:D
Wersja do druku
:D
Hej :)
Ja chetnie będę Cie wspierać :) Właśnie zaliczyłam spore jo-jo i teraz wracam znow :) Teraz jestem znów na 1000 kcal i 3ci dzień mi jakoś idzie...
Na forum możesz pisać dużo, przynajmniej lepiej się poznamy :)
Trzymaj się ciepło i miłego dietkowania
hej ja też będe do Ciebie zagladać i trzymac za Ciebie kciuki. :D
Ja też ma dużo do schudnięcia i też niedawno zaczęłam ale widzę, że Ty jesteś duuuuużo skuteczniejsza w odchudzaniu juz 5kg mniej wow to naprawdę duży sukces.
Tak trzymaj
Pozdrawiam
:D
Hej !!!
Ja tez 3mam za Ciebie kciuki i zycze powodzenia i jestem praktycznie pewna ze Ci sie uda.
Masz tez duza mutywacje- za kilka miesiecy przyjezdza twoj ukochany i pewnie niedlugo zaczna sie przygotowania do slubu :) A wiadomo ze kazda z nas w tym dniu chce wygladac i czuc sie wyjatkowo.
Twoja historia przypomina mi troche moja z przeszlosci. Tez bylam gruba nastolatka i wiem ze cale zycie musze pilnowac tego co jem bo mam sklonnosci do tycia.
A co do forum to uwazam ze jest bardzo pomocne ja juz schudlam 3 kg w 2 tyg.
Teraz zostalo mi juz 7kg do mojego idealu.
Jezeli moge Ci dac jakas rade to proponuje zebys tu na tym forum codziennie opisywala to co dokladnie zjadlas w ciagu dnia, tylko bez oszustw- a wiadomo sa sukcesy i porazki.
Mi to bardzo pomaga bo wiem ze mimo wszystko czyta to sporo ludzi.
Pozdrawiam !!!
P.S.
Na tym forum pisz ile chcesz i co chcesz
Shakita fajnie, że trafiłaś na forum...wiesz ja jestem tu juz jakiś czas i wiem, że dzięki wam, dzięki wszystkim dziewczynom, które wspierają się, radzą. pomagają dietkowanie jest możliwe...
Przed Tobą długa droga ale napewno Ci się uda bo masz dużo chęci...
Skoro twój narzeczony wraca dopiero w czerwcu to masz naprawdę sporo czasu, żeby jak wróci był miło zaskoczony twoją metamorfozą...
Super, że znalazłaś na swojej drodze kogoś kto pokochał cię za to jaka jesteś naprawdę a nie oceniał po tym jak wyglądasz :-) to ważne, że masz kogoś kto w pełni cię akceptuje i kocha każdy centymetr twojego ciałka...
Ja również miałam to szczęście...choć teraz mój przyszły mąż zaczyna się buntować bo wciąż powtarza, że on nie wiem dlaczego ja sie odchudzam...on chce żeby była pulchna bo taką właśnie mnie kocha...dlatego ja teraz dietkuję tylko dla siebie...tylko dla własnego lepszego samopoczucie i troszkę wbrew mojemu Jarkowi :-)
Będę tu zaglądać...
Acha pisz ile chcesz...po to jest to forum :-)
jak ja Ci zazdroszczę, że słodycze to dla Ciebie nie problem.
ja mogłbym jeść same słodkości zamiast np. obiadów a właściwie może zansz dietę słodyczową :lol: może taka by mi wyszła od początku do końca :D
Ale pizze i czipsy też uwielbiam - oczywiście w nadmiarze bo jeden kawałek czy kilka czipsów to oczywiście się nie dało- no ale teraz się to zmieni. Muszę wytrwać bo niedługo nie będę się mogła na siebie patrzeć. :(
Witaj Shakita, gratuluję decyzji o rozpoczęciu zmagań dietkowych :) To najwazniejsze, znajdziesz tu na forum wsparcie i pomoc. U mnie było podobnie - przez dłuższy czas nie ważyłam się, a kilogramów przybywało tak po cichutku... A kiedy wreszcie weszłam na wagę, okazało się, że jest mnie dużo za dużo. Stosujesz bardzo rozsądną dietę, przy 1200kcal kilogramy będą same spadać. Trzymam kciuki i powodzenia! Zapraszam też do mnie :)
Buziaki gorące, Anita
Hej Shakita :)
Z tymi kilogramami to tak zawsze... myslisz, ze od 2 lat masz ich tyle samo, a jak staniesz na wage to okazuje sie, ze przytylas parenascie kilo! Tylko w jaki sposob??? Ja przezylam ten sam szok ;) Dobrze, ze mamy w sobie tyle sily, aby zmotywowac sie do walki i dazyc do celu. Bede trzymala za Ciebie kciuki kochana tylko nie wiem po co(?)- I BEZ KCIUKOW CI SIE UDA! tak jak i mi :)
pozdrawiam Cie serdecznie i zycze chudego dnia :* Ahh, a jak znajdziesz chwilke to mozesz zajrzec do mnie :)
:D
dziewczynki dzieki za wsparcie i za odwiedziny u mnie
ja też postaram sie jak najszybciej do was zajrzeć a póki co życzę miłego chudego dzionka i zabieram sie za śniadanko:)
no już w domu po pracy - nareszcie:)
dzisiaj zjadłam
2 bułeczki z wędlinką, pomidorkiem,sałatą i ogórkiem
parówkę w cieście
wypiłam
1 l soku pomidorowego
1 l jabłkowego
1 l wody
2 herbatki
1 kawka (niestety z cukrem:( słodzik mi gdzieś zaginął :roll:
nie wiem jak to się stało :?:
bilans kaloryczny to dzisiaj 1148 kcal więc zmieściłam sie ale z tej parówki w cieście to nie jestem dumna...
no nie mogłam sie powstrzymać no! :wink:
jutro dzień wolny od pracy wiec poszaleję troche na steperku i rowerku
ale przede wszystkim mam zamiar wo końcu sie wyspać:)
dobranoc slodkich snów :)
Shakita bardzo pozytywny jest Twój post :D
Myślę, że z takim podejściem uda Ci sie miło zaskoczyć ukochanego :!:
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia! :)
Hej w Twoim wczorajszym jadłospisie to głównie płyny były :D
Bo takiego "normalnego" jedzenia to niewiele. To dobrze żołądek ma nad czym się wysilać a niewiele to kalorii. W dodatku sok pomdorowy jest taki fajny że przy okazji jest sycący.
Właśnie mi o nim przypomniałaś - dzisiaj sobie kupię.
Pozdrawiam
no dzisiaj mam uśmiechniety dzień :)
po 3ech godzinach porannych ćwiczeń stanęłam na wagę i.....
2 kilo mniej!!!!!!
HURRRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!
Sama nie mogę w to uwaierzyc mam nadzieję że waga sie nie zepsuła :wink:
chyba jeszcze wieczorkiem poćwiczę teroszkę bo co tu dużo mówić - jak narazie wszystko idzie zgodnie z planem:)
pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesów w spalaniu tłuszczyku
wpadnę później pa
dziewczyny powiedzcie mi jak mam to zaznaczyć na tym moim paseczku że waga spadła bo coś mi nie wychodzi:(
Hej musisz od nowa wykresik z poprawioną już wagą wkleić w Twoim profilu
Gratuluję wow 2kg mniej- SUPER!!!!! :D
oj ale jestem zmęczona
przesadziłam z tymi ćwiczeniami chyba jeszcze godzinkę na rowerku zrobiłam i teraz mnie wszystko boli oj... :roll:
Shakkita gratulacje :)
Ja dziś poćwiczyłam 15 minut, a taka jestem niewytrenowana, że wszystko mnie po tych 15 minutach boli :wink: Pomyśleć, że kiedyś balet trenowałam i mogłam 2 godziny z nogami na głowie siedzieć, czy w szpagacie :lol: :wink: Teraz nawet głowy do kolana nie dociągnę :twisted:
Shakita gratuluję Ci bardzo :) Z takim podejściem to do powrotu ukochanego będziesz laska :) Ech, i zazdroszczę zaparcia do ćwiczeń :) Ja w domu w ogóle nie ćwicze (małe mieszkanko i co chwilę ktoś wchodzi) więc tym bardziej podziwiam :)
Trzymaj się ciepło
Aniu na pewno sobie poradzisz! Masz silną motywację .Trzymam za ciebie kciuki !
cześć shakita, pozdrawiam cię serdecznie
widzę, że masz silną motywację i mnóstwo energii w sobie...gratuluję i życzę sukcesów
ja przez dłuższy czas nie mogłam się za siebie zabrać (zwłaszcza jeśli chodzi o ćwiczenia), no ale jak już się zabrałam (11 dni temu) to całkiem nieźle mi idzie (tylko ja mam do zgubienia tylko 5 kg, więc to niewiele). ale z tymi ćwiczeniami to nadal nie jest tak dobrze jak u ciebie, a też jestem daleko od mojego faceta, bo on siedzi sobie w Warszawie a ja wyjechałam do Holandii na studia :( ale może wykorzystam Twoją metodę motywowania się i coś z tego wyjdzie więcej :) bardzo mi się podoba
i wiesz, że się zmotywowałam wczoraj :) to chyba dzięki Tobie, bo jak widzę ile masz zapału do ćwiczeń to mi się udziela. No więc wczoraj zrobiłam wszystkie 5 8-minutówek. Zmęczyłam się, ale dobrze się poczułam :D
a co tam u Ciebie?
Gratuluję 2 kilosków mniej!!!
Ile Ty ćiwczysz wow...po 3 godziny dziennie...ja po wczorajszych 2 mam lekko dość :-)
Wszystkiego naj z okazji dnia kobiet :-)
http://kwiatek.i5.pl/images/fullsize/tz4.gif
Witam Cię shakitko bardzo serdecznie.
Nosiłam się z napisaniem w Twoim wątku już od dawna, bo bardzo spodobał mi się Twój pierwszy post - taki szczery i naturalny. Wierzę w Ciebie i to bardzo. Przed Tobą długa droga do celu, ale jestem pewna, że sobie poradzisz. W życiu są naprawdę większe przyjemności niż jedzenie. A przecież tak często zdarza nam się zaglądać do lodówki i coś z niej wyciągać nawet jak nie jesteśmy głodni.
Będę Cię odwiedzać i sprawdzać jak Ci idzie! Przy okazji gratuluję zrzuconych już kilogramków.
Pomyśl sobie, jak ślicznie będziesz wyglądać u boku ukochanego w białej sukience szczuplutka... I jakie ładne będziecie mieli zdjęcia, któe będziesz pokazywać potem dzieciom :)
I jaką minę zrobi twoje Słoneczko jak Cie zobaczy po takiej długiej nieobecności w "nowej skórze" :) :)
Trzymaj się cieplutko!