-
:D:D:D::D:D HA! UDAŁO MI SIĘ! (przynajmniej jak na dzisiaj:P)
zamiast iść do sklepu poszłam na basen, popływałam godzinkę i wracając widziałam przez szybę sklepu te okropne, tylko czatujące na mnie...LAYSY!! Mmm...ale nie! hehe nie kupiłam tylko popędziłam do domku =). Zamiast chipsów zjadłam sobie ser biały, jajecznicę z 2 jajek i jedną kromkę chlebka ryżowego =). Mam nadzieję, że na dizsiaj koniec, choć pewnie zjem sobie jeszcze jabłuszko :wink: I mam nadzieję, że przez noc zapomnę o tych koszmarnych laysach ;d
-
Brawo, brawo, brawo! :) Tak trzymać :) Ja też dzisiaj się opanowałam...(w sumie to dzisiaj zaczęłam dietkę - od początku :oops: ) no i rzuciłam się na talerz z makaronem...ale zjadłam tak z 200 gram...i grzecznie odniosłam talerz z powrotem do kuchni :) Przed chwilą łuskałam orzechy do ciasta (mama chciała :?) i też ich nie tknęłam :) Jak sie chce, to wszystko można :) A Ty pięknie zastąpiłaś chipsy basenem :) B. mądry wybór :) Pozdrawiam :*
-
Noemciu dziękuję =).Na pewno Ci się uda, zobaczysz! Ja dopiero jestem 'na diecie' (taa...ciekawe na jakiej, bo ani nie liczę kcal ani nic... :? ) siódmy dzień i muszę Ci powiedzieć, że mam wrażenie, że coraz więcej jem!:( Heh...właśnie teraz wpierniczam jabłko i bym jeszcze konia z kopytami zjadła, ale mam nadzieję, że po jabłku przejdzie =)
To prawda, jak się chce, to można, ty też się o tym przekonałaś. Gratuluję! :D A teraz idę z mamą na pocztę, to zapomnę o chipsach i o innych pokusach :wink:
Trzymaj się! =)
-
wiem, że można :) Trzymałam się już ładnie przez miesiąc - nadszedł kryzys (zaczęło się od komunii siostrzeńca... :? a skonczyło dzisiaj - mam nadzieję!!) jestem strasznie wściekła, bo pewnie gdybym się wzięła zaraz po tej komunii, to pewnie byłabym już bliziutko celu...a tak... no nic, było mineło ;) Zawsze można to naprawić :) Tyle, że za miesiąc mój chłopak przyjeżdża...:( Chciałam ładnie wyglądać...nie wyszło :( trudno..:(
-
Osz kurde...!
I znowu mam problem :oops:
Dziewczyny, tak się złożyło, że jadę do Stanów! Jasne, że się cieszę, marzyłam o tym cały czas, ale jednak...wiadomo, że TAM się tyje...chociaż nie wiem czy to jest spowodowane tym, że jedzą tam fast foody czy...może w ogóle tam żarcie tkaie jest jakoś zmodyfikowane czy coś..?
Okropnie się boję, bo to dopiero początek mojej dietki i ćwiczonek i w ogóle =(. Będę miała tam basen, więc z pływaniem problemu nie będzie, ale inne ćwiczonka?:\ Będę u takiej dalszej rodziny (nigdy ich na oczy nie widziałam :shock: ) i ...przecież nie będę im w domu na skakance skakać ani robić brzuszków! Sama nie wiem już...boję się cholernie, że te 2, czy 3 tygodnie (no, zawsze to coś, prawda?=() będą zmarnowane i że wrócę jeszcze grubsza niż kiedykolwiek byłam! =( Kurcze no... :(
-
Ej nikt tu nie zaglądnie?=(
-
Ja zaglądam :) ja bym sie cieszyła, ze jade do Stanów, bo tez zawsze chciałam pojechac :) a czy przytyjesz czy nie, to Twoja indywidualna sparawa, bo jeśli nie będziesz jadła fast-foodów, a za to warzywka, owoce, lekkie dania, tak ja w Polsce, to napewno nie przytyjesz :) a jeśli tam u rodziny będziesz miała "swój pokój" na te 2-3 tygodnie, to czemu nie mogłabyś robić brzuszków?? :D A kiedy jedzidziesz i do jakiego miasta?? :D
-
Ja tez zagladam:*
Zgadzam sie z Olcia :)
To czy przytujesz zalezy tylko i wyłacznie od Ciebie :-)
Ja mysle ze tak jak i tu u nas tam tez mozesz byc na swojej dietce :-)
a nawet jak nie bedziesz miała niskolaorycznych potraw to mozesz przeciez jesc mniej :-)a pozatym w stanach podaja nie tylko fast foody :)
trzymam za Ciebie kciuki:*
ps sama bym tez chciala tam pojechac :wink:
-
Och, dzięki Wam dziewczyny, naprawdę podniosłyście mnie na duchu :D
Olcia - trochę źle napisałam, chodziło mi o to, że zanim pojadę to już 2-3 tygodnie mojej dietki będę miała za sobą, a tam jadę na całe wakacje, a może i dzień dłużej:D.
Co do pokoju, to raczej nie, mają tam mały domek, więc nie będzie możliwości. Ale uwaga.....Właśnie się dowiedziałam, że zaraz obok basenu jest...SIŁOWNIA!!:D Och, więc będzie suuuper! Codziennie będę sobie tam chodzić :D
Jeszcze dokładnie nie wiem kiedy jadę, bo u nas to jest tak, że wszystko dzieje się w sekundach - dlatego trudno mi powiedzieć, gdzieś koło (albo może przed) 20 polecę.:D
Lecę najpierw do Chicago, gdzie będę parę dni, a potem...na Florydę!!:D:D:D Jezu....nawet nie wiecie jak się cieszę :D.
-
E tam biadolisz - wiesz co perspektywa wyjazdu do Stanow to chyba cos wiecej jak dieta ! przeciez to Ci duzo wiecej da radosci z zycia :) A tam staraj sie po prosut duzo ruszac, no i ta silownia i basen :) Jeszcze sieo kaze ze Ci to na dobre wyjdzie i tyle :) Milej zabawy !!!! :D