-
Przesądy!
Tak jakoś znalazłam to na innym forum był link do strony na której byłoo to Mysle że każda powinna przeczytać :) A ha no i piramida :D
Chcąc zrzucić kilka kilogramów, zaczynasz stosować dietę. Zastanawiasz się, czy będzie ona skuteczna i czy nowe menu pomoże Ci schudnąć. Trzeba jednak uważać, gdyż niektóre produkty wcale nie muszą tuczyć, a inne odchudzać.
Ananas pochłania tłuszcze
FAŁSZ - zawiera enzym,, który przyspiesza trawienie niektórych tłuszczów w jelitach, ale nie ma żadnego działania odchudzającego. Tak więc plaster ananasa to po prostu dobry deser. Najlepiej jeść ananas świeży, jest mniej kaloryczny niż z puszki.
Ziemniaki tuczą
FAŁSZ - zawierają 80 kalorii w 100 g, czyli dwa razy mniej niż chleb. Bogate są w skrobię i włókna, a nie w tłuszcz. Jedyna wada: ziemniak uwielbia tłuszcz i nasiąka nim jak gąbka. Wartość kaloryczna frytek jest cztery raz większa niż ziemniaków gotowanych w wodzie. Chipsy zawierają 500 kalorii w 100 g.
Sucharki nie są bardziej dietetyczne niż zwykły chleb
PRAWDA - zawierają tłuszcz i cukier. Zamiast sucharków lepiej jeść grzanki, a zamiast grzanek świeży, pełnoziarnisty chleb. W dodatku jest smaczniejszy.
Kluski i ryż tuczą
FAŁSZ - szybko dają długotrwałe uczucie sytości. Nie należy jednak przekroczyć 150 g (po ugotowaniu) dziennie, ani dodawać do nich zbyt dużo tłuszczów i sosów.
Dieta Athinsa
Efektem diety Atkinsa jest nadmierne spalanie tłuszczu. Uboczny skutek tego procesu to długotrwałe zakwaszenie organizmu.
- Czy kwasica jest niebezpieczna?
Dieta oparta na produktach zwierzęcych zawiera kilkakrotnie więcej białka niż potrzeba organizmowi. To powoduje przewlekle kwaśny odczyn krwi.
Doktor Neal Bernard przebadał dziesiątki pacjentów stosujących tę dietę i stwierdził, że 42 proc. skarżyło się na spadek energii, 22 proc. miało kamienie, groźne stany zapalne miedniczek nerkowych albo inne problemy z nerkami, a u 20 proc. podniósł się poziom cholesterolu i wystąpiły zaburzenia w czynności serca
Znacie jakies inne ? Razem je obalimy
-
Nie wierzyłam, nigdy...ale, doprawdy w niczym mi to nie pomogło...
-
ja tam czytalam mzu wiele takich dietetycznych przesadow, gdzies je mialam na tych niektorych stronkach zapisane. poszukam i napisze
dobry POST M-K!! :D
-
dagik Przydadza sie daj daj :D
Dziekuje też tak uważam :D
-
Ja kiedyś dawno temu uważałam że ziemniaki tuczą i potem jeszcze doszedł na krótko pogląd, że kasza i ryż też. Zaznaczyam więc opję "więcej niż 1", choć już dawno temu przestałam wierzyć w te dwa mity. O innych nie słyszałam, za to widziałam gdzieś różne inne obalone, gdy znajdę to zacytuję.
A ilość ziemniaków staram się ograniczać, bo mama lubi z nimi przesadzać, i jem zwykłe gotowane bez żadnego tłuszczyku :wink:
-
Ja własnie nie wiedziałam o co chodzi z tymi ziemniakami.Wszyscy mówią ze tuczą a w tabelmi maja mało kalorii 8)
-
Wikingos, strasznie mnie rozbawiła Twoja odpowiedź :lol: :lol: :lol:
Jeżeli chodzi o mnie, to nie mogę się wyzbyć strachu przed ziemniakami i zwyczajnie ich nie jem. Mam wyryte w mózgu zasady Montignaca...... Chociaz logika (czyli kalorie) mówi inaczej, ehhh. Nikt nie jest doskonały.
-
melina, ziemniaki mają mało kalorii, ale wysoki wskaźnik glikemii(czy czegos takiego :P ) i dlatego sa mimo wszystko uważane za niebezpieczne dla sylwetki :wink:
-
Ja to uważam za przesąd, lubie ziemniaczki, jem ale nie tak ze zawsze codziennie, raz kasza, raz ziemniaki, raz ryz potem makaron...Pan MM nie zawsze ma racje :)
-
Większość tych przesądów (tzn. chodzi mi o te z ziemniakami i kluskami) powstała chyba dlatego, że zwykle np. obiady u babci czy u rodzinki/znajomych na wsi składały się z klusek lub ziemniaków (a nie kasz, ryżu, itd), które musowo były polane: tłuszczem ze smażonego do tego zestawu wielkiego kotleta/samym masłem lub smalcem/gęstym, dosyć wysokokalorycznym sosem itp.. Chociaż przecież bez takich dodatków kalorii jest naprawdę niewiele i nie ma co tuczyć, to jednak w głowach zostało.
Ja ogólnie jem wszystkiego po trochę.. chociaz kasz jakoś ostatnio mniej, teraz więcej ziemniaków (no ale cóż, to nie ja gotuję..).
Oj co do tych innych przesądów, to pewnie by się jeszcze sporo znalazło, ale musiałabym jeszcze poszukać.. jak znajdę czas to się za to wezmę (na razie nauka wzywa).
Pozdrowionka :D
-
No ifa rozzumiemy nauka ;) A c do tego moze masz racje, przeciez przed dieta sama jadlam tylko tluscem lub sosami...
-
Ja też, dawno temu... Z cebulką na masełku bądź(rzadko, przez krótki czas) ze skwarkami :? A teraz mi niedobrze na samo wspomnienie, suche(=beztłuszczowe) ziemniaczki górą!
-
ja tam nie lubie ziemniakow, nie lubie bialego ryzu, a od makaronu sie odzwyczailam! a moj tata mowi ze sobie to wmowilam i kaze mi jesc :| i jeszcze ma pretensje ze 'na sile' zmniejszam laknienie, bo np na drugie sniadanie jem 'tylko' jogurt :twisted:
-
dagik Ale to najwazniejsze weglowodany, to co ty jesz?? Sam chleb? Kasze ? Powinnas jesc wszytsko, na przemian, dieta powinna byc różnorodna!
-
Spróbuj powoli na nowo się przyzwyczaić, bo te produkty są naprawdę wartościowe!
-
hm. no co do makatronu to zaczelam jesc razem z zupą, np pomidorowa. garsc ugotowanego i szafa gra :D . ziemniaki? yy no dobra czasem zjem.. jednego ;) co do ryzu doszlam z mamitą do porozumienia ze bedziemy jesc taki ciemny, nieoczyszczony czy jak tam sie nazywa. podobno lepszy! :)
-
Brązowy ryz górą :D Jest pyyycha :D Ja tam nie jem chleba,ryż tylko brązowy, a makaron tylko razowy. Mówię Wam pyszności :D
-
Cudzik wiem ze pysznosci a jadłyscie kiedys ryz parboiled&Dziki z Kupca? To taka nowości, ten dziki ryż jest czarny, szczerze to mieszanka nie przypadła mi do gustu na poczatku, al epotem dosypałam jabłuszek i cynamonu i było pycha!
-
hmm.. ale mi smaku narobilas :D
-
Brązowy ryż... Zamierzam kiedyś spróbować. Jaką firmę polecacie?
Ja dziś spróbowałam muesli firmy Nestle i... Szczerze? Nie czuję różnicy w smaku tych firmy Nestle i tych od DR Oetkera(oczywiście orzechowych). Pycha! Ale te Nestle mają podobno mniej kcal... I tak zapychają człowieka tak samo. A może to dlatego, że ja jem właściwie dużą porcję płatków/muesli na śniadanie?
EDIT:
Ten post pasowałby bardziej do topiku Nowości rynkowe... :oops:
-
ja muisze kupci musli. wogule to dzis tlisty czawrtek aaaaa!
-
Właśnie! Życzę wam naprawdę tłustego, tłustego czwartku! Pozwólcie sobie na małego pączusia bez wyrzutów sumienia.
-
]NIE JESLI NIE ZJEM TO BEDZIE DLA MNIE SUKCESSS!!
-
A ja wszamałam nawet 3 :lol: Ale należały mi się :wink: bo:
a)zwykle ich nie jem
b)wyszalałam się dziś na nartach jak mało kiedy :D , więc kcal pochodzące z pączków zostały wyeliminowane :D :D :D [/b]
-
Cudzik ja tak samo te dwa podpunkty:P jednak ten drugi to dopiero za trzy dni. a dzis wyjezdzam o 10 w nocy na nartki! wlochy welcome to:P
-
Cudzik=> no niech ci bedzie ze ci sie nalezało :wink:
dagiik: a bedziesz pisac? :cry:
-
Wino jest dobre na serce. Mit czy prawda?
Prawda
Szczególnie zdrowe jest wino czerwone – potwierdza Aleksandra Cichocka z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. – Zawiera związki zwane flawonoidami, przeciwdziałające utlenianiu złego cholesterolu LDL, dzięki czemu zmniejsza się jego zdolność do wywoływania miażdżycy.
W czerwonym winie znajduje się głównie resweratrol i kwercetyna – silne przeciwutleniacze. Skąd się tam wzięły? Otóż resweratrol występuje w skórce winogron. Winogrona ze skórką wykorzystuje się tylko do produkcji wina czerwonego, podczas wytwarzania białego skórka jest usuwana. Resweratrol znajduje się też w soku z czerwonych winogron, chociaż w ilości trzy razy mniejszej niż w winie czerwonym.
W produkcji czerwonego wina wykorzystywane są również pestki winogron, obfitujące w procyjanidyny – związki, które chronią naczynia krwionośne.
A jeśli komuś nie w smak wina smak, ale chciałby ochronić naczynia krwionośne, może sięgnąć po bezalkoholowe kapsułki zawierające ekstrakt czerwonego wina. Jedna kapsułka odpowiada zawartości polifenoli w dwóch kieliszkach czerwonego wina.
Uwaga! Nie należy traktować picia wina jako sposobu na uniknięcie miażdżycy. Wina ani innego alkoholu nie powinny spożywać osoby, które mają podwyższony poziom trójglicerydów we krwi
-
No i kolejna ciekawostka... mk, jesteś wielka(w sensie umysłowym).
Ja tam na razie za picie wina się nei biorę, ale warto wiedzieć to i owo :wink: