-
Znowu to samo...
Cześć wszystkim jestem tu nowa i bardzo chce schudnąć mam tendencje do tycia. Jeszcze 4 kwietnia 2004 roku ważyłam 83 kg . Potem bardzo szubko schudłam do 52kg. Waga się otrzymywała do bardzo długo, ponad rok. Niestety ostatnio bardzo przytyłam mam teraz 64 kg i strasznie mi się to nie podoba. Na dodatek mogę powiedzieć, że mam 14 lat w lutym skończę 15, 170 wzrostu. Nie jem masła, nie słodzę herbaty od 4 kwietnia 2004. Pomóżcie mi nie chce być znowu gruba.
-
A w jaki sposob tak duzo schudlas? Te 10 kg to mozesz stracic szybko na tysiaku. 2 miesiace i ich nie bedzie :wink:
-
Zgadzam się z Karoliną, 1000-1200 będzie najodpowiedzniejsze, tymbardziej, że jesteś młoda więc szybko Ci pójdzie :wink: małe zmiany w jadłospisie, troche ruchu i te kg szybko odejdą w siną dal.
Zastanów się tylko, co spowodowało, że przytyłaś te 10kg, jak będziesz wiedziała, to od razu to zmienisz i powrócisz do swojej wagi :D
-
Schudłam to bardzo prosto...w mojej rodzinie się dużo jada...mój ojciec waży 112 kg...poprostu przestałam jeść słodkie, masło...jadłam mniej...cole zamieniłam na wodę...niestosowałam diety, poprostu samo przyszło...a teraz wylądowałam z powodu serducha na 3 tygodnie do szpitala...i mam...tu babcia ciasteczka przyniosła, tu soczek, kanapki z masłem dawali, ziemniaki w tłuszczu pływały...teraz musze siedzieć w domu...musiałam kupić spodnie o 2 rozmiary większe...tragizm...tylko bluzki pasują i to ledwo co...tyłek mi urusł jak nie wiem co...pomocy...
-
Mój starszy waży za to jakieś 125kg... I nie powiem jak jada(mnie chciałby teraz utuczyć, ale ja mu się nie daje :lol: ), mamusie mam szczuplutką, ona też sobie pozwala na małe co nie co, i jakoś trzyma wagę :twisted:
Skoro powodem tego, że przytyłaś był pobyt w szpitalu, to wystarczy, że powrócisz do tego jak odżywiałaś się za nim tam trafiłaś, a Twoja sytuacja się ustabilizuje. :wink:
I szybko zrzucisz kg które Ci przybyły :)
-
trudno mi jak cholera laski wspierajcie wspierajcie...jak TY tyle schudłaś?
-
Napoczątku postanowiłam zmienić moje życie a potem :arrow: zmieniłam nawyki żywieniowe i zaczęłam ćwiczyć, codziennie ok. 40 minut.
Dieta 1000-1200 kcal, połączona z opcją nie łączenia(choć nie zawsze 8) ). Zrezygnowałam z chleba(jem tylko Wase, teraz od czasu doczasu jem ale ciemny) - to była moja największa przyczyna nadprogramowych kg..., słodyczy, smażonych potraw, mącznych wyrobów itp. Wprowadziłam więcej nabiały(jogurty, biały ser), warzyw, ryb i oczywiście błonnika :wink: I tak udało mi się zbić moją wagę :D i zejść na wagę, której tak na prawdę nigdy nie miałam, bo 55kg to chyba tylko ważyłam w podstwówce...
Teraz cwiczę jakieś 60 minut 3-4 razy wtygodniu, a tak chociaż codziennie staram się porozciągać.
Póki co moją piętą Achillesową są suszone owoce, ze słodyczami jako takiego nie mam problemu, ale przekonamy się w święta jak wtedy dam sobie radę :roll: :evil:
-