Pamiętnik mojego chuuudnięcia
Męczę się z kaloriami już od 4 maja i są efekty! W końcu 7 kg jak na mnie to naprawdę dużo. Rodzina co chwilę się pyta "czy jadłam":) No oczywiiiiiiście, że tak - odpowiadam - tylko po swojemu:) Moja dieta 1000 kcal jest rewelacyjna, naprawdę REWELACYJNA! od 1,5 m-ca nie jadłam słodyczy i nic po godzinie 18. Mam 168 cm wzrostu i musze zrzucić jakieś 4-5 kg. Już niewiele zostało:) Ale będzie mi łatwiej, gdy będę mogła zapisać moje powodzenia i niepowodzenia.
Dzisiaj zjadłam :
:arrow: śniadanie: jajecznica z 2-óch jaj na chudziutkim boczku (bez oleju!), herbata bez cukru
:arrow: obiadek: kawałek gotowanej piersi z kurczaka,sałatka z pomidorka, rzodkiewki i szczypiorku i 0,3 talerza rosołu
:arrow: kolacja: 0,8 pomarańczy i zielone jabłko + herbatka Pu-Erth i łyżeczka miodu.
No i oczywiście duuużo wody mineralnej :)
Coraz częściej mam ochotę przerwać dietę i zjeść sobie pizzę :D Boję się, że nie wytrzymam...
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy dziwnym trafem tu wpadną :wink: