-
Kolejny pierwszy raz...
Mój pierwszy dzień...
Miałam juz setki takich "pierwszych dni". "Od dzisiaj zaczynam", "tym razem się uda " itp. itd. I co?
Aż boję się znowu powiedzieć że tym razem schudnę. Więc głośno tego nie powiem ale pozwólcie mi zachować nadzieję. Tak bardzo pragnę żeby się udało. Chciałabym móc spojżeć w lustro bez wstrętu do samej siebie.
Nikt mi w tym nie pomoże. To moja walka. Muszę ją stoczyć sama. Ale na odrobine wsparcia mogę chyba liczyć? Nie prosze was o to lecz BŁAGAM!!!
-
Możesz liczyc na wsparcie. Wiem jak to jest kiedy poraz setny i tysięczny zaczyna sie odchudzanie, a po paru dniach wraca sie do starcyh nawyków żywieniowych.
:roll:
Będe Ci kibicowac.
Pozdrawiam :wink:
-
Dzięki!!!
Takie słowa jak Twoje naprawde sa mi potrzebne. Cudownie jest wiedzieć że nie jest się samym.
Pozdrawiam!!!
-
HEY!!
Jasne że możesz liczyc na wsparcie!! :D Napisz coś Suonko o sobie- ile masz latek, wzrostu, jaka dietke chcesz stosować :?: :D
-
no więc tak:
23 latka
184 cm Wzrostu
90 kg wagi
86 cm w talii
109 cm w biodrach
jednym słowem GIGANTKA!!!
Ale co tam, to sie zmieni.
Dzisiaj dopiero zaczynam. Jeszcze nic nie zjadłam, piję tylko wodę. Może w ten sposób uda mi się wytrwać do wieczora. Od jutra 1000 kcal. Mam nadzieje że się uda.
Trzymajcie kciuki!!!
-
troszkę silnej woli a napewno się uda :)
my Ci pomozemy ;)
-
:D Czytając wasze odpowiedzi już czuję że chudnę!!! :D
-
Oczywiscie, ze nie jestes sama i mozesz liczyc na wsparcie - a to dziala! :)
Wierze, ze Ci sie uda, bede tu zagladac i mocno Ci kibicowac!
Pozdrawiam.
-
witaj!!
ja też będę do ciebie zagladac, jesli pozwolisz :)
trzymam kciuki za twoją silną wolę, a wierzę , że z tym forum ci się uda. po pierwsze jest bardzo wciągające i mobilizujące, no i oczywiscie nie pozwala na to by się poddać. przynajmniej na mnie tak działa.
pozdrawiam cie gorąco pa
-
witam
ja zaczynam diete z forum po rza drugi za pierwszym razem schudłam tu 5 kilogramów ale niestety nadrobiłam no i tak jak ty zaczynam swoj kolejny raz :D trzymam kciuki zeby nam sie udało
pozdrawiam
-
Siemka! Trzymamy kciuki za Ciebie, silna motywacja i na pewno się uda, trzeba wierzyć że się uda! :D Trzymamy kciuki!;*
-
No to skoro jest Was ze mną tyle to już nie ma odwrotu. Trzeba schudnąć.
Będę tu chyba siedziała całymi dniami żeby nie zagladać do kuchni. :D
Ale z każdą wasza odpowiedzią na mój post, wierzę coraz bardziej, że tym razem się uda!!!
Pozdrowienia!!![/quote]
-
a co miałoby się nie udać?
tylko uważaj!, bo forum wciąga;):):)
-
Witaj!
ja waze 96 kg wiec troche podobnie wazymy, patrz ile osób juz napisało Ci ze sie uda wiec nie ma innej opcji:D razem bedziemy sie wspierac w trudnych chwilach wpadaj na forum i wypłakuj sie im czesciej bedziesz to jak prawdziwa rodzina :wink: :lol: bo my jedne wiemy jak trudno mowic o naszych rozterkach wsrod swoich bliskich.
To jaka dietke wybierasz i jaka forme sportu bedziesz uprawiac? polecam rowereq:D
juz mi sie marzy pojsc do sklepu i kupic szorty:D i topik:D bez kompleksow go załozyc:D
Pozdrowka:D
-
hej hej spokojnie!!!
jak wszyskie będziecie takie serdecznwe to ja zapragne na zawsze być gruba tylko po to żeby być tu z Wami!!!
A tak na poważnie, to nigdy jeszcze żadna dieta nie sprawiała mi tyle radości co ta w Waszym towarzystwie!!!
Dobra, wiem że to dopiero pierwszy dzień i najtrudniejsze jeszcze przede mną ale naprwdę czuję się tu świetnie!!! :D
A więc apel do wszystkich!!! Przyłączajcie się do nas bo w grupie siła!!!
Zapraszam wszystkich!!! Do usłyszenia!!!
-
a tylko spróbuj coś zepsuć...
wtedy juz nie bedzie tak miło :twisted:
;)
-
dzsiaj jeszcze nie trzeba mi grozic maadziu :D
narazie sie jakos trzymam.
ale dobrze jest wiedziec ze ktos mnie pilnuje...
pa pa :D
-
Melduję się na posterunku!!!
Drugiego dnia diety ciągle w pełnej gotowości do walki!!! :D
Idę na śniadanie... potem napiszę co zjadłam.
Do usłyszenia!!!
-
no to suuuper , że wciąż pełna chęci i zapału jesteś. tak trzymac !!
pozdrowienia i milego dnia życzę 8)
-
No i super, że dzień tak dobrze się zaczął! Skoro jesteś pełna zapału, to wieczorem na pewno przeczytamy tu piękny raport :)
Powodzenia!
-
Tak jest kapitanie!!! :D
Raport będzie gotowy na godzinę 18. A do tego czasu trzymajcie wszystkie kciuki!!!
-
-
Chyba lepiej nie bede składać raporu z dnia wczorajszego... bo aż wstyd :oops:
lody... i to o 22.00...
no nic, może dzisiaj się uda...
pozdrawiam
-
Trudno- wpadki były ,są i będą domeną odchudziających się.
:( skoro nie możesz powstrzymac sie od lodów, zrób może lodziki domowej produkcji - zamroź wode z sokeim, lub danio dla dzieci.
Mają mniej kalorii a są pyszne.Pozdrawiam - nie daj się dzisiaj głodowi. :wink:
-
Witam! :P
A wczorajszy dzień ogólnie był kiepski czy to tylko te lody?
Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie pięknie. Zajrzę wieczorkiem, napisz koniecznie, co u Ciebie! Pozdrawiam.
-
no właśnie !! powtórzę sie za lili - a ogólnie dzień jak minął?? ile kalorii?? poćwiczyłaś coś?? moze te lody były nagrodą za "trud odchudzania"??
na początku zawsze jest trudno, mnie wszystko korciło, caly czas wydawało mi sie , ze jestem ssssstrasznie głodna - teraz na siłę wciskam kolację, żeby było 1000kcal ;P
pozdrawiam cie mocno i trzymam kciuki za kolejny dzień - tym razem bez lodów o 22.00 :twisted:
-
Cobrra co to za lody?? o tej godzinie?? Dziewczyny mają rację: zamrożone soki, sorbety, albo serki.
A tak na marginesie: każdy ma wpadki. Ze swojego doświadczenia wiem że lepiej jak piszę cały jadłospis, bo jak potem go czytam to taki mnie ogarnia wstyd :oops: że staram sie coś zmienić :D
A dziś spokojnego dietkowania (moze mnie też się uda).
-
no cóż, cały dzieN wytrzymałam. Rano rozpisałam sobie menu na cały dzień. równiótkie 1000 kcal. Do 15 było ok. Trzymałam sie planu. Zjadłam to co miałam zaplanowane i wcale się tym nie najadłam. Zjadłam więc takze to, co miało być na kolacje.
O 19 naszykowałam kolacje mężowi i dziecku i sama oczywiście nic nie zjadłam pamiętając, że limit kalorii już dawno wyczerpałam. Za to o 22.00 mały spacerek, i lody...
Ale musicie mnie zrozumieć!!! Czy ktoś kiedyśą był we Włoszech i jadł tutejsze lody? No, ja właśnie tutaj jestem.
:wink:
Ale dzielnie bronię się przed pizzą!!! :D
Dzisiaj też już mam tysiaka za sobą a jest dopiero południe. Sama nie wiem jakl mam sobie poradzić. Ale jeszcze się nie poddaję. Zobaczymy co będzie dalej.
Pa pa
-
No to wczoraj nie było tak źle, więc się nie przejmuj! :)
Kiedy ja byłam na diecie 1000kcal, rzadko mieściłam się w tym limicie, a i tak chudłam, bo dużo się ruszałam. Dlatego myślę, że dziś spokojnie możesz sobie pozwolić jeszcze na jakąś np.sałatkę, a do tego trochę gimnastyki albo spacer i będzie ok!
:P
Buźka!
-
Jestem znowu!!!
Zrobiłam sobie małą przerwę na forum ale nie w diecie!!! No może w diecie też nie było całkiem perfekt ale też i nienajgorzej. Dziś rano odnotowałam ubytek jednego kilograma (to pewnie wina tych lodów :D ) ale mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się stracić troszkę więcej. Mam tylko nadzieję, że mąż nie wróci do domu z czekoladkami, bo mamy 2 rocznicę ślubu... Na diecie wolę kwiaty :D
Dobra, do roboty!!! Na powietrze i trochę ruchu!!! Do zobaczenia!!!
-
Nie daj się czkoladzie:)
Sóstego sierpnia mam rocznicę ślubu i tez niestety czeka mnie jedzenie.... mąż zarezerwował stolik w restauracji..... 8)
Gratuluje kilograma na minusie :wink:
-
ooo, dobrze , ze juz jestes ;P
ja też gratuluję spadku wagi, zobaczysz, niedługo sie waga rozrusza i poleci w dół - tylko musisz się dzielnie trzymać. tego ci właśnie życzę - wytrwałości i samozaparcia.
pozdrawiam mocno
pa
-
Kurcze!!!
Jak to czasem niedobrze mieć troskliwych i serdecznych teściów. Właśnie zadzwonili i powiedzieli,że jeśli nie mamy żadnych planów na wieczór to nas zapraszają na kolacje... o zgrozo... na pewno będzie pysznie i mnóstwo toastów na naszą cześć i jak znam teściową to pewnie jakiegoś torta ma w lodówce!!! A ja się czekoladek od męża obawiałam!!! no i co ja mam zrobić? No nic. Pójdę na tą kolację. To w końcu też moje święto. Eh. Coś mi ta dieta staje się za trudna. Od jutra rana od nowa...
-
tylko sie nie poddawaj :) tym bardziej ze jest okazja ;) czasem naprawde warto i pewnie nie zaszkodzi to twojej diecie :) 3mam kciuki...pozdrawiam
-
Nawet u tesciowej na kolacji można powiedzic: nie dziękuje.....Ja moją oduczylam brzydkiego nawyku dokładania mi na talerz pyszności.Poprostu nie jadlam dokładki. :D
Mocno protestowałam przy slodkich deserach, i teraz kiedy zaprasza nas na obiad czeka na mnie porcja owoców :D , a zamiast zasmażanych ziemniakow, góra sałatki dietetycznej.
-
Dobrze, że wróciłaś! :P
Dzisiaj jest Wasze święto, więc za bardzo się nie przejmuj. Wszystko jest dla ludzi, byle bez przesady :wink:
Gratuluję zgubionego kilogramka!
-
No, już po kolacji...
Stanowczo sobie obiecałam, że się po wczorajszym nie zważę. Szkoda byłoby załapać doła teraz.
Tymczasem nowy mięsiąc. jakoś łatwiej wchodzić w dietkę od pierwszego... No to zabieramy się do roboty i spalamy tą wczorajszą kolację.
Pozdrowienia!!!
-
zgadzam sie z toba.. nowy miesiac..to bardzo motywujace :)
-
No i jak idzie sierpniowe dietkowanie?? :P
-
oj naczytałam się dzisiaj za wszystkie czasy. Przyznam Wam się, że bardzo mnie kusi głodówka... szperałam dzisiaj we wszystkich dostępnych źródłach, przeczytałam miliony artykułów i powolutku przymierzam się do przeprowadzenia takiej głodówki w weekend. Przeraża mnie tylko możliwość, że w tym czasie umrę z głodu :shock: Ale jak przeżyję to się odezwę. :D
Mam nadzieję, że jak troszkę oczyszczę organizm i dam chwilę odetchnąć swojemu układowi trawiennemu to potem ruszy z nową siłą i te kilogramy wreszcie zaczną spadać.
Oczywiście wszystko co powyżej napisałam to tylko teoria. W praktyce nie bedę się z nikim zakładać czy wytrwam. Na prawdę boję się śmierci głodowej. Ale próbować będę. Już zaczęłam przygotowania, dziś i jutro same owoce i warzywa. Podobno dzięki temu łatwiej się potem tą głodówkę znosi. No nic, życzcie mi powodzenia. Jutro sie jeszczę pokażę.
Pa pa