to ja zaczęłam się odchudzać jakies 3 lata temu z wagi 56kg.. dziś schodzę z 70 ;)
i też myślę o żarciu. w myśli mam ustalone jadłospisy na tydzień do przodu.. zero jakiegoś zorganizowania ze szkołą, znajomymi, po prostu jest tragicznie.
80% dziewczyn z tego forum tak ma, nie jesteśmy same. odtłuszczanie to bardzo trudna sprawa i żałuję, że na początku, zanim zmarnowałam sobie kawałek życia tym
nie poszłam do dietetyka.
ale myśle, że jesli juz tyle się męczymy, to warto dokończyć to odchudzanie, tak dla tej pieprzone satysfakcji, żeby pozniej wiedziec po co tyle placzu było.. inni mogą, to dlaczego nie my?