-
Ja tez sie zaczynam zastanawiam jak to bedzie dalej...
co prawde na ten upragniony ostatnii kilogram poczekam jeszvze zapewno ze 2 miesiace :lol: ale juz mnie to trapi...
mam jeszcze taka mysle zeby schudnac do okraglutkiej 50 bo w koncu wydaje mi sie ze przy moim wzroscie (160cm) to chyba najlepsza waga ( :roll: :?: )
sama nie wiem ehhh...
wydaje mi sie ze sam proces chudniecia jest latwiutki (oczywiscie dla osoby ktra ma troszke samozaparcia i silnej woli) najgorzej pozniej utrzymac wage...
ja nie wyobrazam sobie siebie o 10kg grubszej :?
ktos kiedys gdzies mowił ze jezeli rok uda nam sie utrzymac wage wszystko bedzi ok :D
oczywiscie do konca zycia trzeba sie przestawic na zdrowe odzywianie :wink:
ciekawe czy sobie porzadze ...
trzymam za Ciebie kciuki:*
wierze ze Ci sie uda :wink: :wink:
-
Hejka.
Hmmm wlasnie postanowilam ze dobije do 2000kcla i przez tydzien bede probowala jesc nie liczac kcal i zobacze czy przytyje ( oby nie! ) :P Ostatnio nic mi sie nie chce, nie chce m sie jezdzic na rowerze, nie chce mi sie cwiczyc i nie chce mi sie uczyc. Jutro sa dni mojego miasta wiec nie bedzie mnie ale w niedziele sie poprawie :D Cerise bo podobno wlasnie co roku nam przybywa 0,5-2kg. Zdrowe odzywianie... Ja postaram sie przede wszystkim zachowywac umiar i nie bede jadla po 18-19 ( no chyba ze pojde do LO i bede konczyla lekcje po 19 ale to juz po wakacjach a wtedy nie bede pamietala ze bylam kiedykolwiek na diecie :wink: ). Ogolnie dzisiejszy dzien pod wzgledem tego co zjadlam w ogole mi sie nie podoba. Rano zjadlam jogurt z platkami potem jablko na obiad znowu serek z platkami i troche galaretki no i na kolacje pochlonelam loda i ponownie jogurt z platkami i 2 sucharkami wasa. Niby nie przekroczylam 1600kcal ale chyba powinnam jesc bardziej zroznicowane rzeczy. Ale jutro bedzie nowy dzien wiec sie poprawie. Bede w niedziele.
Trzymam za Was kciuki.
Buziaki:*
-
Madra postawa :wink:
pozazdroscic tylko, niestety j nie umiem nie jesc po 19 :? wiec to napewno mi nie wyjdzie...
mi tez sie ostatnio nic nie chce :wink: najchetniej to wyłozylabym sie na lezaczku i opalała :wink: :wink: słoneczko przygrzewa... dzis na moim termomentrze pokazało sie 37stopni :lol: :D
-
hejka:*
Wczoraj bylam na Nocy Bluesowej wiec nie moglam nic pisac. Tak jak myslalam bylo duzo pysznosci a do tego poszlysmy z kolezankami do pizzerii oczywiscie ja nie jadlam bo nawet nie bylam glodna ale pilam sobie wode mineralna :P i gdy tak lezala przede mna duuuuza pizza z szynka i pieczarkami a kolezanki namawialy mnie an kawalek to pomyslalam sobie Kiedy ja wreszcie bede mogla zapomniec o tych kaloriach? Zastanawialam sie tez bedac na spacerku w lesie czy dobrze zrobilam odchudzajac sie i liczac kalorie. W sumie nie zaluje bo schudlam tak jak chcialam i teraz wychodze z diety ale chcialabym zapomniec o istnieniu kcal jesc normalnie i nie tyc tylko czy to jest mozliwe... Dzis mama robi krokiety, w sumie to moze i bym zjadla ale ona je tak udziwnia, w srodku sa pieczarki z jajkami i do tego jeszcze jakis sos dodaje i podsmaza obtoczone w jajku i bulce tartej. Hmm ciezkie zycie...
Buziaki:*
-
Bosh.. Ja też bym coś chciała zjeść bez tego cholernego liczenia kalorii.. To nie fair, dlaczego jedni rodzą się tacy szczupli, a drudzy tak muszą na to ciężko pracować..?
Uaaa.. Ja bym sobie w życiu pizzy nie odmówiła :oops:. Kocham, kocham, kocham pizzę!!! :twisted:
Bosh, podziwiam Cię.. :**
-
Dzis ogladalam zdjecia z 2002r z wakacji nad morzem ( co roku z rodzicami jezdzimy nad morze a wtedy zdalam do 1 gim ) i tak sobie dzis myslalam ogladajac te fotki na ktorych jestem taka szczuplutka jak ja to robilam jadlam duuuzo slodyczy frytek nalesnikow i praktycznie wszystko na co mialam ochote w danym momencie a bylam taka chudziutka i doszlam do wniosku ze po prostu zachowywalam umiar. Nie zjadalam 5 nalesnikow tylko dlatego ze tyle bylo ich an talerzu, zjadalam tyle ile potrzebowalam. Chcialabym po prostu zapomniec ze bylam na diecie i zyc normalnie ale z drugiej strony boje sie ze przytyje. Na razie planuje dojsc do 2200-2300kcal a potem 2 tyg. bez liczenia kcal i zobaczymy co bedzie dalej. Do jutra.
Pozdrowionka:*:*:*
-
Ja właśnie umiaru zachować nie umiem.. I w tym tkwi mój problem :/. Ja mam jakiś chory apetyt, nimy żołądek mam pełny, ale jak widze jedzenie to.... szkoda gadać.. :/
-
Alesssa, zapotrzebowanie kobiety dzienne kcal to 11x masa ciała + 1250 kcal... Jesli w danym dniu uprawiasz jakis sport, to sobie troszeczke wiecej dolicz. Bo wydaje mi sie te 2200 troszke wygórowane... Ale zycze powodzenia :*
-
hejka
Ostatnio na nic nie mam czasu wiec bedzie mnie coraz mniej.
Nanami ja obliczalam moje zapotrzebowanie i wyszlo mi 2344kcal wiec 2200kcal-2300kcal to bedzie akurat.
Gleam nauczysz sie umiaru z czasem bo dieta to nauka umiaru. A teraz musze mykac.
Buziaczki:*
-
Kurczem, jak ja nie moge siem doczekac wynikow egzaminow :?
Ja jak schudne, to planuje pomalutku tojsc do 2200 kcal :D