Witam serdecznie posyłam moc ciepłych pozdrowień dla Ciebie i Roksanki.
Hiiii, ja bym proponowala całkowite odrzucenie słodyczy i wiecej ruchu, chocby spacerków.
Porzucenie diety tylko ogorszy Twoje samopoczucie...
Wersja do druku
Witam serdecznie posyłam moc ciepłych pozdrowień dla Ciebie i Roksanki.
Hiiii, ja bym proponowala całkowite odrzucenie słodyczy i wiecej ruchu, chocby spacerków.
Porzucenie diety tylko ogorszy Twoje samopoczucie...
Hiii pozdrawiam Cię serdecznie
WITAJCIE MOJE KOCHANE SŁONECZKA
ASIU MASZ RACJĘ ŻE PRZY RODZINIE NAJLEPPIEJ JEST.ASIU
DZIĘKI ZA MIŁE SŁOWA , ALE NIECH INNI POWIEDZĄ COŚ O MNIE JA NIE BĘDĘ SIĘ WYCHWALAĆ.MYŚLĘ ŻE ROBIĘ TO CO BY KAŻDY ZROBIŁ.DZIECI DOCENIĄ JAK NAS ZABRAKNIE.
KORNI WIEM ŻE MOŻNA Z RAKIEM WYGRAĆ.MYŚLIMY POZYTYWNIE I NAPEWNO BÓG DA JEJ ŻYĆ.DIRTKI NIE ZAWALIŁAM.U MARGOLKI BYŁAM NIERAZ I CZYTAŁAM, ALE BOJĘ SIĘ PODNOSIĆ ILOŚĆ KALORII.
OK PÓJDĘ JESZCZE RAZ I POCZYTAM MOŻE COŚ PRZEOCZYŁAM.
FORMA JA ĆWICZĘ SYSTEMATYCZNIE I JUŻ NIEJEDNĄ DIETĘ STOSOWAŁAM. 2 LATA TEMU SCHUDŁAM DO 58.5 KG, ALE WÓWCZAS BYŁAM 3 RAZY NA CYKLACH WODOWYCH.PEWNE JO-JO.WIĘCEJ RUCHU MI SIĘ NIE CHCE , BO RUSZAM SIĘ CAŁY DZIEŃ , A ĆWICZĘ 1 GODZ. DZIENNIE.CO PRAWDA SKUBNE NIERAZ JAKIEŚ PTASIE MLECZKO CZY CIASTKO , ALE DO KOŃCA ŻYCIA NIE CHCE TAK ŻYĆ.
SŁODYCZAMI SIĘ NIE OBJADAM.WYCZYTAŁAM O FAZACH KSIĘŻYCA I BYĆ MOŻE WODA MI SIĘ ZATRZYMAŁA BO JEST PEŁNIA I DO 14 JEST TAK ŻE SIĘ ZATRZYMUJE WODA I SIĘ TYJE.POCZEKAM I ZOBACZĘ BO JUŻ TAK MIAŁAM.
MAM MNIEJ CZASU BO CO DZIEŃ COŚ TAM SOBIE ROBIE W DOMKU.
MAM RÓWNIEŻ OD WCZORAJ ROKSANKI SIOSTRĘ KLAUDIĘ BO JEST CHORA, STRASZNIE KASZLE I WIOLKA SIE BOI BY ROKSANKA SIĘ NIE ZARAZIŁA.
WIĘC MAM DODATKOWE ZAJĘCIE. NIE NUDZI MI SIĘ.
MUSZĘ KOŃCZYĆ BO MUSZĘ WYJŚĆ Z NAJMŁODSZYM NA 10 MINUT NA PODWÓRKO.
PA SŁONECZKA POTEM WAS POODWIEDZAM.
A ile jeszcze tej chemii Roksanka bedzie musiala dostac?
pozdrawiam serdecznie :)
:D hiii pozdrawiam serdecznie :D ciesze sie ze Roksance sie polepszylo :D
:D BUZIAKI :D TRZYMAJCIE SIE CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/images/APG/3027.jpg
witaj Hiii
Ja nie umiem ci podpowiedzieć -bo sama mam podobnie
teraz nie chudne tylko walcze jak tygrysica ,zeby utrzymac wage i to jeszcze duzo za dużą . Po schudnięciu już tak jest ,że organizm nauczył sie mniej zuzywac kalori
NIESTETY :( . Mój sposób to zjeśc -tłusto i konkretnie -jaja ,miecho ,boczek
wszystko co białkowe -a węglowodany sobie pomalutku dorzucam
bo tylko one są przyczyną tycia i chorób i-zwłaszcza cukrzycy.
hiii,
co do dietki to mi nie chodziło o zwalenie diety, ale metabolizmu...może po prostu za mocno sobie przykręciłaś dostawę jedzonka i organizm zaczął magazynować a nie spalać??
zajrzyj jeszzce raz na wątek margolki i sprawdź to zapotrzebowanie na kalorie, kurcze, czasem dodanie kalorii - ale do poziomu zapotrzebowania organizmu- powoduje ze zaczyna on chudnąć nie bojąc się o podaż jedzenia.
Spróbuj, poobserwuj siebie i wyciągnij wnioski...
...myślę że jak dodasz po 200kcal tygodniowo to zobaczysz jak twój organizm zareaguje, a potem ocenisz przy jakiej ilości czujesz się na tyle dobrze że chudniesz a nie masz zbytnich ograniczeń.
pozdrawiam
hej,ja z moim mezem odchudzam sie od lipca i waga u nas spadala tylko przez pierwszym miesiac,terz juz od miesiaca stoi :cry: , tez nas to troche martwi,ale nie zalamujemy sie,uwazamy to i tak za duze osiagniecie :D , bo dobrze,ze nie idzie w gore,nie? my jadalismy ok.1200(ja) i 1800(maz) kcal. Teraz przestalismy liczyc kalorie,waga nadal stoi,wiec tez nie wiemy co robic,nie chce dodwac jedzonka,bo wiem,ze w przypadku meza skonczy sie to zle :wink: