Forma nie tylko w nocy je spalali :twisted: :twisted:
Wersja do druku
Forma nie tylko w nocy je spalali :twisted: :twisted:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez corsicangirl
Mam nadzieję, że ja bez ćwiczeń też nie przytyję więcej niż 1 kg :wink: :roll: :lol: :lol:
W niedzielę się zważę, zobaczymy, co i jak :lol: :lol:
Pewnie, że spalali na okrągło :lol: a gdzie jest powiedziane, że tylko nocą można ... spalać :lol: :lol: :lol:
Miłego weekendu Gosia :) :)
Podobno poranne spalanie jest bardziej hmmm efektywne :roll: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
hmmm poranne spalanie hmmmmmmmmmmmmmmm
boszzzzz z kim ja sie zadaje :wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Swoja droga to bylo na odwrot: w nocy bylismy tak padnieci trupem, ze zasadniczo spalalismy od rana do polnocy - :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
W Porto jest wszystko POD GORKE.....(no...logicznie rzecz biorac to musi byc tyle samo "z gorki", ale jakos nie bylo :lol: ), tak wiec po pierwszym dniu potworne zakwasy w lydkach, po drugim dniu to samo, tylko ze ze zdwojona sila, trzeciego dnia zakwasy w lydkach zaczely przechodzic, pojawily sie za to w calych nogach :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Jeszcze nigdy, nawet po ostrym bieganiu nie mialam takiej jazdy :shock: Ale nie dziwota. Wstawalismy okolo 8 na sniadanie, od 9-10 lazilismy dziesiatki kilometrow. Kupilam coprawda 3 dniowy bilet na wszelkie srodki lokomocji, ale nieczesto z nich korzystalismy. Miasto jest zdecydoanie zbyt piekne, by ogladac je z okien busa.
W dodatku pierwszego dnia nie moglismy znalezc ani jednego sklepu spozywczego, wiec zrobilismy naprawde tyle kilometrow, ze glowa boli.
A propos marketow, to portugalczycy maja dosc skromne (w porownaniu z naszymi - polskimi i germanskimi) wyposazenie. Ale za to jakie ceny :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: U mnie w markecie butelka wody mineralnej kosztuje jakies 80 centow - do 1,5 euro. Tam............... 0,12 centa :shock: :shock: :shock: :shock:
Kawa w kazdej budzie PRZE-PY-SZNA. Poprostu niebo! ZA 0,55 centow :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: U nas place za kawe w pierwszym lepszymbarze minimum 1,20 :shock:
Prze caly wyjazd wydalismy naprawde tyle co nic kasy :) :) :) :)
a te ich slodkie bulki to jest poprpstu horror (takie pyszne :lol: :lol: :lol: :lol: ) i jaki wybor :shock: ...grzech nie sprobowac. 8) :lol:
Andy to wogole mial taki apetyt, jakiego jeszcze w zyciu u niego nie widzialam. Na sniadanie w hotelu zjadal sobie luzacko 3 bulki z maslem (w zyciu masla nie jadl :shock: ) :roll: i nie przytyl ani grama :shock: Za to pierwszego dnia pobytu, jak weszlismy do jakiegos sklepiku z jedzeniem, za pierwszym zamachem zrzucil z polki 5 sloikow dzemu
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Po czym mowi do pani : "OK? is OK????" :lol: :lol: :lol: :lol:
khekhekhe. Pani z przerazeniem w oczach poleciala po scierke , przytakujac, ze jest OK :lol: :lol: :lol: :lol:
Swoja droga, to jak gdziekolwiek wchodzilismy, to nikt nawet nie zamierzal do nas gadac po portugalsku, patrzac na nasza wschodnioeuropejska urode :lol: :lol: :lol: Odrazu lamali sobie jezyk po angielsku :lol:
----
Dzisiaj poszlam na deptak i wrocilam prawie pijana od oparow grzanego wina, ktore wszyscy chleja teraz litrami :lol: :lol: :lol: :lol: Postanowilism, ze w tym roku robimy sto pierogow i nic wiecej :lol: :lol:
Takie Swieta w dwojke maja te zalete, ze mozna miec wszystko w nosie......co wlasnie ma miejsce :lol: :lol: :lol:
A ja lubie rodzinne swietowanie, im wiecej ludzi tym weselej...
Chyba przez to ze jest sie w dwojke latwo zrezygnowac z tego co tradycyjne, barszczu, karpia, kutii, choinki itd... mi jednak byłoby tego brak - w koncu to tylko raz w roku...
Gosia a propo diety mysle ze doszlas do tego do czego mi sie nigdy nie udalo - schudlaś i potrafisz utrzymac wage nie dreczac sie dietą, gratuluje :]
Gosia, uśmiałam się, gdy przeczytałam o akcji z dżemami :lol: :lol: :lol:
Pewnie, że OK, a co ma nie być OK :lol: :lol: w końcu to TYLKO 5 słoiczków :lol: :lol:
Zrobiliście tyle kilometrów na własnych nogach, że nie dziwota, że nie przytyliście :P
Ja takie zakwasy w łydkach mam przez 2 dni po każdym koncercie :wink: :lol: :lol: ledwo chodzę, tak mnie bolą :lol:
Fajnie Gosieńko, że tak cudownie wypoczęliście, fantastyczna sprawa :P :P
A wiesz, że u mnie nie ma śniegu? .... nic a nic, troszkę dzisiaj poprószył, ale nic nie zostało :roll: :roll:
Może na święta spadnie :D :D
Gosiunia, ja mam nadzieje, ze tak jest :roll: :roll: :roll: :roll:
a propos swiat......to ja jestem taka madra CO ROKU, kiedy wszyscy sa ekstremalnie zabiegani, martwia sie o prezenty, zakupy, gotowanie, kartki......wtedy sie ciesze, ze mnie to omija......ale w Wigilijny wieczor.......KRYZA :?
Uwazam, ze jak Swieta to tylko i wylacznie z rodzina. Kiedys, jak jeszcze mieszkalam z rodzicami, moim najwiekszym marzeniem bylo wyskoczyc na swieta gdzies ze znajomymi w gory........Teraz jak juz od ladnych kilku lat nie bylam na BN w Polsce, naprawde wiem, co trace........
Swieta we dwojke nie maja nic wspolnego ze Swietami......
-------
Kasia....moze jeszcze spadnie snieg, to mi wyslesz troche...... :wink: Ciesze sie, ze mam Was.....odrazu jest mi "swiateczniej" :roll: :roll:
Gosiu, ja Ciebie rozumiem, domyślam się, co czujesz ....
Ja jestem w tej komfortowej (pasożytniczej :lol: :lol: ) sytuacji, że nie muszę przygotowywać nic, czyli się nie narobię, a mam rodzinkę pod nosem i spędzam święta wśród jej radosnego świergotu :) :)
Raz tylko nie spędziłam Wigilii u mojej Babci kochanej z wszystkimi z Konstancina .... to był 1991 rok, chrzciny mojego syna, które odbywały się w pierwszy dzień świąt BN u teściowej, bo u niej wtedy mieszkaliśmy :roll:
Pomagałam jej, więc nie pojechałam na Wigilię .... myślałam, że umrę z żalu, naprawdę :roll: :roll: