No to ladnie,ladnie sobie dogadzasz batory;-)...zwlaszcza wczorajsza kolacja :shock: .Sniadankiem sie nie przejmuj-bo powinno byc kaloryczne.Na 2 sniadanko przegryz jakiegos owocka.
Zycze silnej woli w dietkowaniu;-).
Tusia :wink:
Wersja do druku
No to ladnie,ladnie sobie dogadzasz batory;-)...zwlaszcza wczorajsza kolacja :shock: .Sniadankiem sie nie przejmuj-bo powinno byc kaloryczne.Na 2 sniadanko przegryz jakiegos owocka.
Zycze silnej woli w dietkowaniu;-).
Tusia :wink:
Nie wiem jak pozostali ale na początek np. przez 3 dni pisz wszystko co jesz najlepiej w dzienniczkach . Następnie jak będziesz już wchodziła w okres odchudzania, to zobacz co jesz a następnie wybierz te dania które mają mało kalorii i je lubisz.
witaj :)
batorku życzę powodzenia :) :) :) :)
JESTEŚ!!!!
Dopiero teraz Cię zauważyłam :D :D :D :D
Super, że wracasz, tak smutno, jak ktoś, kogo się polubiło - znika z forum.
Mówi ta, co zama zniknęła na dłuższy czas :roll: :oops: Ale wróciłam :D
oj jak ja to znam - ile rzeczy mi się "samo zjada"...Cytat:
Zamieszczone przez Batory
Z diet(a właściwie sposobób odżywiania nacałe życie) przymierzam się do Montignaca... Ale powoli - jak pies do jeża ;)
Polecam w każdym razie do zapoznania się (ja to właśnie robię).
Pozdrawiam i przesyłam moc buziakó!
Ula
Ejże! Czemu tu się nie da zmienić własnego posta? :shock: Zapomniałąm kawałek pokolorować, chcę to poprawić, a tu się nie da, co to za dyskryminacja?? Sprawdziłam od razu na innych tematach - dalej się da...
Tusiaczku, poprawię się ,przyrzekam.
Groszku, dzięki za poradę, jak już wrócę na pewno z niej skorzystam, na razie to ja sie tlko przymierzam, start będzie 10 października
Ula, okres Montignacowy mam już za sobą, nie napiszę nic więcej, żeby Cię nie zniechęcać,
A co do mnie to wczoraj
:arrow: drugie śniadanie - mała bułeczka i serek biełuch - 250
:arrow: obiad - kawałek nogi z indyka, ziemniak, pomidor, plasterek sera - 320
:arrow: kolacja - parówki, keczup, chleb z masłem, kieliszek wina - 660
Czyli suma summarum - 1630, znacznie lepiej niż przedwczoraj, ale ta kolacja...
Ruch - rower do i z pracy, trochę po południu - razem ok 18 km.
Właśnie jeśli będziesz miałą chwilkę to napisz, bo ja jestem na etapie zastanawiania się nad tą dietą i składam sobie wszystkie za i przeciw, chętnie poznaję wszystkie opinie :) Najlepiej wlaśnie z pierwszej ręki - tych co stosowali :)Cytat:
Zamieszczone przez batory
Moim zdaniem bardzo ładnie :D A 18 km to chyba średnio z godzinka jazdy?Cytat:
Zamieszczone przez batory
Pozdrawiam
Ula
18 km to jak dla mnie prawie półtorej godziny, nie jestem taki struś pędziwiatr.
A dzisiaj do tej pory było:
:arrow: grahamka z masłem (cieniutko), żółtym serem i rzodkiewką - 350
:arrow: mała bułeczka, 4 plastry piersi indyczej (12 deko), pomidor, łyżeczka majonezu - 300
No i oczywiście przyjechałam do pracy rowerem.
Czemu na tym forum nie można edytować postów? Więc piszą w nowym
:arrow: obiad: rosół z makaronem i natką - 250, ale taki rosół bez jednego oka to do bani, plasterek makowca -150
:arrow: kolacja: ryba panga pieczona w folii 160, ziemniak 100, sałata z oliwą 60, razem 360
Razem 1370, o! nieźle. I z kolacją mi całkiem dobrze wyszło.
A teraz jakoś nie mogę spać i zjadłam cały rządek czekolady :oops: - doliczam 100, czyli razem 1470, nadal OK.
Bardzo dobry wynik :D
I podziwiam, za tą czekoladę, ja po rządku miałabym ochotę na kolejne i kolejne....
A z tą niemożliwościa poprawy postów własnych to jakaś dyskryminacja, zaraz zaatakuje admina ;)
Miłego dzioneczka, pozdrawiam
ula