-
brown 11 pierogów to ok 400 gram raczej nie więcej...ale znam ten ból pierogi to kolejna rzecz,którą kocham i nie potrafię jeść tego w małych ilościach :roll: :roll: w sobotę z matula robiłam pierogi i mam dwie miseczki w lodówce takich pyszniusich pierożyneczeńków :wink: ...ale trzymam się dzielnie...jemn co najwyżej 5 np na obiad(tak jak dziś zjem) :lol: :lol: :lol: :lol:
pati..cieszę się,ze wróciłaś,pełna sił...POWODZONKA :wink:
u mnie dietka oki..trzymam się ale jest źle po względem psychicznym..dlatego lepiej nie będę nic mówić...papatki
-
taa pierogi to jest to ;) łoh, ale nigdy więcej w takiej ilości.
dzisiaj zjadłam 1250 kcal :? kurde.. doszłam do wniosku że w ogóle nie piję wody. i sie dziwie że nie chudne..? trzeba nadrobić ;)
jak tam u Was? :twisted:
-
mOJA DIETKA SZŁABY CUDOWNIE GDYBYM NIE JADŁA TYCH *******ONYCH OPRZESZKÓW KTÓRE NAWET TERAZ WPIERDALAM :cry: .jA TEZ MUSZE ZACZĄĆ DUŻO JEJ PIĆ A TERAZ MAM PRZED SOBA 2 SZKLANKI CZERWONEJ HERBATKI :wink: I NE ORZESZKI :cry:
-
ja mam za to problem z bakaliami .. daktyle, rodzynki i figi ida po prostu torebkami ;/// a to ma tyle kcal! :( ehhh to chyba jednya przyjemnosc której nie potrafie sobie odmowic :((
od jutra zamierzam zaczac inna forme jedzenia: 3 posiłki, tylko te głowne a pomiedzy nimi duzo duzo duzo picia! :) bede jadła wszystko ale w małych ilosciach, tak chyba bedzie dobrze! zreszta zobaczymy ... :)
a na jutrzejszy obiad mam znane jush Wam bardzo dobrze - pierogii ;-DD heh cos ciezko to widze ... :?
-
ehh dziewuszki..żadnego łamania się :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
posłuchajcie jeśli nie możecie przestac jeśc czegośtam to nie zaczynajcie..to jest najlepszy sposób...heh też wiem jakie to trudne..ja miałam tak samo z płatkami śniadaniowymi w czekoladzie... :cry: :cry: :cry: chodzi o to,że jeśli chcemy schudnąć to trzeba się powstrzymywać :wink:
zmykam na englijskij :wink:
p.
-
Ja się teraz modle żebny nie przytyc a co dopiero schunąć.Mimo ze juz patrzec nie moge na siebie to nadal wpierdalam co popadnie :cry: Co ja mam zrobic wystarcza mi silnej woli aby nie jeśc słodyczy a na reszte to juz nie :( Ide się powiesić o jednego grubasa bedzie mniej :cry:
-
mel..żadnego wieszania się i żadnych grubasów :!: :!: :!: :!: :!:
postaraj się...przeciez ja wiem jakie to trudne...ale kiedyś sie musi udać...może poszukaj wśród znajomych koleżanki, wspólnie z którą mogłabyś się odchudzać albo może mama albo siostra(o ile masz) :?: :!: skoro nie mozesz się dzięki nam zmotywowac to może na codzien wytrwać z kimś będzie łatwiej :wink: pomyśl o tym :!: :!:
p.
-
Moja mama ani siostra nie maja sie z czego odchudzac :( a koleżanki odchdzaja sie na własne sposoby.Przechodze od jutra znowu na SB bo tam moge jesc w nieograniczonych ilosciach i schudne a na tysiaku ja nie wytzrzymóje :shock: Dzieki za wsparcie :wink:
-
na dobre waże te 60 :D nie idzie w góre już chyba od tygodnia.. tylko kiedy kurfa zacznie iść w dół..? ;) nie stosuje sobie żadnej konkretnej dietki, po prostu jem mało i .. mądrze? no może nie do końca. to dzisiaj sie spowiadam co zjadłam, bo nie było za dobrze, a na pewno nie idealnie, ale w końcu zawsze może być gorzej.
rano: jajecznice bardzo małą i bułke z masłem taką razową.
później: longera w KFC (ile to może mieć kcal?), 3/4 cherry coke, mały jogurt z płatkami i małą miske serka białego z dżemem.. i jakaś taka głodna jestem cały czas.
ide sie nawpieprzać mandarynek to może mi przejdzie. zawsze tak robie ;)
pozdrawiam ;* !
-
melinka, ja sie zawsze zastanawiałam czemu ludzie wokół mnie nie mają problemów z nadwagą tylko mają zajebiste figury i czemu tak łatwo im to przychodzi..?
to takie niesprawiedliwe kurfa.