no mnie się wczoraj udało pojeździć 30 min na rowerku <jupi>
Wersja do druku
no mnie się wczoraj udało pojeździć 30 min na rowerku <jupi>
Mi już w nawyk weszło że zawsze rano w poniedziałek i środe ( z powodu poznych godzin lecyjnych ) ide sobie i 20min ćwicze :) raz nawet jak mi sie wstac nie chccialo i sobie pomyslalalam ze dzisiaj cwiczenia sobie odpuszcze, to nie wytrzymalam i musialam wstac i pocwiczyc :) Ale pozatym to nic prawie nie robie :/ w taka pogode to ani na rower ai nic..:P
a ja mam rowerek w domu, stacjonarny :wink:
mi też by sie przydał...miałam stepper ale się rozwalił :(
Przyjemny dzien, ale nie chodzi mi tu o pogode, poniewaz ona zostawia wiele do zyczenia, ale o to, ze w koncu mozna sobie odpoczac od tej paskudnej szkoly :P Podpisuje sie pod tym zeby weekend zaczynal sie w czwartek wieczorem :)
Z dieta dalej dobrze, nawet juz nie mam takiej jak wczesniej ochoty na podjadanie ;) Dopiero teraz widze, ze mozna sie z tego wyleczyc. Ja moze jeszcze niedokonca sie wyleczylam, ale leczenie ciagle trwa ;)
A ile mniej więcej powinno się spalić kcal na diecie 1000kcal?
no moje leczenie sie chyba jeszcze nie rozpoczelo :):):)
jestem nałogowym podjadaczem :D pomocy ! :)
Dzisiaj mam wazna impreze a na niej pelno jedzenia... Jestem wlasnie po obiedzie i od rana zjadlam niecale 300 kcal i do wyjscia koniec. Wychodzi na to, ze mam jeszcze az 700 kcal. ;) Zauwazylam ostatnio, ze mam wyjatkowo silna wole, az sama sie sobie dziwie :D
tylko się na niej nie objedz za bardzo ;) miłej zabawy :D
Dzisiaj rano miałam mila niespodzianke, stanelam na wadze i zobaczylam kolejny 1 kg mniej, razem to już 2 kg, moze nieduzo, ale dla mnie jest to juz polmetek :D Chwile dzisiaj pocwiczylam, z jedzeniem trzymam sie ok, a przede mna jeszcze 2 kg i utrzymanie wagi. Uda sie :!: :D
no pięknie :) ciekawe kiedy ja zobaczę w końcu jakies efekty :( :roll:
No Makitka:*
GRATULUJE :)
ale fajnie Ci i to jeszcze tak mobilizuje :):):):)
Powodzenia dalej:-) Tak trzymac, laseczki powinny brac z Ciebi przyklad :wink:
Bede brala z Ciebie przyklad !! :)
Przyklad ze mnie? O nie, na wzor to ja jeszcze sie nie nadaje. ;) Przykladem powinna byc dla nas Motyleq, slicznie schudla a na dodatek super utrzymuje wage. Na prawde szczerze podziwiam! :D
to prawda= Motylqowi sie udaje, ale Makitko!!! Tobie juz zostało bardzo mało do końca!!!
bede brała przykład na razie z Ciebie, a potem,jak achudnę, o z Motylqa= rozwiązanie optymalne!!!
Taa ale Motylek sie juz nie odchudza:) a Ty tak i super sie trzymasz:)
Popieram to co napisala graace :)
W takim razie już wszytsko jasne. Trzymaj sie dalej!!
Makito - Ty też możesz być motywacją, mnie się bardzo podoba Twoje optymistyczne podejście do odchudzania :) moje jest masakryczne ;) się czuję tak jakbym pod szubienicą stała i tylko czekałam kiedy coś na mnie spadnie :lol:
Nie jestem taka optymistycznie nastawiona przez caly czas, jak kazdy mam swoje wzloty i upadki, ale mysle, ze jestem teraz "w gorze" :)
Kolejny udany dzien za mna. Smakolykow dzisiaj na mnie czyhalo tyle, ze szok, ale nie dalam sie :D One doslownie za mna chodzily ( w rekach babci :P ) Dzisiaj w domu bylo tak zimno (jeszcze nie grzeja u mnie... :evil: ) ze az odechcialo mi sie cwiczyc, ale jak codzien cwiczylam oczywiscie moje ABS, a juz chyba nawet dzisiaj mija 10 tydzien moich cwiczen :)
widze, że kolejny udany dzień - brawo :) tak trzymaj :)
Ech, za wczesnie mnie pochwalilyscie... Dzisiaj mialam wieczor kompletniej zalamki- 1500 kcal. Strasznie mi wstyd, zle sie czuje z ta mysla, a przede wszystkim jestem na siebie okropnie zla :evil: O 17.00 zjadlam kolacje i zmiescilam sie w 1000 kcal, w nastepne 45 min. pochlonelam dodatkowe 500 kcal. Jestem beznadziejna, w koncu dopiero teraz zobaczylamn to, ze nic ze mnie nie wyjdzie :cry:
hej Słonko :* przestań tak myśleć natychmiast - przeciez to 1500 kcal...wcale nie tak dużo - i tak ładnie! Nie chciałabyś wiedzieć co ja jem jak mam dni załamki... Trzymaj się dalej dietki i będzie dobrze :* zobaczysz że będziesz laska niedługo! już jesteś :)
noe to zawsze potrafi humor poprawić :)
trzymaj się, złotko... będzie dobrze :P
jednego dnia nic ci sie nie stanie:) ja caly tydzien jadlam duzo ponad 1500 i jakos przetrwalam :) zbierz sie do kupy i walcz dalej:)
a i jeszcze jedno, i tak Cię podziwiam bo ja jakbym zjadła coś ponad limit, to uznałabym dzień za stracony i zjadłabym już wszystko wmawiając sobie, że zacznę od jutra :P (muszę się z tego wyleczyć...:?) tak więc i tak pięknie było :)
Wczorajszy dzien uznalam za jednodniowa wpadke, podkreslam slowo jednodniowa, bo nie mam zamiaru juz jej dzisiaj powtorzyc :>
Zjadlam dzisiaj ladne sniadanie, a na drugie planuje przed wyjscie do szkoly jogurt jogobella light. Dzisiaj wf czyli kolejna szansa, zeby troche rozruszac stare kosci ;).
Miłego dnia! :*
Tak, właśnie TAK trzeba mysleć!!! Jednodniowe wpadki nie mogę nam zaszkodzić!!!
Trzymam kciuki za Ciebie!!!
no i tak trzymaj :) ja też mam dzisiaj w-f :D więc też się poruszam ;)
a mi wpadki sie zdarzają najczęściej w niedzielę bo nic do roboty i tak mi sie nudzi że :)
ale to są zazwyczaj zdrowe żarcie jak 2 kilo jabców :P
mnie w weekendy też się zawsze chce jeść i miewam wpadki - ale narazie odpukać nie miałam żadnej od 3 tyg :D
Mi wpadki zdarzaja sie wlasnie w dniach kiedy chodze do szkoly. Po przyjsciu ze szkoly i zjedzeniu obiadu odrazu nachodzi mnie ochota na wiele rzeczy, ktorych nie powinnam jesc. Jakby to krocej ujac- po przyjsciu ze szkoly mam napady wilczego glodu. Dlatego tak bardzo tesknie za wakacjami kiedy odchudzanie szlo mi o wieeele latwiej... :roll:
no a ja właśnie mam tak w weekendy, bo nie mam co robić wtedy i nie wiem czym się zająć ;) a teraz po szkole mam zajęcie (prowadzę małą scholę, więc chodzę z nimi codziennie na różaniec :D) więc mnie to zajmuje ;)
a mi to sie wpadki zdarzaja caly czas niezaleznie od pory roku dni czy czego innego. tu po szkole zmeczona - jem. tu w weekend nduze sie - jem, ty jestem u kolezanki, ona czestuje - jem, tu znowu impreza, co robie? jem :)
swiat jest okrutny ale my musimy sobie z tym radzic:*
No niestety tak to jest... Przeprowadzilysmy dzisiaj z mam powazna rozmowe na teamty odchudzania i diet i doszlysmy do paru wnioskow, a jednym z nich byl taki, ze jesli czlowiek raz zacznie sie odchudzac, a potem nie bedzie chcial znowu przytyc bedzie musial pilnowac sie praktyucznie sie przez cale zycie. Chyba rzeczywiscie tak jest. Straszne jest to, że inni moga jesc co chca, a i tak nigdy nie przytyja za to inni musza sie strasznie starac o wymarzona figure poprzez diety i cwiczenia...
ano tak to jest... niestety :( i mój brat i mój chłopak jedzą co chcą i ile chcą i nie tyją...a ja... szkoda gadać :( czemu nie odziedziczyłam po bracie przemiany materii? :D
ehh...z ja mam staeszne napady glodu .. Ta chociaz glodem tego nie mozna nazwac . Naprawde czasem jem ile wlezie , a po chwili uspokajam sie i wszytko jest ok . Chociaz nie do konca , bo mam straszne wyrzuty sumienia . Przed chwila skonczylam sie objadac , chyba jestem juz uzalezniona od jedzenia ... nie wiem co mam robic ... ;(
Idrill, mam tak samo :( jak zacznę to końca nie widać :( a później jestem na siebie wściekła...i zaczynam dalej...wrrr... to naprawdę nie jest wesołe...a raczej to poważny problem... :(
Tak, wiem i znam to doskonale. Dzisiaj bylo u mnie dokladnie tak jak u Idrill. Kompletna klapa, porazka, kleska... Nie wiem jak mozna jeszcze inaczej to nazwac. Po prostu zawalilam i jestem na siebie cholernie wsciekla! :evil: To już taki drugi dzien... Nie chce zeby to sie tak dalej ciagnelo, musze znowu wziac sie w garsc. Potrzebne jest mi mocne postanowienie poprawy.
no...bierzcie się dziewczynki!! To same plusy ma, nie dość że chudniecie to jeszcze jesteście z siebie dumne, czyż to nie piękne?:D
Makita a zastanów się dlaczego spotykają cię te wpadki? Czy masz kłopoty czy niemożesz się powstrzymać czy jesteś głodna? Trzeba poznać i pokonac wroga!