Zamierzam wziąć rozwód z 20kg mnie samej, własnie dlatego bedzie cięzko... Od tygodnia jestem poniżej 1500 kalorii, a jutro zaczynam dietę kopnhaską, mam nadzieje ze wytrzymam...
Pozdrowienia i całuski:*
Wersja do druku
Zamierzam wziąć rozwód z 20kg mnie samej, własnie dlatego bedzie cięzko... Od tygodnia jestem poniżej 1500 kalorii, a jutro zaczynam dietę kopnhaską, mam nadzieje ze wytrzymam...
Pozdrowienia i całuski:*
1 dzionek na kopenhaskiej jakoś minął, nie było aż tak strasznie:) Mam nadzieje, że wytrzymam... Zastanawaim sie tylko czy dochodzenie etapami do 1200 kalorii poprzez dodawanie co tydzień 100, to najlepsze rożwiązanie???
Hej,
Mysle, ze to dobry pomysl, zeby stopniowo zwiekszac ilosc kalorii i dobijac do 1200kal.
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci
Dziękuje Ci Kama za wsparcie, ojjj będzie potrzebne:)
Jeśli chodzi o dietę kopenhaską to jestem mile zaskoczona:) Bałam się, że będę zmęczona i pozbawiona energii do życia, potwornie głodna i że obiży się moja sprawność psycho-fizyczna, tyle się o tym naczytałam brrrr:P A tu nic z tych rzeczy! Czuje sie tak przyjemnie lekko:) Może to tylko dlatego, że dopiero zaczynam...
Nawet jeśli nie schudnę tyle ile chcę, to i tak jedno wychodzi mi na plus - uczę się reżimu żywieniowego, a bez tego potem zadna dieta nie bedzie skuteczna:(
Pozdrowienia :*
Witam Cie :) :)
Fajnie ze jestes tutaj na forum :)
Napisz ile masz wzrostu, lat i wogóle cos o sobie.
Coz nigdy kopenhaskiej nie przechodziłam, ale rezimu zywieniowego to ona uczy jak najbardziej :wink:
Bede Cie wspierac i rowniez uwazam ze stopniowe zwiekszanie dawki kalorycznej to dobry pomysł - mniejsze ryzyko jojowania:)
Zycze kolejnego udanego dnia na kopenhaskiej, pozdrawiam ciepło :wink:
Moja przygoda z kopenhaska skonczyla sie 5 dnia diety, 4,5 dzien to chyba najgorszy czas, podobno pozniej jest juz lepiej :)
Pozdrawiam i powodzenia zycze :wink:
MOCCA i GOTKA dzięki za wsparcie, bardzo mi sie przyda:)
Żyję sobie spokojnie od 20 lat, moja nadwaga od mniej więcej od 16:P Mam 165 cmków wzostu, kiedy sieodtatnio ważyłam wskazówka dobiła do 69 kilograma :( do tej pory jadłam tylko raz dziennie: od rana do wieczora 8) Najgorzej było kiedy się uczyłam, tu coś sobie przegryzę, mozę kanapeczka, może czekoladka... :oops: Nie powiem żebym uczyła sie często 8) ale jak już to o zgrozo! Chwilowo usiłuję studiowac ekonomię ( z mizerniutkim skutkiem :roll: )
Mysle ze przed otyłością ratowała mnie do tej pory jako taka aktywnośc fizyczna, moze nie była ona zbyt intensywna, ale zawsze wołam gdzieś póść niż pojechać, chyba ze na rowerku :P Niestety po przeprowadzce do wawy mogłam na niego tylko w skepie popatrzeć, więc jesienią zaczełam biegać z moimi dziewczynami akademca:) Do tego chodze raz w tygodniu na basen, czasem dojdzie wieczorem jakaś lekka gimnastyka. Moze zapisze sie jeszcze razem z przyjaciólmi na kurs tańca, ale to narazie tylko pomysł.
Co do diety kopenhaskiej jestem w stanie wytrzymać pod warunkiem, ze wytrwam chociaż połowe, potem bedzie mi juz szkoda rezygnować bo już większą część mam za sobą 8) Jak narazie pije hektolitry wody, moze dlatego nie czyje takiego ssania w żoładku.
Jeeszcze raz dzięki dziewczyny za wsparcie!!!:)
Pozdrowienia :*
hej marta,
zanim zaczniesz na dobre, wejdź na wątek, tu masz niżej link:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60047
tam gagaa daje świetne rady odnośnie odchudzania, o składnikach odżywczych, zapotrzebowaniu na nie, o plusach i minusach niektórych diet...musimy się odchudzać z głową bo jojo murowane...
trzymam za ciebie kciuki:)
Hej KORNI, dzięki za linka:) Dieta kopenhaska jest dla mnie bardziej dyscyplinująca niż odchudzającą. Chce uniknąć efektu jo-jo poprzez powolne dochodzenie do 1200 kalorii, potem do 1500. Moim głownym problemem jest to ze casem nie potrafie kontrolować jedzenia, ja je poprostu wciągam bez opamiętania. Przez to mam tak rozepchany żoładek.
Trzymam za was wszystkich kciuki! Powodzenia!
Całuski
Właśnie wypróbowałam zestaw ćwiczeń na łydki znaleziony na forum :) Gorąco polecam, szczególnie rozciaganie 8)
:!: stań w rozkroku, oprzyj całe dłonie na podłodze przed sobą (jakieś 30-50 cm od stóp), wspinaj się na palce uginając jednocześnie kolana - obie nogi pracują razem
:!: jak wyżej, tylko nogi pracują na zmianę
:!: jak wyżej, tylko złącz nogi i powtórz oba ćwiczenia
:!: łydki można ćwiczyć myjąc zęby i tak stoisz przed lustrem i tak, więc przy okazji - wspinaj się na palce i wracaj do normalnej postawy
jeśli chodzi o rozciąganie:
:!: jedną nogą zrób niewielki krok do przodu, cała stopa na podłodze, noga z tyłu lekko ugięta w kolanie, plecy proste - w tej pozycji rób delikatnie skłon do nogi z przodu (na ile pozwoli Ci organizm, żeby nie przesadzić) - rozciąga mm brzuchaty łydki i tyle partie ud
:!: jak wyżej, tylko palce nogi z przodu zadarte do góry, "patrzą w sufit"
:!: siad płaski, nogi złączone i wyprostowane, jedną nogę ugiąć w kolanie i przyciągnąć nieco do tułowia, chwycić za palce nogi prostej, wyprostować plecy, głowę skierować do góry i wytrzymać w tej pozycji
:!: pozycja jak wyżej, chwycić za palce nogi wyprostowanej i wykonać skłon do nogi prostej kierując palce w stronę twarzy
:!: najlepiej na schodku (ale można też przy ścianie) - pięte oprzeć na podłodze, palce na schodku, nie uginając nogi w kolanie - przenosić ciężar ciała do przodu (będzie czuć rozciąganie mm brzuchatego łydki)
:!: dobrze robi też delikatne rozciąganie - leżenie na plecach, noga wyprostowana uniesiona pionowo w górę, zataczać obszerne kręgi stopą w jedną i drugą stronę
Miłego ćwiczenia :)
Całuski :*
Hej hej!!Powodzenia!!3 mam kciuki!!Ja tez właśnie zaczynam ;) dieta Kopenhaska niestety jest nie dla mnie :( nie umiem jeść dokładnie pod dyktando, staram się sobie sama dobrać tak jedzonko aby było max 1200kcal ;) zobaczymy jak długo wytrzymam :D no i bez ruchu się nie obejdzie więc do dzieła :)
Pozdrowionka dla wszystkich wytrwałych i tych troche mniej ;)
Tu jestem:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63941
Hej pleksi, dzieki wsparcie, przyda się napewno:) Też trzymam za Ciebie kciuki!!:) Również mam problem z jedzeniem pod dyktando, ale cóz trzeba! I nie ma zmiłuj! Jak teraz padnę, to potem bedzie mi jeszce cięzej...
Pozdrawiam :*
Hejka :)
Z kopenhaską to jest taka historia że na niej nie można za dużo ćwiczyć. Ja jak raz sobie ją "odpaliłam" i do tego dolozylam bardzo intensywne ćwiczenia to doprowadzilo to do zawrotów głowy i ogólnie czułam sie niedobrze i musiałam przerwać. Ale dietka jest fajna i zawsze mi się podobała :)
Trzymam kciuki :!:
Dzięki Ninti, nie wydaje mi się zebym ćwiczyła zbyt intensywnie. Dolegliwości były bardzo silne? Kiedy zaczęłaś je odczuwać? A w którym dniu przerwałaś dietę?
Pozdrawiam :*
Cześć
Też zamierzam przejśc na kopenhaską, nie wiem tylko czy wytrzymam. Jeśli mozesz to pisz o swoich postępach i dolegliwościach związanych z tą dietą, ok?
3mam kcuki
Hej martynkaz, dzięki za wspacie :) Przemyśl sobie wszytsko jeszcze raz, proszę! Wiele osób narzeka restrykcyjność i monotonnośc diety kopenhaskiej oraz na silny efekt jo-jo. Póki co jestem wyjątkiem, bo jestem narazie zadowolona, ale chyba tylko wyjatkiem potwierdzającym regułe...
Jak narazie wszystko jest w jak najlepszym stanie!:) Wczoraj były urodziny mojej koleżnaki z pokoju, duża impreza, mnóóóóóswto żarcia, które kiedyś pochłaniałam tonami a teraz powinnam omijać szerokim łukiem i alkohol. NIC NIE RUSZYŁAM! 8) Prawie cały czas tańczyłam, a jak nie to kręciłam sie z butelką wody w reku! Spodziewałąm sie, ze moge nie wytrzymać, bo jednak zapisałam sie na kurs tanców towarzyskich, wczoraj własnie było pierwsze spotkanie i myślałam, że dodatkowy wysiłiek przy tak niskokalorycznej diecie spowoduje osłabienie, a tu nic! Powiem nawet, że tańcząc czułam sie jakaś lżejsza, bardziej swobodna:)
Teraz, zeby nie było za rózowo: jedząc dzisiejszy obiad: twaróg, marchewke i jajko miałam ochote wyciągnąc z lodówki coś "normalnego", ale wmówiłam sobie,z e jestem baaaaaardzo głodna a to jest baaaaardzo pyszne :shock:
Ale i tak jestem z siebie zadowolona! 8) Aż chce sie dalej odchudzać!:)
Pozdrawiam :*
Hej hej :)
Rany rany!!!!Dzielna z Ciebie dziewczynka :D brawo!!!Naprawde podziwiam !!!Ja to bym chyba pękła na Twoim miejscu :oops: You`re my inspiration ;)
Ja kiedyś(dawno temu) robiłam tez Kopenhaską, no i u mnie skończyło się to niestety
jo-jo , oby u Ciebie tak nie było,ale widząc Twoje zaparcie napewno sie uda :D
Pozdrowionka
Tu jestem :
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63941
Kiedys probowalam kopenhaska. Wytrzymalam 3 dni chyba. Nie pamietam dokladnie, bo bylo to 2 lata temu.
W ym 3 dniu bardzo zle sie czulam- bylo mi strasznie slabo i krecilo mi sie w glowie. Rozmawialam o tym z kolezanka na uczelni i powiedziala mi, ze jej siostra tez sie tak czula na kopenhaskiej. Mimo wszystko ja ciagnela i... wyladowala na intensywnej terapii.
Ta dieta prawie wcale nie ma cukru. Ja od razu pobieglam po batona i od razu przeszlo.
Bardzo uwazaj na siebie i na ewentualne jojo po zakonceniu.
Powodzenia
Dziewczyny dzięki za troskę! To bardzo milutkie zwaszej strony :D Przyznaję wczoraj po południu czułam się fatalnie, bolała mnie głowa (nie miałam zawrotów), brzuch i ogólnie czułam sie rozbita, ale jak sie póżniej okazało to nie było spowodowane przez kopenhaską tylko przez miesiączkę. Byłam troche zaskoczona, bo spóźniła mi sie o jakies 4-5 dni, a zbierając informacje o tej diecie trafiłam na wiele wypowiedzi wielu dziewczyn, które mówiły, że na czas trwania diety kopenaskiej i stosowanej po niej diety niskokalorycznej całkowicie zatrymał im sie okres. Liczę sie z tym, że może później stanie sie ze mna to samo. Nie wiem? To kwestia indywidualnych uwarunkowań każdej z nas. W każdym razie dałam sobie dzień na przemyślenie: jeśli dziś wróci jakolwiek z wczorajszych dolegliwości to od razu przerywam dietę. Nie zamierzam płacić zdrowiem za szczupłą sylwetkę, to zbyt wysoka cena. Wiedziałam ile ryzykuje przechodząc na kopenhaską. Narazie czuej sie dobrze, zobaczymy co bedzię dalej. Jedno moge już teraz powiedzieć, ta dieta prawie spełniła swoje głowne zadanie: miała mnie zdyscyplinować. Okazało się, że zdyscyplinować mnie moge tylko ja sama. Teraz ucze się kolejnej ważnej rzeczy, niezbędnej do utrzymania diety: wytrwałości. Ale nie za wszelką cenę...
Pozdrawiam JennyP i pleksi
Życze powodzenia :*
:D witaj u Ciebie :)
oj :( uważaj jaja z okresem to już nie przelewki :( głównym powodem dla którego zarzuciłam tamtą hardcorową diete było to,że zatrzymał mi się okres :( nawet nie pytaj jakie ja wtedy filmy miałam :shock: a ile kasy wydałam na testy ciążowe to już nie wspomnę....Dlatego ta dieta 1000kcal wydaje mi się najrozsądniejszym sposobem,powoli ale przynajmniej bez takich numerów ;)
Oj tak to prawda nie ma co się usprawiedliwiać, wszystko zależy od nas samych ;)
Umiesz liczyć- licz na siebie :) to w gruncie bardzo mądre ;)
Pozdrowionka :* :)
Pamiętaj MOC JEST SILNA W NAS :D ;)
Tu jestem :
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63941
Hej pleski dzięki za troskę :D Wiem, że to jest igranie z ogniem i przerwę to jak tylko bezie coś nie tak. A jak na raznie jest wporządku :D
Mam pytanie: wiecie moze jak przyprawy ( np: zioła prowansalskie, pieprz oregano, imbir czy też bazylia) wpływają na kaloryczność i wartości odżywcze potraw?
Pozdrawiam :P
No co ty Marta, ziola chyba nie sa kaloryczne. Chociaz nigdy w to nie wnikalam. Wiem tylko tyle, ze nie moze byc za slone albo pikantne bo wspomaga apetyt.
Ale o ile dobrze pamietam, to na kopenhaskiej nawet gume zuc nie wolno ani nic dodawac do potraw.
Okres sie zatrzymuje, kiedy organizm czuje, ze sam ma zbyt malo pozywienia i energii. Wtedy nie dalby rady wykarmic dzidziusia, wiec nie daje mozliwosci zajscia w ciaze.
Jak okres sie wstrzyma, to dieta poszla o krok za daleko i trzeba sie wziac za siebie.
Jak ci idzie? Ile juz schudlas i ktory to dzien diety?
Hej JennyP! Też nigdy w to nie wnikałam, zastanawiam sie tylko, jak duży mają wpływ na trawienie i przyswajanie różnych składników pokarmowych, bo wiem, że jakiśtam mają. No i tu się moja widza kończy. A szkoda bo po zakończeniu kopenhaskiej (powinna raczej nazywać się oświęcimska 8) ) może mogłby mi jakoś pomóc...
Okres mi się nie zatrzymał(!) choć się z tym liczyłam, tylko spóźnił o kilka dni. To jest akurat u mnie normalne, bo zawsze przesuwa mi się cykl, kiedy podruzuję, albo jestem w stresie. No teraz zadziałało chyba na tej samej zasadzie, bo ciągle walczę ze sobą żeby wytrzymać.
Hmmm nie wiem ile schudłam, ale czuję, ze ubrania są luźniejsze,a pasek w spodniach musze zapinać oczko dalej, a i tak jest luźny :) Dużo osób mi mówi, że mam smuklejszą twarz. Startowałam z 69kg, a zważę sie dopiero ostatniego dnia diety, żeby zobaczyć faktyczny skutek.
Kończę własnie 6 dzień diety, jeśli przetrwam i jutro to dorwam do końca:)
Pozdrawiam :*
Hej, właśnie skończyłam obiadek - pierś z kurczaka - mój jedyny posiłek w dziejszym dniu, oczywiście nie licząc śniadanka - kubka kawy bez cukru. Był pyyyszzzny 8) no dobra oszukuję :twisted: bo nie do takiego kurczaka przywykłam... :? Kidyś to sięjadło
Zdrówko jak narazie prawie ok i prawie robi tutaj duża różnicę. Wczoraj pojawiły mi się swędzące krosteczki na ciele (nie mogłam prawie spać w nocy :( ), a właściwie na biuście i jego okolicach :shock: Dzisiaj są już mniejsze, mniej zaczerwienione i nie swędzą. Jestem na 99% pewna, że to uczulenie. Dokładnie takie same objawy alergii ma moja mama, a jest uczulona na nikiel. Idę zaraz do lekrza, dam se obie łapki i nóżki uciąć, że dostane znów zyrtec 8)
Pozdrawiam :*
UWAGA!!!
:D Połowa kopenhaskiej już za mną! :D
Jeeezzzuuu, jak się cieszę! Myśłałam, że wczoraj bedzię bardzo chciałąo mi się jeść, a tu było normalnie (normalnie - nazwa cholernie umowna :? ) Wipiłam jakieś 3,5 litra wody, nie sądziłam nawet, że tyle potrafie 8) Miałam wczoraj lekkiego dołka, a nic tak nie poprawia humoru, jak zakupy :) No i kupiłam sobie... drewnianą szcztkę, a właściwie szczotę do masarzu :lol:
Wyszperałam ostatnio na forum dietę norweską, podobno można starcić na niej do 10 kg ( mi do szczęści wystarczy skromniutka 5... 8) ). Spodobała mi się, dlatego że nie pozbawia organizmu ważnych składników odżywczych i witamin, a kopenhaska jakoś w nie nie obfituje. :? Myślałam o tym aby zrobić tydzień przejściowy z kopenhaskiej do norweskiej, w tym czasie nieco zwiększyć ilość kalorii i troche uzupełnić niedobory witanim ( chyba pójdę za tydzień na badania, żeby widzieć dokładnie czego mi potrzeba ). W norweskiej jest dużo różnych ważyw, więć będę je dobierać w zależności od potrzeb organizmu.
Hmmm na dworze jest cieplutko, może pobiegam dziś z dziewczynami :)
Pozdrawiam :*
Witaj!!:D
Gratuluje :) No to teraz juz z gorki ;) najgorzej jest przetrwac pierwsza polowe :)
WOOOW 3,5 litra ja nawet 2 czasem nie dopijam :oops: ale sie staram naprawde ;)
Ja wcinam Falvit i Silice tak na wszelki wypadek , bo ostatnia moja dieta skonczyla sie bardzo zle,ale tym raem do takiego stanu sie nie doprowadze ;)
I jak udaly sie biegi??Tylko nie przesadzaj z wysilkiem przy tak malo kalorycznej diecie ...
Powodzonka z dobieraniem dietki i wogole ;)
Buziaki :*
Aga
Tu jestem :
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63941
przepraszam,nie chcialo mi sie polskich znakow wstawiac ;)
Hej Aga, niestety nie biegałam w czoraj, więć napweno to mi nie zaszkodziło 8) , ale i nie pomogło :( . Hmm teraz to już diciągne kopenhaską do końca - połmetek za mną, tylko w piątek mam super-pyszny :shock: twaróg do zjedzenia mmmnnnniiiiiaaaaammm :shock: , jakoś go przełkne. Raz mi sie udało, uda i drugi 8)
Przeliczyłam sobie ilość kalorii w diecie norewskiej, wyszło od 600-iluś do 900-iluś. Hhmm obecnia na kopnehasiej spożywam średnio od 400-iluś do 600. W sobote, albo w poniedziałek pójde do lekarza i zrobie sobie badania. Myśłałam, żeby zrobić tydzień przerwy, utrzymać się na poziomie najpierw 600-700, potem do 800 kalorii. Dużym plusem diety norweskiej jest to, ze można ją modyfikować, co prawde w niewielkim stopniu, ale surówkę moze zawsze zrobić z warzyw, które zawierają najwiecej witamin, któycj moge mieć (albo raczej już mam) ewentualny niedobór. :)
Wszystko ślicznie tylko, ze ten okres przejściowy zajmie mi pierwszy dziń świąt, a to mozę się STRASZNIE skończyć... O ile w Wielki tydzień obowiązuje w mojej rodzinie ścisły post, więć z dietką nie bedzie problemy, o tyle boje się troche świąt: mnóstwo żarcia, część przygotowana przezemnie (więc dojdzie jeszce próbowanie i w trakcie przygotowania i po :oops: )I do tego: a tu ktoś z rodziny przyjedzie, a tu coś. Wytrzymać kopenhaską to przy tym nie problem...
Pozdrawiam :*
Hej hej :)
ojej ja tez sie strasznie boje swiat :( a u mojej mamuski bedzie futrowanie :cry: hhhih ja jak bylam na kopenhaskiej to tez mi twarog ledwo przez gardlo przechodzil :? wiec zycze powodzenia ;) pomysl ze to jakis pyszny serek homo ;)
a zerknij na ta stronke :D ciekawa bardzo jest - http://www.diety.tox.pl/diety_na_liczenia_kcal.html
Powodzenia :* Nie daj sie :D
Tu jestem :
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63941
Hej pleksi,
Mamusia już wie, ze jestem na diecie, nie wie tylko ile schudłam. Zrobie jej niespodzianke i będę miała linię obrony w starciu "martusiu, zjedż moze jeszcze troszkę" 8) . Właściwie to sama na wiem ile schudłam, obiecałam sobie, ze nie weję na wagę, zeby nie miec zadnych wariacji wokół tematu: o matko! przytyłam o 0,1kg. :shock: Kiedyś wydawało mi sie to poprostu chore, ale tak na wszelki wypadek, zeby nie kusiło:) Moje dzieczyny oceniają mnie na jakies 64-65kg, oby miały racje:P Rodzince nie wysyłąłam żadnych fotek, więc bedzię fajna niespodzianka :)
Pozdrwawiam:*
Hej Martuś!!!
Oj dobrze znam boje z rodzinka :lol: ale nic to ;) wiesz, dzis sie dowiedzialam ze na swieta bedzie moj UKOCHANY serniczek i pysznosciowa salatka jarzynowa...AAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!Ja chyba bede sobie musiala podstawic pod brode wiaderko bo dywan zamocze :lol: ;)
Gratuluje "wyszczuplonego wygladu"!!!!!Przeciez w sumie o to tu w tym wszystkim chodzi!!!!!!! ;)
Trzymaj sie dzielnie!!!!!Powodzenia ;)
Hej,
Chyba nie wytrzymam! Wystrczy że któraś z dziewczyn wyjmie coś do jedzenia a ja po zapachu poznaję co to jest! Dzięki wodzie mam cały casz coś w żoładku, ale mam taką ochotę zjeśc coś normalnego. Katuje sie 10 dzień, jeszcze tylko 3 do końca! Wniedzielę ważenie, w poniedziałek lekarz. Załapalam dziś takiego doła, mam wszytskiego już dosć! Nawet głupiego piwa nie moge wypić z przyjaciólmi, siedze sama w pokoju bo wiem ze jak pójde to moge nie wytrzymać. Raz mi sie udało na imprezie, ale lepiej nie kusić losu. Zupełnie siebie nie poznaję. Do tej pory tryskałam energią ,a teraz... No i ta wysypka na dekolcie i brzuchu. Mam coraz większe wątpliwości czy aby napewno tylko alergia... Robie sie jakaś dziwna...
Idę spać nie am co!
Pozdrawiam:*
PS: HELP!
Kochana!!!
Nie doluj sie!Prosze!!!Jestes oslabiona i to normalne, ta dieta grrrr to paskudztwo :x sama to przechodzilam ,doly, zmiana nastroju i ciagle bylo mi zimno :(
Juz niewiele Ci zostalo,w prawdzie ja nie jestem zwolenniczka tego typu "mordeg" ale jesli sie uprzesz to wytrzymasz!!To tylko 3 dni !!!A potem radze Ci przejsc na cos lagodniejszego i takiego na ktorym nie myslalabys ciagle o jedzeniu ;) No i narazie omijaj szerokim lukiem kolezanki :( bo bedziesz miala gigantycznego dola jak bedziesz widziala jak cos szamia.Trzymam kciuki!!!Badz dzielna!!!!I nigdy wiecej takich drastycznych!!!!
Buziaki :*
Hej,
Dalej jestem w dołku, ale już troche płytszym 8) Wczoraj dziewczyny wyciągnęły mnie w środku nocy na huśtawki!!! Trzy grzeczne studentki prestiżowego wydziału jednego z najlepszych polskich uniwersytetów bawią sie na placu zabaw po pólnocy - czysty sureal Ale sie ubawiłyśmy!
Dietki jednak nie porzuce, bo doszłam juz do 11 dnia i nie mam zamiaru zawracać. Zbyt dużo już poświęciłam, aby teraz to wzystko zaprzepaścić. Pozatym efekty są, a to najważniejsze, szkoda tylko, ze samopoczucie troche siada... Nawet nie troche. Nic mi się nie chce. Trudno, jakoś wytrzymam.
Zauważyłam, że zmienił mi się nieco zmysł smaku tj. wyostrzył. Czy też tak przechodziłaś kopenhaską?
Pozdrawiam:*
PS: Dziękuje Aga!
Zapomniałam: możesz mi przesłąć ćwiczonka???
Z góry dziękuje! :D
Jak tam dieta? Mam nadzieje, ze nie dasz za wygraną! Jestes jedna z niewielu osób które wytrzymują tak długo i do tego przez pewien czas bezproblemowo. to ze masz załamkę to nic. Przejdzie, napeno, przejdzie! A ty bedziesz sczuplejsza? A ile juz schudłaś?
PS: O co chodzi z tymi ćwiczeniami???
Hej Martusia!!! :D
Masz na privie ;) HIHII takie sureale sa najlepsze :D
Ja przechodzilam Kopenhaska okrutnie...wytrwalam do konca ale to byla istna mordega...caly czas bylam glodna i myslalam co by tu sobie zjesc...:( bylam zla,smutna caly czas bylo mi zimno, nic mi sie nie chcialo,wszystko bylo bez sensu i do dupy,no i wszyscy STRASZNIE dzialali mi na nerwy...(a normalnie jestem naprawde bardzo wesola i pokojowo nastawiona osobka ;) )normalnie prawie popadlam w jakas paskudna depreche...
A 14 dnia zjadlam z kolezanka pizze z podwojnym serem :( wiec sama widzisz jaki to ma sens...
Moja znajoma robiac sobie ta diete 6 dnia zemdlala i rozbila sobie glowe.... :? dobrze ze nic jej sie wiecej nie stalo...
Dobrze ze juz konczysz, tylko teraz nie rzuc sie na zarelko ;) (wiem wiem latwo sie mowi ;))
Radze Ci tysiaczek-1200 i cwicz cwicz a naprawde bedzie Ci sie chudlo z przyjemnoscia ;)
Buziaczki :* Pozdrawiam :!: trzymam kciuki :!: :!: :!:
P.S.zawsze do uslug ;) :lol:
Albo - macie tu dziewczyny linki do Callaneticsu ;) Znajcie moje dobre serducho ;) :P
No i prosze calosc Callanetcsu z mariola Bojarska
Czesc pierwsza:
http://www.megaupload.com/?d=5H9FBFRT
druga:
http://www.megaupload.com/?d=6GU9NCWY
trzecia:
http://www.megaupload.com/?d=NVZQ2P8G
czwarta:
http://www.megaupload.com/?d=SPC3NE4J
Milego cwiczenia...
trzeba je zciagnac do jednego katalogu i scalic w Total Commanderze ;) polecam ;)
cześć Marta!
wpadam z rewizytą;)
ja przechodziłam norweską... i nie wiem czy to jest dobry pomysł, żebys od razu po kopenhaskiej robiła norweską. to jest dośc restrykcyjna dieta...
według mnie powinnas po kopenhaskiej przejść na etap przyzwyczajania sie do 1000. żadnych obżarstw i innych takich...
później tak jak radzi pleksi 1000-1200 + ruch, który sprawia Ci przyjemność;) i będzie O.K.
wiem, łatwo sie mówi. ja właśnie w niedziele skończyłam norweską i teraz mam niepohamowany apetyt na rożne smakołyki. miałam parę grzesznych dni ale już powoli wracam do pionu.
trzymaj się!
Hej dziewczyny,
Dzięki za rady i wsparcie, oj jest piotrzebne! :D :D :D Jakoś sobie radze, myślałąm ze będzie gorzej, dużo gorzej... :D
Nie chce od rezu przechodzić na norweską zeby zrowia przy okazji nie stracić. Od czekam z tydzień, może ze dwa. Wąłsciwie zastanawiam sie czy nie zrezygnowąc z niej wogole. 8) Jakoś mi się nie maży kolejna dieta pod dyktando... :shock: Tyle że boje się świąt, panicznie się boję. Kurcze, tyle pyszności :oops:
W poniedziałek wielki dzień! WAŻENIE!
Pozdrawiam:*
ja tez sie boje swiąt. już sobie powiedzialam, ze ciast nie jem do niedzieli. odrobine na sniadaniu wielkanocnym a potem? mam nadzieje, ze wytrwam w postanowieniu niejedzenia ich... ale to tylko polowa moich obaw. co z reszta ciezkostrawnego jedzenia?
ale jakos to bedzie...
jezeli specjalnie Ci nie zalezy to lepiej nie rob norweskiej... lepiej spokojnie na 1000-1200.
zycze, zeby poniedzialek byl dobrym dniem od samego rana.