jestem juz 3 tygodnie na diecie...szczerze to mam już dość... ;( i jeszcze mam taki zły dzień dzisiaj...nie wiem co mam zrobić ze sobą... :( ehh...:( chce mi się ryczeć.. :(
Wersja do druku
jestem juz 3 tygodnie na diecie...szczerze to mam już dość... ;( i jeszcze mam taki zły dzień dzisiaj...nie wiem co mam zrobić ze sobą... :( ehh...:( chce mi się ryczeć.. :(
weż się w garść :!:
jak popuścisz diete bedziesz na siebie wściekła , ja tez tak mam :wink:
przypomnij sobie o swoich motywacjach dla których się odchudzasz :!:
i zajmij się czymś żeby niemyśleć o tym
chyba masz rację...będę się trzymać...i chyba wezmę się za lekcje, to może szybciej mi zleci czas i nie będę o tym myśleć :? dzięki za wsparcie :)
Nie zalamuj sie:*
Pomysl o 3 tygodniach ktore masz juz za soba... :D
Trzymam za Ciebie kciuki:)
Boozka;*
udało się przetrzymać ten dzień i zamiast się najeść to wybrałam się jeszcze na rowerek, na którym jeździłam ok godziny :) bardzo się cieszę i bardzo Wam dziękuję :) Pozdrawiam :)
Gratuluje:*
Teraz moze - jak juz masz swoj wącik - napisz cos o sobie,
o swojej diecie, sukcesach :D
boozka;*
zapraszam do mnie: ~CeRisE~
hm, no cóż, mam 17 lat, 165 cm i teraz już 65 kg..choć zaczynałam z 5 kg więcej :oops: (tyle mi wyszło w listopadzie na bilansie :|). Od zawsze byłam grubsza i bardzo dużo razy starałam się odchudzać ale z marnym skutkiem - albo wracało, albo się poddawałam :( i pewnie dalej bym nic z tym nie zrobiła gdyby nie głupie uwagi brata typu :nie jedz bo i tak za dużo ważysz albo "nie masz co szukac w sklepie ciuchów bo i tak nie ma na ciebie rozmiaru"...od tego momentu powiedziałam sobie dość i od tej pory (czyli od 3 tygodni :) ) jestem na diecie 1000 kcal(wyeliminowałam słodycze choć to było bardzo trudne ale od 3 tyg ich nie tykam :) ) i staram się dużo ruszać no i udało mi się zrzucić już jakies 5 kg i jestem z tego powodu baardzo szczęśliwa :) mam nadzieję że uda mi się dojść do 55 bo taki mam cel, zobaczymy co z tego wyjdzie :) pozdrawiam i dzięki że zaglądacie :)
ehh... brata masz niezamilego :?
No, dobrze ze jestes z nami:)
Gratuluje udanych 3 tygodni:* zycze ich cale mnostwo:)
bede regularnie zagladac=]
Booziak:*
Noemcia nie poddawaj sie bo to jest najgorsze co teraz mozesz zrobic! Juz odnioslas duzy sukces i oby tak dalej! Napewno Ci sie uda, potrzebna jest tylko odpowiednia motywacja!
no cóż...rodziny się nie wybiera ;) dzisiaj udało mi się opanować przed pochłonięciem ciasta francuskiego, choć mama mnie kusiła ;) nie dałam się :) ale miałam trochę śmieszny przypadek :) pojechałam z mamą na zakupy do innego miasta i jak stałam później na dworcu, to spotkałam jakiegos chłopaka...skądś go kojarzyłam...ale nie byłam pewna, w końcu sobie przypomniałam, że to chłopak z którym czasem rozmawiałam na GG tyle że on nie wie jak ja wyglądam a ja i owszem :] jaki ten świat jest mały ;)
Podziwiam ze nie zjadłas tego ciasta :roll:
Sama kocham ciasto francuskie wiec jak było by w domu a dodatku mama by mnie namawiala napewno bym troszke zjadla:)
Naszczesie u mnie nikt nie namawia do takich rzeczy :wink:
Ciumek:*
ja tez kocham ciasto francuskie...ale jednak się nie dałam, teraz chcę dociągnąć to do końca więc muszę się trzymać...choć teraz jakby mi dała to bym chyba zjadła...ja to mam chyba jakiegoś pecha od dwóch dni :( poszłam sobie na rowerek...pojechałam do koleżanki która mieszka 7 km ode mnie, lecz zaczęło się chmurzyć i stwierdziłam, że wrócę do domu...jakiś 1 km od niej złapała mnie burza...w życiu tak nie zmokłam - mokra bielizna, woda w butach...:( jak jechałam to kompletnie nic nie widziałam...i jeszcze do tego grad wiekszy od grochu :( masakra...:( i oczywiście jak weszłam do domu to przestało padać...eh... :(
3 tygodnie, to już ładnie:) Ja wczoraj zaczęłam swoją dietę przy niemalże takich wymiarach jak Twoje (68kg). Kurczę no, ma mi się udać! A brata... no nie przejmuj się nim :D
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
Głupia pogoda :( chciałam sobie pojeździć na rowerku ale nie mam jak :( jak już wyszłam z domu to zaczęło padać :( a tak ma podobno całyh tydzień być...buuu...i co ja mam teraz zrobić :?: :(
Ja dzis ledwo wyszlam na rolki tak sie rozpadalo z wracalam do domu cala morkutka - dokładnie jak Ty ostatnio :wink:
Pecha mamy :)
Mi naszczescie zostaje jeszcze aerobic, basenik i w domciu skakanka i hula hop (bo nic innego cwiczyc mi sie nie chce) :D
Nie załamuj sie :*
Boozka;*
no ja na basen nie moge isc bo najblizszy mam 30 km od domu...na aerobic nie mam czasu a na skakance skakałam ostatnio jakies 8 lat temu ;P jak chciałam wczoraj to po 5 minutach miałam dość - mieszało mi sie wszystko... ;) no cóż..teraz trzeba nadrobić zaległości, a jak narazie to słucham sobie muzyki i sobie trochę tańczę do niej ;) stepper mi sie rozwalił więc kicha :( a ćwiczyć mi sie nie chce :oops: :( chyba będę musiała sobie kiedys sprawić rower stacjonarny... :?
Nie ma co sie zalamywac :wink: :wink:
Tez mi sie ostatnio cwiczyc nie chce :D
Jeszcze w tamtym roku moja kondycja byla taka ze po 2 min na skakance wysiadałam :shock:
Teraz jest duzoo lepiej :D
Polecam Ci tez hula hop - super działa na brzuszek :lol:
ja i hula hop :?: hehe...już to widze :D od razu by mi spadło pewnie :D też daaaawno temu nim nie kręciłam i wyszłam z wprawy ;) ale kto wie, może spróbuje :) Pozdro :)
brrrrrr...czy u was też jest tak zimno jak u mnie? :( Od paru dni chodzę w paru swetrach i się chowam do tego pod kocem bo mi straaasznie zimno :( zresztą mam ciągle lodowate ręce :( aż mi się nie chce z domu wychodzić :( zresztą takie chmury się ciągle zbierają, że nie wiadomo czy jak się wyjdzie to akurat wtedy nie lunie :( głupia pogoda, mam nadzieję, że szybko się poprawi, bo ja chcę na rowerek! :(
Hula hop z poczatku byl dla mnie katastrofo =]
Nawet siniaki miałam :wink:
a teraz jest super :P
dlatego goraco polecam :)
pogoda u mnie tez nie za ciekawa :?
leje non stop juz 3 dzień
zimno moze byc Ci tez od odchudzania...?
no właśnie nie wiem :( wcześniej mogłam chodzić w polarze w zimę i mi było ciepło, a teraz mam 2 bluzy i polar i mi zimno ciągle :( nie wiem co to ma znaczyć :( no cóż...ostatnie dni nawet nawet mi lec, chodź dzisiaj mama zrobiła zupę pomidorową, którą uwielbiam, ale się nie dałam, bo wiem że bym pewnie z pół garnka wyjadła jakbym się dopadła ;P a teraz muszę się psychicznie nastawić na 4 :!: matmy które mnie jutro czekają...:( mam dwie na zastępstwie i dwie planowo :( zwariuję...całe szczęście oprócz tego zostaje mi tylko łacina ;) no nic, pozdrawiam :)
Noemcio:)
Zupka pomidorowa.... mniammmm :roll:
Ale mi sie ochotka zrobiła... :wink:
Przeciez ona ma malutko kcal!! Tylko trzeba zachowac umiar (ach ten umiar :D )
Jak Ci sie udało przezyc te 4 matmy :D :D :D ??
Jakby mi sie takie cos przytrafiło to chybabym umarła :mrgreen:
Boozka;*
no cóż, matma jakoś przeleciała ;) co prawda po drugiej już miałam dość przez ciągłe rysowanie coraz to nowych figur geometrycznych (zaczęliśmy planimetrię ;P) ale też się pośmiałam - mam w klasie takiego debila :evil: ale to co zrobił w czwartek to juz w ogóle... Gościu nam malował okrąg wpisany w trójkąt a że miał grubą kredę to mu się nie stykało bo było trochę niedokładnie, więc ten koleś krzyknął : ale jajo, gościu się wkurzył i kazał mu narysować lepsze, bez nawet milimetrowego odstępu, gościu mu później zmierzył i było 0,5 cm i chciał mu postawić 1, ale chyba się rozmyślił, jednak ten chłopak wstał, zmierzył gościa i mówi że jemu odstaje 2 cm, wtedy facet nie dość że mu wstawił 1 to jeszcze uwage dostał :D no cóż ;)
dzisiaj się zaczyna 5 tydzień mojej diety...niby się trzymam, ale jakoś mi to mozolnie idzie :( wiem, że efekty nie przychodzą od razu, ale im dłużej tym bardziej nie mogę na siebie patrzeć :( (jakie ja mam nogi grube...:() za to na górze niedługo będę płaska jak decha :( czemu nie mogę chudnąć tak samo szybko w nogach jak w górze?:( buuu...
hehehehehe ja nietsety tez pewnie dostala bym 1 :mrgreen:
nie znosze matematyki, nie umiem jej, a te przyrzady co sie rysuje na nich figur na tablicy sa koszmarne :D :D :D :D
ja nawet nie wiem jak weizac to w reke, zaraz mi wszystko wypada, potem sie zaczynam denerwowac i juz mi nic nie wychodzi :wink: to taki klasyczny przypadek gupoty:)
5 dni to bardzo malutko,
nie wolno Ci sie poddawac ani złamywac
badz dobrej mysli :!:
ja - mimo tego ze juz mam 5 miesiac za soba, nadal nie osiagnełam wymarzonej wagi ani wymarzonego wygladu... hmm nie wiem nawet czy kiedykolweik mi sie tu uda.
ale sie nie zalamuje :wink: wsyzstko przedemna :D
i nie martw sie nozki tez zaczna Ci chudnac :)
to tylko kwestia czasu :wink:
( u mnie było tak samo, cierpliwie czekalam)
pozdrawiam
boozka;*
hihi, nie 5 dni tylko 5 tygodni ;) a raczej dopiero sie zaczyna 5 tydzień - ale to też mało..przy Twoich 5 miesiącach to ja się chowam ;P ...no cóż, trzymam się i mam nadzieję, że wytrzymam...muszę! :)
Aaaaaaa... :!: :!:
Przepraszam za taka bezczelna pomyłkę :oops: :oops:
Jak mineło 5 tygodni to dasz rade napewno 8)
Ja to wiem :wink:
Wierze w Ciebie :)
Pozdrawiam, 3maj się:*
Pamietaj, ze ja jestem z Toba caly czas :) Mamy ten sam problem - grube nogi, ale wierze, ze razem uda nam sie go pokonac :) W lecie na plazy bedziemy wygladac bosko i tyle, a nasi faceci umra z wrazenia :) Przeciez nie moze byc inaczej ;)
:*
mój twierdzi, że nawet jeśli mi się nie uda to i tak padnie z wrażenia, ale lepiej nad nimi popracować :) mam nadzieję, że mi się uda :) a jak nie do czerwca to do sierpnia bo wtedy też przyjedzie :) będzie dobrze :) pozdrawiam :) Niech moc będzie z nami ;)
Weź się w garść, nie warto zaprzepaścić tych 3 tyg. przez jakiegoś doła.. Nie poddawaj się, jak cie facet zobaczy to padnie z wrażenia :wink:
3maj się :**
nie wytrzymałam dzisiaj... ;( beznadziejna jestem... ;( nie mam siły... ;( zresztą po dzisiejszym juz mi wszystko wisi ;( tak mi smutno...:( nie moge dzisiaj...:(
Noemciu, nie zalamuj sie! Wszystko bedzie dobrze! Ja tez bylam w dole, ale juz powoli wychodze z niego!
ale ja głupia jestem ;( znowu sie nazarlam za pięciu... ;( ze 3-4 tysiace mi wyszlo pewno... ;( zaprzepaszczam 4 tygodnie walki... ;( muszę wziąć się w garść... :( nie chcę taka być... ;( taka jak jestem :cry: koniec z tym :( muszę wrócić na plac boju! :( eh..:(
Doly sa straszne :( nie pozwalaja racjonalnie myslec i robia nas bezsilnymi... Ja narazie sie jakos trzymam i choc chodze glodna to humor mi dopisuje, moze dlatego, ze duzo dziewczyn u mnie w klasie teraz przeszlo na diete ;) Ale nie chce zebys plakala i sie smucila :( chce zebys znow odnalazla w sobie sile i wole walki!
Przeszlas juz taka droge... nie zatrzymuj sie ;)
Jestem z Toba :*
nie no, co ja najlepszego narobiłam ;( Ale koniec z tym!! Wracam do Was..OBIECUJĘ POPRAWĘ!! Dziękuję Wam, jesteście kochane, Dziewczyny :*:*
No jasne, ze jestesmy kochane ;) taka mamy robote, nie?:)
Trzymaj sie noemciu :) jesli mi idzie dobrze to znaczy, ze kazdemu moze :)
zostało 40 dni do wakacji...wytrzymam!! Muszę!! a narazie chyba musze omijac wage i centymetr bo sie załamie całkiem :( Pozdrawiam
Kochana,
DASZ RADE !!
najwazniejsze jest pozytywne myslenie :)
popatrz moze jaka dzis piekna pogoda :)
Cmokam:*
Jasne, że dasz radę! Jesteśmy z tobą :*.
A takie dołki zdarzają sie kazdemu, ale trzeba wziąć sie w garść i pchać ten swój wózek dalej. W końcu nikt za nas tego nie zrobi, nie?
Trzymaj się :**
Na pewno dasz rade! Z dzieffczynami i ze mna na pewno!!!