-
Przebudzenie...
Witajcie mniejsze i większe Grubaski! :lol:
Kiedy wczoraj ubierałam się w nocną koszukę, stwierdziłam, że czas najwyższy się przebudzić.
Tak, przebudzić ze snu zakłamania. Zakłamania samego siebie.
Tak dłużej nie można.
Zauważyliście mój suwaczek :?: Przerażające. :shock:
I z takim przerażeniem poszłam spać.
Śniło mi się, że jestem chora. Leżę w szpitalu. Ktoś szepce, że to już niedługo. Ktoś inny opłakuje los moich dzieci (mam cudowne dzieci). Mąż nie patrzy w moją stronę. Matka siedzi tuż koło łóżka i powtarza "mówiłam Ci _weź się za siebie"
Dzięki Bogu obudziłam się we własnym łóżku. Mąż jeszcze spał a ja zastanawiałam się do jakiego stanu można się doprowadzić. Jak długo może to trwać.
Kochani proszę Was o wsparcie bo sama już próbowałam setki razy.
Dziś rozpoczęłam swoją dietę.
-
dasz radę...wystarczy trochę dyscypliny, sportu i ograniczenia tłustych potraw.
A co do tego snu...uf....w życiu nie chciałabym mieć takiego.
-
Toster, trzymam kciuki, napewno się uda! Grunt, że podjęłaś decyzję o odchudzaniu. Przybliż nam troszkę swoją dietę, co planujesz? Pozdrawiam.
-
trzymamy kciuki :D napisz cos wiecej o sobie :D
-
Witaj Tosterku :D
Uszy do góry najważniesze ,ze chcesz coś zrobić . Nikt nie powie Ci ,ze bedzie łatwo ale pamiętaj ,że walczysz o samą siebie. Ja startowałam z trochę wyższej wagi jak Twoja . Pomału i dojdziesz do celu. Tylko na początek nie stosuj żadnej drastycznej diety zacznij może od ograniczania ilości jedzenia ,słodyczy i tłuszczy .
Wierzę ,ze Ci się uda i życzę powodzenia :D
-
I ja wierzę, że ten sen nigdy się nie sprwdzi :!: :!: :!:
Że do tego nie dopuścisz :!: :!: :!:
Będziemy Cię wspierać z całych sił :!: :D Napisz, jak Ci idzie - poczatki zawsze najtrudniejsze ale ważne, że postanowienie jest :D
Pozdrawiam Cię cieplutko :D :D :D
-
I ja sie dolacze, na moje wsparcie mozesz tez liczyc w 100% :) :)
Zagladaj tu czesto, to pomaga naprawde i wpisuj wszystkie Twoje sukcesy jak i porazki, nie masz sie czego krepowac, my wszystkie na tym forum to jedna duza rodzina i siebie na wzajem wspieramy jak tylko mozemy.
Pozdrawiam i zycze duzo sukcesoe, Pamietaj bedziemy z Toba :wink: :wink:
-
Pewnie,ze dasz rade - zobaczysz nawet nie będziesz wiedziała kiedy kilogramy znikną :wink: :)
-
:D witaj :D sen rzeczywiscie przerazajacy :shock: najwazniejsze ze podjelas decyzje, teraz zrob sobie plan diety i ruchu i konsekwentnie go realizuj :)
bede cie wspierac :D powodzenia :D
-
Napisałam Wam bardzo dużo i mi zżarło (nie najedzony ten internet :lol: )
Muszę przeprosić. Napiszę jeszcze raz wieczorkiem.
Przede wszystkim dziękuję za miłe powitanie.
Pozdrawiam
-
Właśnie, rada na przyszłość - kopiuj wszystko, co zamierzasz wysłać, bo często się zdarza, że zżera posta :?
-
Agulon - święte słowa :wink:
zuzanka - masz rację, teraz walczę o siebie
Pora coś o sobie napisać.
Wiek - 30 lat
Stan cywilny - mężaka (mój mąż jest dowodem na to ile facet może znieść :wink: )
Dzieci - 2 (dwóch prześlicznych, najukochańszych rozrabiaków)
Wzrost - 173 cm
Waga obecna - 115 kg
Stan psychiczny - gdyby nie mąż i dzieci pewnie by mnie nie było (kogoś trzeba w życiu męczyć.... Od czego ma się rodzinę :wink: )
Na obecny stan pracowałam 8 lat. Żeby się nie rozwodzić było lepiej i gorzej. Niestety ostatnie 0,5 roku było najgorsze. 15 kg!!!! Dokładnie tyle przytyłam przez ostatnie 6 miesięcy. Dlaczego w tak krótkim czasie tak dużo???
Za bardzo nie mam czasu nad tym polemizować bo jak się dobrze przysiądę do rozmyślań to przybędzie mi kolejne 5kg.
Także do roboty.
Cele - pewnie widzieliście nad suwaczkiem " I etap". Podzieliłam odchudzanie na etapy, żeby za długo nie czekać na osiągnięcie jakiegoś celu. Po każdym etapie czeka na mnie nagroda (niespodzianka)
Etap I - cel 100 kg.
Etap II - cel 95 kg.
Etap III - cel 85 kg.
Etap IV - cel 80 kg.
Etap V - cel 73 kg.
Nie mam konkretnego planu (jeszcze).
Póki co zamierzam w 1 tygodniu obniżyć ilość spożywanych posiłków i ich kaloryczność.
Wprowadzić trochę sportu (ale też miarowo).
Oczywiście czytać forum i wybierać najbardziej mi pasujące diety polecane przez innych forumowiczów.
Potem zdecyduję jaką formę gubienia kilogramów przejmę.
co Wy na to? Czy dobrze zaczynam? :lol:
Proszę o fachową ocenę.
P.S.
Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych, mimo tego iż po 19:00 zjadłam super kolację ze znajomymi i deser w postaci loda. Mniam :wink:
-
Toster! No to witaj w klubie!!! :D
Obnizyc ilosc kalorii - TAK, obnizyc ilosc posilkow - NIE :wink: Jedz 5 - 6 posilkow (posilek to tez jablko, jogurt itp) nie bedziesz czula glodu :D
Sport powoli - uwaga na stawy - ja sie troche przeforsowalam (nieswiadomie) i kostki mi troche nawalily :? Byleby regularnie - a nie na raz 5 godzin :wink: :wink: :wink:
GRATULUJE pierwszego udanego dnia i trzymam kciuki z calej sily :D :D :D
-
Święte słowa napisała Ci Tagotta. Często ale ograniczyć wielkość i kaloryczność. Zastępować te bardzo kaloryczne rzeczy czymś lżejszym i np odejmować sobie co jakiś czas np: po łyżce Dzisiaj zjadłam 4 łyżki jutro zjem 3 :wink: by zmniejszyć pojemność żołądka.Na wszystko potrzeba czasu i trzeba swój organizm do mniejszych porcji i mniej kalorycznego jedzenia przyzwyczajać.
I jeszcze jedno co ważne na początku idzie łatwiej, waga szybciej spada co bardzo mobilizuje.
I co mi się jeszcze nasuwa to nie można myśleć tylko i wyłącznie o diecie bo można sfiksować czasem trzeba sobie zafundować jakieś przyjemności i niekoniecznie jedzeniowe , bo przyjdą też chwile ,że człowiek się podłamuje wtedy nie wolno się poddać trzeba się pozbierać i dalej walczyć
Ale się nawymądrzałam :roll: :wink:
Tak więc jak sama napisałaś do roboty :D Wszyscy tu za Ciebie trzymają mocno kciuki :D
-
Dziś kolejny dzien zmagań.
Nie zaczynam drastycznie ale powoli przestawiam się na dietę.
Wczoraj z okazji pożegnania koleżanki wypiłam sobie piwko z sokiem. :oops: A przecież ja nie lubię piwa :shock:
Powoli biorę się za gimnastykę. Oj nie jest łatwo.
Brzuszki i skłony. Przysiady.
Zapuściłam się i nie wiadomo czemu dziwię się, że tak mi ciężko.
-
Rozumiem Cię doskonale! Ja po drugiej ciąży, którą w dużym stopniu przesiedziałam (glupota własna, nie względy medyczne) byłam w wielkim szoku, kiedy nie mogłam zrobić 10 przysiadów bez zadyszki solidnej :shock: :shock: :shock:
Ale na pocieszenie powiem, ze będzie coraz lepiej, byle się nie przeforsować na poczatku :!: Powolutku, obserwować siebie i do przodu :D
Trzymam kciuki niezmiennie :D :D :D
-
Aga - właśnie dlatego zaczynam powoli. :lol:
Miesiąć temu puściłam sobie płytę do ćwiczeń. :wink: Odważnie i z determinacją przeszłam cały program. Na drugi dzień nie mogłam chodzić. :lol: I tak było przez bite 5 dni.
Mądra po szkodzie :?
Ale wiesz jak człowiek na początku bardzo chce już po 2 dniach zobaczyć na wadze -5 kg. :lol:
Buziaki
-
Wiem, wiem kochana. Ale wiemy też, że nie tędy droga, prawda :?: :D
Uściski :lol:
-
Powoli nic na siłe..... ruch jest potrzebny, ale nie trzeba sie mordowac.
Fajny plan odchudzania i jak najbardziej do osiągnięcia.
-
:D No i jak tam?trzymam kciuki -bedzie dobrze tylko się nie poddawaj
-
Toster co tam, jak tam? :D Mam nadzieję, że wszystko pomyślnie i wg planu :) A na kiedy pierwsze wazenie zaplanowane? Udanego dnia, buźka :*
-
Witaj Toster76 (moj rocznik :wink: :!: ),dobrze,ze postanowilas sie odchudzac,bo najciezej sie zdecydowac,sprobowac,ze mozna jesc inaczej,mniej...Potem jest jeszcze ciezej,bo w brzuchu burczy :roll: :idea: Ale dla koncowego efektu-naprawde warto!!!!
Bede Ci dopingowac i trzymac kciuki,kiedy nawet trzeba dam kopniaka :wink: :!:
Buziaki! Sisska
-
odezwij sie jak sobie radzisz z dietką-to pomaga -napisz jeśli ci nie wychodzi to dziewczyny ci pomogą-załozyłaś wątek,chcesz się zmienić więc do roboty-buziaki
-
Gdzie jesteś :?: Mam nadzieję ,ze się nie poddałaś i wszystko jest ok. Czekamy na jakiś znak :D