chyba nie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
jestem zrozpaczona :lol:
ale bardziej zrozpaczony jest hay, bo ja sie pewnie złamię
Wersja do druku
chyba nie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
jestem zrozpaczona :lol:
ale bardziej zrozpaczony jest hay, bo ja sie pewnie złamię
dasz rade :D jesteś twarda a nie miętka :lol: :wink:
witanko a ja dzis zjem paczusie na obiad :D
Umnie jeden pączuś zwykłay na śniadanko a potem chrust w domu 8)
i chyba nic więcej mi nie potrzeba :wink: :lol: no, moze kiszoniaka na zmianę smaku :wink: :lol: :lol: :lol:
właśnie popchnęłam chrusty kiszoniakiem, bo mi tak jakoś lepko w ustach od tych słodyczy było :lol: :lol: :lol:
co to Hay?
Jezdem :wink: :lol: :lol:
Matuchno wszedzie pączki jeszcze nie zjadłam żadnego bo, bo, booooooo nie chce mi się do sklepu lecieć 8) 8) :lol: :lol:
ale , ale
zjadłam za to kawałek rolady z truskawkami i kawałek bajaderki truflowej też się liczy co :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tylko nie zarzyłam przegryźc kiszoniakiem ale za to jajem w majonezie owszem 8) 8)
Tak oto wyglada przykładna dieta odchudzajacej się baby :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tylko przykładu nie bierzcie :wink: :lol: :lol: :lol:
Monia ten Hay to tzw zakrecenie , amok.... no zauroczenie Doris sie normalnie paczków naćpała :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
a, nie... taki hay to rozumiem, myslalam, ze to cos innego nowego z odchudzaniem zwiazanego, ze nie je sie slodyczy, albo co....
ja juz zjadlam 1 normalny i 2 tesciowki i chyba juz dalej podziekuje..... :? bleeee....ogorka mi podrzuccie :P
Moniś a może to inszy hay moze masz racje :wink: :lol: :lol: :lol: mi to od pewnego czasu wszystko z żarciem się kojarzy :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ciekawe kiedy ja się do pionu postawię .... bo wszystko winne te wszystkie imprezy .....no tak ,tak każde wytłumaczenie dobre :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Hay polega na niełączeniu niektórych składników typu wędlina i pieczywo lub mięsko i ziemniaczki MNIAM na przykład.
ja po pączku, ale zamknęłam oczy, to tak jakbym nie łączyła walorów wizualnych ze smakowymi, czyli hay'owo.