-
O jezu JUSTYNIA! to ja Cie zle zrozumialam, bo ja bylam przekonana, ze Ty te 500 kcal to wprowadzasz ponad 1000. Myslalam, ze jadlas na diecie 1000 i teraz chcesz zwiekszyc o 500........!!!!!! :?
a ja tu widze, ze Ty jadlas 500 !!!!!!!! .....TY JUSTYSIA TAM JESZCZE JESTES CZY JUZ ZNIKNELAS???? :? 500 kcal........No wiem, wiem, czytalam o Twoim "eksperymencie"...mimo wszystko martwi mnie to.
Ty najlepiej znasz swoj organizm i wiesz jak reagujesz, ale nie obawiasz sie, ze w ten sposob juz nigdy nie bedziesz mogla jesc normalnie? Bo skoro do diety potrzebne bedzie ci coraz mniej kalorii, to w koncu bedziesz musiala zaczac sie glodzic :(
Poza tym czytalam to co piszesz o tym, ze jak na ilosc tego co jadlas wczesniej i tak jestes szczupla. Wiesz.....moja ciocia byla w mlodosci jak patyk i jadla za dziesieciu. Normalnie dwa obiady, trzy kolacje, kazdy slodycz.WSZYSTKO! i caly czas byla taka sama. Dopiero od ok. 40-stki, kiedy juz naturalna przemiana materii zwalnia, zaczela tyc jedzac coraz mniej. Od tego czasu caly czas sie dchudza :(
Prosze Cie wiec, uwazaj na siebie :roll:
-
No ja właśnie wiem, żę żle robie :oops: ale to jeszcze tylko przez tydzień do pory wyjazdu,a tak szczerze mówiąc to jakoś szczególnie głodna to ja nie jestem tylko ŁAKOMA :!: :!: Bo mój żołądek to się jedzonka tak bardzo nie domaga tylko mój móżdżek słodkości by więcej chciał od życia i ja to z tym muszę walczyś najbardziej.
Bo ja to na przykład napcham się ile mogę, ale jest jeszcze to mogłam umrzeć na miejscu a zjem. I to właśnie na tym polega mój problem. A tak sobie myślę, że też jak na to moje jedzenie to aż tak żle wcale nie wyglądam i się dziwie, bo mój chłopak to waży 90 kilo a ja jem prawie 3x więcej od niego hihihi
A kiedyś to u mnie sobie tak żartowano, że jak ktoś by mnie ukradł to jak by zobaczył ile ja jem to by mnie oddał z powrotem i by jeszcze dopłacił hihihi :wink:
no ale i tak przydałoby mi się schudnięcie heh
ale po powrocie to obiecuję na 150 %, że będe już jadła z 1000 na dzień i zdrowiusieńko zyć będę no i tego mojego biednego Krzysia też przymuszę hihihi jakaś kara za 90 kg jego musi być :wink:
-
Najlepiej jak juz co to biegać na czczo wcześnie rano albo późno wieczorem wtedy w mięśniach jest mniej cukrów odłożonych więc szybciej spala się tłuszcz.
-
Ale odwaliłam na tym grilu :oops: :oops: aż mi głupio pisać. Piwka nie wypiłam bo za dużo kcal, ale za to 3 szaszłyki, 2 hamburgery z grila i kiełbachę (malutką) wpieprzyłam :oops: qrde bele :!: :evil: :!: ale co tam raz mozna ze znajomymi, tymbardziej, że nasz kumpel za tydzień do Hiszpani wyjeżdża i nie wiadomo kiedy wróci bo za jakiś mies jedzie do niego Ania moja kochana - jego żonka - i na mieszkanko będą zarabiać, więc nie wiadomo jak ich długo nie zobaczymy no a Marcina to jeszcze dłużej, więc nie żałuję.
Wkurzam się tylko bo mi brzusio urósł trochę, a tu Krzyś dzwoni do mnie, że jedziemy dziś nad jeziorko o 11 z jego kumplami aaaaaaaa !!!! i co ja teraz zrobię :?: :!: :?: :!:
A ja wiem co zrobię :!: :!: aha :!: wskoczę od razu do wody i bedem pływać, aż cały tłuszczyk nie spali :!: :!: i już :!:
Tylko głupio mi sie rozebrać będzie na początku :? bo ci wszyscy koledzy Krzysia to maja takie odjechane laseczki, wypindrowane, ajedna to rok temu nad to jeziorko przyjechała w sukience mini i szpilach na 7 cm :shock: śmiszna była i się chłopcy z niej śmiali, ale oko to im też poleciało na nią, a nie na mój bebzunek :?
No a dziś to będzie jeszcze taka Kaśka - foto modelka, to chyba wyjaśnia moje obawy- co się kiedyś Krzysiowi podobała. no i ona taka drobniutka i ładniutka jest, a jak ja koło niej wyskoczę to będę wyglądała jak jaką pigi świnka, albo jak wieloryb :shock: a jak wskoczę do wody to się cała wyleje i jeszcze zepsuje wyjazd cały :!:
Ja nie mam aż takiego duzego brzuszka wiecie i wogóle to aż tak żle to ja nie wyglądam - naprawdę- ale jak jestem w ubraniu, a nie w stroju kapielowym :!: :!: bo w ubraniu to się jeszcze zawsze jakos tam zamaskuję. Wiecie tam gdzie za duzo to coś czarnego wrucę, a tam gdzie za mało to jasnego i po sprwie, a na takim wyjeżdzie to jak ja się tam zamaskuje :?: no cholerka nie da się i dupa :!: :!:
A przez to, że się żle czuję w swoim ciele, bo nie chodzi tylko o brzuszek, ale i o boczki i duuuuże piersi, to jestem troszkę zamknięta w sobie. Wiecie tak w komputerku to mi wszystko łatwiej wychodzi bo was nie widzę, ale tak na zywo to ja się tak strrrasznie wstydzę wszystkich,a le wyglądam na taką odważną, a przez te piersi to czasem i wyzywająco wyglądam chociaż się ubiorę zupełnie normalnir. No i przez to wszystko mam niższe poczucie wartości i mi naprawdę ciężko jechać i się tak roznegliżować przed wszystkimi w obecności modelki i innych fajnych laseczek, które jak stoją to tylko pozują i czekaja, aż ktos spojrzy na nie.
Dobra coś t widzę, że się wynurzyłam za bardzo :oops: Pewnie dlatego, że się nie wyspałam i mi się w główce mąci :?
Nie męczę już was i mam nadzieję, że będze wszystko dobrze.
Papatki!!!
-
Kochana z tego co tu wczesniej pisalas, to Krzys zakochany jest w Toie po uszy, wiec nei martw sie jakimis modelkami i innymi :) One chudzinki pewnie z zazdroscia patrza na Twoje piersi, zaloze sie! Ja tez czuje sie czasami jak wielka klucha i wieloryb, ale wystarczy mi wzrok mojego P i od razu jes mi lepiej :) No i jeszcze teraz po tych kilkunastu (czy tam wiecej) dniach diety na pewno masz bardziej plaski brzuch niz wczesniej, i boczki mniejsze i co tam jeszcze :)
Jedz z nastawieniem, ze zamierzasz po prostu milo spedzic czas, a na pewno bedzie dobrze :)
pozdrawiam niedzielnie!
-
cześc Justynia :wink:
widzem, że Tobie też te laleczki na palży potrafią uprzykrzyc życie... ech, nie ma się co przejmowac, w końcu za niedługo też będziesz wyglądac jak one, a nawet lepiej
najważniejsze to sie nie smutac, bo to sprzyja pocieszaniu się czekoladą, niestety wiem to ja i moje 68kg...
-
baw sie dzisiaj dobrze :wink: i sie niczym nie przejmuj :!:
ja tez jestem wstydliwa i to chyba bardziej niz ty,bo ja nad wode nie jezdze :oops:
a tak bym chciala,ale to jest silniejsze ode mnie :!:
jak sie moje kumpele rozbieraja :!: to mam ochote zapasc sie pod ziemie,
az zal mi sie robi i smutno,
bo to jednak troche niesprawiedliwe,bo moje kumpele zra jak swinie (za przeproszeniem)
a chude sa strasznie :!: jak jem tyle co one przez caly dzien to tyje :!: a one zostaja ciagle takie same :x
-
Hmm przeczytałam ten artykulik o bieganiu, niby wszystko ok :D oprocz tego ze ja w życiu nie zwlekłabym sie rano zeby isc biegać :D
Lubie wieczorkiem, tak po zmroku :). Chyba najlepsyzm wyjsciem byłoby jedzenie wczesnej i leciutkiej kolacji.
-
Kaczuszka no co Ty :) MAsz 55 kilo i sie wstydzisz swojego ciala? Na pewno masz super figurke! Spojrz na siebie nieco mniej krytycznie (a nie co bardziej krytycznie na kolezanki) :)
-
sie usmialam Justynia jak zaczelas pisac o tych modelkach i innych "prajawach" :wink:
cholerka - a my jak bedziemy kiedys piekne i chude, to pewnie wcale nie bedziemy pokazywac swoich brzuchow
:lol:
A tak na serio, to pomijajac juz prawdziwa nadwage, to niestety polowa naszej grubosci lezy w glowie. Patrze sobie na swoje zdjecia z pierwszego roku studiow, gdzie wazylam jakies 52 kg (164 cm) i krece glowa jak ja wtedy moglam uwazac, ze jestem gruba.
Ne zebym tam sie wstydzila, ze moze lekko brzuch wystaje, czy jakas mala zakladeczka na brzuchu w niekorzystnej pozycji ...NIE ! Ja uwazalam, ze jestem GRUBA!!!! i nosilam swetry prawie do kolan!!!!! a jak pojechalam ze swoim chlopakiem nad morze i strzelil mi zdjecie jak wchodze w stroju do wody, to myslalam, ze umre z rozpaczy ( a teraz patrze na to zdjecie i nie moge sie nadziwic.....) :? A ja chudzielec bylam, tylko taj jakos pechowo mialam, ze pare osob powiedzialo do mnie "dobrze wygladasz", co oznaczalo dla mnie - jestes okragla. Poza tym moj tata w dziecinstwie dokuczal mi ze jestem gruba...no i zostalo.......Zostalo w glowie!