No to ja też!!! Kto ze mną?

Trzeci dzień diety.
sylwetka ( o ile to coś w czym mieszka mój duch można w ogóle nazwać sylwetką a nie np. kryzysowym zapasem smalcu dla armii jakiegoś dużego kraju) nie nadaje sie do pokazywania. Chcę to zmienić. Narazie jedynym efektem jest potworny głód... :(
Ale co tam, wytrzymam. Muszę bo już rozpowiedziałam połowie świata że zobaczą!!! No tylko jeszcze nie wiem co takiego zobaczą... Mam ogromną nadzieję (ciągle choć maleje ona w miare jak rośnie głód) że zobaczą mnie nie żadną super szczypłą czy ekstralaskę tylko poprostu normalnie proporcjonalną. O superlasce jeszcze pomyślę jak już coś drgnie na tej przeklętej wadze. Coś chyba dziwnie piszę ale mi tak jakoś wesoło dzisiaj :D Jeszcze wczoraj błagałam was o wsparcie a już dzisiaj czuję że mogę wszystko!!! To chyba też wasza zasługa no i chyba mi troche mózg odtłuściło. Lepiej mi się myśli.
Dobra dosyć tych głupot, poważnie mówię: wytrzymałam 3 dni, wytrzymam i całą resztę ( jakieś 3 miesiące jak będzie dobrze). To co? Kto ze mną?
Ważę 84 a chcę ważyć 70. na początek...
Zaczynamy?!!!
Pa pa!!!

cześć Panthera :)

widzę, ze stoimy w podobnym miejscu... też niedawno rozpoczęłam swoją dietę..... mam nadzieję, ze nam sie uda!! powodzenia!! :)

Dziendoberek Wspaniala Czarna Pantero!
Tudziez Panterko.
:)
Na poczatku zawsze sie chce bardzo jesc, ale to przechodzi, zobaczysz jutro moze pojutrze. U mnie to trwalo tydzien. Ale da sie przezyc. Od razu zacznij tez jakies sporty uprawiac. To chyba nawet wazniejsze niz sama dieta. Bo jak to kobiety mowia, kilogramow nie widac, centymetry tak. A je najlatwiej poprawic cwiczac.
Moglabys cos niecos lepiej przyblizyc nam swoje wymiary?

oraz wzrost :)

Rowniez witam serdecznie ;P Ja mialam klopot z napadami glodu przez jakies 2 tygodnie. Potem zostaly tylko napady wieczorne. Na diecie jestem juz jakies 4,5 miesiaca- ustapily ;) A moze dlatego jest ok, bo okolo 21 wprowadzilam owoc do dziennego menu. Bardzo mi pomaga ;P

POWODZENIA!!!

powodzenia w dietkowaniu :P

http://mymundo.blogs.sapo.pt/arquivo...g%20of%20u.jpg

no więc tak:
wzrost 184
waga 84
a wymiary to aż wstyd...
w pasie 95...
w biodrach 110...
biust 105...
a moje monstrualne uda mają po 65 cm każde...
są dziewczyny, które mają taką talię ale nie uda przecież!!!

Ale cieszę się niezmiernie że jesteście ze mną!!!
Te ataki głodu jak narazie to rosną z dnia na dzień zamiast maleć. Ale to pewnie dlatego że nie mieszkam sama i codziennie jestem świadkiem tych cudownych domowyćh obiadków. Płakać mi się chce kiedy patrząc na to sama przygotowuję sobie w oddzielnym garnuszku zupkę z pora lub innej zieleniny. :(

No ale jakoś to będzie. Musi być. Najważniejsze to się nie złamać!!!

Mam pytanko: jak szybko udało wam się zrzucać kilogramy? ja jestem na diecie 1000 kcal i niue wiem jakich efektów powinnam się spodziewać. Chciałabym zrzucić 15kg. Ile czasu na to potrzebuję?
pozdrawiam wszystkich gorąco!!!

czekam na wasze odpowiedzi!!! Zostańcie ze mną błagam!!!
Buźka!!!

Witaj panterko! ja tez zaczynam dopiero po niefortunnym jojo :) ale skruszona wrocilam :) no i pytasz sie o szybkosc chudniecia... mi sie udalo pozbyc sie 10 kg w 3 miesiace, 2,5 miesiaca 1000kcal+ cwiczenia i 2 tygodnie na Soutt Beach:) mam nadziejeze teraz tez pojdzie mi tak lekko tylko zednego jojo nie chce juz widziec :) nie łam sie tymi zupkami z pora :) zobaczysz pierwsze rezultatay to nie bedzie Ci zal ze sobie odmawiasz:) wszytko ma swoje zalety nawet zupka z pora :)
Milutkiego dzionka i na pocieszenie śle Kwiatuszka :) papa:*
http://www.przyrodapolska.pl/grudzien02/03.jpg

Dzięki nie tylko za kwiatuszka ale przede wszystkim za pocieszenie, wsparcie i za to że jesteś ze mną!!!

przyznam ci się że do tej pory idzie mi kiepsko. Poprostu się łamię i każdego dnia sięgam po coś słodkiego. Co prawda w ogólnym rozrachunku nie przekraczam 1000 kcal ale w ten sposób to ja się tyljko pochoruje. 1000 na samych słodyczach to nie tak powinno być. No cóż postaram się bardziej ale problem polega na tym że jestem uzależniona od słodyczy. Ty nie miałaś z tym problemu? Jak udawało ci się pokonywać chcicę na jedzenie?

Pozdrawiam. Buźka

Witaj pantherko :)

Dobrze, że nastawienie masz inne :) Ja też zaczynam i do zrzucenia mam tyle co ty albo i nawet więcej :)

Tempo odchudzania zależy od w dużym stopniu od ćwiczeń :)
Na diecie spowalnia się metabolizm i żeby go podkręcić najlepiej jest własnie ćwiczyć :) a i po dotlenieniu móżdżku jakoś łatwiej znieść dietkę :)

Najważniejsze jest to, żebyś nie czuła, że coś tracisz będąc na diecie (oprócz kilogramków oczywiście :D ) Rozkoszuj sie smakiem potraw, bądź dumna z tego, że przygotowałaś je własnoręcznie, pokochaj przyprawy i stosuj je by jedzenie, mimo małej kaloryczności, sprawiało przyjemność :)

A na napady głodu dobra jest woda. Kiedys na małego głoda stosowałam musli, ale umieżcie mi, to nie był dobry wybór. Nie każdemu woda wchodzi łatwo, więc mozna zacząć poprostu od wody z dodatkiem soku, z cytryny czy z jabłka, to już kwestia wyboru.

I nie marw się! :) Będzie dobrze :)

Cytat:

---

kryzysowym zapasem smalcu dla armii jakiegoś dużego kraju

---

hahah.. tez bym sie mogła tak kiedys nazwac z moimi 92 kg.. a teraz juz jest tylko lepiej.. tylko dzien jakis taki :|

jak masz ochote na cos słodkiego to zmiażdż 2słodziki i dodaj do naturalnego jogurtu.. albo do serka wiejskiego albo do serka homogenizowanego 0%.. bedzie na prawdę słodkie ;)
Albo kakao z takiego naturalnego i ze słodzikiem..albo galaretka bez cukru....albo słodzikowa herbata..duzo herbaty!
Nie głodź sie bo to nie przyniesie efektu.. przynajmniej nie na dłuższą mete..

3mam kciuki!

armido świetne rady, zwłaszcza z tym słodzkiem dodanym do jogurtu :) ja stosowałam miód :) dobry pomysł :)

rzeczywicie fajne pomysy na sodkoci. Dzięki!!!
W kryzysowych sytuacjach napewno z nich skorzystam Ale teraz mam nowy cel. Odchudzam się od tygodnia. Na początku miałam okropne napady głodu. Ale teraz już mi to tak nier dokucza. Chyba żołądek się nieco skurczył no i przyzwyczaił do nowych porcji. Tak więc jeden problem pokonany. Teraz postanowiłam odzwyczaić się od słodyczy. Właściwie to staram się ich unikać od początku odchudzania ale nie azwsze mi się udaje. Czasem się łamię i sięgam po herbatnika. Potem muszę rezygnować z jakiegoś innego posiłku żeby nie przekroczyć tysiaka. Ale idzie mi coraz lepiej. Chyba się przyzwyczajam a jeszcze niedawno myślałam, że nie dam rady. Z waszymi radami na pewno będzie mi łatwiej. Najtrudniej będzie mi przestać słodzić herbatę bo gorzka mi poporostu nie smakuje. Ale już jestem na etapie jednej płaskiej łyżeczki, więc może uda mi się pokonaći ten problem. A ile kalorii ma taki słodzik? Nigdy go nie stosowałam i nie wiem czy warto. Podpowiedzcie!!!

Pa pa pa :D

Czesc;) Jestem tu przypadkowo.... Wiec zostawiam ślad;)
Zycze powodzenia w dalszymn dietowaniu, wuidze ze narazie początki;) Wiesz... mówi się ze początki najtrudniejsze wiec nie zniechęcaj się zbyt szybko;)

POwodzenia

P.S. Slodziki maja rózna wartość kaloryczną, musiałabyś podpatrzeć w sklepach bo mogą mieć 0.5 kcall w pastylce, ale mogą mieć też 20 ...
ALe w sumie 20 to nawet pryszcz w poprównaniu do tego co czasami pochłaniamy:]