Zaczynam po raz kolejny, czy ostatni? Kto to wie?
Założenie proste: dieta, dieta, dieta :-)
Na poczatek krotko bo od jutra mam urlop ale chce zaznaczyc poczatek diety.
Wersja do druku
Zaczynam po raz kolejny, czy ostatni? Kto to wie?
Założenie proste: dieta, dieta, dieta :-)
Na poczatek krotko bo od jutra mam urlop ale chce zaznaczyc poczatek diety.
W takim razie trzymam kciuki i mocno dopinguje bo i ja również zaczynam :)
ja proponowałabym zmienić wogole sposób odzywiania bo po diecie to moze byc efekt jojo i cała praca na darmo
pozdrawiam wieczorowo :lol:
:D To ija dolaczam do dopingowania w dietkowaniu .Trzymaj sie i nie rezygnuj przy pierwszej nadazonej okazji . Jestem calym sercem z Toba . A dzisiaj zapraszam na kawke wzmocnij sily przed ciezka praca . :roll: :roll: :roll: :roll: Milego dnia zycze i dobrego wypoczynku .[img]http://kartki.******.pl/kartki/12/839.jpg[/img]
http://www.gify.org/obrazki/08/025.gif
witam i zyczę powodzenia
Dzisiaj znowu tylko na moment, zapisuje zmiane wagi :lol: i znikam. Urlop zamienil mi sie w chorobowe - synek zachorowal :cry:
Colorbrind, luizek, podstolina, Ruda55 - dziekuje za wsparcie, to naprawde pomaga kiedy sie ma swiadomosc ze sa ludzie, ktorzy trzymaja za nasz sukces kciuki :lol:
Hello Fatsja- trzymamy za słowo, że dietkę będziesz trzymać.
Chorobom w Twoim domu mówimy stanowczo : "poszła won" ;))
To znowu ja, choroba swoja droga a praca swoje wymagania ma :-(
Niestety mały od wczoraj na antybiotyku, mam nadzieje ze teraz szybko pokona wirusa bo inaczej nie tylko ja ale i mieszkanie będzie do remontu ;-) Jedyny pozytyw z jego chorobą jest taki ze przynajmniej przetrzymamy pierwsze przedszkolne stresy i płacze innych dzieci.
Dietę trzymam, wczoraj stoczyłam prawdziwy bój!!! Ochota na słodkie co nieco po godz.20 stała mi za plecami i sączyła swój jad ale wytrzymałam!!! Wyobraziłam sobie ile czasu zajmie mi spalenie kalorii zyskanych dzieki batnikowi zjedzonemu w ciągu kilku minut. Praca wyobraźnią okazała sie skuteczna :lol: :lol: :lol:
Samorodek - przyjmuję pozytywne wibracje i nakazuję eksmisję wirusom!!!
:D Super -dobrze Ci idzie szczegolnie przeciwwstawianie sie ciagotom .Bedziesz to miala jeszcze nie raz ,ale pokonasz wszystko .Jestes dosc silna osobowoscia . Gratuluje . :lol: :lol: :lol: :lol:
Nauczylam sie czegos nowego -mianowicie -praca wyobraznia .Bardzo mi sie to podoba .
Praca wyobraznia . Wpadaj czesciej i dziel sie swoimi spostrzezeniami . A synusiowi zycze duzo zdrowka .Ach tae antybiotyki -przeszlam przez to juz nie chcialabym do tego wracac. Teraz przezywam wystarczajaco jak wnuki moje choruja . Pozdrawiam serdecznie i zycze wszystkiego dobrego ,zdrowka w domu przedewszystkim .
http://www.edycja.pl/upload/kartki/92.jpeg
Ja rownież WITAM i trzymam kciuki :P :P :P
http://img66.imageshack.us/img66/9730/2makidgg6.jpg
Witam Cię serdecznie w naszej Rodzince :lol: , bo jest tu tak cieplutko i przyjacielsko jak przy domowym ognisku. Wierzę, ze dasz radę i zawsze mozesz na nas liczyć. Ja po "n" razach prób zgubienia nadwyzek sadełka wreszcie tutaj znalazłam wsparcie jakiego mi zawsze brakowało. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam i miłego wieczorku :D :D
Mam nadzieję, że nam dzisiaj ładnie zameldujesz o stanie zdrowia chorego i
stanie dietki? ;)) :D
Odpowiedź będzie napewno/!/ pokrzepiająca.
Pozdrawiam
Dzisiaj stala sie rzecz straszna - spodnie, w których chciałam iść do pracy pekly mi na pupie :oops:
Dobrze ze maz zobaczyl co sie stalo i w ostatniej chwili cofnął mnie z powrotem 8) To chyba wyrazny znak ze musze mocno wziac sie za siebie? :wink:
Dieta jakos mi idzie, zreszta co to za dieta, jem to na co mam ochote tylko w mniejszych ilosciach i nie jem po 19-stej. Na szczescie na wadze widze ze ta strategia prowadzi mnie w dobrym kierunku choc niespodzianka, jaka przygotowaly mi dzis ukochane spodnie wskazuje ze pora wziac sie za cwiczenia. Czy przysiady i brzuszki beda wystarczajace? Przynajmniej na poczatek? Zima moze uda mi sie wrocic na silownie, kiedys chodzilam i wyniki byly calkiem sympatyczne :lol:
Z frontu domowego wiesci sa takie ze choroba malego chyba sie okopala i nie ma zamiaru latwo oddac pola :cry: Co prawda ucho juz go nie boli ale kaszle ciagle jakby mial za soba 10 lat palenia. Co ciekawe ataki kaszlu nasilaja sie na wzmianke o powrocie do przedszkola co chyba dobrze rokuje na przyszlosc? :lol:
Jezeli znacie jakies domowe sposoby na podniesienie odpornosci to prosze napiszcie!!!!
Dziekuje za wszystkie cieple slowa :-*
Witaj Fatsio!
Oj, to dobrze; idzie na dobre.
Spodnie powiadasz? hi,hi Ja też tak miałam, jeno nie aż! tak atrakcyjnie.
Niemniej nie włażę w w/w w dalszym ciągu.Waga poszła, ale miarowo chyba jeszcze nie.
I to jest właśnie moja chwila prawdy.Najwyżej trzeba zakupić rozmiar większy. :D
Pozdrawiam!
Witam w ten okropny dzien. Na poludniu pada tak okropnie, ze chyba gorzej byc nie moze. W pracy u meza ludzie sie zwalniali do domow bo boja sie ze rzeki przeleja sie przez waly i zaleja ich domy - do przelania wody brakuje tylko kilku centymetrow :cry: Na mojej ulicy robia remont i przerwali jakis kabel - od rana nie mamy pradu :cry: Maly ciagle w domu wiec marudzil ze nie moze obejrzec sobie bajeczki, z czytaniem i bawieniem sie tez problem bo swiatla nie ma i w domu ciemno i ponuro. Dochodzi jeszcze zimno bo jak nie ma pradu to nie dziala ogrzewanie.Wyrwalam sie wiec do pracy chociaz czuje ze wirus przeniosl sie z malego na mnie :cry:
A w niedziele mamy zaplanowane swieto - 4 urodziny synka :lol: Strasznie sie cieszy, pierwszy raz tak swiadomie przezywa taka uroczystosc, nie moge sie wiec wylozyc!!!
Wagowo jak widac - powoli w dol :lol: Nie zalezy mi na szybkim spadku bo zazwyczaj konczyl sie on jeszcze szybszym przybraniem kg. Jednak powaznie musze wziac sie za swiczenia, postaram sie od poniedzialku bo wydaje mi sie ze przy obecnej wadze powinnam miec mniejsze obwody. Po wczorajszym "wypadku" zostaly mi tylko jedne spodnie, bo wszystkie pozostale wloze ale boje sie ze wezma przyklad i tez pekna :oops: A nowych WIEKSZYCH nie kupie!!! Chetnie kupie sobie nowe spodnie - ale mniejsze :wink:
Tak wiec weekend szykuje mi sie trudny: znudzony 4-latek, ciagly deszcz, ciasne spodnie i impreza.........
Dam rade, dam rade, dam rade.......... :roll:
Do zobaczenia w poniedzialek,
trzymajcie sie cieplo!!!
Ze wstydem przyznam sie ze poleglam w ten weekend :oops: Za duzo wszystkiego co zabronione. Obejrzalam sie na filmie z urodzin malego i MASAKRA :cry: Niestety kiedys, kiedy mialam mniej lat przy obecnej wadze wygladalam lepiej niz teraz. Koniecznie musze cos z tym zrobic. Wczorajszy dzien co prawda tez byl stracony, z przyjaciolka dokonczylam nalewke miodowa (wlasnej roboty - nic tak nie rzogrzewa 8) ) ale od dzisiaj KONIEC! Jezeli nie wezme sie w garsc w piatek bede musiala przesunac suwaczek w zla strone :twisted:
Czesc fatsia :)
Cos mi sie zdaje,ze mamy duzo wspolnego.Mnie tez nie dawno trzasnely spodnie na pupie,tez nie moge sie powstrzymac od jedzenia w weekendy i tez nie lubie swojego obecnego widoku w telewizorze.
Wiec co powiesz na polaczenie sil i podopingowanie sie wzajemne??
Pozdrowka. :)
Ahoj Alibabko :lol:
Witam Cie na moim watku, jasne ze bedziemy sie trzymac razem!!! Chetnie bede Cie dopingowac a jezeli to wplynie na moja wage to bedzie po prostu SUPER :wink:
Dzisiaj rano zaspalam i nie mialam czasu na poranne cwiczenia. Czuje przez moja obwisla skore ze potrzebuje ruchu. Wymyslilam ze bede cwiczyc rano, w ciagu dnia nie mam ani czasu ani warunkow. W wakacje potrafilam wstac o 6 rano aby 30min pocwiczyc z Cindy Crawford. Niestety pogoda jest jak wszyscy widza i chec do wstawania brak :evil:
Tak wiec doping konieczny ;-)
Gdyby jeszcze ktos mial cudowny sposob na nie podjadanie wieczorem to chetnie go ozloce. Na razie staram sie zapchac owocami ale przeciez nie tedy droga!!!
pozdrawiam
Nie jest dobrze :cry: Jutro suwaczkowe wazenie i zapowiada sie przesuniecie suwaczka w te niewlasciwa strone :twisted: Strasznie mnie ten ostatni weekend rozlozyl, leze na deskach i kwicze. Dzisiaj budzik jak obiecal zadzwonil o 6, Cindy zachecajaco usmiechala sie z okladki a ja co zrobilam??? Obrocilam sie na drugi bok....... :twisted:
Prosze mnie kopnac, prosze mnie kopnac, prosze mnie KOPNAC!!!
Problem mam z rozlozeniem posilkow w trakcie dnia, wracam do domu kolo 17, gotuje obiad i jemy miedzy 18 a 19. W pracy nie jem praktycznie nic wiec po takiej przerwie rzucam sie na jedzenie jak glupia. No i efekty sa, niestety. W dodatku na stronie glownej ciagle rzuca mi sie w oczy artykuł ze po 40-stce chudnie sie wolniej. Prosze go zdjac :wink:
Cześć :D
jeszcze u ciebie nie byłam,ale niedawno wróciłam po wakacyjnym lenistwie,obżarstwie i braku motywacji.No i oczywiscie 2 kg większa.
Nie znam twojego organizmu,ale dla mnie dobrą droga było 4-5 posilków dziennie i ok 1200kal.Staram sie robić przerwę nie dłuższą niż 3 godz wtedy nie głodnieję i nie rzucam się na jedzenie jak lew.Dawało to dobre rezultaty,schudłam prawie 8kg w 4 miesiące.A teraz zaczynam znowu,bo moje jo-jo własnie dochodzi do głosu.
lepiej pózno niż wcale,no nie :?:
pozdrawiam
Czesc fatsja :)
Wczoraj mialam mnostwo roboty,wiec nie zdazylam po poludniu zagladnac na forum.No i nie przeczytalam Twojego apelu o nie podjadanie.I niestety podjadlam :oops:
O.K. Ale dzis mam zamiar nic a nic nie grzeszyc :!: :!: I jutro napisze jak mi sie to udalo.
Rozumiem,ze nie zaczynasz pracy skoro swit,wiec masz chwile czasu na przygotowanie sobie jakiejs przekaski do pracy.Nie wolno Ci sie Glodzic przez wiekszosc dnia :!: :!:
A na wieczorne podjadanie mam kilka sposobow:
1.Zapisz sie na jakas gimnastyke,aerobic itp.Jak juz raz sie zmobilizujesz,potem bedzie latwiej samej w domu cwiczyc.Choc mnie najlepiej wychodzi to w grupie,bo wtedy mam mus.
2.Po kolacji zaraz umyj zeby lub zuj mietowa gume.
3.Wejdz na forum :D :D :D
No to zycze powodzenia i czekam na relacje.Pozdrawiam serdecznie.
Czesc. :)
Namadrzylam sie u Ciebie o wieczornym podjadaniu,a sama znow nie wytrzymalam. :oops:
Pocieszam sie jadnak,ze codziennie troche mniej. :)
Gorzej,ze na weekend jedziemy w gosci,wiec musze sie bardzo pilnowac.
A jak Ty sobie radzisz :?: :?:
Sciskam :) :)
Ruch, ruch, ruch......
To chyba moj klucz do sukcesu! Co prawda na wadze masakra, powinnam zmienic suwaczek ale poniewaz nie ma sie czy chwalic (a wrecz powinnam sie wstydzic) zostawiam go takim jaki jest. Lecac dzisiaj na przystamek zastanawialam sie nad niesprawiedliwoscia tego swiata. Bo jak moze byc sprawiedliwie skoro tyje 1kg w ciagu kilku dni a aby go zrzucic SKUTECZNIE potrzebuje kilku tygodni?
Wczoraj juz prawie zostala podjeta decyzja: kupuje orbitrek! Obejrzalam sobie taki u kolezanki, cichy, z pelnymi bajerami. Troche kosztuje (ok 800zl) ale to jest 10m-cy karnetu na silowni. Nie jestem w stanie chodzic na silownie czesciej niz 3x w tygodniu, zawsze sa kolejki do robitreka a tak mialam go na codzien i do woli. Poniewaz siedzi we mnie wielki szkot :wink: musze jeszcze pomedytowac ale na 90% jestem zdecydowana :lol:
Dziekuje dziewczyny za wsparcie!!!
W piatek probowalam kupic nie luskany slonecznik na wieczorne zachcianki a tu zonk! Byl wylacznie luskany a taki przeciez mnie nie interesuje :roll:
Mam nadzieje ze dzis uda mi sie poskromic wieczornego lasucha!!!
Trzymajcie sie cieplo, sliczny dzien dzisiaj mamy!!!
Chcialabym sie dzisiaj pochwalic ..... niestety nie mam czym :twisted: :oops: :roll:
Swiatelko w tunelu jest - dzisiaj zamowilam orbitrek, mam nadzieje ze na poczatku przyszlego tygodnia dotrze 8)
Oczywiscie jak co dzien mam wielka motywacja, checi pokazania glodowi gdzie go mam ale i tak, jak zawsze, wszystko zweryfikuje wieczor.
Czesc :)
U mnie jest podobnie.Caly dzien wytrzymuje,przyrzadzam pracochlonne,dietetyczne posilki,a wieczorem padam na polu walki :oops: :evil:
Ale nie ma wyjscia.Trzeba to zmienic :!: :!: :!:
Pocieszajace jest,ze najtrudniejsze sa poczatki.Po pierwszych widocznych efektach jest juz duzo latwiej. :)
Wiec glowa do gory i do roboty :!: :!: :)
Chyba znalazlam sposob na wieczorne podjadanie - trzeba sie czyms zajac! Zabralam sie za szydelko, rece mialam zajete, na liczniku mniej kalorii i polowa szalika zrobiona :lol: Wieczory glownie spedzam przed TV a to niestety prosta droga do podjadania. Musze wiec wymyslac sobie zajecia na wieczor! Mam nadzieje ze od przyszlego tygodnia bedzie mi latwiej bo dotrze orbitrek a planuje 60min cwiczen dziennie :roll:
Alibabka - ty jestes dzielna kobieta ja niestety ciagle stoje w dolkach startowych. Mam nadzieje ze niedlugo z nich wystartuje. Czuje ze w tej chwili w mojej glowie zachodzi proces przygotowania: obserwuje sie, szukam na siebie sposobu. Mam nadzieje ze ten proces nie bedzie trwal wiecznie i ze niedlugo przejde do nastepnego: prawdziwego chudniecia :lol:
Jutro mamy zaplanowany 2dniowy wyjazd na Slowacje, na baseny termalne w Tatralandii. Mam nadzieje ze pogoda dopiesze, bedzie troche ruchu :lol:
Trzymajcie sie cieplutko i dziekuje za wsparcie!
:D Witaj ja mam jeszcze lepszy sposob na wieczor .Ide poprostu wczesniej spac :!: :!: I zapewniam Cie nic mnie wtedy nie kusi :!: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam serdecznie i zycze milego dnia . http://www.e-kartki.net/kartki/big/108982328459.jpg
podstolino - faktycznie pomysl swietny ale poniewaz moje ssanie wlacza sie nawet przed 20-sta musialabym chodzic wczesniej spac niz moj 4-letni synek :lol:
Chyba wiec wole robic szaliki :wink:
Wczoraj myslalam ze dzisiaj o tej porze bede smigac po slowackich basenach - niestety siedze w pracy. Los mi sie tak ulozyl ze zwiazalam swoje zycie z maminsynkiem :cry: U tesciowej dzisiaj ekipa konczy montowac piec i synus musi byc i patrzec im na rece :twisted: Nic to ze zupelnie sie na tym nie zna a ekipa fachowa, sprawdzona i polecona. Nic to ze odbywa sie to kosztem spedzenia czasu ze mna i z synkiem. Najwazniejszy jest piec :twisted: Na urlop w tym roku nie pojechalismy bo tesciowa kupila dom i syneczek musial tam dopilnowac remontow. Ten dwu dniowy wyjazd to miala byc mini tyci namiastka urlopu. Nawet to potrafila zepsuc. W dodatku okazalo sie ze wymarzony, wysniony orbitrek bedzie dopiero po 10 pazdziernia :twisted:
Ale postanowilam sie nie zalamywac!!! Jeszcze niedawno takie sytuacje powodowaly uruchomienie w mojej glowie zakladki pod tytulem: nic mi sie nie udaje, nikomu na mnie nie zalezy, nie mam sie dla kogo starac. Takie myslenie prosto prowadzilo do podjadania. Dzisiaj bedzie inaczej 8) Zamiast godziny na orbitreku zrobie 30 brzyszkow i dokoncze szalik :wink:
Troche mi lepiej jak sie wygadalam, pozdrawiam :wink:
:D Tak trzymaj skarbie -nie wolno pozwolic puscic nerwom :roll: :roll: :roll: :roll: .Czasem jedno slowo za duzo i awantura murowana. :!: :!: :roll: :roll: Lepiej policzyc sobie jak trzeba to i do 100 :roll: :roll: :roll: A tak naprawde to mysle ,ze ta tesciowa to juz chyba nie jest znowu zla . Moze to tylko zbieg okolicznosci :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
A moze nie ma nokogo innego i pomoc syna jest Jej nieodzowna. :D Pomysl i prosze nie uprzedzaj sie do ludzi . :) :) :) :) Zobaczysz jak o wiele lepiej sie zyje .Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i zycze wszystkiego dobrego i wspanailego zblizajacego sie weekendu . Trzymaj sie kochanie . http://www.gifs.ch/Blumen/blumen/images/07.gif
Niestety nie jest to zbieg okolicznosci, wiem co mowie bo takie zachowania od lat mam na codzien. Jej interes jest zawsze najwazniejszy. Pogodzilam sie z tym bo nie moge tego zmienic. Nie uprzedzam sie tez do niej, jest jaka jest. Nasze stosunki sa chlodne ale poprawne. Za duzo lez wylalam przez nia i nigdy nie bedzie mi bliska ale wrogiem tez nie jest. Ty pewnie sama jestes tesciowa wiec patrzysz na to ze swojej strony :wink: Sama mam syna i wierze ze bede potrafila w odpowiednim czasie wypuscic go z domu. Bo dzieci dla siebie mamy przez kilka pierwszych lat ich zycia a potem powinny isc w swiat. I zadaniem matek jest im to ulatwic. Czy mi sie to uda bede wiedziala za jakies 14 lat :wink:
Oj, cos strasznie powazne tematy poruszam na forum o odchudzaniu 8)
Za mna dlugi, meczacy weekend. W piatek bylismy w Tatralandii, bylo super, choc troszke zimno. Niestety moj synek jest z tych ostroznych i zjazdy na zjezdzalniach musialy byc poprzedzone dluuuuuuuuuuuugimi namowami. Nie zjechalam na wszystkim ale wymoczylam sadelko w cieplej wodzie, poruszalam sie troche, fajnie bylo :lol:
W niedziele wybralismy sie do Zawoji i dalismy czadu. Nie przypuszczalam wyruszajac na szlak ze trasa w Babiogorskim Parku Narodowym to nie to samo co moje Beskidy :oops: Przyznam sie ze wymieklam, choc moj 4-letni maluch przeszedl cala zaplanowana trase. Nie widzialam tam dziecka w jego wieku!!! Naprawde jestem dumna z malego piechura 8)
Z niecierpliwoscia czekam na orbitreka, wczoraj kupilam na innej aukcji, z bardziej przyjemnym terminem dostawy :wink:
Niestety waga daje mi do wiwatu :cry: Zreszta nie dziwie sie skoro wczoraj po 21-szej pochlonelam precla z makiem i naprawde solidny kawal drozdzowki z maselkiem :evil: A wczesniej bylo calkiem dobrze :cry: Przyznaje sie bo moze takie publiczne motywowanie ulatwi mi znalezienie motywacji??? Musze spojrzec prawdzie w oczy, zaczac przestac myslec ze zrobie cos "od jutra" i zaczac dzialac. Jak na razie moje dzialanie zaowocowalo 3kg wiecej niz na poczatku :roll: Troche to dziwne bo od wczoraj waze wiecej o 1kg, ale widac tak jest.
Witaj :)
Przeczytałam Twój wątek i doszłam do wniosku, że bardzo przypomina mi moje początki tu na forum. Też się odchudzam po raz kolejny ( znowu) i też szydełkuję - mam zajęte nie tylko wieczory :) To dobry sposób na odwrócenie uwagi :)
Widzę, że masz wielki zapał do ruchu wszelkiego :) ja o sobie nie mogę tego powiedzieć :? a szkoda. Tobie na pewno to dużo pomoże.
Życze powodzenia, miłego dnia :)
kolacja po 21 trochę późno.......ala ja niestety lepsza nie jestem :( wieczór to moja zmora, psuje wszystko za zrobie w ciągu dnia :( wczoraj był rekord głupotykolacyjnej chipsy, ciasteczka, popcorn, winogron :oops: :oops: a potem narzekam że waga nie spada.....chyba powinnam sie cieszyć że nie rośnie w błyskawicznym tempietak sobie myślę, o twoim mężu....próbowałaś z nim rozmawiać,żeby ułożył wszelką pomoc mamie tak, by nie kolidowała z waszymi planami i niezabierała czasu należnego synowi? może warto też rzecz słówko teściowej. Ona może sobie z pewnych rzeczy nie zdawać sprawy...
miłego tygodnia zyczę i poskromienia wieczornego żeruna :)
Witaj :))
Fajnie, że chcesz zacząć od razu ćwiczyć- niezły zakup!
Mogę mówić tylko o swoim "przykładzie" -gdy zaczęłam
łazić na stepperze z moimi bolącymi kolankami byłam
blizka załamki-bo to szło jak krew z nosa: ciężko i wolno,
o litrach potu przelanego nie wspomnę.Po jakimś czasie
stwierdziłam, iż to, co sprawiało mi najpierw trudność
to pryszcz, dołożyłam więc "teren" biegi- krótko ale
zawsze, rower- zachowując odpowiednie tempo jazdy
oczywiście, bo takie "ni to,ni sio" na rowerze, to nic nie znaczy.
Zacisnęłam zęby i tyle.Jakoś jeszcze żyję / hi,hi/
tramwaj potrafię dogonić ,jak za dawnych, młodych lat.
Żerun dopada, kiedy chce mnie na słodycze dybie.
Ale się rozgadałam :lol: 8)
Tymczasem,pa!
Witajcie kolezanki :lol:
Wczoraj bylo calkiem poprawnie, jestem prawie zadowolona bo nie bylo duzych grzechow a tylko male grzeszki. Wyroslam juz z rzucania sie na glowke i teraz wystarcza mi male kroki, byle zmierzaly w dobrym kierunku :lol:
Dojrzewam do diety pomidorowej mam nadzieje ze dzis uda mi sie zrobic spis potrzebnych produktow i w ciagu kilku dni ja zaczne.
ewace - szydelkowanie i drutowanie to jest TO!!! Bardzo to lubie choc nie jestem specjalistka. Ale szalik czy sweterek wydziergam. Co do ruchu to musze dotrzymac kroku 4-letniemu synowi, ktory dopiero zaczyna mi ustawiac poprzeczke. A nadazyc za nim nie jest latwo :lol:
Ruda55 - no wlasnie, maly (a nawet DUZY) wieczorny glod to moja zmora. I niestety nie udaje mi sie go tak latwo przegonic jak w reklamie :wink:
Co do meza to ten typ tak ma i ja musze sie z tym pogodzic bo zmienic go nie moge. Do maja tego roku mieszkalismy z tesciowa mimo ze mielismy mozliwosc zamieszkania osobno. On tak chcial. Teraz mieszkamy sami ale tylko dlatego ze to tesciowa sie wyprowadzila. Zreszta nadal w jej mieszkaniu, mimo ze nasze stoi puste. Nie mozemy sie tam przeniesc bo od prawie 5 lat trwa w nim generalny remont. A z rozmowa z tesciowa nic nie da bo jak sie spotykamy to sama mowi ze teraz nadszedl czas abysmy zajeli sie swoimi sprawami (np. remontem) po czym pozwala aby maz cala energie i wolny czas poswiecal jej nowemu domowi. To jest taki swoisty trojkat, w ktorym ja wybralam jego a on mamusie 8) Oczywiscie ze ma tez zalety i jest swietnym ojcem dlatego staram sie pogodzic z tym co jest :wink:
Samorodek - juz sie nie moge doczekac mojego orbitreka!!! oto to cudo
Ciesze sie tym bardziej ze juz mialam okazje cwiczyc na takim sprzecie i wiem ze nie obciaza on mocno stawow, a ja planuje na nim DUZO i DLUGO cwiczyc. No i nareszcie bede miala usprawiedliwienie na ogladanie babskich seriali - przeciez ogladam tylko przy OKAZJI bo tak naprawde CWICZE :lol:
Powoli pozbywam sie nadwyzek, ktore zlapalam od kiedy zaczelam sie odchudzac :oops: To dziwne, chcialam schudnac a przytylam 3kg :roll:
Wczoraj bylo praktycznie idealnie, zero wieczornego podjadania. Bylam taka wykonczona, zmarznieta i senna ze po 20 poszlam spac. Odpuscilam sobie nawet ulubiony program w TV. Moze to jest sposob na chudniecie? Spiac spalam kalorie a nie podjadajac ich nie zyskuje :wink: Moze wiec od dzisiaj bede chodzic spac razem z dzieckiem? W dodatku obudzilam sie kolo 5 rano wyspana, mialabym wiec czas na cwiczenia :lol: A podobno na czczo lepiej sie spala. Bylo jednak tak ciemno i ponuro ze zawinelam sie w kolderke i dotrwalam w ciepelku do 6.30 8)
Chyba musi byc strasznie nudno w moim watku skoro tak sobie pisze sama do siebie :wink: Choc to pewnie wynik tego ze nie pisze w watkach innych dziewczyn, wiadomo, jak Kuba Bogu tak Bog Kubie :wink: :wink: :wink:
Prawda jest taka ze czytam watki, niektore sledze na bierzaco ale pisac to juz czasu nie starcza. Tym bardziej ze w domu internetu nie mam i na forum musze wykroic czas w pracy. Moze za kilka lat, jak syn pojdzie do szkoly zainstalujemy to cudo w domu ale na razie nie chce. Za duza pokusa :lol:
Wczoraj dotarl do mnie orbitrek, niestety z planowanego pocenia sie nici. Urzadzenie dostalam uszkodzone :twisted: Nie dziala gniazdo lub wtyczka laczaca orbitrek z pradem a bez tego nie ustawie obciazenia bo komputer nie dziala :cry: Moze uda sie znalezc jakiegos elektryka bo na razie ciska mna ze miejsce zajete i cwiczyc nie ma jak :twisted: :twisted: :twisted: Mam nadzieje ze uda sie to naprawic niewielkim kosztem bo odsylac 40kg paczke jakos nie mam ochoty :roll:
Mimo tego zycze wszystkim czytajacym milego weekendu :lol:
Ale masz pecha :? Tak bywa z zakupami na allegro ( ja też lubię tam kupować :) ) zdarza się niestety i taki problem .Obyś tylko znalazła kogoś kto będzie umiał to naprawić. Ale wydaje mi się, że powinnaś powiadomić o usterce tego sprzedającego.
Wiesz, z tym pisaniem w zaprzyjaźnionych wątkach to bywa różnie. Zazwyczaj ( u mnie ) to jest brak czasu 8)
A internet w domu to dobra rzecz ale straszny pożeracz czasu :twisted:
Pozdrawiam serdecznie :) miłego dnia :)
Czesc fatsia :)
Oj,wspolczuje Ci tych problemow z nowym nabytkiem.A tak sie cieszylas,ze bedziesz mogla szybko zaczac spalac tluszczyk.Mam nadzieje,ze sprawa sie wkrotce pomyslnie rozwiaze,ale rozumiem,ze to klopot.
Z drugiej strony o ile sobie dobrze przypominam przy takim czteroletnim chlopczyku nie mozesz narzekac na brak ruchu. :D :D :D
-a skad ja to znam :oops: :oops: :oops:Cytat:
To dziwne, chcialam schudnac a przytylam 3kg
Pozdrawiam serdecznie. :) :) :)