-
Na treningu zostalam tylko 1,5 godziny (a trening byl własnie jednym z tych cięższych uhh), ledwo sie z przystanka do domu dowlokłam. Wrocilam i poszlam spac i juz czuje sie ok :)
Nie będe ukrywać że czuje sie nieco osłabiona i moje ruchy są raczej powooooollllnnneee, ale i tak czuje energie, moze nie w ciele ale w duszy napewno :).
Wydaje mi sie ze dopiero ten drugi tydzien diety będzie prawdziwym polem walki dla mojego tłuszczyku bo pewnie na poczatku straciłam wode itd a teraz juz będzie bitwa o wstrętne centymetry :!:
Jejku... za nic w świecie po tej dietce nie moge tego zaprzepaścić. Będe dzielna! Już teraz sie uda na bank!
Przesylam Wam wszystkim moją energię! Niech moc będzie z Wami ;)
http://www.dafyd.me.uk/blog/docs/yoda.jpg
-
KOPENHASKA 8/13
WYTRZYMAŁAM :!:
Znaczy własciwie to do posiłeczku jeszcze kilka godzinek :P, no ale musiałoby mnie porządnie pogrzać gdybym sie teraz złamała, szczególnie że teraz głodu bardzo nie odczuwam bo jestem po kawie :)
Wogóle to znalazłam ciekawą stronke o KOPENHASKIEJ. Więc jakby ktos chcial sie skusić to tam jest wszystko porządnie opisane bo różniaste wersjie krązą i własciwie nie wiadomo co jest racją.
Noo... to teraz już z górki, aby do soboty :)
-
uuuu widze ,ze kopenhadzka stosujesz.... czyzby a ztakie zalamianie ze taka droga ratunku ??
ile CI juz spadło ? ;)
-
Czesc Ninti, ja dopiero od dziś zaczynam Kopenhaska, ale ciesze sie, bo wiem, ze daje mi niezłego powera:) Gratuluje Ci wytrzymałośi , bo mimo iż ja osobiście lubie tą dietke, to jest ona wyczerpująca :roll: Co do wersji, ja stosuje tą ze strony www.gazeta.pl , tzn mam ja z gazety wyborczej, ale na tej stronce tez jest:)
POWODZENIA ZYCZE:) Bo niewiele Ci juz zostało:) POZDRAWIAM :)
-
hiphopera :arrow: załamanie, nie załamanie ale było kiepsko u mnie i nieciekawe rzeczy się działy ktore mogłyby baardzo źle odbic się na moim zdrowiu także głównym celem stosowania przezemnie tej diety nie jest schudnięcie ale nauczenie się zjadania regularnych posiłkow i kontrola nad sobą. A ile mi zleciało to nie wiem, zważyłam sie przed dietą i było 63, a po diecie to sie okaże :). Napewno zdam raporcik.
Agness85 :arrow: dzieki za wsparcie, mam nadzieje ze i Tobie sie uda :)
No to jestem po posiłeczku, nareszcie najedzona ufff .... :) :) :)
-
masz naprawdę dużo silnej woli!!
a jak z tą sałatą- serio jadłaś ją z olejem i cytryną no i co z tym nieszczęsnym befsztykiem....jak go robiłaś??
pozdrawiam :P
-
Ninti qrna uda Ci się 8) ja to wiem :D
Rzeźnik jesteś :P
-
ech ja jestem anty kopenhadzka mimo ze bylam 2 razy na niej ...
i wlasnie za drugim razem zamiast chudnac tylam ... czasami sa efekty odrotne ... i sory ale jojo 20 kg mnie nie uszczesliwilo... a bylam na 1200 kcal...
-
hiphopera :arrow: ja też jestem na niej 2 raz, właściwie to trzeci, ale za 2 razem nie wyszło. A teraz to raczej na bank nie utyłam, no szkoda zeby mi przybylo jak nie dość ze jadłam jak ptaszyna to jeszcze biegałam i chodzilam na treningi. Troche sie mierzyłam centymetrem to poubywało w obwodach tak średnio po 2cm także myśle ze na dobre mi wyjdzie. Już nawet ulożylam sobie jadłospis na cały kolejny tydzien po kopenhaskiej i zamierzam go stosować równie konsekwentnie co i tą diete.
Minewra :arrow: nie jadlam befsztyka, jadłam piers kurczaka bo mozna zamieniać, nawet nie jadlam dzis brokula tylko kalafiora bo podobno tez mozna podmienic. Sałate ... no cóż tak jak napisane tak jadłam, tylko zdarzylo sie ze nie miałam cytryny to sobie dolałam troche octu :P.
Nie jestem głodna na tej diecie (no poza wczorajszym dniem ;) ) ale mam ogromną ochote zjeść coś innego niż w kółko tą sałate :P. Na szczęście moj jadłospisik ktory sobie napisałam jest bardzo urozmaicony :). A w niedziele to ja sobie pójdę na loda! Takiego z maszyny, A CO! należy mi się coś extra :)
***
Boziu, tak naprawde to ja w tej chwili czuje sie paskudnie wypchana :roll:
-
przyznam,że kusi mnie ta kopenh. strasznie............... :roll: .............
tylko znam siebie i już od początku wątpię, czy wytrwam i na niej i po niej :roll:
mnie by uszczęśliwiło 3 kg baa nawet 2 :wink: mniej do 12.06.......jeszcze pomyślę i poczekam kilka dni może ten 1000 coś u mnie ruszy, chociaż narazie nie zapowiada się na to :roll:
a ty jesteś serio dzielna- jeśli już masz zaplanowana rozpiskę co będziesz jadła potem i bedziesz się jej trzymać to na pewno jo-jo Ci nie grozi :wink:
a zamiast sałaty szpinak ciągle dałoby radę :wink: bo ja własnie lubię szpinak i to bardzo :wink:
pozdrawiam :P