-
74 => 58
w styczniu schudłam sporo, w lutym nic, w marcu chorowałam, a od dzisiaj trzeba przestac się w końcu lenic i zacząc cwiczyc codziennie. pozatym jedzenie nie moze byc silniejsze ode mnie. to ja rządzę co mam jeśc i kiedy. koniec z napadami. no i to forum m. in.
liczę kcal, cwiczę, potem dojdzie rower i bieganie. i smarowanie się zelami na cellulit. świetne ciuchy czekają już w szafie jak do nich schudnę. są dodatkową motywacją.
na razie mam 5 tygodni do swiąt. schudnę w tym czasie co najmniej 4 kilo. tak postanowiłam i tak ma byc
-
W takim razie trzymam mocno kciuki życze powodzenia!! Pisz jak ci idzie i nie trać zapału.
Pozdrawaim!!
-
zapał mam ale mniejszy. i trochę zniechecenie.
za duzo zjadłam, złe rzeczy. nie cwiczyłam. a teraz zle sie z tym czuję.
zjadłam niecałe 1600 kcal. ale to były przewaznie złe rzeczy:
- 2 bułki z masłem
- 3 naleśniki
- talerz grochówki
- danonek
- activia do picia
- corn flakes
ze spotru tylko spacer po osiedlu i naciskanie klawiszy klawiatury
-
dzisiaj 2000. i godzina cwiczeń
- activia
- danonek
- jajko
- 3 kanapki z wedlina
- łyzka miodu
- łyzeczka cukru
- popcorn z mikrofalówki
- 10 kawałków ptasiego mleczka
duzo tego. zle.
-
:(
I tak jesteś w lepszej sytuacji ode mnie. Ja od jedzenia potrafię sie powstrzymać, a do cwiczenia zmusic, ale cóż z tego, jeśli mam pulchną budowę ciała? Waże ok. 50 kg. przy wzroście 166 cm. i jestem baaardzo nieszczęśliwa, gdyz w talii mam 74 cm. :(. Ty zawsze mozesz kilka kg. zrzucić i wyglądać lepiej, a ja? Nieważne, co bym zrobila, nic mi nie pomoże. Ta swiadomosc jest dobijająca! Naprawdę masz lepiej od niektórych :(.
-
przecież nie jest tak źle. wystarczy trochę cwiczeń i ci się sylwetka ładnie ukształtuje. ja mam napady i takie dni ze nic kompletnie mi się nie chce. trzeba tylko wierzyc w siebie i że się uda. mimo tych trudnych dni
-
dziewczyny podstawową zasadą jest uwierzyć w swoje możliwosci!! sama tez mam takie dni, kiedy nic mi się nie chce, najchętniej nie wstawałbym z łóżka. jednak teraz od 3 dni jestem na diecie... jak dotąd jem tylko jabłka, od jutra wprowadzę nowe zasady, bo przecież nie dam rady. postanowialm sobie, ze tym razem mi się uda!! wierzę w to, wierze i czekam na efekty...mam nadzieję, ze będa. czasmi ciężko mi, bo <wstyd się przyzanc> ale jestem obzarciuchem... lubię słodycze, fast-foody, późne kolacje, chipsy itd. musze z tym skończyc, bo to nie prowadzi do niczego... tylko do kilogramów!! a tych to nie znosze... dziewczyny razem bedzie nam lepiej:):)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63573 tu jestem, piszcie o swoich zmaganiach, dietach, sukcesach, wynikach:):):)
-
dzisiaj 1750 kcal. tylko że praktycznie same niezdrowe rzeczy.
- płatki kukurydziane z mlekiem
- kawałek pizzy
- kawa z łyzeczką cukru
- eklerka
- ptasie mleczko (10 kawałków)
- jogurt owocowy
- 1l coca coli light
więcej dyscypliny i samozaparcia i będzie dobrze. cwiczyc mi się nie chce. nic mi się nie chce. bede tylko spac.
-
1440 kcal
-grahamka
-kanapki z pomidorem
- hamburger
- zupa grochowa z torebki
- warzywa na patelnię
- benefit
godzina cwiczen, 2 godziny spacer
-
1500 kcal, godz cwiczeń i rozciągania, opieka nad 7-latkiem
-princessa
-cheetosy serowe
-cukierek czekoladowy
-rafaello
-talez zupy ogórkowej
-4kanapki z pomidorem
-zapiekany ryż z jabłkami
- benefit
-szklanka mleka
-
Eh Princessana, a myslałam, ze to ja jestem łasuch na słodycze. je to bym moja droga ograniczyła, albo inaczje zamiast 10 kawałków ptasiego mleczka 5, a zamiast całej princessy to może małe prince polo :?: Jedzenie złych rzeczy w ograniczonych ilościach nie jest takie złe, ale mozna połowe złych rzeczy zastapić dobrymi rzeczami i w zamian za te 5 ptasich mniej mozna wchrupac jabłko czy nawet dwa. Odchudzanie wg. mnie nie polega na nie jedzeniu, ale na mądrym wybieraniu. Każy ma dzionek słabości i nawet ja wpiepsze całe wielkie pudełko raffaello ( zjadłam nie ma, w sumie szkoda, bo mogłam je zajadac cały miesiąc, poczekam może znów dostane nowe :twisted: ale mądrze je skonsumuje ), grunt umiec wrócic do diety następnego dnia i nie lamentowac nad sobą.
Pozdrawiam ;)
-
straszna jestem. wiem. ale ptasiego mleczka już nie mam. słodyczy nie kupuję. a princessę od dzieciaka dostałam i musiałam zjeśc. dzisiaj do tej pory zzarłam już:
-4 kanapki
-rosół
-3 kawy
na deser pieczone jabłka z ryzem
za mało warzyw jem. mój błąd. za łakoma jestem. co widac. za leniwa....
-
Normalnie wysłałabym Cie tak na tydzień na SB jak sama na niej wylądowałam to zaraz inaczej spojrzałam na diete i odżywianie. Cóz ja tez jestem łakomczuch, ale w końcu po co mam zjeśc pół blachy cista skoro moge tylko kawałek i bez wyrzutów. Przez to nie pieke, bo nie mam warunków, a w cukiernii kupie tylko kawałek. Ptasie melczko jest pycha i cała reszta też, ale chyba zartaz nie zamierzamy umrzec i przez to trzeba zjeść więcej. Takie porcjowane smakuje lepiej ;)
Pozdrawiam ;) i więcej warzywek
-
byłam na SB, ale tylko przytyłam, a schudł portfel. to nie dla mnie jednak
dzis w sumie zjadłam 1372 kcal
do tego co wyzej trzeba doliczyc kanapkę z pomidorem i szczypiorkiem i benefit.
troche cwiczyłam i od jutra planuję oczyszczac organizm
-
No to nie tak źle ;) mi po SB waga w sumie zleciała, ale portfel tez schudł. Słodycze u mnie 2 maje i 2 tik taki a i jakies ciasteczko na 150 kcal, w 1200 sie zmiesciłam, bo nie zjadłam chlebka do chilli con care jak planowałam :P
Nic za to obiecałam sobie, że za każdy grzeszny dzien, gdy zjadłam to co nie planowalam jak dziś, bo ze słodyczy miało byc tylko 5 biszkoptów były cukierki to będe wrzucac 1 zł i juz taki datek padł. Hmm ciekawe na co nazbieram :?: :roll:
Pozdrawiam ;)
-
to ja bede sobie wrzucac 2 zł za każdy dzień bez słodyczy :)
i jeszcze dodatkowo 1 zł za dzień bez papierosa
a potem na lato kupie sobie np wystrzałowe buty :)
-
kcal 1600:
- grahamka
- jogurt owocowy
- 5 chipsów
- kluski z serem
- kanapka z jajkiem
- garsc krakersów
- activia
cwiczenia cardio 45 min
-
Witam ja także sie odchudzam jak na razie jem po prostu mniej ale przeczytalam na innym poscie ze mozna sciagnac sobie fajny film carido moglabys napisac krok po kroku jak go znalesc i co potrzeba miec jestem straszna noga jesli chodzi o komputer Z gory dziekuje
-
-
dzis 1150
- musli z owocami i mlekiem
- kasza gryczana
- 2 kanapki z jajkiem
- jabłko
- activia
coraz lepiej. ale bez kawy nie moge wytrzymac. musze ja pic.
45 min tae-bo cardio
-
Witam Cie serdecznie :)
Z wielkim usmiechem czytam Twoj pamietnik ;) Hihih nie ma tutaj takiego drugiego. Lasuch z Ciebie taki jaa ze mnie. Tylko, ze ja juz tyle jestem na tej dietce, ze jakos zapanowalam nad tymi slodyczami. Wole jednak zjesc kawalek ciasta w knajpce za 10 zl (drugiego juz nie kupie, bo to bedzie juz 20zl) niz upiec szarlotke np. i wsunac polowe, a niby miala byc dla gosci. ;) Najgorzej jak juz zaczne, bo wtedy napedzam maszyne i rozne rzeczy sie dzieja ;)
Zanim zaczelam dietke potrafilam kupic sobie dwie tabliczki czekolady, chipsy i cole. Ogladalam film i w koncu wszystko ladowalo w moim brzuchu. Wyznaczylam sobie taka nagrode, ze jak schudne do konca to zrobie sobie prezent w postaci tabliczki mojej ulubionej czekolady i sama zjem cala! :) To dopiero bedzie swieto ;) haha
Pozdrawiam Cie i zycze dalszych sukcesow... :)
-
Princessano, bardzo krytycznie oceniasz niektóre swoje słodyczowe wpadki i słusznie :lol: :lol: ale nie przejmuj się i krok po kroku zmniejszaj ilości słodyczy w diecie.
Wiesz, organizm uzależnia się i od słodyczy, więc takie nagłe odstawienie może spowodować obajwy odstawiennicze: drżenie rąk i jeszcze większe napady słodyczowgo głodu - żartuję sobie troszkę, ale ze słodyczy naprawdę warto zrezygnować.
Oczywiście nikt nie jest święty, każdemu może zdarzyć się wpadka, ale nie ma co się przejmować, tylko przeć do przodu :D
Ja całkowicie odstawiłam słodycze, dlatego, że nie potrafię zjeść np. 1 czy 2 ptasich mleczek, ja muszę zjeść od razu całe pudło, więc wolę w ogóle nie zaczynać :)
To jak reakcja łańcuchowa.
Jak zjem kawałek czekolady na przykład, to zanika u mnie instynkt zachowawczy i muszę tę czekoladę poprawić lodami albo delicjami albo czymś równie słodkim.
Poza tym w miejsce takich 10 ptasich czy też góry innych słodyczy można zjeść kilogram warzyw i owoców i też będzie pysznie i też będzie słodko.
Trzymam za Ciebie kciuki i będę do Ciebie zaglądać :D
Pozdrawiam serdecznie :P
-
całego pudełka ptasiego mleczka zjeśc nie potrafię na raz. porzygałabym się :)
a warzyw to tak szczerze niespecjalnie lubię. z warzyw to jedynie pomirory, ale to raczej w lecie i czasem świeże ogórki jak mnie najdzie :)
a ostatnio zrę bez ograniczeń, na szczęscie również bez słodyczy. a dzis piekę placek z jabłkami :)
-
Hej, no z tym całym pudełkiem ptasiego mleczka na raz, to była taka przenośnia, bo ja też realnie nie dałabym rady :lol: :lol:
Choć wczoraj zjadłam 1 krówkę, po której miałam kolosalne wyrzuty sumienia, ale spaliłam ją z nawiązką jeżdżąc na rowerze :D
Hmm, nie lubisz warzyw, to w sumie niezbyt dobrze, bo np. moja dieta nie byłaby w ogóle możliwa bez warzyw :P
Tak czy siak, życzę Ci powodzenia w rozsądnym dietowaniu :wink: