Nie ma cię :(
A ja wróciłam i tak Ciebie potrzebuje :) Tego gadania o wszystkim i o niczym, mam nadzieję, że prędko się zregenerujesz.
Czekam z niecierpliwością zboczuszku :*
Wersja do druku
Nie ma cię :(
A ja wróciłam i tak Ciebie potrzebuje :) Tego gadania o wszystkim i o niczym, mam nadzieję, że prędko się zregenerujesz.
Czekam z niecierpliwością zboczuszku :*
ktosiula wez no Ty uruchom swoj dzwiek osobisty :lol: i zwab no nam tu pipuchne :twisted:
Zwabiam Cię pipko kochana!
Kocham was :* wroce niedlugo wroce obiecuje :* :twisted:
hyhyhyhyh :lol: :lol: :lol: zajrzała :lol: :lol: :lol: czekam na Ciebie kochanieńka!
http://www.ljplus.ru/img2/s/o/soundc...mile-beer1.jpg
.......... długo jeszcze ?? :roll:
hejka :(
powiem wprost nieradze sobie ze soba ,bylam u lekarza przepiasal mi tabletki,ale po nich mi sie chce spac :? na kazde glupstwo placze,nie usmiecham sie ,nie jestem soba :( czasami mysle ze nikogo nieobchodze,chyba ze was ale wy macie swoje rodziny,przyjaciol no i dom.Mam poprostu dosc tego zycia :( nie wiem czy uporam sie ze soba,jest to bardzo trudne,szczegolnie gdy zaczynam myslec ze to wszystko przeze mnie,ze przeze mnie te klopoty,gdybym nie zjawila sie w jego zyciu nie byloby tak :( mam ochote uciec i wszystko zostawic,moze beze mnie bedzie mu lepiej?Widze w jego zachowaniu i mowie ze ma dosyc ,napewno mnie,tego ze sie zjawilam w jego zyciu,juz go nudze, ...jestem sama :( i popadam w depresje,ale nikt mnie nie rozumie,no trudno moze tak ma byc? :roll:
Pipusiu!Nie gadaj bzdur!!!
W depresje nie popadasz...obawiam sie juz juz w nią poadlas....nie mozesz teraz odizolowac sie od wszytskich bo zwariujesz.Wiem cos o tym bo tez bylam kiedys w takim stanie....i gdyby nie to ze rozmawialm z ludzmi to oszalalabym.Musisz jak najczesciej mowic o tym co cie wkurza.Wyrzucaj to z siebie.Zobaczysz ze ci pomoze.Nie mozesz wszystkiego trzymac w sobie bo oszalejesz....jakies schizofreni sie nabawisz.
To ze pojawilas sie w rodzinie swego meza na pewno nie mialo to zlego wplywu.Pomysl sobie jak bardzo jemu pomagasz bedac przy nim kiedy on cierpi z powodu swojego ojca....
Nie mozesz nigdzie uciekac...mam meza,dziecko.....wytrzymasz.Ludzie nie zyja wiecznie....i tesciu tez.
ktoregos dnia bedzie lepiej.
moze Pipusko powinnas troche z tego domu wyjsc???cos porobic??Moze rutyna cie dobija?
?
Nie odchodz od nas tylko dlatego ze jest ci źle...
jestesmy tu po to zeby ci pomoc i rowniez na takie trudne tematy podyskutowac...
bo dieta dietą....ale jak widac są wazniejsze sprawy!!!
Pamietaj ze jestesmy z tobą!!!!!całym sercem!!!!
Aniu dziekuje ,ale nawet teraz sie poryczalam i cala sie trzese :( napisalas ze powinnam mowic co mnie wkurza,czy gnębi ale ja nie umiem :( boje sie,odrzucenia,czy wysmiania,nie chce nikogo denerwowac wiec wole to dusic w sobie,ale widze ze i tak nikogo to nie obchodzi,nie widza tego ze sie zmienilam,nic sobie z tego nie robia :(
napisalas ze pomagam mu ale on tego niewidzi,coraz czesciej go denerwuje,widze to.Dbam o niego,staram sie jak moge,zeby tylko sie "wyluzowal",wiem ze ciezko pracuje,ale on nie robi nic dla mnie,to ze mi kupuje kosmetyki to nic nieznaczy,nie obchodze go, patrzy tylko na siebie,wiem to .Wiem ze jest mu tudno ale ja tez tu jestem i potrzebuje ciepla,czulosci, mi jest zle :( co zrobie zawsze jest zle...
pipuchna :)
przykro mi , że tak z tobą źle, zupełnie nie wiem co ci poradzić, już Rolka to zrobiła
pewnie cię to nie pocieszy, ale ja się czuję tak samo, tylko nie mam odwagi iść do lekarza (psychologa). Dzsiaj też ryczę pół dnia. Wszystko jest nie tak jak ma być. Po cholere życ, skoro to tak boli ??