Nie moge na siebie patrzec :/
Nie wiem jak kiedys znosilam swoja tusze wazylam 80 kg przy wzroscie 176 cm i nie mialam takich komplexow jak teraz przy 73 kg i tym samym wzroscie. Moze to dlatego ze bylam mlodsza? Nie wiem, ale brak mi poczucia pewnosci siebie... Myslicie, ze wytrwam te 10 kg? Tak bardzo chcialabym byc szczupla i zmienic swoje zycie, zaczac nowy, szczesliwszy okres. Chce wskoczyc w naprawde sliczne ciuchy, a przede wszystkim dopasowane, nie przykrywac sie bluzami i kurtkami, pokazywac nogi no i tryskac pewnoscia siebie? Odchudzajac sie co jakis czas mam takie dolki, staje sie smutna i mysle tylko, zeby isc do kuchni i sie porzadnie najesc jak za starych czasow. Ale jednak musze sie czyms pochwalic... Przyszlam wczoraj do domu ok 21 moje 1000 kcal bylo juz dawno wypelnione wiec wiadomo - zakaz jedzenia. Rozgladam sie, a tam na patelni leza mielone, poszlam do toalety, pozniej umylam rece - oczywiscie juz z mysla, ze zaraz pochlone pysznego kotlecika, ale nie bylam twarda powiedzialam sobie, ze nie - dla niego :( Najgorzej jest sobie odmowic, ale juz powoli daje rade... Prosze, podniescie mnie jakos na duchu :(