A co to jest woda mineralizowana? :?:
Zwykla mineralna? Bo taka pije - niegazowana.
Wersja do druku
A co to jest woda mineralizowana? :?:
Zwykla mineralna? Bo taka pije - niegazowana.
A wlasnie....
Jestem po 40min serii rowera i 10 min ciezarkami
Czuje jak mi w udach krew szybciej krazy.
Teraz prysznic i antycell...
Hana, do wody można się przyzwyczaić, ja też kiedyś nie mogłam pić jej zbyt dużo i sam zapach mnie odrzucał. Ja dodawałam do niej cytryny albo odrobinę soku owoceowego z kartonu by tylko ją zabarwić i nadać cień smaku. A jeśli pijesz soki to może spróbuj choć rozieńczać je pół na pół wodą?
Hana, a właśnie, bo tyś nam nic nie powiedziała. Tu jakieś dzieci, tu nie w Polsce. Opowiedz nam coś o sobie! :)
No i gratuluję ćwiczeń, 50 minut to bardzo dobry rezultat :)
Na posbe...
Mam 26 lat, meza i dwojke dzieciakow: Alicje i Lukasza. Od 6 lat mieszkam w Anglii, a z Pastuchowa pochodze. To taka mala miejscowosc na Dolnym Slasku. I co mozna wiecej? :?: Taka ze mnie normalna dziewucha :roll:
Jak to co można więcej. Gdzie w Anglii? Co cię skłoniło do wyjazdu? Pojechałaś już z mężem? W jakim wieku dzieciaki? Czym się zajmujesz poza ich wychowywaniem? :) Oczywiście jeśli nie masz ochoty to nie pisz :) Ale ja jestem ciekawa, a szczególnie kiedy rozmawiam z kimś kto mieszka za granicą. Bo ostatnio i mnie coraz bardziej ciągnie.
Lukasz ma 7 lat , a Ala 5. Lukasz urodzil sie w Polsce, ale cora to juz tutaj. Wyjechal najpierw moj maz, a po 3 miesiacach ja. Pozniej dowiezlismy Lukasz i tesciowa. no i tak sobie tu mieszkamy. Mamy taka mala firme i ja jestem tu sekretarka i glownym managerem (hahaha :lol: - tak mnie nazywaja klienci M.) Nie moge powiedziec ze mi zle, bo pracuje z domu. Tak sobie zawsze rozkladam obowiazki, zeby pogodzic dzieci, prace i dom. I zawsze jeszcze sobie znajde troche czasu na forumowanie jak widac. Aha. No i mieszkam w Londynie. Nie za ciekawa jednak ta moja okolica, nie londynska jak ktos moglby przypuszczac. Wydaje sie jakbys mieszkala w malym miasteczku. No i to chyba jest dobre w sumie.
Nic ciekawego. Jeden dzien bardzo podobny do drugiego....
A Ty, Zosiu, gdzie sie myslalas wybierac? Sama czy z obstawa? 8)
Hana, bez konkretów w sumie. U mnie to na razie przełom w myśleniu. Bo urodziłam się i mieszkam w Warszawie i do niedawna sądziłam, że zawsze tak będzie. Lubię to miasto itd. Ale coś zaczęło się zmieniać w mojej głowie i z coraz większą chęcią myślę o przeniesieniu się gdzieś. A jak już zmieniać miejsce to na całego i może gdzieś za granicę. Myślałam przede wszystkim o krajach anglosaskich ale też nie koniecznie. :)
Dobra Dziewczeta (i byc moze chlopcy)
Ja juz zmykam. Jeszcze plan na jutro:
:arrow: wazenie z rana ( oby pokazalo tendencje spadkowa, bo nie wiem...)
:arrow: 6.00 rano 30min rower, potem prysznic i antycell... (licze ze przyniesie efekty)
:arrow: sniadanko i reszta
:arrow: po poludniu 3 serie 8 min na ramiona, nogi i posladki
:arrow: iiiii.... jutro nie przekraczam 1000 co ostatnio zdarzalo mi sie notorycznie.
To dobrej nocki wszystkim zycze, raport zdam jutro
Odmeldowuje sie...
Buzki
Witam!
Czy i ja moge się dołączyć? :P Tak ładnie sobie chudniesz, że wpadłam powiedzieć: GRATULUJĘ i życzę dalszego ładnego dietkowania! Tak trzymaj! :P
Ale powiem Ci, że zdrowiej jest przekraczać 1000 kcal, niż nie dobijać do tysiaczka, więc się bardzo nie przejmuj, jak czasem coś więcej zjesz :D Powodzenia!
Witam wszystkich bardzo optymistycznie dzisiaj.
Za gratulacje od erix dziekuje. A jest czego gratulowac, bo w koncu ta przekleta waga sie nade mna zlitowala i pokazala 61,5kg. Hurrrrraaaa!!!
A juz myslalam, ze jest popsuta... :roll:
Przylaczaj sie, kochana erix, do mnie jak tylko masz taka ochote. Zagladaj czesto. To badzo motywuje jak ktos ci dodaje otuchy w tych zlych dniach i pilnuje bys jednak sie jakos trzymala na tej diecie. Zapraszam.
No tak...
Rano jednak nie udalo mi sie wstac o 6.00, ale za to wiekszosc domowych obowiazkow wykonalam i teraz zabieram swoj sliczny, lecz jeszcze nie bardzo odtluszczony tylek na rower. Wypoce troche smalcu z siebie i napewno poczuje sie jeszcze lepiej. No i przy okazji poczytam sobie ksiazke, bo mi sie strasznie nudzi jak tak pedaluje bez celu. A tak to polaxcze przyjemne z pozytecznym. No nie?
Tak bardzo juz chcialam zmienic wage na pasku, ale jednak musze poczekac jeszcze te 0,5 kg. No nic. I tak jest dobrze.