a ja namówiłam siore do wspólnego biegania :D w poniedziałek zaczynamy- 3 razy w tygodniu :) mam nadzieję, że to wypali i ona nie zmieni zdania, bo samej będzie mi smutno zasuwać :( o ile w ogóle sie do tego zmobilizuję...
Wersja do druku
a ja namówiłam siore do wspólnego biegania :D w poniedziałek zaczynamy- 3 razy w tygodniu :) mam nadzieję, że to wypali i ona nie zmieni zdania, bo samej będzie mi smutno zasuwać :( o ile w ogóle sie do tego zmobilizuję...
Ja też na poczatku kumpele zmuszłam :P ale teraz biegam sama i juz sie nie wstydze, na szczęscie biegam w bardzo malo ruchlowym miejscu. Szkoda,ze teraz taka chlapa :?
hehe:D ja wyciągnęłam moją ziomalke (ltóra też walczy z tłuszczykiem :) ) 4 razy w styczniu :D skończyło to się tak, że później leżała chora w łóżku :? Po chprobie miała zamiar znowu zacząć ale jej mamuśka powiedziała, że to źle wpływa na jej zdrowie i kupiła jej rowerek stacionarny :) i w ten sposób straciłam kompana do biegów :|
zakopleksiona: powiedz mi gdzie biegasz? bo mi miedzy blokami tak nie bardzo pasuje (pełno przygłupich chłopaków i wqrzających dzieciaków) a znowu odludne miejce to troche strach, żeby mi ktoś nie wyskoczył i zawału żebym nie dostała :wink: a ile razy w tyg. i jak długo?
poza tym ta pogoda mnie odstrasza...
pozadrawiam:*
moje kumpele tez trudno namowic wogule na cos naprawde :evil: :evil: :evil: wiec jak tylko sie trafila okazja pojscia na kick-boxing wlasnie z kumpela to od razu :D i teraz bede sobie chodzic, w niedziele moja inna kumpela chce chodzic na basen wiec ja tez juz od razu cala happy chociaz na basenm to ja moge chodzic sama nie przeszkadza mi to ;) a na tance to cyyba sama albo z kolega sie zapisze zobaczymy czy bedzie chcial .
a z ta choroba i rowerkiem stacjonarnym to niezly patent. tylko ze ja mam w sumie neidaleko las haha szczesciara ze mnie :D tylko ze pelno domkow naokolo bo to taki nieduzy lasek ale wiosną dam rade :d
Słoneczko: jak dobrze ze masz siostre...:(
Zakompleksiona: W mało ruchliwym czyli? U mnie to nie mzoliwe....
Słoneczko: No widzisz mi kaze zasuwac nie chce mi kupic rowerka ...
hmmm... basenik siuper sprawa- ja uwielbiam pływać, ale u mnie to dość drogo bo wychodzi 12 zł za 45 min, jakby do tego dodać jeszcze aerobik (70 zl) czy jakies inne zajęcia to bym zbankrutowała :( tzn mogłabym na to chodzić, ale te zajęcia pochłonęłyby calusieńkie moje kieszonkowe- zero nowych ciuchów, butków, kosmetyków, gazet, nawe na jakieś piwko rzedko kiedy bym miała :( dlatego postanowiłam, że od pon bede z sis biegać, zaczne robic brzuszki i skakac na skakance- to na szczescie nic nie kosztuje :)
No moje miasteczko jest w miare małe, a osiedle na ktorym mieszkam jest dodatkowo na uboczu:) wiec biegam sobie po ląkach :P ale to juz pewnie niedługo, b moja tam zamiar droge zrobić :x no wąłsnie sloneczko skskanka i biegaie nic nie kosztuje ( no chyba,ze trzeba zainwestowac w dresiki)
tak w ogle to biegam od czerwca i zaczyaląm z moja kumpleą ale ona dotrwala tylko do sierpnia, teraz nie chce ze mną biegac, bo nie nadaza :P
zakompleksiona: gratuluje wytrwałosci! :) od czerwca to już kupa czasu! :) a ile ogółem schudłaś ? dresiki mam więc nie będzie mnie to nic kosztowało na szczęście, tylko żebym sobie jakieś miejsce wykombinowała to będzie pieknie :)
ja zaczyna sobie wszytsko od nowa od poniedziałku- jestem pewna, że tym razem mi sie uda :D do wakacji jeszcze sporo czasu- musze dac rade!
buziaki dla wszystkich :*:*
Słoneczko: ja nie umiem pływac, wiec nic wiecej nie mówie...
Zakompleksiona: u nas jest las ale sporo tam ludzi łazi....
Słoneczko: Ja biegam od maja, róznie ra zbieznie, raz dwór raz domek :D
oj Dziewczynki nie wiem co mi odbiło- ostatnio nie przestrzegałam coś dietki a wczoraj wieczorekiem (dokładnie po 23 :D ) wpadłam na pomysł, że od dziś znowu zaczne :) nie bede czekac do poniedziałku- szkoda tych 2 dni! :) ale dziś zrobie sobie chyba jednodniową głodóweczkę, żeby oczyścić organizm po tym obżarstwie...
a teraz mykam sobie do solarium, wpadne jeszcze pozniej, buziaki dla Was :*