musimy to zmienic...
Wersja do druku
musimy to zmienic...
Napisze cos, co chyba wszyscy wiedza: kryzys przychodzi zawsze 3-4 dnia od rozpoczecia "odwyku". Dzieje sie tak, ze po tylu dniach organizm zostaje oczyszczony z toksyn, co jest dla niego szokiem, wiec szuka swojego starego zrodla energii...czytaj zlego zrodla ;-) jesli przetrwacie ten okres to z kazdym dniem bedzie wam latwiej, bo organizm odzwyczaji sie od danych rzeczy.
Przyklad: kiedys slodzilam 2 lyzeczki kawe capuccino...dzis nie slodze wcale. na poczatku bylo kiepsko, teraz jakbym poslodzila to bym chyba zwymiotowala ;-)
Tak samo z sola: kiedys solilam i to duzo....teraz wogole nic nie sole...nawet jajka na miekko :-) ani pomidorkow....nic.
eh...wiec moze warto sprobowac jeszcze raz...moze sie uda...!!! DAM RADE !!!
DIETA OD 13.11.2005 !! ;) mam nadzieje ze mi pomozecie przetrwac ciezkie dni i wybijecie z glowy chęc siegniecia po slodycze !!
No to życzę Ci powodzenia :D. Na pewno się uda :).
no i znowu mnie dopadaja mysli ze ta dieta nie ma sensu bo i tak mi sie nie uda :( jest ciezko..ale narazie daje rade..:( mam pytanie..jutro robie u siebie w domu razem z kolezankami mały maraton filmowy :) tylko nie wiem co dac do jedzenia..przeciez nie dam marchewek !! pomozcie :P
widze ze chcesz wazyc tyle ile ja. Tyle ze ja waze 49kg przy 161cm wzrostu wieec 1kg mniej. Co do jedzonka to daj jakies owocki, sok karotka albo jakis inny i mozesz batoniki musli. Byle nie czipsy i cola. Najlepiej soczek jakis, batoniki musli i owocki np jabluszka, pomarancze.
pozdrawiam