Zamierzam wziąć rozwód z 20kg mnie samej, własnie dlatego bedzie cięzko... Od tygodnia jestem poniżej 1500 kalorii, a jutro zaczynam dietę kopnhaską, mam nadzieje ze wytrzymam...
Pozdrowienia i całuski:*
Wersja do druku
Zamierzam wziąć rozwód z 20kg mnie samej, własnie dlatego bedzie cięzko... Od tygodnia jestem poniżej 1500 kalorii, a jutro zaczynam dietę kopnhaską, mam nadzieje ze wytrzymam...
Pozdrowienia i całuski:*
1 dzionek na kopenhaskiej jakoś minął, nie było aż tak strasznie:) Mam nadzieje, że wytrzymam... Zastanawaim sie tylko czy dochodzenie etapami do 1200 kalorii poprzez dodawanie co tydzień 100, to najlepsze rożwiązanie???
Hej,
Mysle, ze to dobry pomysl, zeby stopniowo zwiekszac ilosc kalorii i dobijac do 1200kal.
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci
Dziękuje Ci Kama za wsparcie, ojjj będzie potrzebne:)
Jeśli chodzi o dietę kopenhaską to jestem mile zaskoczona:) Bałam się, że będę zmęczona i pozbawiona energii do życia, potwornie głodna i że obiży się moja sprawność psycho-fizyczna, tyle się o tym naczytałam brrrr:P A tu nic z tych rzeczy! Czuje sie tak przyjemnie lekko:) Może to tylko dlatego, że dopiero zaczynam...
Nawet jeśli nie schudnę tyle ile chcę, to i tak jedno wychodzi mi na plus - uczę się reżimu żywieniowego, a bez tego potem zadna dieta nie bedzie skuteczna:(
Pozdrowienia :*
Witam Cie :) :)
Fajnie ze jestes tutaj na forum :)
Napisz ile masz wzrostu, lat i wogóle cos o sobie.
Coz nigdy kopenhaskiej nie przechodziłam, ale rezimu zywieniowego to ona uczy jak najbardziej :wink:
Bede Cie wspierac i rowniez uwazam ze stopniowe zwiekszanie dawki kalorycznej to dobry pomysł - mniejsze ryzyko jojowania:)
Zycze kolejnego udanego dnia na kopenhaskiej, pozdrawiam ciepło :wink:
Moja przygoda z kopenhaska skonczyla sie 5 dnia diety, 4,5 dzien to chyba najgorszy czas, podobno pozniej jest juz lepiej :)
Pozdrawiam i powodzenia zycze :wink:
MOCCA i GOTKA dzięki za wsparcie, bardzo mi sie przyda:)
Żyję sobie spokojnie od 20 lat, moja nadwaga od mniej więcej od 16:P Mam 165 cmków wzostu, kiedy sieodtatnio ważyłam wskazówka dobiła do 69 kilograma :( do tej pory jadłam tylko raz dziennie: od rana do wieczora 8) Najgorzej było kiedy się uczyłam, tu coś sobie przegryzę, mozę kanapeczka, może czekoladka... :oops: Nie powiem żebym uczyła sie często 8) ale jak już to o zgrozo! Chwilowo usiłuję studiowac ekonomię ( z mizerniutkim skutkiem :roll: )
Mysle ze przed otyłością ratowała mnie do tej pory jako taka aktywnośc fizyczna, moze nie była ona zbyt intensywna, ale zawsze wołam gdzieś póść niż pojechać, chyba ze na rowerku :P Niestety po przeprowadzce do wawy mogłam na niego tylko w skepie popatrzeć, więc jesienią zaczełam biegać z moimi dziewczynami akademca:) Do tego chodze raz w tygodniu na basen, czasem dojdzie wieczorem jakaś lekka gimnastyka. Moze zapisze sie jeszcze razem z przyjaciólmi na kurs tańca, ale to narazie tylko pomysł.
Co do diety kopenhaskiej jestem w stanie wytrzymać pod warunkiem, ze wytrwam chociaż połowe, potem bedzie mi juz szkoda rezygnować bo już większą część mam za sobą 8) Jak narazie pije hektolitry wody, moze dlatego nie czyje takiego ssania w żoładku.
Jeeszcze raz dzięki dziewczyny za wsparcie!!!:)
Pozdrowienia :*
hej marta,
zanim zaczniesz na dobre, wejdź na wątek, tu masz niżej link:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60047
tam gagaa daje świetne rady odnośnie odchudzania, o składnikach odżywczych, zapotrzebowaniu na nie, o plusach i minusach niektórych diet...musimy się odchudzać z głową bo jojo murowane...
trzymam za ciebie kciuki:)
Hej KORNI, dzięki za linka:) Dieta kopenhaska jest dla mnie bardziej dyscyplinująca niż odchudzającą. Chce uniknąć efektu jo-jo poprzez powolne dochodzenie do 1200 kalorii, potem do 1500. Moim głownym problemem jest to ze casem nie potrafie kontrolować jedzenia, ja je poprostu wciągam bez opamiętania. Przez to mam tak rozepchany żoładek.
Trzymam za was wszystkich kciuki! Powodzenia!
Całuski
Właśnie wypróbowałam zestaw ćwiczeń na łydki znaleziony na forum :) Gorąco polecam, szczególnie rozciaganie 8)
:!: stań w rozkroku, oprzyj całe dłonie na podłodze przed sobą (jakieś 30-50 cm od stóp), wspinaj się na palce uginając jednocześnie kolana - obie nogi pracują razem
:!: jak wyżej, tylko nogi pracują na zmianę
:!: jak wyżej, tylko złącz nogi i powtórz oba ćwiczenia
:!: łydki można ćwiczyć myjąc zęby i tak stoisz przed lustrem i tak, więc przy okazji - wspinaj się na palce i wracaj do normalnej postawy
jeśli chodzi o rozciąganie:
:!: jedną nogą zrób niewielki krok do przodu, cała stopa na podłodze, noga z tyłu lekko ugięta w kolanie, plecy proste - w tej pozycji rób delikatnie skłon do nogi z przodu (na ile pozwoli Ci organizm, żeby nie przesadzić) - rozciąga mm brzuchaty łydki i tyle partie ud
:!: jak wyżej, tylko palce nogi z przodu zadarte do góry, "patrzą w sufit"
:!: siad płaski, nogi złączone i wyprostowane, jedną nogę ugiąć w kolanie i przyciągnąć nieco do tułowia, chwycić za palce nogi prostej, wyprostować plecy, głowę skierować do góry i wytrzymać w tej pozycji
:!: pozycja jak wyżej, chwycić za palce nogi wyprostowanej i wykonać skłon do nogi prostej kierując palce w stronę twarzy
:!: najlepiej na schodku (ale można też przy ścianie) - pięte oprzeć na podłodze, palce na schodku, nie uginając nogi w kolanie - przenosić ciężar ciała do przodu (będzie czuć rozciąganie mm brzuchatego łydki)
:!: dobrze robi też delikatne rozciąganie - leżenie na plecach, noga wyprostowana uniesiona pionowo w górę, zataczać obszerne kręgi stopą w jedną i drugą stronę
Miłego ćwiczenia :)
Całuski :*