- " A co ty tak grubniesz? " - powiedziala do mnie Ewa, lezac pod drzewem na kocu i wdychajac spaliny z grila.
- Eeeee.....co?.......nie wiem.....- wydusilam z siebie ostatnimi resztkami sil, bo zaskoczenie niemal odebralo mi mowe
- No widzisz ja tak chudne, to szkoda by bylo, zebys ty grubla - dodala juz z wieksza pewnoscia siebie
nie bede udawac, ze mnie to nie dotknelo. No pewnie, ze wiem, ze tyje, czuje po spodniach, po tym, ze godzine stoje przed szafa i pasuja na mnie juz tylko spodnie mojego chlopaka.
Po powrocie do domu wpadlam jak szalona do lazienki i wskoczylam na zakurzona wage, ktorej w naszym domu juz dawno nikt nie uzywal
...... no 78,00 !!!!! 78 jak cholera stalo napisane!!!!!!!!!
Zebym jeszcze chociaz miala metr osiemdziesiat!! Ba........metr siedemdziesiat!....Ale nie - dosiegam zaledwie do stu szescdzieseiciu czterech centymetrow....
No nic - pomyslalam sobie - przeciez to, ze od pol roku chodze tylko w czarnych (wyszczuplajacych optycznie) ciuchach powoli staje sie juz podejrzane
ZACZYNAM WIEC! [/i]
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
lat: 29
niskosc: 164
ciezar (nie)wlasciwy: 78 kg
pierwsze slowo: 66 kg
jak???? : nie bede wiecej jadla tej pysznej pizzy z Edeki, ...ani tych lodow o smaku karmelowym, ani smazyla plackow ziemniaczanych o 23:30
Tymczasem jestem chora i leze w lozku - ale NIC TO ! Jak przetrwam przeszkody, to i diete przetrwam
Zakładki