Witam wszystkich przemiłych gości!
Bardzo się cieszę dziewczynki, że mogę być tu z wami. Patrząc na wasze wyniki chce mi się wierzyć , że może i mnie się znów uda. Na śniadanie nieśmiertelny twarożek ( nie umiem wymyślić nic lepszego) na lunch 2 jajka na twardo bez żadnych dodatków.
Upał nie sprzyja jedzeniu mięsa, ale dziś urządziłam mięsny dzień i upiekłam ( nie smażyłam) udka w prodiżu do tego szpinak i 2 małe ziemniaki, łyżka sałatki ze świeżych warzyw.I to w zasadzie by było wszystko, jeśli bym nie pożarła w tzw. międzyczasie pół kilograma czereśni. Ale tydzień temu zjadłabym sporo więcej.
Jutro mam grilowe popołudnie z piwem, na szczęście w babskim towarzystwie , więc nie będę się bawić w żadne bekony, karkóweczki i inne tego typu frykasy.Upieczemy kilka kiełbasek- dla dzieci i może filety z piersi dla dorosłych bo wszystkie trzy "dbamy o linię"
No bez piwka się nie obędzie , ale zapowiedziałam , że w taki upał nie będziemu pić więcej niż po dwa. Jeszcze jakby się udało nie zjeść do tego pieczywa, to bylby raj.