To pochlonalem jeszcze witaminke rozpuszczalna (10kcal) i 200g maslanki czyli razem jest 100kcal :)
Nie dalam rady zwlaszcza ze ZAWSZE jadlam po 20... :)
Wersja do druku
To pochlonalem jeszcze witaminke rozpuszczalna (10kcal) i 200g maslanki czyli razem jest 100kcal :)
Nie dalam rady zwlaszcza ze ZAWSZE jadlam po 20... :)
a podobno to dobrze robi jak sie białko przed snem wsunie ;)
No dobra jak można narzekać gdy się ma 170?! Co ja mam powiedzieć...? :lol:
Ale mam dobrą wiadomość -- urosłam-- mam 155cm! :lol: :lol: :lol: 8)
No właśnie, jak możecie narzekać?!
Chociaż ja naprawdę UWIELBIAM swoje 160 cm. Mogę chodzić na szpilkach :lol:
Co do glanów,ja mam swoje w szafie, już chyba nigdy ich nie założe po tym,jak poszłąm na trekking w okolicach Mont Blanc.... Tak obtarłam stopy,ze nie moglam chodzić przez dwa tgodnie, prawie jak po studniówce!!!
Zycze Wam miłego dnia!!
:*
Co do wzrostu ja kocham swoje 176cm... jestem duża wzwyż ale i duża wszerz :( noa le nic... to da się naprawić :)
Booziaki :*:*:*
Bardzo mi się podoba,ze wszystkie jestemy tu takie optymistyczne!! Zwłaszcza,ze robi się coraz szarzej i brzydziej,więc cieżko o dobry nastrój.
A my tu się motywujemy ,gonimy króliczka, nakręcamy się.... UUUUUUUHHHHHHHUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!! :lol:
Ale mi fajnie dzięki Wam tu!!!
Ja tam wcale nie jestem optymistyczna...hehe...przeciwnie - wszystko mnie dobija....
buuu
chodzi ci Wikingosku o tą pogodę brzydką ???
To fakt i ona mnie przybija szczerze to nawet ćwiczyć mi sie nie chce ale zmuszam sie ;)
nie mam kawy w domu i czuje sie jak po ostrym melanżu (taka zmęczona )
a ja właśnie jajeczko na twardo wszamuje
buziaki :*
Wikingos, to moze spacerek na poprawe humoru? Jak sie cieplo ubierzesz,to nawet nie bedie tak zle....
buzi
Noemcia:*
Taa dobrze napewno, ale ne jak sie juz zjadlo swoj limit :wink:
Wikingos:*
Urosłas? Gratuluje:):) Ja juz nie rosne :(
No i co cie tak dobija:(?
Graace:*
Ciesze sie ze mnie odwiedzilas:*
Hehe ja nie mialam jeszcze zadnej przygody z butami, nigdy buty mnie nie obcieraja ani nic :lol: Takie male szczescie...
Ja jak narazie jestem optymistyczna (chociaz chyba taka byc nie powinnam:))
Olcia:*
Niesamowite ze wkoncu wpadłas:)
Oj jak ja sie za Toba stesknilam:*:*
Tez uwazam ze wszytko sie da naprawic, pomozemy :D
Ralinka:*
No pogoda to naprawde paskudna :/
O jajeczko pychaaa ja kocham jajka pod kazda postacia, na twardo na miekko, jejecznice, kogel - mogel (aah jak ja dawno tego nie robilam:))
No wiec wczroaj - przyznam sie - dojadlam jeszcze wieczorem kupe musli (znowu znowu znowu! :!: :!: :!: ) i jabuszko :oops:
Ale od dzis mowie kategorycznie nie:)
No i dzionek zaczał mi sie jak zwylke brzuszkami, jednak tylko 30 bo zaspalam :lol:
Pozniej sniadanko maslanka, jogurcik, otreby. Razem wyszlo 350kcal. W szkole troche gum do zucia ok 50kcal.
W domciu zjadlam brokulki - 100kcal (duzo brokolek :oops: ) i kapusty troche - 100kcal
Wszystko to slicznie popilam herbatka PuErh i jak narazie mam 600kcal:)
No i jestem z siebie zadowolona:)
A jutro czeka mnie wazenie i i mierzenie w szkole :wink:
Mam nadzieje ze nie bedzie zle :D
ps beznadziejna pogode mamy, prawda? dobrze ze kupilam sobie wczoraj kurteczke...
Buzka:*