-
Jejq, ja tez kocham nalesniki... takie z nutella :cry: jak ja za tym tesknie... nie mowiac o tym, ze moj ojciec bardzo dobrze gotuje i robi takie potrawy... mam ochote sie na to wszystko rzucic :oops: ale ostatnio doszlam do wniosku, ze przeciez glodna nie chodze, wiec po co mi "tamte" dania, skoro moge zjesc mniej kaloryczne i zdrowsze :) fakt - liczy sie smak, ale od czego mamy silna wole :D
A Ty Gleam masz naprawde silna :) Podziwiam :) :*
-
No cóż, trzeba umieć sobie odmawiać.Czasem to trudne.. Nawet bardzo.. Ale wiem, że się opłaca i to mnie motywuje :].
Jakoś tak wakacyjnie.. Cieplutko, ptaki śpiewają.. Ale do szkoły trzeba gnać - i to pusje cały ten efekt :|
Więc dziś:
płatki Fitness + musli + mleko + kromka Wasy + rzodkiewka = 245 kcal
placki serowo ziemniaczane (????? Ile to draństwo ma kalorii? Nie ma tego nigdzie.. Ale tak na oko, to bym powiedziała, że ze 200 kcal na sztukę.. A zjadłam 1.5 =]) + kisiel (a raczej coś kiślopodobnego, bo więcej tam wody niż kiślu...) = 400 kcal
jogurt do picia Twist truskawkowy + 20g płatków Fitness = 270 kcal
5 łyżek kaszy gryczanej + 1/2 pomidora + 1/4 ogórka + 2 rzodkiewki = 135 kcal
razem = 1050 kcal
Wow.. Ja tu się cały dzień ograniczałam, bo byłam pewna wręcz, że się nie wyrobię.. a tu mało tego wyszło.. Fajnie :]
A wogóle to mi już brakuje weny do wymyślania posiłków :/. Za dużo jem nabiału moim zdaniem, a za mało warzyw i owoców.. Ale tak jest najprościej najprościej - serek wiejski, płatki, mleko etc.
Ma ktoś może jakieś fajne małokaloryczne przepisy? Znaczy się na cos prostego, zdrowego, małokalorycznego :]. Będę b. wdzieczna :*.
A co do spraw organizacyjnych, to jakiegoś wirusa mam, co znacznie mi utrudnia używanie kompa :/ I będę musiała chyba na jakiś czas z niego zrezygnować.. :/ Dlatego przez jakiś czas nie będę mogła was odwiedzać i tu pisać.. Szkoda, więc see ya i trzymać sie :***
-
Az mi sie miło zrobilo jak to wszystko przeczytalam.... :roll: :roll: :roll:
Naru ja tez uwielbiam (uwielbialam?) nelesniki z czekoladą.... 8)
Gzie s czytalam ze nalesniki mozna jesc :)
Tylko bez zadnych dodatkow, bo sa malo kaloryczne :lol: :lol:
Ja dzis jakos obzerałam sie strasznie, najgorsze byly takie platki - ciesteczka, wydawało mi sie ze zjem 1 ciasteczko, skonczyło sie niestaty na wielkich kilku garściach... :oops:
Teraz zjadlam cała miske platków musli ******s tropikalnych (430kcal/100g) z jogurtem brzoskwiniowym... :oops:
No i mam piekne wyrzuty sumienia :roll:
Gleam ja poszukam dla Ciebie jakies przepisy ciekawe :wink:
Narazie moge Ci polecic jabuszka, sucharki Wasa (te nowe słodkie), rodzynki, musli, otręby.. a pozatym teraz idzie lato a z tym latem truskaweczki, czeresnie mmm... :) cudnie :D
Narazie widze ze super Ci idzie, oby tak dlaej :)
No i wracaj do nas szybko, bo ja juz tesknic zaczynam :mrgreen:
ehh te paskudne wirusy :? :? :?
boozka;*
-
ach ta szkoła, no wółaśnie psuje cały efekt, mogliby zrobić wakacje już od wiosny, czy oni nie wiedzą że siedzieć w wiosnę w szkole to dla nas udręka :?
Jak dobrze Ci idzię, pewnie niedługo kolejny kg zleci, zuch dziewczynka! :*
Tylko mnie opuszczaj nas na długo
Cmokaski:***
-
Gleam ladnie Ci idzie. Nalesniki bym w sumie zjadla ale u mnie nie przejdzie zeby zjesc same bez zadnych dodatkow a poza tym musialabym liczyc i wazyc wszystko z czego moja mama je robi a tego mi sie nie chce robic bo zawsze jeszcze dodaje sie czegos jak np ciasto wychodzi za geste to mleka sie doleje no i juz mialabym maly problem a w tabelach znalazlam tylko nalesniki z serem :roll: mnie tez bedzie coraz mniej an forum bo mam duzo nauki
Pozdrawiam:*
-
Nuu... Wirusy atakują ze wszystkich stron, ale ja się tak łatwo nie dam :]
Dzięki dziewczyny za to, że tu wpadacie, za te wszystkie ciepłe słowa, bo to na prawdę motywuje jak cholera :]. A dziś jestem z siebie szalenie dumna, mimo, że zjadłam jednak odrobinkę po 18, ale to dlatego, że kupiłam sobie Macę i chciałam ją wypróbować :]. A dumna jestem bo dziś w moim domu gościła czekolada, jakieś zabójczo wyglądające ciasto, w kinie jak byłam to koleżanki miały chipsy, popcorn, wszyscy mnie częstowali, a ja - mimo, że ślinka ciekła - nie skusiłam się :D.
Dzisiejszy jadłospis:
płatki Fitness + musli + mleko + otręby pszenne + banan = 330 kcal
kajzerka + szynka + 2 liście sałaty + 2 plasterki pomidora + kilka plasterków ogórka + rzodkiewka = 220 kcal
pizza = 500 kcal
kromka Macy = 70 kcal
w miedzyczasie pogryzałam sobie rzodkiewki, kukurydzę etc. = 100 kcal
razem = 1220
Morał z tego, że nie należy tak podjadać 'przy okazji' :]. A przyznam się, że wczoraj po raz pierwszy nie ćwiczyłam.. :oops: tzn. zaczęłam robić 'szóstki w..coś tam' :] i zaliczyłam pierwszy dzień.. Ale co tam, aż tak źle nie było, a jestem szalenie dumna, że oparłam się tym wszystkim pokusom w postaci ciasta etc. :] Jednak mam silną wolę :wink:
Ja też uwielbiam naleśniki :]. Ale chyba nie są aż tak strasznie kaloryczne.. Albo poprawka - są :/. Jednen naleśnik według mojego słowniczka ma 215 kcal.. a zabawne, bo już naleśnik z dżemem ma 125 kcal 8)... Yeee... Ja wszystko rozumiem oczywiscie.. :roll:
Nio, jutro Pierwsze Wielkie Mierzenie :D. 3majcie sie cieplutko :***
-
Ja bylam w kinie i zjadlam pacze tik taków :lol: do tego 3 czupa czupsy :oops:
Gratuluje Ci ze udalo ci sie oprzec wszystkim swinstwom.. ahh jak ja bym chiala mieć silną wolę 8)
Powiem Ci, jednak ze ja nawet nie spojrzałabym na pizze :D :D :D
500kcal - mozna zjesc tyle pysznosci.... :wink:
Ja tez nie ćwicze, prawie nonstop cos jem :P
Mysle ze to moze przez ten okres... :roll: (??)
W kazdym razie moj brzuch przypomina wielka kulkę :wink:
Pisz jak poszło ci mierzene :wink:
Trzymam kciuki,
boozka;*
-
a jakie są teraz godne polecenia filmy w kinach, bo gdy ja patrzę na repertuar to odechciewa mi się wypadów do kina.
cerise pizza też jest pyszna :D a te inne pyszności to też kalorii mniej nie mają, wszystko co pyszne jest kaloryczne niestety
Ja wczoraj robiłam omlety, właśnie robiłam, ale nie zrobiłam, bo to, co mi wyszło wcale ich nie przypominało :?
-
hejka
Gleam gratuluje silnej woli tyle pokus a Ty im tak ladnie stawialas czolo :P
Pozdrawiam:*
-
Mi tez by sie przydaly jakies nowe niskokaloryczne przepisy, bo ciagle jem to samo... tzn staram sie to jakos urozmaicac, ale z reguly jak w chodze do sklepu to za kazdym razem wynosze te same produkty (jogurt, serek wiejski, wasa). Chetnie przetestowalabym jakas nowa potrawe :)
Gleam trzymaj tak dalej! :)
-
ja czesto jadam rowniez tuńczyka w sosie wlasnym, kukurydza z puszki, kazdego rodzaju musli, oliwki (tylko zielone :wink: ), biszkopty, ryz gotowany na sypko z jablkami, jogurtem, nidługo z truskaweczkami, serki topione w plasterkach albo w trojkacikach 8)
czasm cos ugotuje :D
np robilam kiedys pycha racuszki :D
jajecznice, warzywa na patelni, ryz z miesem itp :wink:
dzis zrobilam ptasie mleczko takie wlasnej roboty nie wiem ile moze miec kcal ale sądze ze nie tak duzo :lol:
pozdrawiam:*
-
Hejka
Gleam trzymam kciuki za Twoja dietke. Bede okolo czwartku:*
Pozdrawiam:*:*
-
Długo mnie nie było, bo mi wirusy tak komp załatwiły, że sie nic nie dało robić, ale już jest w porządku :].
Dieta idzie jakoś, aczkolwiek pewnej niedzieli rzuciłam się na pewnein placek.. Ale przemilczę to milczeniem i zapomnijmy o wszystkim :]. Doszłam do wniosku, że trzeba sobie od czasu do czasu pozwolić na małe grzeszki. Bo dieta jest jak maraton. Jak się potkniesz musisz się podnieść i iść dalej, bo jeśli zrezygnujesz to wtedy na pewno do mety nie dojdziesz. A w odchudzaniu jest nawet łatwiej, bo nie trzeba tego robić na czas :].
A dziś Dzień Matki, więc skusiłam się na Rafaello /nie wiem jak to sie pisze../ :oops:. I nie wiem ile to cholerstwo ma kcali.. Ja sobie liczę tak z 80 kcal na sztukę w każdym razie :].
A po jutrze dni mojego miasta :roll:. I raz na rok można w moim mieście dostać watę cukrową i takie małe pyszne obważanki.. A więc skoro jest to raz w roku, to chyba mogę sie skusiśc, nie? 8) Ale ćwiczeń nie odpuszczę pod żadnym pozorem.
I już widzę właściwie pierwsze efekty - na brzuszky zaczynają się mięśnie rysować, to samo na udach, jakieś wogóle nogi mi się zgrabniejsze robią.. :] Cieszę sie.
Cerise - Ja jem pizze regularnie co najmniej raz w tyg. Kocham, po prostu kocham pizze! Włąściwie mogłabym żyć na samej pizzie 8). A moja mama jest mistrzynią w robieniu jej, każdy to przyznaje :]. A co do filmów, to ja już mam taką tradycję, że do kina biorę tylko wodę mineralną i gumę do zucia 8). A, dzieki za pomysly na żarcie :].
Meegy - Jeśli chodzi o repertuar, to nie mam pojecia, bo u mnie jest malutkie kino i prawie nic tam nie ma :]. Ja dziś robię naleśniki... Oczywiście dla siebie zmodyfikowaną wersję bez mleka i odtłuszczone. Mają mniej kalorii, zalediwe 150, a zwykłe 215 :].
Alessaaa - Noo.. Też byłam z siebie dumna :]. Ale teraz sie strasznie dużo świąt nawala.. I nie wiem czy zawsze będzie tak wesoło :].
Naru - No właśnie mój jadłospis opiera się głównie na płatkach Fitness i Wasie 8).
Pozdro dziewczynki, 3majcie się :** Jeszcze wpadne wieczorkiem to podsumuję co zjadłam. A jeśli chodzi o wagę to przed chwilą sie zważyłam i... 49.5 kg!!!!! Niesamowite, biorąc pod uwagę to, że zbliża mi się okres :]. Oh yeah... 8) :**
-
coz za zbieg okolicznosci: moja maluchna miescina tez obchodzi swoje dni niedlugo 8)
-
Gleam ja tam w takich drobnych grzeszkach nie widze nic zlego ;) Raz w roku mozna sie skusic na wate cukrowa, po prostu pocwiczysz wiecej i heya :)
Sama wczoraj zjadlam 3 ciasteczka owsiane, chociaz w sumie zmiescilam sie z nimi w limicie kalorii ;)
Powodzenia w dalszej walce :)
No i cwicz dalej, to na wakacje bedziesz laseczka jakich malo :) Kaloryfer na brzuszku i zgrabne nozki :) Och jak ja bym tak chciala :D
-
Oj, ja też bym tak chciała i to bardzo :]. Ale wszystko przed nami! Już sobie to wyobrażam, szczupła... opalona.. jak po wakacjach wrócę do szkoły, to może mnie ludzie nie poznają ;p. Chciałabym 8)
-
Gleam:*
zjesz raz wate cukrowa napewno nie przytyjesz...
tez kocham pizze !! i to nawet bardzo :wink: :roll:
ale całkowicie z niej zdecydowalam. bo jak juz duzo razy pisałąm nie umiem zjesc troszke :lol:
milo słyszec ze Ci dobrze idzie :wink: :wink: :wink:
trzymam kciuki:*
-
Gleam ja tez mam po jutrze dni mojego miasta ( bo tak naprawde to nie jestem z Łodzi a z pod Łodzi :wink: ) a dokladniej Noc Bluesową. Mamy zamiar z kolezankami isc tak okolo 18 na zamek pojezdze na karuzelach to pewnie nawet nie skusze sie na nic do jedzenia choc zawsze jest pyszna kukurydza taka gotowana i hot-dogi ktore kocham i zawsze tak pieknie pachna orzechy laskowe w lukrze i w ogole jest tyle pysznosci ale nie dam sie namowic chyba ze bedzie mi sie czegos BAAARDZO chcialo a to raczej nie mozliwe. Zreszta mam taki plan zeby najpierw isc do wesolego miasteczka bo jak sie wykrece na karuzelach to mi sie wszystkiego odechce.
Buziaki:*
-
Jednak mnie też dopadł dołek.. Nie pisałam ostatnio, bo mi wstyd. Wstyd że nie potrafie się oprzeć. Nie wiem gdzie się podziała ta moja silna wola :roll:.. Zwłaszcza jeśli jest u mnie przyjaciółka, a ja jestem u niej. Czuję się taka beznadziejna i słaba. Chcę schudnąć, źle sie czuję w swoim ciele, ale tak trudno znalezc mi jakąs motywację.. Zwłaszcza ze teraz te dni ozarowa (bo mieszkam w ozarowie, nie w ostrowcu, ale mojej miesciny na liscie nie bylo, a ostrowiec jest b. blisko)...
Boje sie podliczac kalorie ktore zezarłam. Zawsze jak chce schudnąc, to pierwzy tydzien jest super, okey i wogole. Ale w drugim wszystko zaczyna sie pieprzyć, a trzeiego nie ma wogole. Wiem, w ten sposób nic nie osiągnę.. A dziś do babci jade.. O matko, tam sie na prawdę nie da odchudzać.. :roll: Ale jak wrócę... sprobuję zacząćod nowa, znalezć na nowo jakąś motywację.. Ale czy to ma sens, co tydz zaczynac 'od nowa'...?
-
Gleam ja tez przezywam zalamanie :( zaczelo sie od wczorajszej imprezy, na ktorej co prawda nie zjadlam duzo i nie opychalam sie, ale napewno nie zmiescilam sie w 1000 kcal :/ kilka rurek z czekolada, troche owocow i warzyw, kanapka i tost, a do tego piwo :/
a dzisiaj zjadlam frytki :oops: God, ale mi zle :(
-
marze o takich udach jak Twoje.....moje to aż 56 cm..... :(
APROPO !!
Jak sie traci 1kg to ile ubywa cm z uda ??
-
Naru !! Każdy ma swoje chwile słabości...[/b]
-
Gleam:*
napewno dasz rade, kazda z nas ma chwile słabosci.
mysle ze te ostatnie "wyskoki" powinnas brac nie za koniec diety ale za małe zboczenie z drogi do celu :wink:
nieraz zdarzało mi sie kilka dni opychac, pozniej wszystko wracało do normy :wink:
dziewczeta głowki do góry!
wierze w Was =***
-
tak jak z Twoimi tygodniami u mie jest z dniami :oops: . pierwszy super, drugi zaczyna się psuć a trzeci do bani, no i jak tu schudnąć, skoro nawet nie umiem zacząć?
A Cerise ma rację, najważniejsze żeby dażyć do celu, nawet jeśli czasem pomylimy drogę, chociaż ja czesm tak też nie umiem
:***
-
Tak...teraz bedzie lato, a ja sie w kostiumie nie pokaże, bo...mi glupio.....ale moze latem bedzie latwiej zrzucic te kilogramy, bo nie cjce sie jesc,,,, :P
-
Gleam ja rowniez mialam dni slabosci. Ale zapanowalam nad tym. Ja wczoraj tez bylam na dniach mojego miasta i mimo ze lezala kolo mnie ogromna pizza a obok pachnialy przepyszne zlociste gofry to nie skusilam sie mimo iz powiedzialam sobie ze jesli mam ochote to od jednego gofra swiat sie nie skonczy. Moze to dlatego ze pamietam jak trudno bylo mi schudnac, pamietam te wszystkie dni w ktorych tak rozpaczliwie pragnelam juz byc szczupla a teraz mi sie to udalo i nie chce przybrac przez jednodniowe obzarstwo 1 kg ktory z takim trudem tracilam. Wedlug mnie nie powinnas sie poddawac po prostu zapomnij o wpadkach i trwaj dalej w diecie.
Jestemz Toba:*
-
Ajć, dobra, nie poddam się.. Ale normalnie czuję się beznadziejnie, bo:
a) jestem przed okresem i wszytsko mnie wnerwia
b) to co dzisiaj pożarłam można liczyć w tysiącach /jesli nie milionach/ kalorii
c) jest gorąco jak cholera.
W dodatku coś mi się przemiana materii zupełnie zjebała, że tak powiem.. :/ Boję się czy to nie przez diety.. Ale to chyba nie możliwe, przecież się nie głodzę, ani nic.. Zdrowo się odżywiam całkiem, więc to może nie z tego powodu. No nie wiem..
Wiesz co, Alessaaa, jesteś moją idolką jeśli chodzi o odchudzanie, na prawdę.. Podziwiam szczerze twoją SILNĄ wolę i gratuluję osiągnięć. Jesteś wspaniała :**
Dobra, od jutra wracam do diety, ale gorzej z ćwiczeniami, bo jak już mowiłam jestem przed okresem i nie mam siły nawet chodzić, więc co dopiero ćwiczyć...:roll:
-
Gleam mi tez sie nie chce cwiczyc przez ta pogode nawet na rowerek nie poszlam bo chyba bym sie upiekla. Co do przemiany materii to nie martw sie ja tez myslalam ze ją rozrypalam moimi przygodami dietowymi ale jak zaczelam zwiekszac ilosc kalorii to przemiana sie poprawila i juz dziala tak jak kiedys. Wedlug mnie jesli nie masz ochoty na cwiczenia to nie katuj sie nimi, jak jeden dzien sobie opuscisz to nic sie nie stanie.
Trzymam kciuki za Ciebie
Buziaki:*:*:*
-
No.. I mam nadzieje ze po dwóch dniach też sie nic nie stanie..
Ale mam kilka pytanek :]
1. Czy to ma znaczenie, że odrazu będę ćwiczyć godzine, czy jak sobie rozłoże, że powiedzmy będę ćwiczyłam 3 razy dziennie po 20 min :]
2. Zna ktoś jakieś ćwiczenia rozciągające na ręce? Bo robie pompki i nie chce zeby mi się zbyt masywne zrobiły ;p.
3. Ma ktoś jakieś sposoby skuteczne na zaparcia? Tzn. mam kilka, ale im wiecej tym lepiej :]
4. Hmm... masa tego była, a teraz nic nie pamietam :]
no to tyle na razie, czekam na odpowiedzi i pozdraiwam gorąco :***
-
Ad. 1 - słyszałam, ze ponoc dopiero po 40 minutach cwiczen nasz organizm siega do pokładów tłuszczyku... :P Ale ja sama wole jakos krócej a czesciej a i tak chudne.
Ad. zaparc - http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=58091
Nie poddawaj sie wstretnym smakołykom!! Nie daj sie pobic jakiemus tam ciastku 8)
-
Chyba odzyskuję dawną siłę. Postanowiłam troszeczkę to zmodyfikować i ćwiczę rano mięśnie brzucha, rąk, biust, a wieczorkiem nóżki i tyłek. Bo jak sobie rozłożę, to mniej się męczę i nie mam poczucia, że straciłam sporo czasu :]. Tylko prosiłabym o jakieś ćwiczenia na brzuszek.. Żeby był szybko płaski :]. Ale: a) szóstki odpadają, bo za dużo mnie to wysiłku kosztuje i przez to nie wyrabiam na dłuższą metę, b) mój brzuch zupełnie ignoruje brzuszki.. Tzn, moze nie zupełnie, ale musze duzo ich robić żeby poczuł. A poza tym brzuszki są straaasznie nudne :].
A co do zaparć, to skutkuje metoda mojej cioci - wieczorkiem kubek melisy, rano na czczo siemie lniane. Polecam = )
A dziś:
- płatki Fitness + musli + mleko + kromka Wasy + marmolada = 305 kcal
- klops w sosie koperkowym + kasza + 1/2 ogórka kiszonego = 440 kcal
- płatki Fitness + mleko + kromka Wasy + marmolada = 220 kcal
- tost + ser + ketchup = 230 kcal
Razem = 1195
No, czyli dobrze jest.. Loj, upał niesamowity.. W szkole po prostu nie da się wytrzymać.. :/ Masakra..
Trzymam kciuki dalej za Was i za Siebie :** 3mać się!!
-
Gleam dzis juz chlodniej chociaz ja wole jak jest cieplo. Jutro mam malo lekcji wiec jest dobrze. Widze ze dietka juz Ci ladnie idzie, ciesze sie ze sie nie poddalas :D
Musze uciekac bo ostatnio mam bardzo malo czasu.
Powodzenia w dietowaniu!
Buziaki:*:*:*
-
Niom, jakoś zleciał kolejny dzień dietki :]. Fakt, skusiłam się na kawałej czekolady gorzkiej.. żałuję szczerze mówiąc, bo była okropna :x Ale wyrzutów sumienia nie mam, mimo że skusiłam się po 20 8)
więc:
płatki + mleko + musli + 1/2 kajzerki + marmolada = 275 kcal
udko z kurczaka (malutkie i prawie same kości..) + ziemniaczki + duszona marchewka = 240 kcal
jugurt + 3x Waza + marmolada + banan = 420 kcal
tost z serem = 220 kcal
czekolada = 50 kcal
razem = 1205 kcal
Spadam ćwiczyć ;]. Pozmieniałam sobie serie ćwiczeń, fajnie, tamte już mi się zdążyły znudzić :]. Paps, 3mać się :*
-
Ej nie jest źle, naprawdę, a czekolada gorzka jest nawet zalecana, bo po długim niejedzeniu słodyczy możesz dostać ataku żarłoczności i ciio później?? A ile czasu ćwikasz? Wpanij czasem do mnie...:********
-
Gleam co tam jeden kawaleczek to prawie nic. Hmm ja 10 czerwca mam bierzmowanie niestety a 17 sa wyniki testow, juz sie boje :wink: Mam nadzieje ze dietka idzie dobrze.
Buziaki:*
-
A dzis Dzień Dziecka kochani, a ja jestem bahorem, który szuka byle pretekstu do porzucenia na ten jeden dzień diety :]. W sumie nia tak zle, z samego 'normalnego' jedzenia bedzie jakies.. 900-1000 kcal + 1/3 takich dużych lodów wiśniowo-śmietankowych w czekoladzie z kawałkami wiśnie (pyszne!) + pół opakowania żelków, a nie wiem ile toto w sumie ma kalorii bo na opakowaniach nie pisze... A, i jeszcze taki malutki lizak... Nie jest zle :].
A jestem szczesliwa, bo nogi mi juz troche schudły i wogóle troszke wyszczuplałam juz :]. Az sie zastanawiałam czy nie mam urojen, ale mama tez to zauwazyła, czyli ze mną wszystko w porządku :].
A więc MIŁEGO DNIA DZIECKA!!! 3mac sie :****
-
siemano :)
tak sobie chodze po forum i mysle aaa ze Cie odiwedze ;) i ze pozycze sukcesow i wytrwałosci w odchudzaniu ;)
w kupie razniej :P hihi
pozdrawiam :)
-
Hejka
wpadlam sie przywitac i widze ze dobrze Ci idzie wiec sie ciesze.
Buziaczki:*
-
Gleam=*
jak ja tu daaaawno nie bylam :wink:
widze ze Ci swietnie idzie :D :D
dzien dziceka dniem dziecka - ja calkowicie sobie dietke odpusciłam wtedy :wink:
zero wyrzutów sumienia :wink:
buziaczki kochana=*
-
A ja nawet z okazji dnia dziecka nie odstapilam od diety ;) Jakos o tym nie myslalam, chociaz juz od dluzszego czasu marzy mi sie cos dobrego, czekoladowego... :oops:
Chyba sobie niedlugo troszke zgrzesze ;) A co! Nalezy mi sie! :)