-
No dobra. To ja melduję co dzisiaj zjadłam:
:arrow: muesli z mlekiem(mała porcja)
:arrow: pysio
:arrow: 1 mała kromka razowca z pasztetem i szczypiorkiem
:arrow: tonę herbatki cytrynowej granulowanej(388 kcal w 100 gramach) :oops:
:arrow: 4 rogaliki
:arrow: 4 mandarynki.
Kurcze przesadziłam z tą herbatką. Już się kończy i nigdy więcej jej nie kupie, choć jest uzależniająca. Ale w 1000-1200 się chyba zmieściłam, więc kolejny dzień udany. Ah ta herbatka.... Wszyscy stwierdzili, że wyszczuplałam, ale może to efekt dłuższego opanowania obżarstwa(jakieś 3 miesiące). Spodnie ze mnie lecą, fakt, ale waga nie zachwyca. Przynajmniej nie tyłam:) :lol: Tak wogóle to stwierdziłam, że w czekoladzie nie ma nic pysznego, bo się straasznie klei i wogóle to same konserwanty. Fuuuj. No i ta herbatka też mi obrzydła, bo ma tyle kcal, że potem w dzień nic normalnego zjeść nie można bo się limit skończył:/
-
Właśnie zważyłam pozostałość herbatki. Wyszło 100 gram, więc dziś zjadłam około 80. :oops:
-
ja dzisiaj skonsumowałam ;] :d
:arrow: miske mleka z ryżem
:arrow: gotowane brokuły i pomidorek
:arrow: szklanka mleka (bez mleka nie moge żyć)
:arrow: jabłko
:arrow: i szklanke herbaty zielonej
To wszytsko , kurde najgorsze jest kiedy sie siedzi w domu wtedy tylko o zarciu mysle non stop ale juz ferie niedlugo bedzie fajnie wyjezdzasz gdzies dodi??? :lol:
-
Ja prawdopodobnie nigdzie nie wyjeżdżam. Ewentualnie z kuzynką w okolice Kielc do mojej rodzinki. Tam jednak nie ma warunków do odchudzania. Ja po 5ciu dniach przytyłam trzy kilo, choć tak naprawdę nie jadłam słodyczy. Gotują tam tłusto, a jak nie zjesz tego to foch :lol: . Wciskają w nas jedzenie. Fakt, te posiłki to niebo w gębie, naprawde gotują niesamowicie. Czasem bywa tak że jesteśmy z kuzynką na trzech dwudaniowych obiadach jednego dnia. No i wszystko trzeba zjadać, a oni twierdzą że wogóle nie jemy. (Nie wcale). W 5 dni 3 kilo + to przecież "głodówka". Ale jest tam niesamowita, rodzinna atmosfera i piękna okolica. Wieś nad rzeką, lasy iglaste, polana, grille do później nocy z kuzynami, piękne, stare, drewniane chatki, gwara, krowy, wycieczki rowerowe do sąsiednich wsi, czyste, świeże powietrze i odcięcie się od śmierdzącego Szczecina. Super tam jest. Jednak byłam tam w wakacje, a to chyba za często, chociaż kuzynka już namawia mnie do wyjazdu, chyba ie nie zgodzę...
Najbardziej jednak chciałabym pojechać w Tatry z rodzicami i narodzić w nich żyłkę do gór. Kurcze, no kumpela mi opowiada jak to się wspinała. No ja chce tam wrócić.
-
No to fajnie masz ja jade na obóz do Włoch jak co roku mam zamiar tam troche schudnac bede musiala czas czyms caly czas zajmowac zeby o zarciu nie myslec hehe bedzie duzo ruchu musze schudnac nie ma opcjii ja jak jezdze do swojej babci tez tam duzo zarcia ale oni bardzo smacznie gotuje wiec zjadam trylko troszke obiadku oczywiscie babcia sie wkurzala gadala po co mi to ale jak przyjechalam po swietach to wazylam nawet pare gramow mniej heh wiec nie jest tak zle :)
-
No tam to oni u mnie robią takie rarytasy... A wszystko przez to że robią potrawy na wesela i to co zostaje wraca do nich. Pełne tace ciast z kremem, tortów i wiele wiele innych. Ale oni wszyscy jedzą bardzo dużo, a są śmiertelnie szczupli. Ja też chce.... Ale wogóle to w ferie będę jeździć na łyżwy z koleżankami, bo innego wyjścia nie widzę. Basen odpada, bo zamarznę.... Będe ćwiczyć napewno dużo i krążyć po stronach internetowych z dietami różnego rodzaju, a przede wszystkim ćwiczyć. Skoro w roku szkolnym nie ma na to czasu w ferie czas się znajdzie. Nie ma wytłumaczenia. 14 dni intensywnych, codziennych ćwiczeń powinno pomóc. Chociaż na wfie też gościu daje nam wycisk. Ostatnio musiałyśmy biegać po korytarzach szkolnych(w większości po schodach) jakieś 15 minut. Masakra. Ale dobra na nogi, nie ma co narzekać. Wogóle to się na nogach trzeba będzie skupić, bo z tego zgubić najtrudniej :roll:
-
a ja zjadłam
:arrow:
4 kromki niskokalorycznego chlebka z serkiem topionym
kaszka ryzowa, 2x marchewka
3 x chlebek ryżowy z serkiem topionym , jogobella light,
-
dorcas chyba jestes uzalezniona od serka topionego hehe to tak jak ja od mleka musze go ciagle pic widocznie moj organizm tego potrzebuje a melko ma malo kalorii i jest potrzebne wiec sie tym nie przejmuje a slodyczy to w ogole nie jem dziwie sie sobie bo wczesnioej to lubilam podjaadac i specjalnie trzymam na biurku ptasie mleczko zeby sie sprawdzic na razie ani jednego nie zjadalam niech splesnieje hehe ja bede na nartach spalala kalorie na dyskach i w ogole bede rano rozgrzewki pewno hehe nie no fajnie sie zapowiada musze schudnac !!!!
-
a ja jadę na rekolekcję :D yeah :] już się nie mogę doczekać!! :D
-
jezu znow starzy na mnie nakrzyczeli ze nic nie jem oni nie rozumieja ze ja jem ale w mniejszych ilosciach srac na nich nigdy mnie nie zrozumieja ja wiem swoje!!! wyrwe sie od nich na dwa tyg. i sobie zaszaleje hehehe ale beda jazdy :D :) :o