oj wczoraj wcale przykładnie nie dietkowałam, dzisiaj musi być lepiej!!! :twisted: a jak u Ciebie z pierwszym dniem po obżarstwie :wink: :?:
Wersja do druku
oj wczoraj wcale przykładnie nie dietkowałam, dzisiaj musi być lepiej!!! :twisted: a jak u Ciebie z pierwszym dniem po obżarstwie :wink: :?:
U mnie wczoraj całkiem nieźle. Jedynym moim grzeszkiem był serek pleśniowy koło 21, ale niewielka ilość naszczęście :wink: Wczoraj się cudnie odnowiłam, a dziś idę się poopalać i później na aerobik. Do 21 kwietnia miałam ważyć 67kg, kurcze, nie uda się. Będę musiała zatem schudnąć więcej w przyszłym miesiącu :D
Minewra, wczoraj zaszalałaś, co? Najlepszym się zdarza :wink: Mam nadzieję, że dziś jesteś dzielna :D Masz w końcu taki ambitny plan, tylko go zrealizować trzeba :wink: Damy radę!
Nosz kurcze dziewczyny :) Musi się udać! mam teraz taką motywację, że szok! I już żadnych świąt i innych wymówek przede mną :) Obyś Minewrko kochana miała rację, że te najświeższe kilogramy zrzuca się najłatwiej, bo jest co zrzucać :)
I będę tu osobiście włazić codziennie i Was motywować! Bo my tu tak gadu gadu od dwoch miesiecy a waga stoi w miejscu! Dobrze chociaż, że do góry nie idzie :D
W każdym razie od wczoraj jest ostra dietka, było już solarium (też jakaś taka blada jestem) i fitnessik!
I każde przewinienie, każdy nadprogramowy kęs będę tu właśnie publicznie wystawiać na krytykę!!!! Za dwa miesiące ma być 60 kilogramów i koniec. Kropka. Pl.
Sfrustrowany motylek.
Motylku, postarajmy się meldować codziennie, może nas to zmobilizuje :D No dokładnie, na razie nie mamy sie czym pochwalić, walka z kilogramami nam zbytnio nie idzie, niestety. Ale to się zmieni!!!
Moje żarełko dzisiejsze:
I śniadanie: danio 250kcal
II śniadanie: kaszka z łyżeczką nutelli :oops: (nie mogłam sie oprzeć) 300kcal
obiad: kapuśniak 250kcal
podwieczorek: pomarańcza 100kcal
kolacja: jogurt fantazja, jabłko: 300kcal
Razem jakieś 1200kcal, całkiem nieźle :) . Tylko ta nutella... Postaram się poprawić. Tylko jak stoi słoiczek w szafce to cały czas mnie kusi...
Moja koleżanka od miesiąca nie je wogóle słodyczy i białego pieczywa i schudła cudnie. Musimy brać z niej przykład :D Lecę sie poopalać i na aerobik :D
Przyszłam w sumie tylko po to, żeby Ci dać kopniaka za tą nutellę! Jak Cię drażni słoik to wsadź do szafki, zakop między inne słoiki albo daj sąsiadce :D Gdyby nie ta nutella to byłoby piękne 1000 kalorii! Proszę mi się tu ładnie pilnować! Idzie wiosna w końcu pani Karorko, czas wystawić ciałko na słoneczko, przecież nie będziemy chyba całe wakacje korzystać z tych świecących trumienek!
Wielki Motylek czuwa! I patrzy!!! :roll:
Aaała! Wiem, należy mi się za tą nutellę :oops: Od jutra postaram sie być dzielna :wink: I zapomnę o tym słoiczku, który stoi w szafce :wink:
Świecących trumienek, haha, na razie tylko to mi pozostaje :wink: Czuwaj!
witam moje kochane. jestem nowym uzytkownikiem. dzis podjelam decyzje o odchudzaniu. w koncu doroslam do tej decyzji :D nie moge dobrac dla siebie spodni ogolnie zle sie czuje, wiec mam nadzieje ze bedziecie mnie wspomagac w chwilach zalamania :) pozdrowka
niki740 - witaj! Gratuluję decyzji. Ja też nie cierpię przymierzania ciuchów, jak wszystko jest mi zbyt ciasne wrrrr... Napisz proszę ile mierzysz :D A w jaki sposób chcesz sie odchudzić, co planujesz? Tylko nie bierz kochana przykładu ze mnie, jestem tu od chyba dwóch miesięcy i na razie schudłam zaledwie 2kg :wink: Myślałam, że sam sport wystarczy, ale jednak nie, żeby schudnąć muszę jeść mało no i dietetycznie:wink: . Powodzenia, chcieć to móc :D
jeszcze tego nie obmyslilam. jesc bede na bank bo chce schudnac a nie popelnic samobojstwo. ale na pewno ogranicze jedzenie. juz ograniczylam. dzis zjadlam 1000kcal i narazie spoko. ale jak pomysle o tych hamburgerkach to..... tfuu tfuu
DIETA
ograniczenie jedzenia + jakies herbatki + wzmozony wysilek fizyczny. pozyjemy zobaczymy. wiem ze bedzzie trudno bo ja mialam tendencje do jedzenia kolacji o 1 w nocy... ale co tam DAMY RADE
niki740 - a ile masz lat? No wiadomo, jeść trzeba, byleby zdrowo i z umiarem. Przerażające jest natomiast to, jaka jest cienka linia między zdrowym, rozsądnym odchudzaniem się, a zaburzeniami odżywiania.
Oj, kolacje o 1 w nocy zdecydowanie nie wchodzą w rachubę! A ile czasu sobie dajesz na osiągnięcie celu?