-
heh, ja jestem jakaś lewa. ale jestem maksymalnie zazdrosna (ale wiem dlaczego, ponieważ mam strasznie niską samoocenę i porównuję się ze wszystkimi no i zawsze wypadam we własnych odczuciach niekorzystnie)
nie lubię wychodzić bez Pawła. no dobra, czasem lubię. ale nienawidzę, kiedy on wychodzi beze mnie. i dlatego ja nie wychodzę sama.
i proszę nie jechać po mnie, bo zdania nie zmienię. próbowałam kilka razy być "fajna i tolerancyjna", ale to tylko pogorszyło sprawę :?
bez komentarza ;)
a co do natrysków... ja zawsze zaczynam a potem dostaję kaszlu i kataru przez to ;)
więc obecnie nie tryskam się lodowata wodą. zresztą obecnie nic nie robię w celu zwalczenia mojego celulitu :? nie skłamię, jeśli powiem, że wręcz przeciwnie :?
trzymajta się ;) buziaki
-
hej!
GRatuluje zgubionego kiloska, ja nie moge doczekac sie poniedzialku, mam nadzieje, ze tez troche mniej mnie bedzie;p
Ale dietka idzie dobrze, cwicze wiec mysle, ze sa na to szanse;]
Co do tolerancji (ja tez nie mam nikogo teraz),ale mysle ze tolerancja a zazdrosc to troche inne sprawy:P Staram sie byc tolerancyjna i wyrozumiala, ale sa pewne granice, ktore partner powinien znac.Jestem zazdrosna, ale mysle ze w kazdym troche zazdrosci sie chowa (''nie ma milosc bez zazdrosci'' czy jak to tam szlo:)
-
Agassi Ty zmoro! ALe rozumiem Cię. Ja tez jestem zazdrosna, ale wg mnie trzeba iść na jakieś ustępstwa. Najgorsze w związku jest to, jesli przebywa się ciągle tylko ze sobą, czesto przez nieuwagę tracąc znajomych. Powstaje tai toksyczny związek, a stracone znajomości są cięzkie do odzyskania. Dlatego staram się jakoś dawkować ten czas, spędzać czas z nim, ale także ze znajomymi.
Jeni wiedział o tym :P Raz nawet byliśmy razem. Myślałam, że mu oczy wydrape jak się patrzał na te zgrabne laseczki na rurkach :lol: :twisted: :lol:
Cholera zjadłam ciastka i to tak sporo, ale zmieszcze się w limicie. Chociaż tyle dobrze. W zamian za te ciastka moglabym zjeść o wiele więcej zdrowych i pożywnych rzeczy, ehh... Prosze mnie skarcić! Gdzie ta moja silna wola? :?
-
a za malo napisalam. Ktosiulko na Twoim miejscu nie wazylabym sie jutro jesli masz okres, przeczekasz ten tydzien i na spokojnie zwazysz sie w nastepnym tyg.
Oj z tymi ciasteczkami niebardzo, pocwicz pozniej jak bedziesz miala czas:]
-
Ty Ktosiulo paskudna! Jak mogłaś pożreć ciastka! BARDZO DOBRZE, hihi :) Każdemu się coś miłego czasem należy. A jeśli jeszcze zmieściłaś się w limicie, to już w ogóle: O CO KAMAN? :) Będzie dobrze.
Z tym wychodzeniem na imprezy, to u nas jest różnie. Często chodzimy razem, ale ja nie pałam wielką chęcią, żeby iśc na rzeź z ziomalami Micha, więc do swoich kumpli chodzi sam :) On na moimi imprezkami polonistycznymi też za bardzo nie przepada, więc... Nie narzekamy :) Ach, już jutro imprezka. Winko już czeka... Owocki się robią... Ach, ach i mniam mnia. Pozdrawiam.
-
grunt ze zmiescilas sie w limicie;P ale musisz jakos odpokutowac np brzuszkami:D
-
Ale mnie zmuszają do pastwienia się nad własnym ciałem...dżizus :) Dzisiaj mi już starczy ćwiczeń, aerobik był i zestaw na ramiona. Jutro brzuszek musze zrobić.
Zła jestem troche na siebie o te ciastka, ale dobrze, że udało mi się zmieścić w limicie. Na kolacje już tylko jogurt naturalny z otrębami. Lece zaraz na angielski troche pospikać, żebym się przypadkiem nie oduczyła :)
Kurcze jeszcze w tym roku nie jeździłam na rowerze, jakoś brak ciekawych okolic do jeżdżenia mnie zniechęca. Chyba jak mi przejdą zakwasy na tyłku to będę się musiała zmusić na jakąś wycieczke.
A jak Wam minął dzien? Mam nadzieję, że idealnie i bez ciastek :P
-
no ja od 2 miesiecy nie mialam ciastek w ustach:D
-
O kurcze, ja bym nie dała rady. Jestem uzależniona od słodyczy chyba i wole raz na jakiś czas zjeść coś, niż po miesiącu w napadzie wilczego głodu zapchać sie tak , żeby nie móc wstac :lol:
-
zgadzam się z Tobą, ktosiula :) Od czasu do czasu ciasteczka i rurki z kremem nikomu nie zaszkodzą, hehe. Buźka.