-
tzn wiesz..przejmowac to ja sie przejmuję,bo dawno mi tak nikt nie zagrał na ambicji...a ja tego nie lubię i staję sie wtedy zgorzkniała i po prostu bezczelna wobec tego kogoś....ale mam to w dupie w takim sensie,ze nie zamierzam nic z tym robić...zobaczymy jak na tym wyjdę :roll: :roll: :roll: NEVER MIND :?
a ja dziś się jakoś trzymam i dietkowo i pychicznie więc jetsem dobrej myśli :wink:
mam nadzieję,ze Ti też i ide Cię "doglądnąć" :lol: :lol: :lol:
ucz się koffana,ja też zaraz mykam
-
troskem sie tu pozmienialo, zostalam odcieta od niternetu, przyszlam nachlana do domu i system z netem jest NIE DLA MNIE! :( ...No ale coz trzeba zyc dalej :D Teraz jem po 1600 kcal duzo grahamek, czesto soki typ.fit, pysio i kolacja...16;30.....KIedys w to nie wierzylam ze bede tak mogla teraz?? poczuje apetyt po tej godzinie- herbatka z cytrynka :D:D keisha jaki fany krolicek :D core najwazniesze trzymac na swoim :P
-
ojejejejejej..nasz M-k przyszła...qna matata widzisz..a ja mówiłam,że alkohol to zło tego świata :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: dlatego ja nie piję :wink: .. no ale jak często bedziesz mogła tak zaglądaj do nas :wink: i podziwiam od 16.30 nic nie jeść..ale czy to oby nie odbije się na zdrowiu koffana :roll: :?: :?:
niom a ja dziś znoffu podqrwiona,bo koleje mej szkolnej edukacji nie układają się tak jakbym tego chciała :roll: :roll: :roll: na dodatek wybiłam sobie palec,bo się prawie przewróciłam(heh przy okazji na oczach Kuby..ale to raczej pewnie śmieszne było..miał chłop rozrywkę ...o ile to widział :wink: )..ehh a tak co do Kuby...to chyba wyszłam na downa malutkigo przy nim ale to szczegół i jakoś mnie to tak bardzo nie rusza..tylko troszeczkę..nio bo stałam sobie z koleżankami i zaczęłam się z czegoś śmiać..nio ale,że ja się nie potrafię cicho śmiać..raczej nazwałabym to piszczeniem ze śmiechu..hihihi..nio i akurat cholera miusiał przechodzić on i ten drugi kolega ten co jest niezły :wink: ...mówiłam Wam...nio i ktoś powiedział"Jaki śmiech :!: "...ciekawa jestem który z nich to powiedział..ale chyba Kuba..albo mam zwido-słuchy :twisted: :twisted: no ale raczej to też było śmieszne..a jakieś kilka miesięcy temu umarłabym ze wstydu ...hihihihi... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: po prostu EWLUOWAŁAM...i zaczęłam to rozsądnie traktować :wink:
a dietkowo w miarę..napiszę później teraz pójdę poptańczyć póki nikogo w domu nie ma :wink:
-
nom nabralas w koncu zdrowego podejscia i do siebie i tego chlopaczka i tak ma byc :)
ja odzyskalam wiare w ksiezy
bo ogolnie nie lubie ksiezy i nie chodze do kosciola, ale jestem wierzaca tylko jest jak jest
zawsze mamy zjebanych ksiezy co roku nam zmieniaja
a w miedzy czasie mamy jakichs mlodych al;bo katechetow
i ci mlodzi ksieza tez sa spox, zarabiscie mi sie z nimi dyskutuje i w ogole
i teraz tez mamy takiego fajnego ksiedza z ktorym sie moge posmiac powyglupiac i w ogole
tez ma taki sam defekt glowy jak ja :), no mniejszy bo takiego jak ja to malo kto ma ;]
a od stycznia bede miala katechete, *******y jak stad do krakowa, ktory uwaza ze jak panne zgwalcono to byla jej wina albo ze jak maz bije zone to ona ma z nim zostac i "zyc"
z nim. kurde znowu sie bede z tym debilem klocila ;/ grrr
no corus dobrze ze dietkowo dobrze i wpadnij za siaksi czas
oooooo zapomnialam MK witamy witamy i wpadaj tak czesto jak tylko sie da bo u nas cos ostatnio pustki
-
ehhh Keiuś na temat księży nie chce mi się nawet dyskutować...dużo można by mówić..a i tak nigdy nic z tego nie wynika :roll: ...powiem tyle,że jestem wierząca ostatnio nawrócona wręcz :wink: ..ale i tak instytucja kościoła nadal wzbudza we mnie odruch wymiotny,choć muszę przyznać,że co niedzielę tam chadzam :wink: z prawie każdym księdzem i jego naukami jest tak samo...ostatnio na religii nasz księzulek próbował mi wmówić,że Mahomet udał się na wycieczkę z Mekki do Medyny...i na dodatek,że Koran składa się z "summ"...myślałam,ze się posikam ze śmiechu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: i taki ktoś ma być dla mnie wzorem do naśladowana...heh tylko błagać o litość i pokładać sie ze śmiechu :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
tak i te teksty o biciu i gwałceniu tez są świetne...tylko pozazdrościć :!: :!: :!:
zmykam się uczyć...papapatki koffana/e :wink:
-
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
dlaczego jak się coś zaczyna pieprzyć...to zaraz potem cała reszta do tego dochodzi....I TERAZ WSZYSTKO SIĘ PIEPRZY :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ja rozumiem,że najwyraźniej za długo było ZA dobrze...ale to już przesada...ostatnia rzecz bardzo dla mnie ważna poszła sie *******ić...weszłam na wagę...jest 64 i co ja żle zrobiłam :?: :roll: :!: przecież ten tydzień był prawie idealny...qrwa czy ja mam wogóle przestać jeść :?: :roll: :!: ... zaczyna mi brakować sił :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
widzisz core co ja wtedy czulam jak weszlam i mi pokazalo 65
i qrce wiem co teraz czujesz ze ejstes bezsilna i masz to wsyztsko w dupie
zastanawiasz sie co masz zrobic;/
ja mialam tak samo
pzeciez jadlam malo, ruszalam sie nie zarlam slodyczy a tu wchodze i 65
qrce pierwszy raz moj optymizm ulecial, poszedl sobie w sina dal
ale wiesz nie poddawaj sie
moze hmmm kurcze wazylas sie po jedzeniu albo waga sie popsula (to jest mozliwe jak trzyma sie wage w lazience)moze jestes przed okresem. nie wiem naprawde wiem ze nie powinnas rezygnowac z diety(chociaz myslisz czemu?? przeciesz ja sie tak mecze a nic z tego nie wynika;/) ale my sie niedawno wzielysmy za taka radykalniejsza dietke, wczesniej sobie bimbalysmy a odchudzanie to jest kwestia ogromnego czasu. niektorzy ograniczaja jedzenie cale zycie zeby utrzymac fajna figurke, innym wystraczy kilka dni ograniczania jedzenia. teraz patrze na to z takim dystansem, ale kiedy mnie ta waga przerazila sie zalamalam....
core nie łamaj sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :***********************************
*******************
-
jush siem nie łamiem :lol: :lol: :lol:
wiem,że muszę trzymać dietkę,bo kiedyś zobaczę rezultaty i to za niedługo :wink:
hmmmm tak sobie przypomniałam,że za jakiś tydzień powinnam mieć okres..ale nie wiem,bo ja tak jakoś nieregularnie mam więc sama nie wiem...poza tym 64 to i tak za dużo nawet gdybym przybrała 2 kg z racji okresu i zatrzymania wody w organizmie :evil:
nio ale nic...silna dzieffczynka ze mnie i się nie poddam...a w lutym następnego roku będę ważyć 55 kg choćby nie wiem co... :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
a jutro będzie dla mnie mała chwila prawdy...od tego pewnie zależeć będzie cały następny tydzień i mój nastrój,bo okaże się czy choć częściowo rozwiązą się moje problemy :roll: :roll: :roll: ...:wink:
ok..a dietkowo u mnie wygląda całkiem,całkiem :wink:
-
Coruń trzymaj sie... najwazniejsze ze sobie poradziłas i nadal walczysz:)
dzielna dzieffcynka z Ciebie :***
A waga pokazała tyle na pewno z powodu okresu
pzrecież jak jadłąś mniej to nie mogłaś przytyć :)
ja bede wazysz 50 jeszcze pred swietami...
zobaczycie...:(
A ja generalnie mam dzisiaj doła...
rano myslałam o B.............:/
ale to nie przez niego...
ogladałam zdjęcia dzisiaij...
mialam tam fotki z wakacji po których zaczęłam sie odchudzac....
I własciwie teraz jak na to patzre to nie wiem dlaczego sie odchudzałam...;(
wyglądałam super...
a wszytsko zwaliłam pzrez to ze wogóle zaczełam...;(
to cholerne jojo ...;(
ale właśnie tesh nie jestem smutna pzrez to ze jestem gruba...
tylko dlatego ze kiedyś byłam inna...
nie zwracałam tyle uwagi na to jak wyglądam, co jem itp...
a teraz??
teraz tylko to mnie obchodzi....
a ja nie chce...
nie chce być osobą z którą o niczym innym jak o dietach nie można porozmawiać... nie chce być taka jaka jestem... wiecznie smutna... wiecznei martwiaca sie o to co mam zjesć...
nie!!
zmienie sie... musze sie zminić....;(
-
Kachuś słonko..wiem dokładnie o co Ci chodzi...moje życie też zależne jest cały czas od diety,od myślenia o jedzeniu...mnie to póki co tylko trochę przeszkadza...ale to że odchudzam się i sporo wiem o ochudzaniu i zdrowym trybie życia (który teraz propaguję :wink: ) nie znaczy,ze nie można o niczym innym ze mną rozmawiać...bo choć chcę schudnąć i mam związane z tym problemy to przecież jestem cząstką społeczeństwa,mam znajomych a życie toczy się dalej...i z Tobą jetst na pewno dokładnie tak samo...a wynika to tylko z tego,że masz tak samo jak ja nieudane próby walk z kilogramkami :wink: ..i pamiętaj...choć to nie zabrzmi optymistycznie...ktoś na tym forum powiedział,że dietę się zaczyna ale nigdy się jej nie kończy :!: :!: :!: :!: to jest święta prawda i musisz sobie radzić..musimy :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
i słonko nie zmieniaj się za wszelką cenę...przecież jesteś jaka jesteś i skoro masz przyjaciół,znajomych to nie jest z Tobą aż tak źle :wink:
i nie wolno dolcokować się,rozumiesz :?: :twisted: :?: :lol: :lol: :lol: