wiem o co ci chodzi tez bym to chciała bardzoo, ale matka za pomysl by mnie zadzgała...
Wersja do druku
wiem o co ci chodzi tez bym to chciała bardzoo, ale matka za pomysl by mnie zadzgała...
qlce wczorajw nocy (ok 23) zachcialo mi sie salatki i ja zjadlam a buuuu i teraz jush nie waze 59 ;/;/ ale co tam :P dzisiaj zjem sniadanko obiadek i owocki i jutro jush bedzie 59 ;)
positive attitude to diet........brawo keiuś<brawo><brawo><brawo><brawo> :wink:Cytat:
Zamieszczone przez keisha18
a ja wczoraj weszłam na wagę i zobaczyłam prawie 65...i byłam zła...a dziś weszłam i zobaczłąm niecałe 63 i teraz będzie tylko mniej....hmmmm to chyba tesh jak na razie pozytywny stosunek do dietki :D :D :D :D :D :D :D :D :D :roll: :D :D :D :D
niom corus i tak ma byc hehe ;]
qlce zjadlam rosolek i mamusia mi dala jesce drugie danie ale nie zjadlam jush bo bylam nazarta i teraz do konca dnia woda herbatka zielona i owocki, w koncu musze odpokutowac ta salatke i w koncu bola mnie miesnie brzuszka jupiiiiiii :wink:
No Kei, po prostu powalił mnie ten sukces. Oby tak dalej :lol: . Ja też tak chcę :!: :cry: . W nocy weszłam na wagę i co? 62 kg :twisted:
Ale Ty Irasia mash obsesje na pukcie tej wagi :P heh ja nie wchodze jush od jakis 3 miechów a Ty codziennie:|:P;-)
Kei gratuluje CI słonko wszytskiego :D podejścia i zmiany sposobu jedzenia i wogóle :**** nic tylko brać z Ciebie przykład :))))))))
postaram sie ;-):*
Hahaha, Kach, i kto to mówi ? :wink: :twisted:
Jak nie wchodziłam tydzień na wagę to przytyłam,więc profilaktyka lepsza :wink: .
Dzisiaj mało jadłam, może troszkę schudnę :). Mykam ksiązkę czytać.
:******************
:**************************
aaaaa....bbbbbbbbbbbb....ccccc dziekuje Wam moje kofaniutkie rrrrany takie pochwaly tez mnie mobilizuja dziekuje Wam bardzo bardzo bardzo bardzo :******
i Kach Ty wiesz ze jak chcesz to mozesz w ogole jezeli nam bardzo na czyms zalezy to dojdziemy do tego, musmy chciec, musimy miec checi i dystans do wsyztskiego :)
Wam tez sie uda a 59 to byl tylko poczatek ;)
cholera...62 przeciez niedawno było 60...wejdź na wagę jutro rano :wink:
i rzeczywiście masz obsesję na punkcie wagi...ja swoją wywaliłam w kąt bo teraz mi sie okres zbliża...i zważe się dopiero za 1,5 tygodnia czyli w piątek za tydzień jak wrócę z wycieczki :wink: (bo w poniedziałek Was opuszczam i jadę na 5 dni do Pragi) :lol: :lol: nie chce mi sie jak cholera..ale co tam...zapłacone..trudno:////////
ech mówi sie ze jesli waga staje sie twoim "bozkiem" to jetst to krok na drodze anorekcji :P