CHyba się zakochałam... i bardzo malo jem :) i w ciagu praktycznie 3 dni schudlam 2 kg... qrde....Normalnie musze sie czesciej zakochiwać, bo w końcu mam czym zaprzątniętą głowę.
Wersja do druku
CHyba się zakochałam... i bardzo malo jem :) i w ciagu praktycznie 3 dni schudlam 2 kg... qrde....Normalnie musze sie czesciej zakochiwać, bo w końcu mam czym zaprzątniętą głowę.
eh, to jest najlepsza dieta :roll:
to sie bardzo ciesze Twoim szczesciem :D i nie chce zrzędzić ale uwazaj bo jak tak bedziesz chudnac i chudnac w szybkim tempie to potem mozesz zaczac tyc i tyc jeszcze szybciej :P
na niektórych miłość działa wręcz przeciwnie....
heh też tak mam .. tzn miałam te pare razy w życiu.. przez pierwsze 5 dni chodziłam cała w motylkach nie mogłam usiedzieć w miejscu i wmuszałam w siebie tą jedną kanapkę na śniadanie, a potem całe dnie nic...
no a potem już jak się trochę do faceta przyzwyczaiłam to zawsze nadrabiałam z nawiązką :] i w efekcie zamiast 3kg mniej robiło się 2kg więcej ..
jejku... tak chciałabym się zakochać :roll: szkoda ze nie można tak 'na zawołanie'...
Ja się zawsze zako****e bez wzajemności więc na mnie to tez nie działa bo cały czas jestem przygnębiona ale przynajmniej nie tyje :roll:
melina skad ja to znam. tez zawsze bez wzajemnosci sie zako****e a jak ktos sie zakocha we mnie to ja w nim nie i to tak juz ze mna jest. Mimo wszystko uwazam ze lepiej nie byc zakochanym niz byc zadluzonym bez wzajemnosci i caly czas sie dolowac.
Alessaaa skąd ja to znam... :wink: U mnie jest dokłądnie tak samo... niestety... :P :D
Ale oststnio to się chyba zaczęło zmieniac, ale to jeszcze nic pewnego hehe :D
pozdro :D
Oj dokłądnie we mnie isę takie pasztety kochaja ze mało.nawet jezeli jest ich nie mało to ja bym się wstydziła z nimi pokazac na ulicy( ja naprawde nie żartuje)A tacy przynajmniej w miare to się interesuja interesuja w końcu zanim do czegoś dojdzie spotykają inna.Ja zawsze jestem ta druga.Jakiemus kolesiowi(który mi się podoba) najpierw podoba się jedn a następna jestem ja :evil:
Alessaaa mam dokładnie tak samo! A tak naprawdę byłam zakochna tylko dwa razy, nad życie...pierwszy raz w kolesiu który był starszy i nic z tego nie wyszło, drugi nadal jestem, Boże jak ja go kocham, oddałabym za niego wszystkie skarby świata, zrobiłabym wszystko co tylko chce, ale on nie czuje tego co ja...no cóż nie jestem pierwsza i nie ostatnia nieszczęśliwie zakochana...tymczasem jateż ranię innych chłopaków, którzy coś czują do mnie a ja do nich nie...
Ostatnio rozmawialam z kolezanka mojej mamy i powiedziała mi coś takiego "Ewelinko, zycie jest tak smieszne,ze zawsze tak bedzie,ze bedą ogladać się za tobą, ci nie w twoim typie" i tak rzeczywiście jest czesto... Najbardziej mnie jednak denerwuje, jak żule mnie zaczepiają na ulicy :[wrrrr ostatnio jeden szedl z klatką dla ptaków i mowi do mnie : "ja cię w niej zamknę" a ja mu "chciałbyś" i poszłam.
Ale qrde... teraz to mi się udało...:) Poznałam GO przez przypadek:) I nie wiem, ale chyba wyczul, ze mi sie podoba... qrdeeeee :) ja ostatnio naprawde mam jakieś szczescie:) super jest...
Ps. Schudlam dwa kg.. MIerzyłam się w pasie.... - 63 cm :) dawno tak malo nie mialam...
A waga - 52 kg przy 162 cm wzrostu. Hm.. jeszcze 2 kg i bede szczesliwa:)
a mi się wydaje ze już jesteś szczęśliwa :D :idea: :idea: :twisted:Cytat:
Hm.. jeszcze 2 kg i bede szczesliwa:)
ale za dwa kilo bede mega happy :D:D:D:D
hawrodytka :arrow: tylko pozazdrościć :D moje gratulacje :D a wracając do głównego wątku, to mój kolega z klasy z którym sie przyjaźnię od poczatku mojej edukacji w tej szkole :wink: wyznał mi że mu na mnie zależy i chciałaby abyśmy byli razem... Nigdy nie przewidziałabym, ze on wyzna mi coś takiego. Myślałam, że sobie zartuje jak zawsze a tu się okazuje że chłopak poważnie mówi...Jest przystojnu i ogólnie wporządku ale tak sobie myślę że z tego raczej nic nie bedzie...a jednak czasami czuję nutkę zazdrości kiedy widze go gdy rozmawia z jakas dziewczyną :D Sama sie sobie dziwię :D :P Nie wiem co ja mam z tym zrobić...to poprostu śmieszne :wink:
pozdro :D :*
A Justynka, mi sie wydaje,ze warto by bylo zaryzykowac:) tylko radzilabym, zeby to raczej on przejal inicjatywe, a ty zebys mu dawala jakieś drobne znaki:)
Ja tez mialam incydent z klasowym kolegą, ale to bylo tak, ze raz on cos do mnei czul a ja nie odwzajemnialam, a raz ja do niego , a on do mnie nie.. I teraz sie zlozylo, ze jestesmy Super best friends [jak w south parku] :) papa
:D no właśnie u mnie jest bardzo podobnie :D hehe :P
serdeczne pozdro :D
Wogóle to wszystko zadmatwane jest ja się już gubie :roll:
Wiecie... ja też tak kiedyś miałam, że jak się zakochałam to dostawłam wzmorzonego apetytu. Ale ostatnio rozmawialam o tym z koleżanka i powiedziala mi,ze jak jest zakochana, to nawet jak jest glodna czuje ucisk w zoladku... No i jak On się ze mną umowil, to tez zaczełam czuć... juz trochę przechodzi mi,ale i tak dalej malo jem... Np na sniadaniejogurt jogobella, a na obiad 1/4 tego co mi mamusia naszykuje, bo wiecej nie jestem w stanie... :)
Ide sie chyba zważyć, chociaz i tak wiem, ze przed okresem zmagazynuję troche wody,no ale trudno.. Pozdrawiam!!
Napewno schudłas jak tak malutko jeszcz :wink:
ehhhh...zakochac sie z wzajemnoscia to nielada wyczyn w moim przypadku... Ja jestem zakochana w Chesterze z Linkin Park ale wiadomo nic z tego nie wyjdzie :wink:
tak na marginesie mowiac faceci w moim otoczeniu albo sa takimi pasztetami ze szkoda gadac i moim zdaniem powinni ich za sam wyglad zamknac albo sa z wygladu ok ale charakter maja zrypany albo NIE ZWRACAJA NA MNIE UWAGI i dlatego nie mam co liczyc na zakochanie sie i samoczynne chudniecie bez wyrzeczen. Trza sie brac za siebie :wink:
Ja mam tak samo z facetami.Katasrofa :roll:
Mialam juz kiedys chlopaka, byl rok mlodszy niedawno zerwalam... I wpadl mi w oko ON:) i nie wiem jak to sie stalo, ze teraz randkujemy..... Hm.. moze to dlatego, ze sie pomodlilam - to chyba na serio działa:) I dzisiaj znowu bylo bardzo fajnie... A kilka dni glodowki dzisiaj sobie wynagrodzilam ciastem z wisniami - mama zrobila... ech raz sie zyje:)
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
hehe :D pewnie, że tak :D i napewno warto było ciasto domyślam sie pyszne? :P
pozdrawiam :D
Ja nie lubie ciasta z wiśniami ale mam andzieję ze chociaz smaczne było :wink:
hehe w "tym" stanie nie tylko nie ma się apetytu, ale jak miło można we dwoje spalać kalorie, na róóóóżne sposoby :)
pozdrawiam
lovegood :twisted: co masz na myśli :D hehe<lol2>
pozdro :D
hyh nie wiem, czy macie 18 lat i wolno mi o tym mówić w Waszym towarzystwie :P
och, jej :) pozdrawiam i miłej nocki życzę :)
lovegood na pewno chodziło o wspólną jazdę na rowerze i takie tam :P
No a o co by innego :wink:
ja na razie, siła rzeczy rezygnuję z rowerku, bo w tamtym roku jak jezdzilam z kolezanką, niefortunnie na siebie wpadłyśmy i rower jest scentrowany ;)I namawiam rodziców teraz na nowy - bedzie sie na basenik jezdzilo po 15 km w kazda strone:D....
Nawet ostatnio, przez to zakochanie jakoś straciłam chęci na cwiczonka - robie jedynie brzuszki,ale na razie jest Ok:) wczoraj pocwiczylam godzinkę i chyba dzisiaj tez to zrobie...
I w ogole... tyle rzeczy się dowiedziałam o nim.... MMMM.... :D :oops: a moze i już o nas:)
a ja namawiam tatusia na skuter - może nie jest to za bardzo fitnesowe rozwiązanie ale z drugiej strony na basen bedzie można dojechać w 5 minut ...
Hawrodytko aż mi się uśmiech powiększył jak przeczytałam Twojego posta.. jestes taka szczesliwa, jejku =)
ja mam ostatnio takie schizy że sama nie wiem co się dzieje.. mój "były" poprosił mnie wczoraj o spotkanie, chciał o czymś pogadać... sama nie wiem jak to się stało, ale w pewnym momencie znalezlismy sie tak blisko siebie.. przytulił mnie a ja sie rozbeczlam jak małe dziecko.. :cry: strasznie z nim tesknie, ale wiem że to co było kiedyś już sie po prostu skończyło :cry: :cry: on chce żebym do niego wróciła..
... a ja wiem że nie ma sensu się po raz kolejny rozczarowywać.. życie jest do kiiitu.. dlaczego to wszystko nie może być troche prostsze :? :?:
:cry: :cry: :cry:
... napisała zwykła zakompleksiona zagubiona szesnastolatka :?
hawrodytka :arrow: no no to juz tak szybko wszytsko idzie do przodu? :D tak trzymać :D gratulacje :D
allthea :arrow: jeżeli ten kolo az tak bardzo Cię rozczarował to nie wiem czy warto wracać do tego co było, a z drgiej strony moze nareszcie zdał sobie sprawe z tego jaka wartościową dziewczyne stracił :D żałuje za grzechy więc może warto pogadac i wyjaśnić :?: :D życze powodzenia :D
pozdro i buziaki :D
:*
taaak pogadać i wyjaśnić... my już sobie niby wszystko wyjaśniliśmy.. no niby zerwalismy 4 miesiące temu, on to strasznie przeżył :cry: a ja nawet już zdążyłam mu wszysciutko wybaczyć.. boję sie tylko że jeśli do niego wrócę to.. to po tygodniu dojdę do wniosku że nic z tego nie będzie :/ znowu bede widziała w nim same wady i ... :cry:
ehh ...
a dzisiaj sie umówiłam z kimś innym.. wlasciwie to nie wiem po co. chyba dlatego że zaprosił mnie do kina, a że fajny film grają to.. to szkodaby mi było kasy na bilet, więc lepiej iść z kimś :wink: .. mam wrażenie że straszna ze mnie egoistka :/
allthea ale teraz takie czasy ze jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za Ciebie nie zrobi. Ja jestem egoistka ale mam przeblyski wspolczucia i zawsze na tym zle wychodze bo akurat jak sie zlituje to ktos mnie wykorzysta.
Możę jednak warto dac ta jedyną ostatnią sznse :?: Może on naprawde się zmienił :wink:
Althea:) Ja bylam w podobnej sytuacji jak ty... tylko, ze ja zerwalam 3 tygodnie temu z chlopakiem.. I tez niby to przezywa, mowil, ze chyba sie zabije, itp;) takie glupie gadanie...
A teraz w myslach tylko ON....
Myślę, ze warto się spotkać...pogadać :wink: Być może wyjaśnić....
Ale przynajmniej dowiesz sie na czym stoisz i wybadasz go...być moze się zmienił :wink:
pozdrawiam
yy jak już narzekamy, to u mnie też nie jest za wesoło, bo mój miły wyjeżdża w sierpniu na roczną wymianę za granicę i nie będziemy się przez ten rok widzieli w ogóle :cry: ... ale póki co, mamy jeszcze dla siebie maj, czerwiec i lipiec - marna pociecha :roll: