Potrzebne wsparcie :> niedługo wiosna!

no to moja historia:

ponad rok temu straciłam najbliższa mi osobę i bezpośrednio po tym zaczęły się moje problemy z wagą. Jestem tzw. emotional eater, czyli wszystkie przeżywane emocje muszę 'zjeść'. Zgubna praktyka, bo takiej sesji czuję się tylko gorzej, co napędza karuzelę obżarstwa od nowa. Ostatni rok był właśnie takimi wzlotami i upadkami - 8kg przybywało i znów w magiczny sposób znikało, co doprowadziło do tego, że mam ubrania niemalże w dwóch rozmiarach :| , na 'dni grube' i na te nie. Mam nadzieję, że kontakt z wami (ciągły!:)) sprawi,że łatwiej będzie mi wytrwać w postawionych sobie celach i utrzymana w ryzach złe emocje wyładowywała będę nie w kuchni, a np. na bieżni. :twisted:

do tej pory, oprócz złych nawyków żywieniowych, uprawiałam aktywność fizyczną (aerobik) przynajmniej 2-3 razy w tygodniu ( były tygodnie gdy nawet 5 ), ponad to spróbowałam i przetestowałam na sobie już całą gamę przeróznych suplementów, z miernymi skutkami.
Moim kolejnym problemem na drodze do idealnej sylwetki jest budowa ciała (typowa gruszka) i predyspozycje do szybkiego przyrostu masy mięśniowej, co dla nas kobiet niestety nie jest efektem porządanym ( wrrr.. te łydki :evil:). przestudiowałam prawie wszystkie Wasze forumowe mądrości i ułożyłam sobie swój własny plan pod kryptonimem ' mini spódniczka na lato';). proszę o wsparcie, bardzo proszę.:)

mój dekalog na kilka najbliższych miesięcy :

1. dieta 1200 kcal., ale bez głodzenia (w maju matura :| nie mogę mieć żadnych problemów z koncentracją, ani przemęczeniem)
2. żadnych słodyczy!
3. zainwestuję w kosmetyki anty-cellulit, może jakieś propozycje? :roll:
4. więcej ruchu : 2 razy w tygodniu tae-bo, 2 - aerobik, 2 - basen
5. dokładne roziąganie dolnych partii ciała
6. cieszyć się życiem :roll: , nie zadręczać przytęgawą figurą

wzrost - 170 cm
waga - 60kg


po każdym dniu zamierzam spowiadać się z ilości przetrawionych i tych spalonych kcal.

niech moc bedzie z wami! ;)


Ania

Wiesz co N' przy takiej ilosci ruchu i dietce sukces masz gwarantowany a lato jest Twoje :wink:

Pozdrawiam i powodzenia!!!

yh, tylko wytrwałości trzeba :-| z nią różnie.


Pozdrawiam :)

Masz racje, znam to z wlasnego doswiadzczenia, niestety.
:roll:

no ale nie ma się co załamywać :) dotrwamy!
tak śliczne słonko świeci za okniem że aż chce się żyć ;)

yh. podsumowanie

Dzień pierwszy:
śniadanie
płatki z mlekiem - 250 kcal
danone activia - 125 kcal

II śniadanie
jabłko - 75 kcal

obiad
talerz krupniku - 125 kcal

kolacja
jabłko - 75 kcal

aktywna to ja dzisiaj nie byłam :| aerobik mi odwołali :evil:, ale 90 min. spacer zaliczony.
ogólnie głodu nie czuję wcale, co może być spowodowane tym, że w żołądku wciąż się hektolitry wody mineralnej przelewają ;)

samopoczucie średnie, trochę za sprawą filmu "prozac nation" - bo ciężki, ale i tak wart polecenia. przyjemna odmiana po tej papce jaką raczy nas telewizja ;)

sobota wieczór a ja siedzę przed monitorem :cry: obiecuję sobie, że jak tylko schudnę to przestanę być taka aspołeczna.

60 kg przy 170 wzrostu.... no marzenie........
A moge spytać o Twoje wymiary??? :D
Z tym byciem aspołeczna to ja mam tak samo... ciągle sobie powtarzam, że jak już będe szczupła to... i tamto... ale juz teraz po stracie tych 12kg czuje sie duzo lepiej, więc już nie siedze zapłakana w domu, tzn juz napewno duuuuuuuuuuużo mniej ;)
Pozdrawiam

A nie za mało tego jedzenia jak na 1200 kcal???? ;)

za mało :| ale nie miałam zamiaru specjalnie w siebie wpychać, a głodna nie byłam :)

wymiary chetnie podam jak juz wyposażę się w centymetr krawiecki ;)

z tą aspołecznością to czasem zastanawiam się czy to przypadkiem nie siedzi we mnie a nie w tych dodatkowych kilogramach.:? chociaż aspołeczność przyszła wraz z nimi.

Tak to jest w nas... szczęście nie zależy od ilości kg, to my je od nich uzalezniamy, ale ja póki co nie potrafie inaczej, wiem że to błędne myślenie, ale ciągle mi łazi po głowie : "że jak już schudne to to i tamto " to już sie chore robi :?
Powinnyśmy obie wyjśc do ludzi zaakceptowac swój wyglad a odchudzanie przyjdzie "samo" Ale łatwo sie mówi

Z ta aspolecznoscia to u mnie tak samo...a moze jeszcze gorzej. Wydaje mi sie, ze dojscie do docelowej wagi oznaczac jednoczesnie bedzie zmiane innych sfer zycia, towarzyskich, szkolnych, wydaje mi sie, ze wtedy tyyle sie zmieni na lepsze...

Wiem, wiem, ze to naiwne i bledne myslenie, ale coz. Narazie nie umiem inaczej.

N'- gratuluje poczatku dietki, powodzenia z dalszymi zycze :)

widzę,ze mamy podobne cele,trzymam za ciebie kciuki,dieta 1200 kcal jest chyba najrozsadniejsza,ja tez ja jutro zaczynam :D

pozdrawiam i zapraszam do siebie 8)

karmen : właśnie, łatwo się mówi. ja wspominam dobre czasy gdy byłam tak zajęta, że nie miałam czasu myśleć o jedzeniu, a co dopiero jeść.
w mojej głowie też opcja "jak schudnę" włączona :/ jak schudnę to wyjdę do ludzi, zapuszczę włosy, znajdę sobie kogoś, będę wesoła, aktywna, szczęśliwa. uh. popieprzone to troche:|

mocca : Nie dziekuję żeby nie zapeszyć ;) . Razem schudniemy i razem się zmienimy prawda :)

salice : będę Cię podlglądać i dopignować :>[/url]

no pozatym chyba czas na podsumowanie ;)

Dzień drugi :
śniadanie
płatki z mlekiem - 250 kcal
danone activia - 125 kcal

II śniadanie
jabłko - 75 kcal

obiad
znów krupnik :/ - 125 kcal
mielony + surówka - 180 kcal

kolacja
jabłko (malutkie) - 50 kcal
kawa z mlekiem - 50 kcal

ruchu zero :/ jak to w niedzielę, za to wsiłek umysłowy :/
ogólnie samopoczucie w porządku biorąc pod uwagę, że jutro poniedziałek.

spowiedź dzisiejsza :

Dzień trzeci :
śniadanie
mleko z płatkami - 200 kcal
danone activia - 125 kca

II śniadanie
jabłko - 50 kcal


obiad
kotlet mielony + surówka - 200 kcal
ser wiejski - 250 kcal
jabłko - 50 kcal

kolacja
jabłko - 75 kcal

testuję na sobie jedzienie śniadań :> poki co same sukcesy

widze, ze nikt mi nie towarzyszy :| aa szkoda
no, dzisiaj dumna z siebie nie jestem

Dzień czwarty:
sniadanie
mleko z płatkami - 250 kcal
danone activia - 125 kcal

II sniadanie
2 x jabłko - 150 kcal

obiad
zupa ogórkowa - 120 kcal
surówka - 20 kcal
pasztet - 100 kcal
jabłko - 50 kcal

kolacja
płatki - 150 kcal
2 x jabłko - 150 kcal

no dzisiaj sobie popuscilam,
aha
70 min tae - bo :D

No jak to nikt Ci nie towarzyszy????
A ja????? :( ;)
DO mnie też czasem nikt nie zagląda, dziwnie sie czuje pisząc tak sama do siebie :)
Gratuluje wytrwałości bo ja dzisiaj zawaliłam :?
Dlaczego nei jestes z siebie dumna???? Nie rozumiem :?

Karmen dziękuję :)
ja do Ciebie wpadam z rewizytkami także nie tylko do siebie piszesz:)

aa dumna nie byłam bo jak można być dumnym z siedzenia przed monitorem i podjadania płatków pomimo znikomego glodu i diety. ;) za dobre te płatki są poprostu. muszę zacząć inne kupować. ;)

hej!!! widze ze chyba mamy ten sam problem to podjadanie tylko widze ze Ty i tak sie trzymasz bo jak ja sie dorwe do sloika z nutella to juz wogole nie umiem przestac i potem juz sie mozna domyslec co dalej a najogrsze jest to ze tej nutelli to nie jem popoludniu tylko na sam wieczor:( i to chyba gorsze:/ i do tego niby codziennie obiecuje sobie ah tak napewno bede sie odchudzac ale 2 dni sobie odmowie czegos a juz na trzeci dzien to samo. nie wiem jak mam sobie to zmotywowac. Jesli moge sie dolaczyc to moze razem sie jakos powspieramy?

kolejna spowiedź :>

Dzień piąty :
śniadanie
płatki z mlekiem - 200 kcal
danone activia - 125 kcal

II śniadanie
jabłko - 75 kcal

obiad
surówka - 50 kcal
pasztet - 100 kcal
jabłko - 75 kcal

kolacja
surówka + sos słodko-kwaśny - 70 kcal
jabłko - 75 kcal
orzechy włoskie - 100 kcal

wlewam w siebie wieeelkie ilości wody i zapycham się jabłkami :> narazie, przez czeste posilki, chyba rozpedzam metabolizm, ale widocznych 'objawow' odchudzania nie widac:|
wiem, wiem to dopiero 5 dzien.

Samcia - od pieciu dni staram sie powstrzymywac ale tego co sie dzialo wczesniej wole nie pamietac. udawalo mi sie zjesc nawet pol bochenka chleba, albo tabliczke czekolady :/.
Teraz postanowilam kazdy posilek jesc przy stole, nie rozpraszajac uwagi zadnymi gazetami czy ksiazkami, pozatym staram sie nie wedrowac do lodowki co troche tylko wszystko co mam zjesc np. na obiad lezy na stole. w ten sposob, poki co, latwiej przychodzi mi niepodjadanie chociaz pokusa dalej jest :|
Oczywiscie ze mozesz sie dolaczyc :) razem latwiej bedzie wytrwac! :D

hej N:)
wiesz co, ja zaczęłam stołować się w kuchni a nie przed telewizorem, w sumie to chłop mój taki pomysł rzucił, z oporami, ale się przyjął...jeszcze kolacje szamam przed telewizorem...
ale w kuchni też łapię się na czytaniu...a to faktycznie powoduje, że zjem więcej...
jak się kiedyś odchudzałam to po każdym kęsie odkładałam widelec...działało!!!

a dietkujesz spoko, byle by się nie poddawać po zjedzonym "bochenku" najważniejsze jest tu i teraz...i teraz masz być dumna z siebie, suma takich "teraz" da trwały i duży ubytek wagi:)

miłego dzionka

dziekuje ze mile przywitanie. I juz mam na poczatek pytanie to jest jakas roznica gdy jemy czytajac przy tym ksiazke albo jakeis czasopismo? bo ja to zawsze jem i czytam :oops: No wlasnie N a Tobie sie nie nudza te sniadania ze codziennie platki? wiesz pytam tak bo ja mam tak samo bo najczesciej jem platki z mlekiem ale jest problem bo ja jem takie czekoladowe kulki bo innych nie mam w domu i to jest troche problem i zastanawiam sie czy aby nie przezucic sie na musli z jogortem? Ja swoje odchudzanie chyba zaczne od 1 marca bo wtedy zacznie sie Wielki Post a wiec bedzie jakas motywacja. Dzisiaj to byl pasukdny dzien tlusty czwartek i pojadlam sobie tych paczkow ale zaraz to spalilam na treningu siatkowki a wiec moze wyszlam na zero. BUziaki:*

czytajac albo ogladajac tv w czasie jedzienia odwracasz uwage od posilku i automatycznie jesz wiecej :| i naukowo i przeze mnie udowodnione ;)

sniadania poki co mi sie nie nudza, pozatym rano mam za malo czasu na przygotowywanie czegos bardziej wymyslnego. jak sie znudza bede zmieniac.

Dzien piaty :
sniadanie standardowe ;]
platki z mlekiem - 200 kcal
danone activia - 125 kcal

II sniadanie
jabłko - 75 kcal

obiad
zupa ogórkowa - 130 kcal
jabłko - 75 kcal
pasztet + surówka + sos słodko-kwaśny - 100 kcal

kolacja
sok wiśniowy - 130 kcal
płatki :| - 100 kcal

te płatki to z osłabienia silnej woli calodniowym unikaniem paczkow ;)

60 min aerobiku.




jedzcie zdrowo :)

biorę się za podsumowywyanie dnia bo nic wiecej juz dzisiaj nie mam zamiaru jesc :twisted:

Dzień siódmy :
sniadanie
płatki z mlekiem - 200 kcal
danone activia - 125 kcal

II sniadanie
jabłko - 75 kcal

obiad
jablko - 50 kcal
pasztet - 300 kcal
surowka + sos - 70 kcal

kolacja
jablko - 50 kcal
twarog + miod- 250 kcal


uh, zła jestem. zle wpisalam wczesniej dane to kalendarzyka kalorii i wydawalo mi sie ze za malo ich w sumie, wiec 'dopachalam sie' tym twarogiem z miodem chociaz glodna raczej nie bylam, a teraz patrze ze zamiast wczesniej wpisanych 30 kcal pasztetu tak naprawde zjadlam 300 :shock: .

pozatym, widze ze wiele z was je duzo, duzo mniej odemnie bedac na podobnych dietach ( 1000 kcal i rozne jej odmiany) zaczynam sie martwic o to ze zadnych efektow tej mojej kuracji nie bedzie :cry: .

N nie poddawaj sie!!! wlasnie taki moment jest najgorszy gdy uwazasz ze dieta nie skutkuje... ale ja CIE odciagne od tej mysli i naprawde zrobisz okropny blad jesli tak latwo sie poddasz!!! a ja Ci na to nie pozwole!!! chyba nie chcesz sie poddac po tych wszystkich wyrzeczeniach!!! I obiecaj mi ze sie nie poddasz tak latwo przez jeden glupi blad!!! Jestem z Toba 3maj sie:*:*

obiecuje :) dziekuje samcia :*
to chyba troche tak ze ta dieta juz dala mi w kosc chociaz tak slaby wynik poki co mam. moze podsiawomie spodziewalam sie jakis widocznych sukcesow juz po jednym tygodniu chociaz to przeczy zdrowemu rozsadkowi :P. Jak bede czula ze silna wola slabnie i spada moj dietowy animusz to bede czytala sobie Twojego posta ;) dzieki :*

nie ma za co zawsze mozesz na mnie liczyc. Nie chce zebys popelnila blad ktorego potem bedziesz zalowac:* ja zaczynam od 1 marca to nie wiem czy bede mogla tez tu pisac co jem??? buziaki i 3maj sie:*

Też się przyłączam do trzymania kciuków!!! u mnie też dopiero początek drogi-minimalne efekty i czrne myśli....ale... NIE PODDAMY SIĘ!!!
a co do jedzenia to nie wydaje mi się byś tak dużo jadła.

na poczatku jest ciezko ale potem jak sie juz ludz przyzwyczaja to jest okej i 3mam za Was obydwie kciuki:* napewno Wam sie uda

Oczywiscie ze mozesz:)
uh znow mi glupio, dzien wczorajszy zaliczam do niebylych, poklocilam sie z mama a u skutki wiadome, totalnie zparzepascilam diete, a co za tym idzie i aerobik (tak obzarta nie mialabym jak sie ruszac). postanowilam zmienic cos w mojej diecie zeby wiecej tego typu wpadek nie bylo :|. wszelkie rady b. porzadane. narazie stwierdzialm ze za duze robilam przerwy miedzy posilkami, sadze ze 3,5 - 4 h bedzie okej, no i moja kochana siostra :D kupila mi nowy shape z dvd z joga :D. zawsze to jakis ruch! obiecuje cwiczyc codziennie. plan na dwa baseny tygodniowo niestety nie wypalil ( brak pieniedzy). yh chyba tyle.
wytrwalosci tylko brak :|

tak to juz bywa z tymi dietami ale najwazniejsze jest to zeby sie nie poddac. Wiadomo ze bywaja jakies wpadki ale uwierz mi ze takich rzeczy jest bardzo duzo. Ja to wiem ze nie moge sobie pozwolic na 2 razy w tygodniu basen ale postaram sie chodzic raz w tygodniu i bede krecic hula hopem 10 minut dziennie naprawde polecam bo jest swietne :wink: sama wiem bo stosowalam i talia robi sie jak u osy. Ja juz praktczynie nie moge doczekac sie srody jak sama zaczne to wszystko. A wogole wiecie ze lato ma byc strasznie zimne :( a ja tak chcialam schudnac i sie opalic a tu nici z tego jak ja przezyje jak w czerwcu ma byc 7 stopni a tak kocham sloneczko :( miejmy nadzieje ze bedzie lepiej. buuuziaki

hejo ludki co tam u Was??? N nic nie piszesz pisaj cos tutaj:* buzialki:*

Wróciłam
Chyba każda z nas ma problem z podjadaniem... dla mnie słoik nutelli czy tabliczka czekolady to naprawde nieduży problem ..właściwie żaden :?
walcze z tym!!!
Najlepiej właśnie jeśc w kuchni i po posiłku wyjść z niej i czymś sie zająć...ale to nei takie proste kiedy 24h na dobe mysli sie o diecie :?
Cwicz silną wole!!!! ja też musze;) bo ostatni tydzień to ...:(
Pozdrawiam

kurcze cos sie martwie N gdzie jestes? chyba sie nie poddalas ja wlasnie dzisiaj zaczelam i jakos sie trzymam nie zjadlam nic slodkiego:) ale wierze ze Wam tez sie udaje i sadze ze chyba N jest moze az tak zajeta ze juz nie ma dla nas czasu? hmm nie wiem poczekajmy:)
Karmen20 widze ze jedziemy na tym samym wozku ja mam zamiar nie ejsc slodyczy przez caly Wielki Post nie wiem jak mi sie to uda zrobic ale chce poprostu sama sobie pokazac ze ja tez pottrafie tak jak inni a drugi powod to zazdorosc u bylego chlopaka:] pisajcie co tam u Was buuziaki:*:*

Witaj N :) Witajcie dziewczynki :*

Widze, ze tu bardzo mocno pachnie motywacja. Szkoda, ze do mnie tak czesto nie zagladacie ;) Ale moze jeszcze nie zobaczylyscie mojego pamietniczka... zalozylam go 3-4 dni temu(?) Fajnie tutaj. N- nie rozumiem tylko, czemu czasem zarzucasz sobie, ze za duzo zjadlas. Przeciez ta Twoja dietka to polowa mojej, a ja jestem z niej bardzo zadowolona ;P Moze nie powinnam? hehe akurat! Dumna z siebie jestem i juz!

Uciekam kochane na zakupki a potem na uczelnie
Milego dnia :*

N!!! gdzie jesteś??????????
wracaj tu natychmiast! :)

Wani wklej może pod suwaczkiem adres będzie nam łatwiej znaleźć Twój pamętnik :)

Karmen no tak... tylko, ze ja juz szukam tego drugi dzien i znalezc nie moge. Tzn miejsca, gdzie sie wkleja taki link pod straznikiem wagi... Pomoz! :) Probowalam w profitu i jeszcze gdzies, ale nie dalo rady ;P

Wani robisz dokładnie tak samo jak wklejasz suwaczek, w tym samym miejscu, okienku :) TYlko że pod albo nad linkiem do suwaczka :)

Ooo i nie bylo to takie trudne ;) Dzieki Karmen :*