-
Problem jest oczywiście taki sam u wszystkich.
startujesz z tej samej wagi co ja,udało mi się już trochę uszczuplić,aleniestety od 4miesięcy kicha,ale i tak się cieszę ,że nie utyłam.
zaglądaj tutaj ,choćby tylko wkleić uśmieszek,będziemy wiedziały ,że jesteś,a to pomaga . :D
-
No cóż, każdy jest jakiś i każdy jest "wkręcony w jakieś tryby" swojego życia. Nie jesteś rozmowna, to nie jesteś, ale dobrze Ci radzę - melduj sie tu choć na chwileczkę w krótkich odstępach czasu, bo dłuższe przerwy powodują to, że współforumowicze zaczynają sie martwić, że coś się stałao, "nawoływać" do pokazania się i na różne sposoby domyślać się/ najczęściej błędnie - tak jak ja w stosunku do Ciebie/ dlaczego ktoś tu nie bywa. Warto też, jeśli się umie, określić jak długo ma się zamiar nie zaglądać na forum.
Obejrzałam to co kryje się pod linkiem. Nie bedę się podlizywać - nie wszystko mi się podoba, ale wiadomo, nie musi. Są tam jednak takie /dla mnie/ perłki, ze ogladam je po kilka razy dziennie.
-
.... no jestem .... )
wczoraj upadlam na duchu .... moj luby przytaszczyl do domu zapas domowych wedlin :(
... mialam w planach kolacyjnych dwa jakja na twardo i salate z pomidorem i winegret .... a zezarlam dodatkowo kawal kielbasy .... :( pyszna byla :D .... tylko tyle ze obgotowalam ja to troche tluszczu sie wytopilo ;)
.... ciagle nie moge wymoc na sobie innej reakcji na stres jak jedzenie ... troche nerwow i sie obzeram ... w okolocach 22 wrabalam jeszcze 3 plastry mpelona i 4 jajaeczka czekoladowe co to je zakamuflowalam w szufladzie po wielkanocy :(
ciekawe jak wy sobie radzicie z podjadaniem " stresowym "? .... mi ciagle jeszcze kawalek czekolady poprawia humor - nie znam innego sposobu ... poki co ...
-
Witaj soonata :D (fajny masz nick)
No tak , podjadanie wieczorne jest zmorą wszystkich i tych co są szczupli ( ale im to nie szkodzi ) . Te plastry melona nie są złe ale czekolada... zresztą sama wiesz.
Też mam czasem wielka ochotę na coś późnym wieczorem ale wtedy ciepła herbata ze słodzikiem skutecznie mnie z tego leczy :D
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia :D
-
Cześć
:D ja mam ciągoty do wieczornego podjadania.Naszczęście stresu nie zajadam,wtedy nawet czekolada nie przechodzi mi przez gardło,ale innych okolicznościach -czemu nie.Ale kiełbaska :?: ,trudniej mi się jej oprzeć niż słodyczom. :D
-
soonata - miałam dokładnie taki sam problem...nocne jedzenie to mój koszmar, ale jak narazie udało mi się go pokonać, takze stres powodował u mnie niepochamowany ciąg do żarcia...tyle, że ze stresem trzeba sobie samemu poradzić,... jedno jest pewne, jeśli chcesz wytrwać to bywaj tu często... wsparcie bardzo pomaga - i pochwały i krytyka, ale wiesz, że nie jesteś sama i że wszyscy tu Cię rozumieją bo walczą z tym samym. Ja wieczorem pije czystą goraca wodę (taką lubię) i podgryzam pestki dyni albo słonecznika... ale po jednym ziarenku :lol: ...na mnie działa.
Pozdrawiam i trzymam kciuki :lol: z nami napewno Ci sie uda :!: :) :!:
-
Witaj :!:
Poziomeczka ma racje ,wieczorkiem tylko dobrze ciepla woda i kilka ziarenek slonecznika.Oj zjadlabym go wiecej ,ale niestety "nie dla psa kielbasa" :!: :!: :!:
Rozsadek musi zwyciezyc. :!: Życze Ci wytrwalosci w dietkowaniu ,dobrego spalania tluszczyku i gubienia kiloskow .Pozdrawiam serdecznie :D :D :D
110/77 :lol:
-
Soonato - tak ładnie to ujęłaś - "upadłam na duchu"..., że prawie mnie omamiłaś tym górnolotnym określeniem. :lol: :lol:
Kobieto, jedzenie, a właściwie opychanie się kiełbasą to nie upadanie na duchu, a na ciele. Zwyczajnie.
Przecież to rączki same "polazły" w kierunku mięsiwa i do ust je doniosły. Dalszy ciąg to też proces fizycznego działania.:lol: :lol: :lol:
-
.... ech tam zaraz fizyczne ... ;)
to dzialanie duchowe ... bo ta kielbasa tak pachniala i dzialala na podswiadomosc ... ;)
-
jestem na polmetku :D
.... mysle, ze przesune troche dolna granice ... powiedzmy do 65 ;)
chyba niezle mi idzie pomimo tego ze pozwolilam sobie wczoraj na schabowego - bez ziemniakow za to z ogorkiem :D