-
Ania - z miesem to nawet nie wspomne slowa, bo kiedys wegetarianka bylam :? :? i chyba mnie tylko cycek kurzy nie wzrusza :?
O bieganiu napisze tylko tyle, ze mieszkajac jeszcze z rodzicami mialam stadion pod nosem i robienie na nim "kolek" bylo dla mnie mordega zycia, chociaz biegac lubilam :shock: Nienawidze biegania po stadionie, po sciezkach "zdrowia" owszem. Urozmaicenie wieksze :wink:
a jesli chodzi o spiewanie :D Niewazne czy osiaga sie najwyzszy szczebel, wazne ze sie robi to, co sie chce / chcialoby robic! GRATULACJE!
-
Nie zamierzam osiągać szczytów w śpiewaniu. Postaram się o szczyty w Tatrach i to już będzie coś:)
pewnego dnia z przyjaciólką stwierdziłyśmy, ze trzeba skupić się na rozwijaniu jednej pasji, zamiast na wielu, bo ammy coraz mneij czasu. ona właśnie tańczy salsę
a ja bedę śpiewać - to stary podział miedyz nami, od 20lat:)
z dietą nie jest tak dobrze, jakbym chciala. od 2 tygodni NIC SIE NIE ZMIENIA, albo zmienia sie minimalnie i potem znow rosnie
ale widze nadal daleki cel i do niego będe szła!!!
-
aniu jak się tylko troszkę postarasz to osiągniesz cel :!: :!: :!:
ja wiem, że to ciężkie bo mi też troszkę nie idzie i ogólnie kaszana, no ale skoro udało nam się zrzucić chociaż troszkę to uda nam się do końca :D :D :D :D :D :D
buziaczków duuuuuuuużo i wiary we własne siły :D :D :D :D
-
Oj, Ania, każda niemal z nas, miewa dietetyczne wpadki i wypadki i dni obniżonej mobilizacji dietowej. Bywa. Szczególnie jak jesień i to wcale nie złota- zaskakuje człowieka z nienacka.
O śpiewaniu nic nie powiem, bo mam pierwszy stopień umuzykalnienia. Słyszę, że grają nic więcej :) . Ale ja się na starość za naukę języków wzięłam. Bo uważam, że warto sobie zawsze coś dodatkowego wziąć na głowę. Nie znoszę nudy.
-
hej,
czas na podsumowanie wczorajszego dnia, chociaz nie wiem juz, czy mi sie chce, dzisiaj waga znow pokazała wiecej :(
wiec:
sniadanie: 2 kanapki z dżemem i wędliną
2śniadanie: maliny
obiad: pół porcji łazanek z kapustą i megasurówka
rafaello
podwieczorek: jogurt (bez musli, bo bylo to rafaello to juz nie chcialam, ale)
potem pojechalam na zakupy i bylam strasznie glodna i kupilam sobie herbatniki -zapychacze - takie 3 petitki zbożowe :(
kolacja: zupa pomidorowa z ryżem i kawałek udka kurczaka gotowanego
i tyle:)
a dzisiaj znow waga pokazala 100g wiecej
niby niewiele, ale mnie bardziej martwi zastój - juz mam go dosyc.
dzisiaj znow sie przeprowadzam i zajec mam mnóstwo, ale chyba pojde pobiegac wieczorem, albo cos innego zrobie, bo zwariuje
aa i przeprowadzam sie bez wagi - chyba ze namowie moją siostre to dopakuje:)
-
no to extra, że się przeprowadzasz :!: :!: :!: to teraz będziesz sama mieszkała :?: :?: :?:
bo wiesz jak tak to Ci łatwiej się będzie odchudzać, bo będziesz gotowała tylko dla siebie i nie będziesz uzależniona od innych :D :D :D :D :D
wiesz taka przeprowadzka to duuużo energii zabiera więc jak jeszcze pobiegasz to będzie super :D :D :D
nie wiem czemu nie chdniesz qrka wodna :( może kup sobie jakąś herbatkę zieloną, albo coś
sama nie wiem
ale luzik będzie jeszcze lobrze :wink: :wink: :wink:
-
no ja chbya wiem, czemu nie chudne
bo dzisiaj np zjadlam 4 cukierki :(
no innych pomyslow nie mam :( moge jesc jeszcze mniej
a na wiecej ruchu nie mam czasu, ale sie postaram, bo mnie to juz irytuje
-
Nie 4 cukierki raczej nie robią aż takiej różnicy, żeby aż nie chudnąć. Może cykl, a może organizm się zastanawia. Zazwyczaj trzeba przetrwać taki zastój i tyle :)
Mi kiedyś pomoagała jednodniowa glodówka. Tzn. nawet nie głodówka, ale na przykład dzień na sokach. Wystarczał, żeby ruszyć wagę z posad i żeby dalej spadało normalnie.
Ale już lata tego nie próbowałam. Nawet nie wiem czy dałabym radę wytrzymać dzień pijąc tylko sok warzywny i mineralną.
-
czas na podsumowanie dnia , bo dziwny byl
troch ezajety troche stresujacy
sniadanie: 2 kanapki z wedlina
2sniadanie_minimusli z mlekiem (mini, bo resztka mi zostala)
wczesniej niz trzeba : obiad: piccante w kfc
podwieczorek- trzeba pewnie poilczyc te 4 cukierki, bo jogurtu nie jadlam zadnego (owocow jak widac tez nei)
no i gldona bylam, i potem mialam spotkanie i tez nic nie zjadlam
i zamowilismy pizze i zjadlam 2 kawalki z serem i pomidorem
i potem jszcze troche lodow
generalnie chyba dzien porażka
-
najpierw powiem, ze wczoraj sie przeprowadzilam na tydziien do siostry
i ja dojechalam na meijsce, ale moje bagaze nie, bo moj szwagier zapomnial :(
zla jestem, bo nie mialam sie nawet w co do prayc ubrac,
ani wagi nie mialam rano :(
Przy okazji u niej w dmu nie bylo zadnego jedzenia dla ludzi
a ja nie mialam czasu na zakupy
wiec stalo sie tak, ze rano zjadlam 200g winogron zamiast sniadania
a na drugie sniadanie zjem kanapke (takie odwrocenie kolejnosci)
poszlam rano do tego ortopedy, ktory mi sie kazal odchudzac w czerwcu
pochwalil mnie, gdy powiedzialam, ze schudlam:)::)
no i mam za sobą debiut radiowy:)
-
Ładnie jesz. Nawet z tą pizzą ;)
W jakim radiu debiutowałaś ?
-
w Radiu PIN
komentowałam własny raport
-
Ania :D Wybrazam sobie Twoj stres :wink: ...a moze to tylko ja bylam taki stresujacy sie czlowiek. Mam za soba 4 letnia "kariere" radiowca i zawsze bylam zestresowana :lol: :lol: :lol: Ale tez chuda wtedy (spalalam przez ten stres jak dzika!) :lol:
-
Ja bym pewnie stres zajadala. Ja to zresztą zajadam wszystko: kaca, stres, doła, radość, nudę, namiar zajęć. Ot taki felerny typ ze mnie.
Nie mam chyba PINa w zasięgu...
-
ooo serwis nareszczie dziala
wiec sie tylko pochwale :) ze dzisiaj zalozylam sie z kolegą, ze przeplyne 1000m kraulem bez zatrzymania i zrobilam to :)
i slonce wyszlo
-
Ile to jest na baseny? ;)
gratulacje, słonka też gratuluję i zazdroszę :)
-
prosze prosze gratuluje debiutu radiowego oraz pochwaly ortopedy :)
-
Ja to juz na sama mysl bym sie utopila :lol: :lol: :lol:
Ania! Gratulacje :roll: :roll:
-
To ja jeszcze sie pochwale
ze wczoraj sie zmusilam i poszlam biegac.....
poza tym w sumie zdrowo jem, bo od dwoch dni na obiad fasolke gotuje i zjadam z jajkiem na twardo
:)
i waga ruszyla w dol!!!!!!!!!!!!! :)
a to jest 20 basenow olimpijskich (50m) i 40 takich zwyklych (25m)
zobaczymy jak bedzie jutro w pracy,
czeka mnie tydzien opieki nad dzieckiem, wiec ......
ale za to w piatek lece do londynu:)
-
ANIA! Chudzino jedna!!! :D :D :D :D Waga ruszyla!!! BRAWO!
To chwal sie dalej co tam bedziesz w Londynsku porabiac!
-
jadę na weekend na warsztaty
a ze bilet kupilam juz w czerwcu, to dosyc tanio mnie to wyniesie
no i w wakajce poznalam kolezanke,
ktora mieszka w tym samym końcu londynu, wiec bede miala
co robic wieczorami:):):)
dzisiaj do pracy...........zaspałam:)
aaa w sobote zapisalam sie na RUN WARSAW - wszystkim, ktorzy są z warszawy polecam tę impreze www.runwarsaw.pl tam jest wzsystko
w zeszlym roku bieglam, chociaz nei moglam wowczas przebiec wiecej niz 400m na raz
ale w tym roku, mysle, ze pojdzie mi lepiej, chociaz jest spory kawalek pod górkę:)
-
Twoja życiowa energia mnie powala. Wpadam w kompleksy. :oops:
-
ostatnio robiłam test na pracoholika :)
no, nie jestem nawet w grupie zagrozenia, tylko w samym czubku czubków:)
zdarzają się też dni marazmu, jak ostatni weekend i neizbyt się za to lubię.
-
czas na podsumowanie wczorajszego dnia
sniadanie serek danio i pół grahamki
2sniadanie_ 400g winogron
obiad knedle ze śliwkami
podwieczorek jogurt truskawkowy bakomy
kolacja makaron z gulaszem - gotowana szynka i papryka tzw lajcik :) ale miodzio
i po kolacji jeszcze pół kubeczka płatków chocapic :|
i tyle i duzo pilam wczoraj, a dzisiaj waze znow wiecej :(
-
Pewnie od tego co piłaś :) Nie dobieraj sobie do głowy. Kolokwialnie mówiąc- wysikasz ;)
-
pewnie ze tak:) albo wypocei dzisiaj, bo ide biegac jak tylko dziecko /siostra pojdzie spac
opowiem wam jeszcze o czyms:
otoz dzisiaj mialam wazne spotkanie u bardzo wymagającego klienta z wiceprezesem (moim, bo wiceprezesa klienta bym sie nie bala :) )
rano wstalam na czas, wyszykowalam najpierw Ole - umylam, ubrałam, nakarmiłam a ola, jak juz pisalam jest moją niepelnosprawną siostrą
a potem siebie, wyprasowałam, wzielam prysznic i ubrałam i uczesałam i.... same wiecie. wlasciwie robilam te rzeczy rownolegle (prasuje, gdy mleko sie studzi, a biore prysznic, gdy ola jeszcze spi, ale ubieram sie na koncu :)
no i oczywiscie bez mojego sniadania, bo na to juz nie ma czasu, a o 8.10 powinien czekac na ole juz samochod, ktory wozi ją do szkoły.....
wiec o 8.10 bylysmy gotowe na tip top
o 8.20 pomyslalam, ze jeszcze umyje naczynia, zeby opiekunka nie musiala tego robic
o 8.30 dzwonie do kierowcy (a kierowca co dzien podjezdza pod blok i podaje mi sygnal i wtedy wychodzimy z domu, zeby nei marznąć na parkingu)
dzwonie do niego a on mowi, ze ma dzis wolne i dzisiaj jezdzi kolega, ale ten kolega to pewnie nei ma mojego numeru wiec lepiej, zebym wyszla na parking i sie rozejrzala....
o 8.45 pomachalam Oli, gdy juz znalazlam nowego kierowce wrrrrr!!!!!!!!!!!!!! i w garniturze pobieglam dalej
oczywiscie podarłam rajstopy!!!! :D oczywiscie tuz przed spotkaniem!!!!! :D
przed spotkaniem tez przygotowalam sie do wszystkich mozliwych pytan klienta! i slusznie jak sie potem okazalo:)
w srodku soptkania zadzwonil moj telefon. z przerazeniem stwierdzilam, ze jest 14.30 i telefon nie przestaje dzwonic, wiec to napewno kierowca!! i to znaczy,ze opiekunka nie odebrala Oli z samochodu. wiec wyszlam z BARDZOWAZNEGO SPOTKANIA!!!! i zadzwonilam do nich, ookazalo sie ze niania "TROCHĘ" się spóźni, ale już biegnie............
co za ludzie
:)
i nie bylam na obiedzie (zamiast tego zjadlam w 3 minuty lyzeczką na stojąco kebaba)
ani nie mam nic na podwieczorek, a jeszcze dlugo stąd nie wyjdę :( bo pracy jest gigadużo...........
wspominalam juz ze ostatnio zwolnily sie 2 osoby z naszego 3 osobowego zespolu????
:):):)
ale nic to:)humor mi dopisuje i sama siebie zadziwiam
i troche to próżne, bo pisze to tylko po to, zeby się trochę nad sobą poużalać :D
-
Dzielna baba z Ciebie. :)
-
POWER Ania :wink: :wink:
Jak w ksiazkach i filmach o businesswoman :) Lata, fruwa, rajtuzy drze, wszystkimi sie zajmuje, wszystko na glowie i o sobie nie ma czasu pomyslec....eh Ania Ania.....
:roll: :roll: :roll:
Witaminy kupilas?
-
no, ja tez tak sie czuje, ale w tych wszystkich książkach i filmach ona kiedyś sie w biegu potyka o jakiegoś superbiznesmana:) na to też licze :)
a jak na skrupulatną(to niezbyt o mnie, ale sie staram) osobe przystalo, wczorajszy dzien:
sniadanie w autobusie(serek i 2 minigrahamki)
2sniadanei salatka owocowa (duza jest, ale dobra)
sok marchewkowy jednodniowy
obiad - kebab zjedzony w 3 minuty przy pomocy lyzeczki na stojąco
(przed superwaznymspotkaniem nie miaalm czasu na obiad, wiec puscilam kolege do turka, zeby mi przyniosl kebab bez sosu i tyle czasu go robili, ze pryzniosl go na 3 minuty przed wyjsciem. wiec stalam przy biurku i jadlam go lyzeczką - na stojąco, zeby bluzki nie ubrudzic :) )
podwieczorek - RAFAELLO :( (to bylo tak. poszlam do sklepiku po jogurt, ale pomyslalam, ze po takim stresie zasluguje na nagrode i kupilam to rafaello - pakowane po 4, i zjadlam wiec juz podwieczorku nie ruszalam)
kolacja - mistrzostwo kulinarnej jesieni czyli leczo - pełen talerz, ale z przyjemnoscią:D
leczo ugotowałam na 3 kolacje od razu z 2 piersi kurczaka , 5papryk i soli i pieprzu PYCHA MICHA!!! :)
i kupilamsobie melona, i ...........łojojoj wiec melon był gigant!! 2.5kg i ja wczoraj połowe tego giganta zjadlam, niby pestki i skóra to troche odchodzi, ale jak sobie wyobrazilam polowe tego monstrum w moim brzuchu, to poczulam sie wieksza:)
a dzis waze tyle co wczoraj:( i nie poszlam wczoraj biegac,
bo ogladalam film i plakalam przez druga polowe i mi sie potem nei chcialo :(
-
Cycek kurzy do lecza? Jaki wrzucasz surowy, pieczony, smażony?
Podoba mi się ten pomysł. Muszę spróbować, zamiast kiełbasy.
-
ok, czas na podsumowanie dnia dzisiejszego
wiec:
sniadanie=fantazja jagodowa - udalo sie zjesc w biegu
2 sniadanie-nieowocowe: jagodzianka z mąki razowej
obiad: kebab bez sosu
podwieczorek - no dobra, podjadalam od obiadu do wyjscia z pracy musli, i juz nie jadlam podwieczorku bo tak podjadalam, ze zjadlam wystarczająco
spotkanie w biurze sie przeciagnelo, wiec biegiem na lekcje spiewu (za ten posipech to musze sobie dodatkowe punkty zapisywac, bo ja wciaz gdzies biegne)
pol godziny pracy przeponą :) w koncu to miesnie brzucha :)
potem do domku i byla u mnie moja siostra z synkiemTymkiem (tym co do garnka wpadł ostatnio) i została jszcze troche z Olcią a ja
a ja sie czulam przez caly dzien fatalnie, boli mnie glowa itd,
ale kupilam sobie - po ponagleniach taggoty pluszzzzzactive i wypilam jak przyszlam do domu, zjadlam jeszcze kawalek melona i poczulam sie lepiej
wystarczająco lepiej, zeby isc na basen
a ze basen tu za plotem, to myk myk i juz bylam w wodzie
znow 1km bez przerwy, ale tym razem to juz nie zrobilo na mnie wrazenia
szkoda, bo wczorajsze sukcesy szybko mi powszednieją:)
i wrocilam na kolacje - czyli moje wczorajszej roboty LECZO
miało być na 3 dni ale zjadlam w 2:) ale mi kasia pomogla, wiec.....
i tyle tego jedzenia
wiec w sumie, jakby to obok siebi eulozyc, to nie bylo duzo:
1 jogurt,1bułka razowa z dżemem,surówka i troche miesa w cienkim placku ciasta (eufemizm dla kebaba), garść musli, kawałek melona i talerz papryki z kurczakiem
i w zgodzie z modą u tagg na wątku
duzo pije, bo mis ie duzo chce pic
-
dodam jescze:
ze Tymek czuje sie dobrze i paluszki sie zagoily cudownie
ze Tymek dzisiaj zrobil pierwsze 1000 samodzielnych krokow, bo jak zrobil jeden, to nie mozna bylo go optem juz zatrzymac - nawet do sklepu z nim poszlam o tak na nogach!! i tak szlismy i myslalam sobie, jakie to ogromne przezycie dla teog dziecka isc samemu po swiecie - po tym swiecie, ktory do tej pory ogladal z wozka albo samochodu. Teraz jest tak blisko ludzi, ktorzy go mijają, psa, drzewa i wszystkiemu niesamowicie się dziwił
i jeszcze dodam (kiedy ja skończę)
ze przepraszam,z enie odpisuje, ale w pracy pracuje za 3 i nie mam na nic czasu :(
-
Ania......ja sie wogole dziwie jak Ty jeszcze znajdujesz czas, zeby cokolwiek tu napisac :shock: :shock: :shock: :shock: No ale znajac Twoje zdolnosci organizacyjne i zdolnosc pokonywania wszystkiego z predkoscia swiatla, to czemu ja sie wlasciwie dziwie :roll: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink:
A Tymkowi sie -widze - bardzo szybko pogoilo wszystko :shock: :D Dobrze :roll: i ze chodzic zaczal.....rzeczywiscie...dla nas to jak oddychanie.....a to calkiem nowy swiat na wlasnych nogach :)
Wyspij sie dobrze Ania, bo jutro pewnie znowu bedziesz latala jak burza :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Czyż taki mały człowiek nie jest szokujący. Tzn. jak już się spionizuje, to wygląda na miniaturkę dużego człowieka i to jest świetne, ale jakoś zawsze mnie szokuje :lol:
Aniu, jak nie masz czasu zwalniać życia, to ja Cię proszę, zrób sobie chociaż podst. badania od czasu do czasu w trakcie tego odchudzania. Przy takim tempie trzeba ciut więcej uwagi sobie poświęcić, Superwomenko :)
-
jak ci idzie Aniu odchudzanie?
-
wróciłam,
nie idzie,
ostatniego weekendu nie bede komentować, bo
był w Londynie i .........
szkoda mówić....................................
a wiecie, ze oni na KAZDYM produkcie mają dokładną wartość kaloryczną
a do tego średnie zapotrzebowanie na kalorie (dzieci 1800 kobiety 2000 mezczyzni 2500)
i tak strasząw szedzie i wszystkich:)
nawet na kanapkach, ktore swoja drogą sa od 250 do 600 kalorii, w zaleznosci od tego, z czym są;)
to taka mała spostrzeganka
a teraz spać
-
Ania, no to opowiedz chociaz jak bylo i co porabialas, albo pokaz zdjecia, skoro dietetycznie ni chcesz sie "chwalic" co dobrego zjadlas :wink: :wink: :wink:
-
sniadania jadlam europejskie a nie angielskie, bo oni jedzą jajka na bekonie, z kiełbaskami
a jedyne warzywa to pieczone pomidory
- wiec jadalam kanapki z dżemem i musli
lunch - to oczywiscie kanapki w trójkąty, słodycz, jabłko, i puszka coli
(nie rozumiem,a le mają cole light, cole diet i cole ZERO)
a w miedzyczasie ciasteczka DIGESTIVE = wiecie ile one mają kalorii??? 85 jedno z czekoladą a bez czekolady 80!!!!!!!!!!!!!! (wiec ywbieralam z czekolada, bo to tylko 5 kcal a różnica w smaku:) )
no i porażka polegała na tym,
ze kolacje jadalismy w restauracjach :(
-
no wlasnie slyszalam,ze w Anglii nie odzywiaja sie zbyt dobrze; jak sie ma pieniadze to mozna tam niezle przytyc a poza tym mozna sobie rozregulowac prace jelit :evil:
-
i dużo tam dużych kobiet na ulicach :D:D:D
aż sie szczuplej poczulam :)