Wszystkiego najlepszego moje śliczne :-D Pamiętajcie, dieta jest dla nas a nie my dla diety, i tak jesteśmy piękne :mrgreen:
Buziaki :-)
http://uk.wallpaper.crossmap.com/arc...103_medium.jpg
Wersja do druku
Wszystkiego najlepszego moje śliczne :-D Pamiętajcie, dieta jest dla nas a nie my dla diety, i tak jesteśmy piękne :mrgreen:
Buziaki :-)
http://uk.wallpaper.crossmap.com/arc...103_medium.jpg
Czesc Laseczki :!: 8)
WSZYSTKIEGO NAJ................ :!: :!: :!:
W sumie wszystkie nimi bedziemy wiec już mogę używać słowa "laseczki" :lol:
Dziś jestem po aerobiku. staram sie chodzic 3 razy w tygodniu, ale już mi piątek odpada - bo jadę do domu na weekend.
Wyobraźcie sobie, że czuję się taka gruba i brzydka ze szok :evil:
Przy tym zmęczona i w depresyjnym humorze. Mam nadzieję, że mogę zwalić to na wiosenne przesilenie. Oby się to skończyło i żeby nareszcie waga ruszyła. Stoję w miejscu czyli w nieszczęsnych 79 kg( nawet niebezpiecznie sie waha ku 80 :x ) - a zegarek tyka. Zanim się obejrzę będzie maj a ja zostane gruba.
Najbliższy weekend to będzie weekend pełen pokus- w domu lodówka zawsze wypełniona po brzegi pysznościami. :?
Dosyć tych narzekań.Trzeba sie wziąć za siebie.
Pozdrawiam
Notta 8-marcowa
Notta, znam to uczucie, ale to nie tyle jest kwestia tego, jak wyglądasz ale właśnie jak się czujesz. Sama pewnie o tym wiesz :-) Bardzo możliwe, że to przez przesilenie, też tak miałam niedawno. Jedyne wyjście to chyba przetrzymać, waga na pewno zacznie spadać, to tylko kwestia czasu. A jeśli teraz się poddasz albo zaczniesz katować, żeby przyspieszyć chudnięcie, to wrócisz do punktu wyjścia. Nie warto. Zresztą... wszystkie tu dietkujemy, źle Ci tu z nami? :twisted: ;-) Nie daj się zmęczeniu, kup sobie jakieś witaminki, fajny kosmetyk, wystaw buziaka na słonko i wszystko zacznie się malować w jaśniejszych barwach :-) No :-D Trzymam mocno kciuki, nie daj się, walcz! :-D
Witam dziewczyny przeczytałam od początku ten wątek i bardzo mnie zainteresował- pozwolicie, że będę wpadać?
Notta- rada calmi jest bardzo dobra więć weź ją sobie do serduszka, zrób coś tylko dla siebie tak abyś poczuła się piękniejsza może to być właśnie drobiazg jak kupno kosmetyku czy extra pomalowanie paznoci a od razu poczujesz się lepiej. Z tym przesileniem też tak miałam ale mi się wydaje, że to też trochę przez naszą dietę bynajmniej u mnie tak było- jem mniej a kiloski wolniutko lecą i wtedy się załamuje, albo jak załamie dietę i się obeżrę :D to zaraz mam myśli, że nigdy nie dam rady schudnąć i nie mogę na siebie patrzeć, na szczęście na razie to mineło. Zaczełam się cieszyć z każdego drobiazgu, spoczątku na chama a teraz sama z siebie, mam nadzieje, że i u ciebie się polepszy.
Kseni nie martw się tym że z początku dietka Ci nie wychodziła a jeśli nawet teraz znów tak będzie zawsze możesz próbować kolejny raz. Najgorzej jest się poddać i nic nie robić a każda kolejna próba przybliża nas do celu Jestem pewna, że wiele dziewczyn zaczynało diety i nie mogło ich skończyć i dopiero po którymś razie im wyszło. Mam nadzieję, że tym razem Ci się uda. TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I RESZTĘ DZIEWCZYN
SORRY, ŻE TAK SIĘ ROZPISAŁAM, MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE MACIE MI ZA ZŁE.
DUŻO UŚMIECHÓW I SŁONECZKA ŻYCZĘ
Jesteście Laseczki K :!: O :!: C :!: H :!: A :!: N :!: E :!: :!: :!:
Dziękuję za wsparcie jakie mi okazujecie! Chcę i muszę się wziąć za siebie.
Jestem teraz w domu rodzinnym- długi weekend w gronie bliskich się szykuje. Byłoby świetnie ale jest jeden malutki mankament tej sytuacji- pełniutka lodówka. Oj ciężko, ciężko.
Dziś nadprogramowych kalorii nie ma co ukrywać - było dużo za dużo :oops: Jednak po 18 już nie jadłam- choć mama kusiła (nie rozumie mnie, ze jak mówię "nie" to na prawdę oznacza NIE). A jak tak prosi, grozi......... oj łatwo jest złamać reguły, oj łatwo.
Minewra witaj w naszym gronie. :D Super , że się do nas dołączasz. Pisz jak najwięcej :!: 8) Dziękuję za radę :!: Od jutra zaczynam się cieszyć z małych rzeczy, może faktycznie tą radość z życia da się w sobie "wyrobić"- sprawdzę to :lol:
Calmi- Kochaniutka - mi tu z Wami tak dobrze, że szok :shock: Razem schudniemy i razem będziemy walczyć o utrzymanie wagi :) Faktycznie - trzeba mi więcej się ruszać i więcej czasu spędzać na tym "prawie wiosennym" słoneczku. Od jutra więcej się uśmiecham :D
Kseni- nic się nie odzywasz :!: Daj znać co u Ciebie bo usychamy z tęsknoty za Tobą.
Pozdrawiam cieplutko
Notta w jednym budynku z pełną lodówką :evil:
Ps. we wtorek się zważę- pewnie po tym weekendzie to mi kg przybędzie a nie ubędzie. Ok, ok - nie krzyczcie- juz zaczynam myśleć pozytywnie. Może mi nie przybędzie ten kg :wink: :lol:
to z mamą naprawdę masz ciężko ale mam nadzieję, że jednak ten weekend nie będzie taki zły. A na poprawę nastroju przesyłam słoneczne kwiatki :D
http://www.ga.com.pl/foto21/10301d.jpg
Dziewczyny , długo ze sobą walczyłam czy napisać tutaj czy nie.
Cały czas zawracam Wam głowę moimi problemami- które tak na prawdę są spowodowane lenistwem i grzechem nieumiarkowanego jedzenia :oops:
Wczoraj myślałam, że mi źle. Myliłam się - źle to ja się czuję teraz :cry:
Złamałam wszystkie swoje postanowienia- obżarłam się jak ...... brak mi określeń. :oops: :oops: :oops:
A teraz jak to się stało- co jest tylko moją winą :x
Wiedziałam, że dom rodzinny to pułapka- jedzenie dostępne (pod ręką) i to pyszne - jakiego jako studentka nie doświadczam za często. I rzuciłam się na jedzenie- siedzenie w domu - wszyscy gdzieś poza domem - nikt nie widzi że się objadam. ( ja muszę się zacząć chyba leczyć).
Nie było by tak źle - ale musiałam iść do ginekologa. Coś tam mi znaleźli- niby nic poważnego ale piguły i tak jakieś zapisał :(
To "niby" nic- prawdziwy koszmar zaczął się jak weszłam na nowiutką elektroniczną wagę.
Wiecie co ten cud techniki pokazał. Coś co jak zobaczyłam to myślałam , że normalnie w gabinecie się poryczę.
Waga wskazała 81,5 kg :!: :!: :!:
Jako niedoszła bulimiczka (coś chyba we mnie z niej siedzi) zaczęłam jeść żeby zagłuszyć złość, depreche, rozczarowanie.
Przepraszam będę wulgarna: ja do cholery jasnej latam na ten aerobik, staram się mniej jeść, walczę ze sobą...................i dupa.
A czyja to wina :?: :?: :?: TEŻ MOJA :!: :!: :!:
Nie nawidzę się za tą niekonsekwencje, za te napady za to , że nawet mój suwaczek teraz kłamie bo jestem grubsza niż jak zaczynałam.
Mam serdecznie dość bycia grubą- więc dlaczego nie potrafie wytrwać.
Ależ mam MEGA DOŁA :cry:
Kochane po prostu ja nie jestem godna być z Wami w jednym gronie. Wy sobie chudniecie - a ja zaprzepaszczam wszystko dodatkowo zaśmiecając ten wątek. :oops: :oops: :oops:
PRZEPRASZAM :!:
Muszę się przestać nad sobą użalać. Mój wybór : albo się biorę na powaznie za siebie i zaczynam coś robić ( ten sam problem z moją magisterką- narzekam , że mam tyle do roboty a jeszcze zdania nie napisałam ), albo zostaje gruba i przestaję się użalać nad sobą - bo jestem żałosna ( w końcu to jak wyglądam jest tylko moją winą ).
Przepraszam, że tak się rozpisałam- chyba jednak musiałam się wygadać a nie dusić to w sobie.
Dziewczynki prosze 3majcie sie dzielnie i nie bierzcie ze mnie przykładu.
Pozdrowionka
Notta depresyjna
Ps. Minewra dziękuję Ci serdecznie za kwiatka. Dziś jestem w tak podłym nastroju, że szkoda gadać.... ale na prawdę doceniam i dziękuję :arrow: buziak dla Ciebie :*
Notta- nikomu nie zawracasz głowy. mam nadzieję, że ten nastrój u Ciebie jest przejściowy. Wagą się nie martw, powolutku jak będziesz się pilnować zacznie spadać tylko na to trzeba czasu, jestem pewna, że Ci się uda tym bardziej, że ćwiczysz. Naprawdę ciężko masz jeżdżąc na diecie do domu ale może na przyszłość wychodź na cały dzień do znajomych albo wynajduj sobie jakieś zjęcia może to Ci pomoże. Za wiele nie umiem Ci poradzić bo ja tak nie mam. Ale pamiętaj, że jestem z Tobą. Co było dzisiaj to już przeszłość, grunt to się nie załamywać i poddawać. Pozdrawiam cieplutko, a to jeszcze jedne kwiatki dla Ciebie.
http://www.ga.com.pl/foto21/10306d.jpg
Notta, kochanie, jak ja Cię dobrze rozumiem :-( Przeżywałam dokładnie to samo, i w sumie teraz mała wpadka a może wrócić. I nie wiem za bardzo, co z tym fantem zrobić, po prostu... Eh, no zobacz, tak na logikę, przecież chodzisz na ten aerobik, jesz zdrowiej, siłą rzeczy dbasz o siebie! A że waga pokazuje kilogram czy dwa mniej czy więcej - oj, wielka rzecz, liczy się to, jak wyglądasz, a NA PEWNO wyglądasz lepiej niż przy braku robienia z tym czegokolwiek. Nie jesteś żadnym leniem ani obżartuchem, to nie to, po prostu za dużo od siebie naraz wymagasz... Znam to czekanie, aż wszyscy w końcu sobie pójdą, żeby zacząć jeść, jeść, jeść, myślenie "boże, co ja robię, cała dieta na nic" i jednoczesne wpychanie w siebie kolejnej kanapki, ciasta, kiełbasy, jabłka, czegokolwiek, byle było. I uwierz mi, miałam tak dłuuugo, naprawdę długo. I da się z tego wyjść, tylko przestań myśleć o sobie jak o kimś grubym, kogo trzeba koniecznie odchudzić, bo jak tu się pokazać ludziom. Chrzanić ludzi, to Ty tu jesteś najważniejsza i Twoje zdrowie. Piszesz, że coś tam Ci znalazł lekarz - mam nadzieję, że naprawdę nic poważnego, bo to to jest teraz najważniejsze, nie żadna głupia dieta. Wbij sobie do ślicznej główki jedno :-) Chodzi o zmianę stylu odżywiania na zdrowy, nie o schudnięcie. Zrozumiano? :-D No :-) Zapisz sobie to gdzieś, powieś nad łóżkiem, powtarzaj jak mantrę - nie odchudzam się, ale schudnę, bo dbam o siebie i zdrowo żyję. I choćbyś miała jeszcze 30 takich napadów to pisz tutaj, tak jak napisała Minewra - nikomu nie zawracasz głowy, po to tu jesteśmy w końcu, żeby się wspierać! A nawet po tych 30 "upadkach" zawsze, zawsze można się podnieść. Głowa do góry, jutro nowy dzień i nowa szansa :-) Trzymam mocno kciuki :-*
notta kochana moja, nasza, nie przepraszaj nas ze jadlas u mamci w domku, jak ja pojade do domku na swieta, bede widziec ja pierwszy raz na dluzej niz dwie godziny od lipca, to chyba ze szczescia bede jesc od rana do wieczora. nie przepraszaj , rpzecie znikog nie zawiodlas, niunio mala. spojrz w lustro i powiedz sobie jaka jestem sliczna i kocham sie, pomoz ei zobaczysz z einaczej spojrzysz na swiat. serioja kied mialam kryzys za kryzysemm powtarzalam sobie to kazdego dnia az do znudzenia, a dzis przerwalam ladna sb i sie nawpierdzielalam slodyczy ale mam to w nosie. moj facet mimo z emam 15 kilosw za duzo mowi do mnie sexy baby i jest ok :)
kochane ne obwinajmy sie o to ze jadlysmy cos na co mialysmy ochote, nie pozwolmy zeby dieta kierowala naszym zyciem, nie mozna postawiac sobie poprzeczki za wysoko od samego poczatku bo porazka jest nieunikniona jak nic, i bedzie jojo jak malowanie, stopniowo, powolotko systematycznie i skutecznie i jesli sie cos stanie i nas zlaie to wstanmy rano i pojdzmy do lustra i powiedzmy sobie, kurde niezla ze mnie laska, przeciez tyle ludzi dookola nasnas kocha i ne wazne jest ile kilosow waga pokazuje, prawda? wiec usmiechnij sie notto do nas pieknie i juz nie smuc sie, kseni Ty tez nie!
no ja lece dalej na forum i Wy pieknie snijcie!!
Cześć Dziewczynki :!:
Na początku chciałabym Wam serdecznie podziękować za wsparcie. Tylko dzięki Wam postanowiłam co postanowiłam (przeczytacie poniżej) , bo normalnie to bym już dawno moje dbanie o siebie - rzuciła. :?
Weekend był istną porażką. Super , że zobaczyłam się z rodzinką - ale wszystko o co tak długo walczyłam (czyt. szczuplejsca sylwetka) zaprzepaściłam. Znowu niewiarygodnie duża opona otacza miejsce , w którym powinna być talia. Twarz zrobiła się jak księżyc w pełni :cry: Ale to moja wina :oops:
A teraz co postanawiam
nie odchudzam się, ale schudnę, bo dbam o siebie i zdrowo żyję :!: :!: :!:
Calmi za Twoją radą zaczynam wprowadzać powyższe stwierdzenie w życie.
Zaczynam pracować nad sobą - nad swoją psyche jak i materialną "JA" 8)
Jutro- poniedziałek - początek istensywnego dbania o siebie:
CIAŁO : pellingi, maseczki, moze solarium (choć przy moich pękających naczynkach niewskazane :( ) oraz duużo ruchu ( aerobic zostaje- w końcu mam wykupiony karnet :wink: ) + jak najbardziej RACJONALNA dieta- bez głodówek (bo później się rzucam na jedzenie ze zdwojoną siłą )
Na wagę wchodzę max - raz w tygodniu. Nawet jeśli nie będzie nic się zmieniać " na lepsze" albo będzie nawet gorzej- nie poddam się :!:
Ps. Chciałam się już nie ważyć - ale wiem że nie wytrzymałabym - więc .... jak wyżej. :wink:
PSYCHE : walka z moją słabą- silną wolą i napadami obżarstwa. Oraz co bardzo ważne pokochanie siebie- oj będzie cieżko :? + więcej optymizmu.
Dodaje jeszcze rozwój intelektualny :lol: mianowicie : codziennie nauka języka angielskiego i praca nad magisterką - najwyższa pora!
To tyle z postanowień.
Mam zamiar wytrwać - pewnie będę upadac jeszcze setki razy (ot pozytywne nastawienie :twisted: ) ale świadomość , ze mogę się wygadać i że tyle Dobrych Duszyczek mnie wspiera pomaga mi niesamowicie :!:
Dziękuję Wam z całego serducha, że Jesteście. Zabieram się za siebie - nie chcę już więcej zawieść ani siebie ani Was :!:
Buziaczki
Notta z nową nadzieją
Cześć Dziewczynki :!:
Niestety dziś nie mam czasu na rozpisywanie się - dlatego krótko i na temat.
Dziś byłam na aerobiku- przeżyłam 8)
Jedzenie- no powiedzmy w normie :)
Postanowienie: zważę się w czwartek ( choć tak się bardzo boję, że pokaże znowu 81 kg albo i gorzej :cry: )
Na dziś to tylko tyle- muszę lecieć.
Buźki
Notta zalatana
TRZYMAM KCIUKI ZA CZWARTKOWE WAŻENIE- A TWOJE POSTANOWIENIA SĄ BARDZO DOBRE- TAK TRZYMAJ A ZOBACZYSZ, ŻE BĘDZIE WSZYSTKO OK!
http://www.ga.com.pl/foto11/04384x.jpg
Notta, no i tak trzymaj słonko! :-) Nie ma co się katować, trzeba o siebie najnormalniej w świecie zadbać, a ciałko na pewno Ci się tym odwdzięczy i przestaniecie ze sobą walczyć ;-) Widzisz, ja wczoraj też miałam kryzys, też napad obżarstwa, ale to już był zupełnie inny napad niż kiedyś - przynajmniej najadłam się zdrowych rzeczy :lol: Krok po kroczku i wyjdziemy z tego, trzeba tylko troszkę cierpliwości :-) Buziaki, trzymaj się i walcz o lepsze, bo warto! :-D :-*
P.S. A gdzie się właściwie podziewa Kseni? Ktoś wie?
Witam :!:
Nie wiem czy Wy też tak macie , że się czujecie "dziwnie" i melancholijnie. Ja niestety tak mam. :( A może to wynik tego, że moje Słonko jest tak daleko ode mnie i spotykamy się raz na miesiąc :?
Dziś znowu mnie "to" złapało ale położyłam się na 20 minut do łóżeczka i już jest lepiej 8)
Tylko lenia mam strasznego w zakresie swojej pracy magisterskiej- dobry kop by mi się przydał - kto chcętny :?: :?: :D
Kseni gdzieś zniknęła :( Chyba trzeba będzie zamieścić ogłoszenie w programie : "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" :wink:
Miejmy nadzieję, że wkrótce się pojawi.
Dziś byłam 7 min na solarium - może mi pryszcze wypali :twisted: ( mam już swoje latka a problem jak 15 :evil: )
Pozdrawiam Was dziewczyny i 3majcie się dzielnie.
MINERWA :arrow: wolę nie myślec o czwartkowym ważeniu, czuję się TAKA DUŻA :cry:
CALMI :arrow: mam nadzieję że i ja wkrótce będę umiała zapanować nad tymi atakami.
Notta walcząca z lenistwem
nie przejmuj się ważeniem- a jak nie chcesz zawsze możesz je odłożyć na 2,3 dni- ważne abyś się nie załamywała pozytywne nastawienie naprawdę czyni cuda. Wiem z własnego doświadczenia teraz jest lepiej ale jeszcze miesiąć temu było ciężko z moją psyche- zwalałam to na zimową depresję :? Więc jak zwykle przesyłam kwiatka na poprawę humoru- oj rzeby ta wiosna szybciej przyszła bo już za długo się ciągnie. Ja mam szczęście bo często widzę swojego miśka chociaż to poprawia mi humor.
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob.../normal_21.jpg
Minewra nie wiem skąd bierzesz kwiatki ale te bratki są prześliczne :D Dziękuję :!: :!: :!:
Jutro "wielki" dzień :arrow: WAŻENIE :!: :roll:
A ja dziś zjadłam dużo za dużo :oops: , ehh jestem taka jakaś zmęczona.
Dziś możecie być ze mnie dumne-dałam radę się przełamać i poszłam na aerobic- co prawda trochę sie spóźniłam ( ale to normalka ) :wink:
Teraz lecę pod prysznic.
Dam znać jutro jak z tą wagą- oby była łaskawa - bo się załamię :? i wqrzę :x
Dobrej nocy
Notta zmęczona
hej notta! nie plakuniaj juz! ja tez dola zaliczylam, durne przesilenie, przed okresem jestem i pelnia byla. ech! noi jeszcze jedeyne i nowe i sliczne i zprezentowane spodnie zalalam cilitem bang i moge je wyrucic i nie ma w czym chodzic, zastanawiam sie w czoym dzis do szkolki pojade.. no coz, az boje si spodnice wlozyc zeby sienie przerazic ze moge w nia nie wejsc, no ale moze az tak zle nie bedie.. dola ma oj mam dola. musz ejakos sobei radzisc z nim dizelnie! czekam wieczora kiedy do domku ze szkolki do christof amojego wroce...
no lece juz na forum i nie smutam sie wiecej!
a u nas w belgii wiosna!! i na rowerze jezdze! :) no przez cala zime moglam jezdzic, bo az tak zimno jak w polsce nie bylo :)
Mam nadzieję, że nie bedziesz miała powodów do załamki a jak waga nawet sie zbuntuje to i tak sie nie daj. TY ALBO ONA- A ja jestem pewna że ty w końcu WYGRASZ!!!
Jestem z Ciebie dumna, ze się przełamałas i poszłaś na aerobic- ja nie mogę sie przemóc więc zuch z Ciebie dziewczyna. Teraz znowu przesyłam trochę kwiatków, ciesze się, że Ci się podobają :D
a są ze strony:http://www.tapety4u.pl/thumbnails.php?album=88
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob.../normal_12.jpg
Pozdrawiam i powodzenia!!!!
Witam :!:
Jak mogłam się domyślać - waga tragiczna. 80 kg :cry: ( a i tak zaniża) Z tego wynika , że suwaczek jest nieaktualny :(
BEZNADZIEJNA jestem :oops:
Kochane staram się 3mać a jedyne co robię to użalam się nad sobą i jem. Meggi chyba mamy tą samą przesileniową deprechę.
Wiem, że nie powinnam się łamać aż tak bardzo - bo to rezultat mojego obżarstwa :oops:
Poszukuję psychiatry :roll: - znowu się najadłam że szok. Waga niekorzytna :arrow: jem :arrow: jem za duzo więc tyje :arrow: waga się "polepsza" :evil: :arrow: i tak w kółko.
To chore. Calmi wiesz o czym mówię bo sama przez to przechodziłaś / przechodzisz.
Dodatkowo , żeby już mieć MEGA DOŁA stanęłam dziś przed lustrem w samej bieliźnie. Bleee jaki jak mam cellulitis :oops: :cry: :x
Ohyda. Jestem za gruba + łykam hormony :arrow: sad pomarańczowy kwitnie :evil:
Mogę zrobić coś z tym pierwszym- może cellulitis choć trochę zniknie.
Minewra, wiesz - czuję , że ten aerobik nic nie daje. Nie mobilizuje mnie to wcale żeby na niego chodzić.
Już nie smęcę bo sama mam siebie dość.
Podsumowanie : dzisiejszy dzień to KATASTROFA
Notta katastroficzna
Postanowione :!: :!: :!:
Likwiduje suwaczek ( chociaż uważam , że te tulipanki są takie wesołe - wiem , wiem dziwna jestem :wink: )
Na wagę nie wchodzę!! Jak już to wezmę centymetr do ręki i się wymierzę. Nie będę wchodzić na ten wynalazek- ma dla mnie zgubne skutki. Wcale mnie nie motywuje. :evil:
Jak jest mniej : to wydaje mi sie, że w nagrodę mogę zjeść coś dobrego ( i się już nie umiem zatrzymać) :oops:
Jak jest dużo za dużo : zajadam smutki. :oops:
DOŚĆ :!: :!: :!:
Zastanawiam się nad porannym bieganiem - może ono by coś pomogło na zwały tłuszczu na brzuchu ( i w miejscu gdzie powinna być talia ). Ale z drugiej strony jak ja się czasowo wyrobię. Już mam problem - a co dopiero jak zacznę magisterkę pisać. :idea:
Zobaczy się.............
Minewra Próbowałam wkleić obrazek - nie mogę :( Jak Ty to robisz :?: I jak ten adresik obrazka kopiujesz :?:
Pozdrawiam
Notta nieważąca się
żadna notta katastroficzna ma być NOTTA POZYTYWNA
Może Cię to pocieszy skarbie ale ja z dietą zwlekałam 2-m-ce a wcześniejsze próby to były porażki- standardowo na wakacje chudłam ok 4,5 kg a potem przybierałam 2x więcej i tak przez całą zimę do następnego lata. Dopiero ostatniego roku dostałam kubeł zimnej wody na łeb- zwlekałam z dietą, odkładałam, aż pod koniec czerwca szłam na ślub brata wyglądając okropnie- aż nie mogę na te zdjęcia patrzeć- i co? W wakacje schudłam 6 kg na jesieni przybrałam 9!!! a kolejną dietę zaczełam dopiero w lutym :twisted: bo nie mogłam się zmobilizować i żarłam wszystko co lubię w potrójnych porcjach,dobrze chociaż, że teraz a nie w czerwcu :D Mój misiek już nie nadąża w co ja się mieszczę a w co nie :D
Podsumowując mój przydługi wywód(mam nadzieję, że chociaż trochę jest zrozumiały :D ) mam nadzieję, że i u Ciebie nastąpi taki moment, że mimo załamek uda Ci się przezwyciężyć zły humor bo jak uwierzysz w siebie, że mimo kilosków jesteś śliczną i wartościową osóbką a dieta będzie dodatkiem o dbanie o siebie to zobaczysz, że kiloski same zaczną spadać.
Co do aerobicu- szkoda ale co ja mogę gadac jak mi sie tyłka nie chce ruszyć, żeby chociaz spróbować.
a z bieganiem to ja czekam, aż się Cieplej zrobi ale to zacznę NA PEWNO!!
A OBRAZKI TO: wchodzisz we właściwości obrazka, kopiujesz adres URL wklejasz w wiadomość którą piszesz, zacznaczasz to co wkleiłaś i klikasz na skrót Img w wiadomości i gotowe to powinno wyglądac tak:
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob...y/normal_42.jp
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob.../normal_42.jpg
Witam :!:
Minewra, mam nadzieję, że ten dzień właśnie nadszedł ( z resztą lubię wierzyć - za każdym razem gdy podejmuję dietę - że to ostatni raz :roll: )
Koniec z ODCHUDZANIEM. Na prawdę zaczynam dbać o siebie a nie się odchudzać. Wyobraź sobie , że przez chwilę zastanawiałam się nad kopenhacką ( jeśli pisze się to w inny sposób- przepraszam :) ) ale póki co mi przeszło. Kiedyś ją spróbowałam - jojo miałam niesamowite :twisted:
Wkrótce w maju- ja również idę na wesele( wspominałaś o weselu brata). I to poznam znajomych mojego Słoneczka - których nigdy w życiu nie widziałam. Chciałabym się ładnie prezentować - wiesz, żeby był dumny że ma taką dziewczynę ( mam nadzieję, że nie brzmi to jak stwierdzenie "pustej laski" :lol: )
W kwestii wyjaśnienia tematu wesela- może to naświetli sprawę czemu się tak wqrzam na siebie i przejmuję ( a może i mocniejsze kopy dostanę od Was jak zgrzeszę 8) - OBYnie musiały wystąpić- ale w razie czego wskazane :!: :!: :!: )
Będę jedyną Polką ( tak mi się wydaje ) na tym weselichu i chyba powinnam dumnie reprezentować nasz kraj :lol:
Jak można się domyśleć z powyższego będę :!: M :!: O :!: C :!: N :!: O :!: oceniana ( a chyba będę super atrakcją - wolałabym jednak klauna w tej roli )
To chyba na tyle. Znacie teraz moją sytuację - więc proszę o wsparcie - a w razie potrzeby kopa takiego żebym w kosmos wyleciała- konstruktywna krytyka też jak najbardziej mile widziana :D
Dziękuję za info jak wkleić obrazek - brakowało mi właśnie tego info o "właściwościach obrazka".
Mam nadzieję, że się uda wkleić - kwiatek specjalnie dla Ciebie Minewra
http://www.tapety-na-pulpit.com/kwiaty/kwiaty_36.jpg
Ups..... :roll:
Przepraszam za wielkość tego kwiatka. :shock:
Chyba będę miała jeszcze jedno pytanie. Czy można po wpisaniu URL edytować jakoś jego wielkość :?:
Dziś dzien u mnie bez rewelacji.
Tylko moje Słonko mnie wqrzyło na maksa. Oj już tak bywa :( że nie zawsze jest kolorowo. Oby tylko się napawiło wszystko 8)
Pozdrowionka
Notta bezimienna
skarbie trzymam kciuki za to zenby to był ten dzień!!!
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob.../normal_36.jpg
niestey ni da się zmienić wielkości sama o to niedawno pytałam :D więc musisz srednie wybierać :(Cytat:
Chyba będę miała jeszcze jedno pytanie. Czy można po wpisaniu URL edytować jakoś jego wielkość
[code]To super- masz większą motywację i rozumiem Cię bardzo dobrze, że chcesz zabłysnąć- ja będę świadkową w sierpniu więc mam o wiele wiecej czasu ale nie chcę już straszyć tłuszczem tak jak u brata :evil:Cytat:
Wkrótce w maju- ja również idę na wesele( wspominałaś o weselu brata). I to poznam znajomych mojego Słoneczka - których nigdy w życiu nie widziałam. Chciałabym się ładnie prezentować - wiesz, żeby był dumny że ma taką dziewczynę ( mam nadzieję, że nie brzmi to jak stwierdzenie "pustej laski" )
I taka postawa bardzo mi sie podoba!! zobaczysz jak kiloski zaczną lecieć. A o Kopenhaskiej lepiej nie myśl- skoro raz miałaś jo-jo to i za drugim razem raczej będzie, ja ją próbowałam ale nie wytrzymałam, może spróbuję ale jak juz będę naprawdę zdesperowana i zastój, który mnie na pewno czeka będzie trwał ponad miesiąc :DCytat:
Koniec z ODCHUDZANIEM. Na prawdę zaczynam dbać o siebie
:DCytat:
(a chyba będę super atrakcją - wolałabym jednak klauna w tej roli )
kopa też Ci dam jak będzie trzeba więc zacznę od razu JUTRO PAMIĘTAJ I DZIEŃ WIĘC MA BYĆ ŁADNY!!!!!!!! :D MYŚL O WESELU I MINIE ZAGRANICZNYCH GOŚCI- MAJA IM SZCZEKI Z PODZIWU OPAŚĆ- NIE WOLNO CI PSUĆ OPINII O POLKACH!!!!!
Pozdrawiam cieplutko a jutro będę trzymac kciuki!
:D :D
Notta, widzę, ze dużo pozytywnych postanowień :-) Brawo, trzymam mocno kciuki :-) Wiem, jak ciężko się zmobilizować, ale teraz powiedziałam sobie, że się nie dam, milion razy się będę podnosić po upadkach, ale się nie poddam :-D A z tymi weselami to już chyba jakaś strefa mroku, bo ja też idę na wesele kuzyna - w lipcu :lol: To co, bierzemy się w końcu do roboty? ;-)
Buziaki :-*
No Calmi, a gdzież Ty się podziewała, już myślałam , że nie zaglądasz celowo , zeby o moich porażkach nie słyszeć :wink: których było niestety nie mało :roll:
Ja dziś zabieram się za mój przyszły tytuł- zaczynam pisać magisterkę ( lepiej późno niż wcale) :lol:
Co do diety- jem " normalnie " na zasadzie - nie obżeraj się :!: Dziś pierwszy dzień jak mi się udaje :?
Ale z Takim wsparciem dziewczyny to ja muszę schudnąć.
A więc Calmi, Minewra trzeba się pokazać na tych weselichach :!:
Dajcie znać co u Was
Buźka
Notta
Notta, no co Ty, głuptasie mały ;-) Nie zaglądałam bo miałam doła związanego z... no, zgadnij z czym? ;-) Ano też z serią porażek :-) Ale nie dam się :-) I Tobie też nie dam się dać :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Notta
Hehe, no popatrz :-D Ja też się zabieram za magisterkę, ale jestem dopiero na 4 roku więc trochę czasu jeszcze mam :-) Ale wolę wcześniej, bo zawsze za wszystko zabieram się za późno i mam już tego dość ;-)Cytat:
Zamieszczone przez Notta
No i super :-) Ja muszę się szczerze przyznać, że jem mniej niż normalnie, nie to że się głodzę, ale mam ciągle uczucie, że mogłabym zjeść o wiele więcej. Ale to mnie paradoksalnie trzyma w ryzach... Uczę się panować nad swoim apetytem - apetytem, nie głodem :-)Cytat:
Zamieszczone przez Notta
Nie masz wyjścia ;-) Jestem pewna, że się uda, to po prostu MUSI SIĘ UDAĆ :-DCytat:
Zamieszczone przez Notta
Ściskam mocno :-)