Wersja do druku
Hej :)
Moja dieta trwa od tygodnia...ubyło mi już 4,5kg...Jestem z siebie bardzo dumna...Przysłóżyła mi się oczywiście do tego także pełnia ksieżyca ale mysle że moje ograniczenia dały swoje :)
A jak wam idzie dieta??Ile stracilyscie kilogramow w ostatnim czasie?
Czekam na wasze odpowiedzi :D
I jeszcze mam pytanie: czy to prawda że jeżeli skończy się pełnia i zacznie sie nów księżyca to obojętnie jak mało by sie jedło to i tak by kilogramów nie ubywało?
Błagam o odpowiedzi...
jasssssne, pełnia ma tu dużo do gadania. ej, nie wierz w takie bzdury.
4,5 kg w tydzień na "głodówce"... jak chcesz, ale albo bedziesz później leczyć anoreksję albo walczyc z jojo.
pzdr
No comments...
To nie musi byc wcale głodówka...Poprostu jak sie jadł kiedyś mnuuustwo kcal a później sie ograniczylo te kalorie to później sa takie efekty....
przynajmniej nie u mnie... nigdy nie słyszałam, żeby na początku diety ktoś schudł 4,5 kg w tydzień. 2 kilo to maksimum.
Jeśli chodzi o pełnię i tak dalej, to nie wydaje mi się, żeby to miało aż taki wielki wpływ. Osobiście nigdy nie brałam tego pod uwagę w czasie diety :D. A co do tych straconych kg. Trochę bym na Twoim miejscu przystopowała. Nawet jeśli nie będziesz musiała walczyć jojo, to Twój organizm różnie może zareagować na taką nagłą zmianę. A po co jakieś problemy?...Pozdrawiam :) .
A wy ile stracilyscie kilogramow w ciaglu pierwszego tygodnia??
jakieś 1,5kg
A ja się wcale nie dziwię, że Pieseczek straciła tyle kg. Dziewczyny weźcie pod uwagę ile ona ważyła, kiedy zaczynała się odchudzać. Stwierdzono, że jeśli ktoś ma dużą nadwagę, to szybciej traci kilogramy niż ten, kto ma mniejszą. Możliwe jest, żeby tyle stracić w ciągu tygodnia aczkolwiek nie jest to wskazane. Prawidłowe tępo chudnięcia to 1kg=1tydzień. Mała szansa na JOJO.
Natalko, to też zależy od tego ile ma wzrostu... no i też od tego, że czytałam wcześniej jak się "odżywia"...
2 kg to max w ciagu tyg - ja tak miałam...
Mam 182cm i 82kg....
Już nie odżywiam sie az tak drastycznie...
To było w I tygodniu...taka głodówka....
Do wczoraj....
Od dzisiaj zaczyna mi sie 2 tydzien diety....
Zobacze jakie będą rezultaty...
W założeniu planuje że będę po pół godziny 2x dziennie jeździć na rowerku trningowym...
To by było na tyle...
Ma ktoś swoje foteczki??
A jak ktos chce moje fotki to chętnie prześle...
siemanko
dziewczyno, to ty niezła jesteś - 4,5 kilo w tydzień! Tylko pozazdrościć, ale czy to ci się nie odbije na zdrowiu?
Ja dopiero w sobote reaktywowałam moją dietę. Nie wiem, czy mi sie uda, ale wierzę w to, poza tym jestem wkurzona na mojego starszego. Jeśli chcesz , to wpadnij na mój topik , a poczytasz więcej.
Masz rowerek? To chyba dobre jest, no nie? Chciałabym mieć takie cudo, moja mama też. Szczęściaro...
Nio mam takie cudo :P:P
Mam takie które pokazuje nawet ile kalorii sie spala :P:P
I ile sie juz jeździ :P
I wogole inne takie bajery ma :P
A wy macie jakies takie przyżady?? :D
Dziewczyny, nie demonizujcie tak tych 4,5 kg! Ja też niej więcej tyle schudłam w pierwszym tygodniu diety (SB) i jakoś od kilku miesięcy cieszę się szczuplejszą sylwetka i dalsza, oczywiście wolniejszą, utrata wagi, a na zdrowiu mi się to nie odbiło. Jasne, jestcie doświadczone itd., ale nie tlyko tysiak jest dobry i nie chodzi tu o "odzywianie" :?
Nareszcie jedna dziewczyna która mysli tak jak ja :D
Martynko, tylko że Ty schudłaś na SB jedząc normalnie, a nie głodząc się....
Dzisiaj zjadlam przeeepyszną "zapiekaneczke" robiona przez moja mame...jest pyyszniutka..ma 340kcal <ale warto bylo :P> Dzisiaj wsumie przesadzilam z tym co zjadłam...no ale cóż niekiedy małe odstepstwa od diety nie zaszkodzą :P:P
chyba pod choinke zarzycze sobie rowerek treningowy:D
No to jest bardzo dobra rzecz uwierz mi :D:D:D:D
Heh, sama bym chciała mieć taki rowerek. Z tego co piszesz, to swietna sprawa mieć taki :D.
Sorki że tak długo nie pisałam ale mam kłopoty rodzinne :(:( Przez ten stres tyle jadłam że to masakra :(:(:( Utyłam chyba 2 kg :(:( Czyli waże jakieś 83 kg :(:( Nie mam juz wagi :( Bo moja rodzina sie rozpadla i wage moja mama wziola wiec nie amm an czym sie ważyć :(:( Chociaz przy takich obrotach sprawy ja nie wiem po co mi teraz wymarzona sylwetka :(:(
Kochany Pieseczku, nie martw się kiedyś i nad Tobą zaświeci słońce :P Serdecznie Ci tego życze. A sylwetka nie jest najważniejsza w życiu, wazna jest miłość i przyjaźń
Ja bym tak chciała 4.5 kg w ciagu tygodnia.